Karius o nowym klubie i transferze Mané

Jak to nic? Co chwilę nawalał. Złe ustawienie przy strzałach to norma, dlatego był taki statyczny że mało kiedy się rzucał w ogóle przy straconych bramkach, finał to był gwóźdź do trumny

Nie jeden mecz. Po finale w Kijowie robił podobne babole w meczach przygotowawczych do nowego sezonu. W dwóch z nich wypluwał piłki jak junior. O przygodzie w Turcji nie wspomnę, ale na YT można znaleźć kompilacje jego kiksów z Besiktasu. Profesjonalna piłka zweryfikowała go bardzo brutalnie.

Nie powiedziałbym że jeden mecz przekreślił jego karierę. Przecież na przestrzeni tych dwóch jego sezonów w Liverpoolu grał na zmianę z Mignoletem. Obaj popełniali błędy jednak w końcu Klopp postawił na swojego rodaka. Ale przecież Karius nigdy wybitny nie był, te babole z finału to skrajne przypadki ale wcześniej wpuścił masę bramek które Alisson by z pewnością wybronił

Jeden mecz? to widocznie taki z Ciebie kibic, że oglądałeś tylko finał LM 2018, Karius to parodysta klasę gorszy od Mignoleta, co potwierdzał wielokrotnie w trakcie kariery na Anfield i potem na wypożeczeniach. Krew zalewa mnie jak słyszę takie pitolenie na polskich i nagielskich forach, że "JEDEN MECZ MU ZEPSUŁ KARIERE".

klasę gorszy, co ja mówię... kilka klas gorszy od Mignoleta

koledzy chyba kibicujecie od wczoraj. Karius kiedy wskoczył do bramki w połowie sezonu 17/18 to był pewnym punktem drużyny i wszyscy go chwalili, bo mieli już dosyć Mignoleta. Wszystko zmieniło się w Kijowie, więc jak najbardziej ten jeden mecz skasował mu karierę.

Co najmniej z pięć klas gorszy i nieważne że Mignolet wpuszczał po 60 bramek w sezonie z czego kilka zawsze lądowało w zestawieniu najśmieszniejszych filmików z Premier League.

@Jedi13 pełna racja ! po przyjściu Karius w lidze czy LM nie było wielkich baboli. Po meczu ligowym z Arsenalem gdzie prowadziliśmy na wyjeździe 3-1 i 2 babole Minoleta i końcowy remis 3-3 dały przepustkę Kariusowi do bramki. Finał z Realem nawet nie przelał szali goryczy. Na 1 mecz przedsezonowy z Tranmere (3-2) Karius ma 2 bramki na swoim koncie, ( a to prawie amatorzy) wyjazd na tourne do USA i 1 mecz z BVB przegrana 1-3 załatwiła temat że na gwałt trzeba kupić bramkarza bo z Kariusem w bramce nic nie wygramy ew każdy ważny mecz to wróżenie z fusów czy coś nie odwali. W meczu z BVB zawalił 2 bramki ale miał tyle niepewnych interwencji że gdyby gracze Borussi mięli lepszą skuteczność wynik byłby hokejowy. Po tym meczu już chyba Karius nie bronił u JK, i ten mecz zdecydował że trzeba kupić kogoś do bramki ala VVD na obronie. Czas pokazał że w Turcji czy Unionie nie przekonał nikogo by go wykupić, dlatego odchodzi po wypełnieniu kontraktu.

Karius nigdy nie był pewnym punktem i nie wiem skąd opinia inna(krótka pamięć?). W trakcie sezonu zakończonego pamiętnym finałem kilka bramek już miał na koncie i kilkukrotnie więcej elektrycznych momentów. Po prostu jest cienki i zawsze był, a boisko go zweryfikowało wielokrotnie.

Karius miał mniej baboli tylko dlatego, że miał przed sobą potężnego VVd, robbo i TAA, a kogo miał przed sobą Mignolet? dziękuje, dobranoc.

Nie wiem czym go tak usprawiedliwiać. Gość sobie nie radzi nawet w lidze tureckiej. Dobrze, że go już nie zobaczę w klubie

kilka świetnych występów? Wymień choćby jeden świetny występ, ten chłop nie radzi sobie nawet w lidze tureckiej, a to, że "kariera mu siadła po jednym meczu" to MIT.

Albo niech zostanie w klubie w charakterze trenera na siłce ;) paru naszym przyda się parę kg masy mięśniowej.

Piłka to nie rugby wiec nie wiem po co mieliby przypakowywać. Zresztą Loris przybrał bardzo na masie w pół roku? Wiec chyba nie w kontekście trenera na siłce a raczej jako specjalista od farmakologii ;)

Szkoda gościa ale dla nas Karius to jest zły omen z przeszłości, której nikt z nas nie chce pamiętać a jego obecność w klubie w tym nie pomaga. Życzę mu powodzenia w dalszej karierze ale mam nadzieję że ktoś nie wpadnie na pomysł zatrudnienia go na Anfield w jakiejkolwiek formie.

Zgadzam się. Loris spokojnie mógłby być pierwszym bramkarzem jakiegoś Leeds. Ale nie po tym finale... to zostawiło na nim ślad.

Sam siebie załatwił. Skoro miał poważny uraz głowy i jakieś zaburzenia to powinien był to zgłosić. Po pierwszej bramce Benzemy już musiał zejść, ale został na boisku. Debil zabrał nam LM tym sposobem, życzę mu niepowodzeń w życiu.

Żałosny jesteś kuczq.

Ciebie też mi szkoda, kuczq.