Osób online 1317

Carvalho musi znaleźć wyjście z pułapki


Jurgen Klopp był rozpromieniony.

- Ale z niego za talent, czyż nie? - powiedział, zachwycony tym, że Liverpool, po długim wyścigu, w końcu zakontraktował młodego zawodnika.

- To dla niego krok naprzód, ale wiemy do czego jest zdolny, dlatego tak chętnie podpisaliśmy z nim kontrakt. Ma tutaj idealne środowisko do nauki i rozwoju. Gracz o profilu Fabio będzie miał u nas okazję i przestrzeń do doskonalenia, uczenia się i dalszego rozwoju - dodał menedżer Liverpoolu. 

Był lipiec 2022 roku, kiedy 19-letni Fabio Carvalho sfinalizował swój transfer na Anfield po mistrzowskim sezonie w Championship z Fulham, gdzie wyróżniał się kreatywnością i innymi wiodącymi cechami w ataku. - Ma przed sobą wspaniałą karierę - powiedział trener Fulham Marco Silva z odrobiną żalu i smutku, że odchodzi.

Carvalho jest jeszcze na tyle młody i utalentowany, by mieć przed sobą błyskotliwą karierę, ale 18 miesięcy później, w wieku 21 lat, wrócił do Championship na wypożyczenie do Hull City na resztę sezonu. Zadebiutował wczoraj wieczorem, wykonując 14 dryblingów przeciwko Norwich City - to drugi najwyższy wynik w Championship w tym sezonie - ale jego zespół i tak musiał przełknąć gorycz porażki.

Sprawa Carvalho jest pod pewnymi względami złożona, co udało nam się zbadać na potrzeby tego tekstu po koniec jego krótkiego, nieudanego wypożyczenia do RB Lipsk w Niemczech.

Jednak jest to również znany kazus młodego zawodnika, który rozwija się na niższym poziomie, dołącza do większego klubu, zmaga się z tym przeskokiem, staje się sfrustrowany i ponownie schodzi do niższej dywizji w nadziei na impuls w karierze, która utknęła w martwym punkcie.

Carvalho został wypożyczony do Hull po rozegraniu zaledwie 512 minut ligowego futbolu (347 w poprzednim sezonie, 165 w Lipsku) w ciągu ostatnich 18 miesięcy.

Były reprezentant Anglii do lat 21 Djed Spence, obecnie mający 23 lata, poszedł na wypożyczenie do Genui we Włoszech z perspektywą transferu definitywnego, po zaledwie siedmiu minutach gry w Premier League (i bez wywalczenia miejsca w wyjściowym składzie podczas wypożyczeń do francuskiego Rennes i do Leeds United) od czasu dołączenia do Tottenham Hotspur z Middlesbrough za 20 milionów funtów w tym samym oknie, w którym Carvalho opuścił Fulham.

18-letni Ashley Phillips powrócił do Championship, dołączając w ramach wypożyczenia do Plymouth Argyle, nie zbliżając się do gry w pierwszej drużynie Spurs od pięciu miesięcy, po transferze z Blackburn Rovers.


Inni, tacy jak 19-letni Andrey Santos z Chelsea i 22-letni Facundo Pellistri z Manchesteru United, mogą w tym miesiącu rozglądać się za wypożyczeniem. Sprowadzeni odpowiednio z brazylijskiego Vasco da Gama i urugwajskiego Penarolu, kuszeni atrakcyjną perspektywą szybkiej ścieżki do sławy, finalnie zatrzymali swój rozwój. Santosem występował rzadko, nawet będąc wypożyczonym do Nottingham Forest w pierwszej połowie sezonu.

Każda kariera jest inna, nie ma twardych i prostych zasad, jeśli chodzi o rozwój. Niektórzy młodzi piłkarze rozwijają się po dołączeniu do większego klubu, tak jak Jude Bellingham, który trafił do Borussi Dortmund z Birmingham City w wieku 17 lat i przeniósł się do Realu Madryt w wieku 19 lat. Podobnie jak Pedri, od czasu opuszczenia Las Palmas dla Barcelony w wieku 17 lat i Alphonso Davies, który opuścił Vancouver Whitecaps w wieku 18 lat przenosząc się do Bayernu Monachium.

Jednak zbyt wielu zmaga się z podniesieniem swojego statusu, czy to na boisku, poza boiskiem, czy w obu przypadkach. Karierę, znajdującą się w kulminacyjnym punkcie - transferu do elitarnego klubu - komplikują inne czynniki jak zmiana otoczenia, zmiana profilu, oszałamiający przypływ gotówki i w wielu przypadkach skrócony czas gry niezbędny dla ich dalszego rozwoju.

Nie ma gwarancji, że przejście Carvalho do Premier League przebiegłoby gładko, gdyby pozostał w będącym wtedy beniaminkiem Fulham, ale równie trudno było wyobrazić sobie scenariusz, w którym w styczniu 2024 roku ponownie ląduje w Championship, licząc na regularną grę.

Wybór Hull był starannie przemyślany. Carvalho miał inne opcje, w tym kluby z Premier League, ale w pierwszych miesiącach ubiegłego sezonu niewiele występował w Liverpoolu i przeżył trudne chwile w Lipsku. Z racji tego był zachwycony sugestią trenera Liama Roseniora, że może potencjalnie wychodzić w podstawowej jedenastce w pozostałych 20 meczach ligowych obecnego sezonu i odzyskać pewność siebie i rytm jako jeden z czołowych graczy w drużynie dążącej do awansu. To może być z kolei punkt z którego łatwiej będzie wrócić latem do Liverpoolu, by rywalizować o miejsce w zespole Kloppa.

To poziom, którego on sam i Klopp oczekiwali, kiedy przybył na Anfield. Zamiast tego, po gwałtownym wzroście trajektorii z racji przełomowego roku w Fulham, nastąpiło załamanie - skrócenie czasu gry i walka, zarówno w Liverpoolu, jak i w Lipsku, aby wyciągnąć jak najwięcej z okazji jakie się pojawią.

Nikt nie kwestionuje jego talentu, a już na pewno nie Klopp, ale utrata młodzieńczego rozmachu może poważnie zakłócić karierę, dlatego młodzi piłkarze muszą długo i mocno się zastanowić, zanim opuszczą klub w którym mają komfortową sytuację w związku z niepewnością, jaka czeka ich wyżej w piłkarskim łańcuchu pokarmowym.


Pod pewnymi względami niesprawiedliwe jest skupianie się na Carvalho i Liverpoolu.

Jeśli chodzi o rozwijanie młodych talentów, Klopp wraz ze swoim zespołem jest w ostatnich latach niemal bezkonkurencyjny w Premier League. Być może rzeczywistość jest taka, że Liverpool nie mógł sobie pozwolić na równoczesne wprowadzanie dwóch młodych, kreatywnych zawodników do zespołu, gdyż Harvey Elliott, kolejny absolwent akademii Fulham, sprowadzony w 2019 roku, stał się w tej kwestii priorytetem.

Walka Carvalho o czas gry zarówno w Liverpoolu, jak i w Lipsku podkreśla zalety bycia "grubą rybą" w mniejszym stawie.

Ten oczywiście nie może też być zbyt mały.

Bellingham szybko wyrósł ponad Birmingham, podobnie jak Davies w Kanadzie i Erling Haaland w Molde, czy w Red Bull Salzburg. Jednak Carvalho bardzo dobrze rokował pod skrzydłami Silvy w Fulham, który właśnie awansował do Premier League zdobywając łącznie 106 bramek w kampanii 2021/22. Craven Cottage wydawało się idealnym miejscem do dalszego rozwoju, być może jeszcze przez rok lub dwa, zanim przeniósłby się z Londynu na poziom, który można byłoby nazwać "ligą mistrzów".


Podobnie jak Ryan Sessegnon, który w 2017/18, jako nastolatek miał imponujący, przełomowy sezon w Championship z Fulham, co pomogło im awansować do Premier League w play-offach. Kolejny sezon - 35 występów w Premier League, 26 w pierwszej jedenastce - był dla niego okresem próby, a Fulham zostało zdegradowane. Czy dołączenie do Tottenhamu latem 2019 roku było dobrym posunięciem? Po czterech i pół roku, czterech zmianach na stanowisku menadżera i zaledwie 26 meczach w Premier League musiałby powiedzieć "nie". Jeszcze przed poważnymi kontuzjami, jakie dotknęły go w ciągu ostatnich 12 miesięcy, Sessegnon miał ciężkie życie w Spurs.

Manchester United w październiku 2020 roku ogłosił, że tego samego dnia, podpisał umowy z Amadem i Pellistrim. Obaj mieli po 18 lat, preferowali grę z prawej strony i świetnie radzili sobie w Penarolu i włoskiej Atalancie. Ponad trzy lata później obaj zdobyli doświadczenie w pierwszej drużynie na wypożyczeniach - Pellistri w trakcie dwóch pobytów w Alaves w Hiszpanii, a bardziej obiecujący Amad w Sunderlandzie w kampanii 2022/23, gdyż nie byli w stanie wykorzystać bardzo nielicznych okazji, jakie mieli na Old Trafford.

Obecny menedżer United, Erik ten Hag, zachęcająco mówi o Amadzie, który wrócił do formy po kontuzji, ale jak dotąd niewiele wskazuje na to, że jego kariera potoczyła się lepiej przez doświadczenia z ostatnich trzech lat niż miałoby to miejsce w Atalancie, gdzie tak wielu młodych piłkarzy rozkwitło pod rządami Gian Piero Gasperiniego. Należy do nich chociażby Rasmus Hojlund, który wydawał się być w idealnym klubie dla swojego rozwoju, aż w wieku 20 lat, po jednym sezonie i dziewięciu golach w Serie A, latem zeszłego roku podpisał kontrakt z United, gdzie pozostał głodny – nie ze względu na czas spędzany na boisku, ale na okazje tworzone w niefunkcjonującej najlepiej linii ataku.

Jest też Chelsea, której szalone podejście do rynku transferowego zasługuje na osobny artykuł. Ale czy Santos, Carney Chukwuemeka, David Datro Fofana, Noni Madueke i Lesley Ugochukwu - pięciu z wielu młodych zawodników, z którymi podpisali kontrakt w ciągu ostatnich 18 miesięcy - utrzymali krzywą wzrostową, na której byli odpowiednio w Vasco, Aston Villi, Molde, PSV Eindhoven i Rennes?

Podobnie, kto z grupy Djordje Petrović, Deivid Washington, Angelo Gabriel i Kendry Paez może być pewien, że ich obiecujące kariery będą dalej budowane poprzez dołączenie do stale rosnącej grupy utalentowanych młodych graczy zgromadzonych na Stamford Bridge?

Łatwo jest zidentyfikować i podpisać kontrakt z obiecującymi zawodnikami, ale najtrudniejszą częścią jest wprowadzenie tych talentów do zespołu, zwłaszcza jeśli zamiast skupiać się na jednym lub dwóch zawodnikach "do projektu", dany klub ma ich znacznie więcej, niż wiedzy na temat tego jak ich wykorzystać.

Łatwym rozwiązaniem w tym momencie jest wysłanie niektórych z nich na wypożyczenie „gdzieś w Portugalii lub Belgii”, jak wyraził się współwłaściciel Chelsea Todd Boehly, przedstawiając swoją strategię rekrutacji piłkarzy i posiadania wielu klubów w 2022 roku. Ale, jak przekonali się Santos i Fofana - zanim ich wypożyczenia do Forest i Unionu Berlin zostały skrócone - takie posunięcia nie niosą gwarancji rozwoju kariery.

Feyenoord był jednym z zespołów obserwujących Fofanę w styczniu ubiegłego roku. Walczący o tytuł Holendrzy uznali, że mogą zaoferować mu idealną przestrzeń do doskonalenia talentu, który pokazywał na najwyższym szczeblu w Norwegii, zanim niedługo później pojawiła się perspektywa przenosin do Premier League. Kierownictwo klubu z Rotterdamu było zszokowane, gdy Chelsea wykonała ruch, czując, że młody chłopak nie był jeszcze gotowy na tak duży przeskok.

Po dwunastu miesiącach i dwóch golach na poziomie seniorskim (oba zdobyte dla Unionu) trudno się z tym nie zgodzić. Fofana ma nadzieję, że w tym miesiącu trafi na wypożyczenie do walczącego o życie w Premier League Burnley, co będzie dla niego dobrą odskocznią, której potrzebuje po trudnych 12 miesiącach.

Pod pewnymi względami dołączenie do Chelsea było mało ryzykownym posunięciem dla ówczesnego 20-latka, bo jeśli nie odnajdziesz się w dużym klubie, nadal istnieje możliwość zrobienia tego gdzie indziej, a w wielu z tych przypadków korzyści finansowe związane z transferem sprawiają, że prawie niemożliwe jest ich odrzucenie, jeśli dodatkowo ci się uda, niebo jest limitem. Niskie ryzyko, duża nagroda.

Ale z punktu widzenia kariery, przejście do większego klubu, zanim jesteś na to gotowy, niesie ze sobą poważne ryzyko. Oznacza to porzucenie pozytywnego, korzystnego środowiska, w którym grasz regularnie i stale się doskonalisz, dla takiego, w którym droga na szczyt jest zatłoczona, pełna dziur i pułapek. Duża nagroda? Również duże ryzyko.

W wielu przypadkach zawodnicy i ich agenci są przekonywani do najwyższej oferty i największego klubu. Gracze naturalnie wierzą, że są wystarczająco dobrzy, aby przeciwstawić się przeciwnościom i zdać egzamin w takich zespołach, szczególnie jeśli są im sprzedawane marzenia i ścieżka kariery, o których mowa. Agenci mogą uważać, że bezpieczniej jest zawrzeć umowę teraz, gdy ich klient jest rozchwytywany, niż igrać z losem.

Niewielu rozegra to tak sprytnie, jak Haaland, Bellingham, ich rodziny i doradcy, gdy odrzucili ogromne oferty klubów Premier League w 2020 roku, aby dołączyć do Dortmundu, znanego z zaangażowania w rozwój kariery i wyraźnej ścieżki do pierwszej drużyny i potencjalnie jeszcze wyżej. To taka ścieżka, którą Brighton & Hove Albion i bardzo niewiele innych klubów może zaoferować w Premier League.

Kevin De Bruyne, który stał się jednym z najlepszych piłkarzy Premier League w Manchesterze City, jest doskonałym przykładem piłkarza, który szybko wrócił na właściwe tory. Po problemach w Chelsea, do której dołączył w wieku 20 lat, w 2014 roku przeniósł się do Wolfsburga w Niemczech, a 18 miesięcy później został kupiony przez City.

Dominic Solanke dokonał imponującego "powrotu z zaświatów" dzięki ostatnim sezonom w Bournemouth, po trudnym czasie w Chelsea, a następnie w Liverpoolu, gdzie udał się w wieku 19 lat. Potrzebował na to jednak kilku lat oraz mnóstwa charakteru i wiary, zarówno jego, jak i jego trenerów, w szczególności Eddiego Howe'a, aby sprowadzić go z powrotem na odpowiednią ścieżkę. Obecnie 26-latek ponownie jest kandydatem do gry w reprezentacji Anglii.  


Wielu innych graczy gubi się w systemie preferowanym w większych klubach. Dochodząc do pewnego punktu w swojej karierze, nagle otrzymują znacznie większa wypłatę, ale o wiele mniejsze szanse na dalszy rozwój. Pod względem motywacji, to z pewnością najgorsza możliwa kombinacja. Niektórzy lądują na wypożyczeniach do klubów, które nie są nimi zainteresowane lub nie mają czasu by dbać o ich długoterminowy rozwój. 

Pozytywną rzeczą dla Carvalho, Fofany i innych jest to, że czas wciąż przemawia na ich korzyść.

Są jeszcze na tyle młodzi i utalentowani aby w pełni wykorzystać swój potencjał. Jednak, jak nauczyły ich niedawne doświadczenia i frustracje, rozwój nie jest prosty. Właśnie dlatego, widząc szybki wzrost, po którym nastąpił gwałtowny spadek, musieli poszukiwać zmiany scenerii i odmiany swojego losu, pragnąc nadrobić stracony czas.

Oliver Kay

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

BigAnfield 13.01.2024 19:08 #
Dawać sroczki dawać.
Madara 13.01.2024 19:10 #
Co jest łysy? Oby tak sroki doleciały do końca.
Lipaa1960 13.01.2024 19:18 #
Wcale sędziowie ich nie pchają €$£
Pietrek 13.01.2024 19:41 #
Jeszcze druga połowa , nie raz pierwsza przegrywali . Jakiś karny w najgorszej sytuacji im przyznają.
BigAnfield 13.01.2024 20:28 #
I w pizdu wyladawal.....
Karasu 13.01.2024 20:28 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Madara 13.01.2024 20:29 #
No trudno §ity ma rudego i chu*.
Lipaa1960 13.01.2024 20:32 #
Kolejny trener co porażkę może sobie przypisać na siebie, goście tam już ledwo biegali, ale po co zmieniać, a miał kogo, nie jego najlepsze gwiazdy, ale miał
krzycho765 13.01.2024 20:42 #
No JA PIERDOLE
MG75 13.01.2024 21:09 #
Fajnie się czyta komentarze na temat kompletnie nie związany z artykułem 😆
Co do Fabio można się raczej spodziewać transferu z klubu lub kolejngo wypożyczenia, niż wejścia do składu Liverpoolu przed kolejnym sezonem, konkurencja w pomocy większą niż pół roku temu.
Redzik90 14.01.2024 01:14 #
Dopóki Klopp jest trenerem w LFC to takich zawodników jak Carvalho czy Musiałowski nie zobaczymy. Prawdopodobnie chłopcy zrobią dużą karierę gdzie indziej.

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (6)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore