Pierwszy wywiad z Fábio Carvalho
Fábio Carvalho jest gotowy do rozpoczęcia pracy po przypieczętowaniu przeprowadzki do Liverpoolu, którą opisał jako decyzję, która nie wymagała żadnego przekonywania.
19-letni napastnik oficjalnie został piłkarzem The Reds po niezwykle imponującej kampanii 2021/22, w której pomógł Fulham wygrać Championship, zapewniając 10 bramek i osiem asyst.
Pierwszego dnia w AXA Training Centre, Carvalho udzielił wywiadu dla oficjalnej strony klubu, w którym podzielił się swoją ekscytacją na przyszłe lata na Anfield.
Nowy nr 28 wyjaśnił również, jak dorobek Jürgena Kloppa w rozwijaniu młodych talentów dodał atrakcyjności klubowi, omówił swój styl gry i ujawnił, dlaczego jego ojciec jest wielkim fanem Darwina Núñeza.
Poniżej przedstawiamy transkrypcję całego wywiadu...
Fab, gratulacje – stało się, jesteś tutaj, jesteś zawodnikiem Liverpoolu. Jakie to uczucie?
– Będąc szczerym, trochę zaniemówiłem. To po prostu niesamowite uczucie być tutaj w jednym z największych klubów na świecie, jeśli nie największym. Więc jestem po prostu szczęśliwy, że tu jestem i nie mogę się doczekać startu.
Opowiedz, co czułeś, kiedy stało się jasne, że będziesz miał możliwość transferu do Liverpoolu. Dlaczego właśnie ten klub był dla Ciebie właściwym ruchem?
– Muszę przyznać, że zainteresowanie okazywało wiele klubów, ale nie pozwoliłem, aby to do mnie dotarło, ponieważ oczywiście chciałem skupić się na sezonie. Kiedy usłyszałem, że Liverpool jest zainteresowany, w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl: dołączę do nich, spróbuję dostać się do zespołu i obracać się wokół niego. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wielkie rzeczy.
Czy czułeś się dobrze, kiedy prowadziłeś rozmowy i Liverpool był faworytem?
– Tak, rozmawiałem ze wszystkimi, z menadżerem i czułem się tak naturalnie. Kiedy sytuacja staje się naturalna, o wiele łatwiej jest podjąć decyzję.
Kibice na pewno będą czytać o Twojej przeszłości; przyjechałeś jako 11-latek z Lizbony, nie miałeś zapewnionego miejsca w akademii, odnalazłeś się w amatorskiej drużynie. Opowiedz o tym...
– Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Wielkiej Brytanii było trochę ciężko, bo nie znałem języka. Mój brat i moja siostra też nie i na początku było trudno. Szukaliśmy drużyny, bo jedyne co chciałem robić to grać w piłkę. Na szczęście znaleźliśmy Balham Blazers, nie jest to największa drużyna na świecie, ale tak bardzo pomogli mi dostać się tutaj i zawsze będę im za to wdzięczny, bo pomogli mi pokazać mój pełny potencjał i wprowadzili mnie na rynek, na którym inne zespoły mogły mnie zauważyć, jak zrobiło to Fulham. Ostatecznie podpisałem z Fulham kontrakt, im także jestem dozgonnie wdzięczny.
Jak w takim razie było z Fulham? Jak pomogło ci przejść do kolejnego etapu?
– To było niesamowite. Tak jak powiedziałem, wiele im zawdzięczam, ponieważ byłem tam przez osiem lub dziewięć lat i udało mi się przebyć drogę aż do poziomu pierwszej drużyny. Pomagali mi każdego dnia na boisku i poza nim, naprawdę mnie wspierali.
Ostatni sezon był niezwykłym doświadczeniem, dotarłeś do Premier League. Jakie to uczucie, grać w Championship i pomóc w awansie?
– To było niewiarygodne doświadczenie, ponieważ oczywiście był to mój pierwszy pełny sezon jako profesjonalnego piłkarza. Jak każdy inny zawodnik, przeżywałem wzloty i upadki, ale wspaniale było zadomowić się w środowisku pierwszej drużyny wśród świetnych graczy Fulham, którzy pomagali mi każdego dnia.
Czy czujesz, że styl w jakim grało Fulham pomoże ci w Liverpoolu?
– Tak, sposób Marco Silvy sprawił, że bardziej atakujemy piłkę i zdobywamy bramki, co przypomina styl Liverpoolu, czyli zdobywanie wielu bramek i dominowanie w meczach. Jestem tu właśnie po to, aby pomóc drużynie asystami, kreatywnością i bramkami. Czekam na to z niecierpliwością.
Masz 19 lat i ogromne doświadczenie, czy to oznacza, że jesteś gotowy, by od razu na wysokim poziomie pokazać się w Liverpoolu?
– Tak, oczywiście. Czuję, że aby być najlepszym zawodnikiem na świecie musisz grać z najlepszymi i właśnie po to tu jestem.
Obserwowałeś Liverpool w zeszłym roku prawdopodobnie myśląc, że pewnego dnia będziesz mógł tu grać – jak spojrzysz na ostatni sezon i podsumujesz ten zespół?
– Jedność w zespole, wszyscy wydają się tacy bliscy. Wiem, że to trochę oklepane stwierdzenie, ale z zewnątrz widzę, że to wielka rodzina. Nawet kiedy sprawy nie idą zbyt dobrze, wszyscy trzymają się razem. To pomaga zawodnikom indywidualnie, zwłaszcza młodym graczom, więc czekam na to z niecierpliwością.
Wspomniałeś wcześniej o Jürgenie Kloppie – co może zrobić, aby pomóc ci zrobić kolejny krok?
– To on był jednym z głównych powodów dołączenia do klubu; widziałem co robił, aby zawodnicy się rozwijali i jestem pewien, że jest odpowiednią osobą, która może mi w tym pomóc.
Rozejrzałeś się wcześniej po szatni i po nazwiskach niektórych zawodników, z którymi będziesz grał. Pewnie nie będziesz się nimi zachwycał, ale jak bardzo cieszy cię fakt, że będziesz grać z nimi w jednym zespole?
– Tak, jest kilka wielkich nazwisk i ja również chcę wyrobić sobie wielkie nazwisko. Nie mogę się doczekać, aby uczyć się od każdego z nich, z ich różnych doświadczeń. Myślę, że będą w stanie mi pomóc i mam nadzieję, że ja będę w stanie pomóc im.
Oni odnieśli sukces, podnosili trofea – czy jesteś przekonany, że w przyszłości możesz się do tego przyczynić?
W stu procentach, tak. Gdybym nie był pewny siebie, nie byłbym na tej pozycji, na której jestem dzisiaj. Muszę po prostu być w stanie pokazać swój pełny futbol i mam nadzieję, że będę w stanie pomóc drużynie.
Transfery w klubie tego lata były bardzo ekscytujące. Jesteś również kibicem Benfiki, jak bardzo powinniśmy ekscytować się obecnością Darwina Núñeza?
Tak, jest dobry. Mój tata również kibicuje Benfice i go uwielbia! Jestem pewien, że tata też jest zadowolony, że będę mógł z nim grać. To świetny transfer i mam nadzieję, że też takim będę.
Wcześniej byliśmy świadkami uroczej sceny, kiedy razem z tatą rozglądaliście się po boisku treningowym. Poświęcenie, jakie poniosła twoja rodzina, aby doprowadzić cię do tego etapu musi być szczere...
Nie tylko tata, cała moja rodzina w ogóle; pomagają mi każdego dnia i wspierają mnie, ponieważ rodzina jest najważniejsza. Możliwość dzielenia z nimi tych chwil jest dla mnie wszystkim, bo oni wiele znaczą, podobnie jak moi przyjaciele i moja dziewczyna. Móc mieć wszystkich wokół siebie to marzenie. Mimo wszystko zawsze powtarzam sobie, że jeszcze nie osiągnąłem upragnionego celu, bo ciągle mam do wykonania kolejny krok i staram się być lepszy każdego dnia. Mam nadzieję, że są ze mnie dumni tak samo jak ja z siebie.
Ten tydzień był genialny dla kibiców. Widzieli ciebie podpisującego kontakt i Mo Salaha przedłużającego umowę w piątek. Sprawiło to uśmiech na twarzach wszystkich...
Tak, oczywiście. Cieszę się, że on również podpisał nową umowę, ponieważ jest jednym z najlepszych na świecie i chcę się od niego uczyć. Jestem pewien, że wszyscy fani są szczęśliwi i mam nadzieję, że w tym roku uda nam się wygrać tyle samo trofeów.
Jesteś bardzo elastyczny w grze; zagrasz wszędzie, byle być w drużynie, ale gdzie czujesz się najbardziej komfortowo?
W Fulham grałem bardziej na pozycji nr 10; to po prostu zależy od formacji, w której gramy. Ale lubię też skrzydło, ponieważ jestem na tyle kreatywny, że mogę grać jeden na jeden i tworzyć okazje. Ale tak jak wspomniałeś, mogę zagrać gdziekolwiek, lecz te dwie pozycje są moimi faworytami.
Bardzo dobrze znasz Harvey'a Elliotta. Jak dużą rolę odegrał, jak bardzo jesteś podekscytowany z bycia częścią tego wszystkiego?
Myślę, że nie potrzeba specjalnego przekonywania, by zostać zawodnikiem Liverpoolu, ze względu na to, jak wielki to klub. Ale rozmawiałem z nim i mówił mi same wspaniałe rzeczy, tak samo jak Neco [Williams] i Harry Wilson. Była to więc dość łatwa decyzja.
Pewnie nie możesz się już doczekać okresu przygotowawczego?
Jestem bardzo podekscytowany startem. Oczywiście okres przygotowawczy nie jest najfajniejszym momentem w futbolu, ale to coś, co musisz zrobić i mieć za sobą. To dobry sposób, aby poznać wszystkich zawodników, więc nie mogę się doczekać, aby zacząć. Nie mogę się doczekać każdego kawałka pre-sezonu i nadchodzących lat.
Czy jakaś historia wiąże się z tym, że trzymasz się numeru 28 na swojej koszulce?
Szczerze mówiąc, wybrałem go w Fulham tylko dlatego, że był to jedyny numer dostępny wśród niższych. Ale w Fulham obiecałem kit manowi, że zatrzymam ten numer, bo dobrze mi w nim szło. Po co więc go zmieniać? Nie naprawia się sprawnych rzeczy.
O czym marzysz, jaka jest ewentualna wizja dla ciebie tutaj?
Wygrać jak najwięcej trofeów w Liverpoolu i być najlepszym na świecie.
Nareszcie, naprawdÄ™ jesteÅ› zawodnikiem Liverpoolu, jakie to uczucie?
Tak jak powiedziałem na początku, to po prostu niesamowite uczucie. Jestem pewien, że moja rodzina jest dumna. Jestem po prostu szczęśliwy.
Komentarze (3)