LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 954

Opowieść o tym, co mogło się wydarzyć


Mohamed Salah stał z rękami na biodrach, patrząc się w dal wzrokiem pozbawionym nadziei. Jego plan zemsty nie powiódł się.

Andy Robertson opadł na murawę Stade de France i usiadł z opuszczoną głową. Virgil van Dijk naciągnął na oczy koszulkę, by ukryć swoje łzy.

To była druzgocąca scena. Gdy tylko zobaczyli, jak Real Madryt wznosi swój 14. Puchar Mistrzów, piłkarze oraz sztab Liverpoolu zniknęli wewnątrz tunelu.

Jürgen Klopp przełamał ciszę w szatni przemową, ale nie było poprawy nastrojów.

- Powiedziałem chłopakom, że i tak czuję dumę, ale widziałem, ze w tamtym momencie byłem w tym odosobniony - powiedział Klopp.

- Chłopaki będą potrzebowali trochę więcej czasu, rozumiem to.

Sezon, w którym Liverpool mógł zdobyć wszystko, ostatecznie zakończył się ogromnym rozczarowaniem. Nie było siódmego Pucharu Europy, ani potrójnej korony, która byłaby nawiązaniem do największych sukcesów w historii klubu.

Po tym, jak The Reds przegrali w niedzielę o włos tytuł Premier League, poprzedniej nocy przegrali finał Ligi Mistrzów, który tak naprawdę powinni wygrać. Dwa przygnębiające ciosy w odstępie tygodnia. Dwa największe trofea wymknęły im się z rąk i to w momencie, w którym wydawało się, że są w zasięgu.

Co za przykra na wielu poziomach noc dla fanów Liverpoolu, którzy przed finałem zamienili Paryż w tętniące życiem morze czerwieni.

Musieli zmierzyć się z chaosem i niebezpieczeństwem panującymi pod stadionem ze względu na błędy organizacyjne UEFA i francuskiej policji, która na oślep używała gazu łzawiącego.

Robertson, którego rodzina i przyjaciele byli uwięzieni w tłumie pod stadionem, ocenił całą sytuację jako „bałagan”. Liverpool domaga się skrupulatnego śledztwa w tej sprawie.

Zdobycie dubletu krajowych pucharów nie jest czymś, na co można kręcić nosem, ale wydaje się, że to niewielka nagroda dla zespołu, który przez tak długi czas grał na tak wysokim poziomie.

Nie powinniśmy zapominać, jak wyjątkowa była to podróż, tylko dlatego, że jej meta okazała się być inna niż ta, na którą mieliśmy nadzieję. Były po drodze momenty, które warto wspominać. Jednak brutalna rzeczywistość jest taka, że almanachy sportowe w przyszłości pokażą, iż Liverpool w sezonie 2021/22 zawodził wtedy, gdy było to najważniejsze.

Owszem, trafili na natchnionego Thibauta Courtoisa, który popisywał się niesamowitymi interwencjami, by zatrzymać zarówno Mo Salaha jak i Sadio Mané. Jednak Liverpool nie zbliżył się nawet do swojego najwyższego poziomu.

The Reds zapłacili cenę za to, że nie udokumentowali okresów swojej dominacji bramką. Brakowało im zdecydowania i opanowania pod bramką rywali, a stałe fragmenty, które dały im w tym sezonie 26 goli, tym razem ich zawiodły.

Będzie mnóstwo żalu. Nie wykorzystano tak wielu obiecujących sytuacji. Real Madryt ma oczywiście wiele atutów, ale otrzymał pomocną dłoń.

Być może liczba 63 meczów w ciągu sezonu okazała się zbyt duża. Drużyna Carlo Ancelottiego z pewnością miała spokojniejsze przygotowania do tego finału, zdobywając tytuł mistrzowski La Liga miesiąc temu.

Prawdę mówiąc, The Reds wyglądali na zmęczonych w ostatnich tygodniach.

Nie było dla nich taryfy ulgowej. Harmonogram był nieubłagany, a Salah, Van Dijk, Fabinho i Thiago mieli problemy z kontuzjami. Niektórzy jechali już na oparach.

- Czy to możliwe, by w 63. meczu sezonu zagrać swój absolutnie najlepszy futbol? Nie wiem, ale widziałem dużo dobrych rzeczy w naszej grze. Mój zespół był żądny zwycięstwa, grał z dużą pasją. Naprawdę bardzo się staraliśmy, ale nie zostaliśmy za to nagrodzeni - mówił Klopp.

Biorąc pod uwagę fakt, że podopieczni Kloppa zdobyli w tym sezonie najwięcej goli w historii klubu we wszystkich rozgrywkach (147), szalone wydaje się to, że nie zdobyli gola w żadnym z trzech finałów trwających w sumie 330 minut - zarówno w finale Carabao Cup jak i FA Cup do zwycięstwa potrzebowali rzutów karnych. W trakcie tych trzech spotkań The Reds oddali 61 strzałów, w tym 17 w światło bramki, a ich xG wyniosło 5,7.

Z pewnością nie pomogła posucha strzelecka Salaha w drugiej połowie sezonu. Przed styczniowym wyjazdem na Puchar Narodów Afryki Egipcjanin strzelił 23 gole w 26 występach dla Liverpoolu. Od powrotu do klubu w lutym zdobył zaledwie osiem bramek w 25 meczach, z czego trzy po rzutach karnych. Jednak dzięki skuteczności w pierwszych miesiącach kampanii udało mu się zdobyć nagrodę Złotego Buta Premier League na spółkę z Heung-min Sonem z Tottenhamu.

Salah oddał przeciwko Realowi Madryt sześć celnych strzałów - najwięcej spośród wszystkich uczestników finału Ligi Mistrzów - ale nie potrafił pokonać Courtoisa.

Mane wziął na siebie odpowiedzialność za strzelanie w ciągu ostatnich miesięcy - 13 z 23 goli dla Liverpoolu w tym sezonie strzelił po tym, jak poprowadził Senegal do zwycięstwa w rzutach karnych nad Egiptem Salaha - jednak po mocnym początku w Paryżu jego wpływ na obraz gry zmalał.

Diogo Jota, trzeci najlepszy strzelec Liverpoolu, zakończył swój drugi sezon w klubie z 21 golami na koncie, ale tylko cztery z nich padły po walentynkach. Obniżka lotów u Joty wynika po części z tego, że sprowadzony w styczniu Luis Díaz, który z marszu wszedł na swój wysoki poziom na Anfield, zajął jego miejsce w pierwszej jedenastce, jednak w finale Kolumbijczyk ożywał tylko sporadycznie.

Błędem byłoby zrzucanie winy za gola wyłącznie na Trenta Alexandra-Arnolda po tym, jak Vinicius Junior odskoczył od niego na dalekim słupku, by tuż przed upływem godziny spotkania zdobyć, jak się okazało, jedynego gola tego wieczoru. Prawy obrońca był świetny w tym sezonie, kończąc sezon z wynikiem 18 asyst.

Większym problemem było powolne rozpoczęcie drugiej połowy w wykonaniu Liverpoolu i napięcie towarzyszące całemu zespołowi w dążeniu do wyrównania, podczas gdy każda kontra Realu groziła zabiciem meczu.

Największym pozytywem tego wieczoru była imponująca dyspozycja Ibrahimy Konaté, który wrócił do swojego rodzinnego miasta. Młody stoper, który w zeszłym tygodniu świętował dopiero 23. urodziny, z pewnością odpłacił się za to, że Klopp w niego uwierzył i postawił na niego od pierwszej minuty kosztem Joëla Matipa. Na podstawie debiutanckiego sezonu w Liverpoolu można śmiało powiedzieć, że Francuz ma przed sobą świetlaną przyszłość.

- Klub jest w dobrym momencie, spróbujemy znowu - podkreślał Klopp.

- Chłopaki są naprawdę nastawieni na rywalizację. Mają niezwykłe nastawienie, to fantastyczna grupa. Gdzie jest następny finał? W Istanbule? Bookujcie hotele.

Kloppowi udało się wywołać idealną odpowiedź na przegrany finał Ligi Europy w Bazylei podczas swojej debiutanckiej kampanii 2015/16 oraz na porażkę w Kijowie dwa lata później. Z pewnością zadba o to, żeby ból wczorajszej nocy został wykorzystany w podobny sposób.

Jednak to będzie bolało przez całe lato.

Trzy finały pucharów, 92 punkty w Premier League i tylko cztery porażki w 63 meczach... Mimo wszystko sezon 2021/22 ostatecznie przejdzie do historii jako opowieść o tym, co mogło się wydarzyć.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (22)

FabianMrozek 29.05.2022 17:02 #
Skoro są tak załamani to co z fetą? Nie przyjdą?
VII 29.05.2022 18:05 #
Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę czy jest co fetować, bo z reguły fetuje się te najważniejsze trofea. Ale sama parada jeśli się odbędzie, to będzie raczej takim podziękowaniem i uszanowaniem kibiców którzy przeżywają teraz trudny czas. Klopp na sto procent będzie wymagał od wszystkich zawodników żeby uszanowali kibiców i wzięli w tym udział. Uważam osobiście że fetować nie ma czego, ale może to pomoże zarówno samym zawodnikom jak również kibicom uporać się z problemami. Może te obrazki będą dodatkową motywacją dla jednych i drugich w następnym sezonie.
Isengrim 29.05.2022 17:07 #
Każdy liczył że Liverpool rozjedzie Real a tu klops i teraz każdy fachowiec bredzi że upadł mit wielkiego Kloppa i Liverpoolu i że ten sezon jest słaby dla klubu
radoLFC 29.05.2022 17:26 #
Z jednej strony nie chcę umniejszać wartości zdobytych i nie zdobytych pucharów z drugiej jednak sama droga była niesamowita, emocjonująca i radosna - to zostanie.
Duże rozczarowanie na koniec, ostatecznie zawsze jest następny mecz i przeżywanie tych emocji z tygodnia na tydzień.
Rano wstałem, zrobiłem sobie kawę w kubku Liverpoolu, zjadłem śniadanie, a potem 124 km na rowerze, już mi lepiej. Teraz trochę odpocznę, a w sierpniu emocjonalna karuzela rozkręci się na nowo i tak przez 8-9 miesięcy, będzie dobrze!
VII 29.05.2022 17:50 #
Ja podobnie jak jeden z naszych kolegów robię sobie odpoczynek od naszych meczów. Nie wiem czy po tym co wczoraj ujrzałem dalej będę w stanie to wszystko przeżywać tak jak wcześniej. Wczoraj zauważyłem że życie tymi emocjami i meczami przenosi się negatywnie na moje zachowanie i związek. Zachowałem się wczoraj bardzo niefajnie wobec mojej dziewczyny. Pytała mnie podczas rozdawania medali kto zdobył ten puchar, a ja nie wytrzymałem i powiedziałem żeby się do mnie już nie odzywała i coś tam jeszcze. Nawet dzisiaj próbowała mnie rozweselić, ale ja dalej czułem jakiegoś kaca moralnego. Ciężko już się żyje tym wszystkim. Ja tak bardzo chciałem żeby wygrali wczoraj, bo to jest dla mnie sprawa osobista i jakaś tam motywacja dla mnie do własnego wysiłku w życiu. Powoli zaczynam się oswajać z tym że wczoraj nasi dali dupy. Teraz tak sobie pomyślałem że w sumie zawsze jak przegrywaliśmy jakiś wielki finał to zaraz po nim następowała jakaś zmiana na lepsze w zespole i nasi włodarze wyciągali węża z kieszeni. Takim przykładem jest choćby Fabinho. Bo de facto po wygranych finałach zaliczaliśmy stagnację na rynku transferowym. Więc może to będzie jakaś iskierka na lepsze i trafi do nas tych dwóch zawodników czyli typowy napastnik na szpice i rozgrywający. Ja wiem tylko tyle że muszę odpocząć od tych widowisk i ogarnąć się z przeżywaniem emocji, bo powoli zaczyna to siadać na łeb.
AirCanada 29.05.2022 17:57 #
VII przestań 😀 do sierpnia się wszyscy zregenerujemy i wrócimy do kolejnych wielkich emocji!
użytkownik zablokowany 29.05.2022 18:05 #
VII, to nie wina Liverpoolu. Po prostu jesteś pierdolnięty i potrzebujesz leczenia. Normalni ludzie się tak nie zachowują.
VII 29.05.2022 18:17 #
Air przede wszystkim gratulacje wczorajszego wystąpienia. Teraz możesz już z czystym sumieniem autografy rozdawać. Fajnie się was słuchało w tym studio.

A co do tych emocji, to rzeczywiście trochę się trzeba zregenerować ale przede wszystkim ochłonąć. Po finale zostały jeszcze piwa w lodówce, więc trzeba skorzystać z okazji. Natomiast myślę że ten kac egzystencjalny przejdzie nam wszystkim, jeśli któryś z naszych topowych zawodników podpisze nowy kontrakt lub kiedy dopniemy jakiś solidny transfer. Ja wiem już teraz, że na jakiś czas podziękuję za te wielkie emocje :D
VII 29.05.2022 18:40 #
LiverpoolFan9 to teraz ty posłuchaj normalny człowieku zarejestrowany równo miesiąc temu na tej stronie.. Jeśli ktoś jest sympatykiem mocno zżytym z jakimś klubem, to tak ma i jest to normalne. Bywałem już w wielu pubach i barach gdzie oglądałem reakcje ludzi będących fanami różnych dyscyplin sportowych. I wiem że ludzie reagują dużo bardziej wybuchowo, bo potrafią wszczynać bójki z niczego, rzucać szklankami czy wyklinać do innych często przypadkowych osób. Natomiast jeśli ty nie odczuwałeś wczoraj wzburzenia czy chociażby nerwów lub jakichkolwiek innych mocniejszych emocji, to zwyczajnie oznacza że raczej nie identyfikujesz się z tym klubem i po prostu masz w dupie co się z nim dzieje. Chyba żaden nasz kibic nie powie mi, że podczas tego finału i w trakcie ceremonii rozdania medali był niczym Konfucjusz medytujący od 6 rano. Ja np. oglądałem finał w Stambule, Atenach, Bazylei, Kijowie, Madrycie i ten wczorajszy w Paryżu. I zawsze, ale to zawsze ręce wpadają w rezonans, serce bije mocniej i widać jak się stresuję. Człowiek ma prawo czuć nerwy jeśli jest zaangażowany w coś, i to coś się sypie na jego oczach.
użytkownik zablokowany 29.05.2022 18:46 #
VII no tak bo staż na stronie pokazuje jak długo się kibicuje xD Też przeżywałem wczorajszą porażkę, ale nie rzucam się na ludzi z pięściami z tego powodu.
VII 29.05.2022 19:25 #
A kto mówi, że ja się rzucam na kogoś z pięściami czy obelgami. Chyba nie czytałeś mnie ze zrozumieniem. Ja piszę jak ludzie potrafią się zachowywać podczas meczów. Natomiast co do stażu, to w ostatnim czasie mamy do czynienia z ogromnym wysypem trolli i różnej maści prowokatorów na tej stronie. Dlatego wielu z nas patrzy właśnie na metrykę rejestracji i sugeruje się nią. Bo tak naprawdę każdy może się tu zarejestrować i psuć ludziom nerwy jak te buraki ze stronek RM po wczorajszym finale.
radoLFC 29.05.2022 21:19 #
VII
Chyba wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni emocjonalnie tym sezonem, ale też to kochamy. Odpocznij zregeneruj się, teraz okres transferowy, zobaczymy co będzie. W sierpniu zapinamy pasy i jedziemy dalej 😃.
Hawken17 29.05.2022 17:56 #
Nie ma co gdybać co by było gdyby. Za rok próbujemy jeszcze raz!
manero 29.05.2022 18:25 #
W tej chwili mamy lepszą obronę niż atak, a podobno obroną odnosi się koncowy sukces hehe.
użytkownik zablokowany 29.05.2022 19:09 #
Gdzieś była ciekawa tabela który zespół w PL mial największą nieskuteczność w stosunku do ilości wykreowanych sytuscji. No i Liverpool mial znaczna przewage nad innymi. City mialo najlepsza skuteczność.

I o czym my tu mówimy. Partaczymy wiele okazji. Jesteśmy w tym wręcz liderem. I chcemy być nad innymi?
Wujci 29.05.2022 19:49 #
Podobno mane podjął już decyzje… tego lata będzie w bayernie
sebix129 29.05.2022 20:19 #
Wczoraj zrozumiałem że żyłem trochę złudzeniem że Liverpool jest jakiś wybitny w tym sezonie a fakty są takie że był po prostu dobry i przy dużej dozie szczęścia walczyliśmy do końca o ligę i zagraliśmy w finale ligi mistrzów.

Szczególnie kiepsko w tym sezonie szło nam z dobrymi zespołami przecież my nie wygraliśmy żadnego meczu z TOP4 ale ... też nie przegraliśmy. Byliśmy na tyle dobrzy żeby dojść do 3 finałów ale w żadnym nie zdobyliśmy nawet bramki tyle że dwa udało się wygrać na farcie w karnych i nikt o tym nie myślał. To był dobry sezon ale nie jakiś wybitny. Potrzeba nam zmian szczególnie w ataku i pomocy bo to po prostu nie funkcjonuje tak jak powinno.

YNWA!
jaszyn 29.05.2022 20:43 #
Jestem kibicem od bardzo dawna myślę że to już będzie jakieś 25 lat sam mam lat 40. Na przestrzeni tych lat nie było równie pasjonującego okresu dla kibica Liverpoolu. Mamy wyjątkowego trenera i bardzo mocna ekipę. Przegraliśmy final LM , to boli. Ale pamietam jak jeszcze kilka lat temu okupowalismy środek tabeli a ligę mistrzow oglądaliśmy w TVP. Wierzę w Kloppa , wierzę ze ludzie w klubie widza konieczność transformacji w drużynie bo obecny sklad osiągnął maksimum. Cieszmy się z tej generacji ludzi docenmy to co osiagneli uszanujemy ten srebrny medal.
Bengaloe 29.05.2022 21:16 #
Wszyscy trochę wpadliśmy w pułapkę tego sezonu. Poprzedni był słabiutki, ale uratowany dobrym 3 miejscem, załapaliśmy się do LM i mało kto spodziewał się, że w tym będziemy walczyć na 4 frontach. Walczyliśmy, aż do 2 ostatnich meczów, gdzie z potencjalnej poczwórnej korony zrobił się dublet krajowych pucharów. Apetyty były większe, podsycane przez cały sezon, była realna szansa, żeby ta drużyna Liverpoolu została bezapelacyjnie najlepszą angielską drużyną w historii. Dlatego te dwa ciosy w postaci 2 straconych największych trofeów w 2 meczach tak bolą.

Czy przed sezonem wzięlibyśmy 2 krajowe puchary? Można dyskutować, ja bym wziął w ciemno pamiętając jak wyglądał sezon poprzedni.

Liverpool Kloppa nas rozpieścił, po prostu. Dobrze jest jednak stonować oczekiwania, skupić się na kibicowaniu z tygodnia na tydzień i cieszeniu się każdym meczem. Nie będziemy wygrywać wszystkiego, rozczarowania też będą, tak jak to wczorajsze.

Jak się spier... to z wysokiego konia i tego bym się trzymał. A od sierpnia walczymy od nowa.
radoLFC 29.05.2022 21:24 #
Fajnie że tutaj jest nas wielu i przeżywamy to wszystko bardzo podobnie. Często się spieramy nie przebierając w słowach, ale koniec końców kibicujemy tej samej drużynie.
VII 29.05.2022 21:51 #
Bo w normalnej społeczności kibicowskiej właśnie tak być powinno. Kłócić się można, a nawet jest to wskazane. Tyle że na argumenty, z kulturą i szacunkiem do drugiego kolegi. Natomiast fajnie jest wejść tutaj i opowiedzieć o swoich doświadczeniach, przemyśleniach czy wku**ieniu. Tak jak wczoraj odpisałem temu karzełkowi, który przyszedł podziałać nam na nerwy i sprowokować nas.. Wolę taki Liverpool który przegrał z klasą i kibiców którzy wspierają się nawzajem tutaj mimo że się nie widzą, niż zwycięski Real Madryt który ma tylu kibiców że nie może się doliczyć ,a wśród nich wielu takich mentalnych karzełków.
lfc257 29.05.2022 22:30 #
Myślę, że gdyby wymienić puchar ligi na mistrzostwo Anglii to wtedy żal byłby mniejszy i te dwa trofea by wszystkich zadowoliły. A tak to jednak żal bo zgarnęliśmy te mniej istotne trofea, zdobycie jednego dużego zupelnie zmieniłoby odbiór sezonu

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com