Osób online 804

Gdy Klopp zrozumiał, że nie potrzebuje Bellinghama


Alexis Mac Allister, Dominik Szoboszlai, Wataru Endō i Ryan Gravenberch zawdzięczają swoją obecność w Liverpoolu szczęściu, licznym negocjacjom oraz decyzji o zakończeniu pościgu za gwiazdą angielskiego futbolu przed rokiem.

"Możemy zostać zespołem, przeciwko któremu nikt nie chce grać. Wcale nie musimy być najlepszym zespołem piłkarskim, by wygrać ligę”.

Minął prawie rok od czasu, kiedy Jürgen Klopp zaproponował taką wizję przyszłości Liverpoolu.

Przytoczona przemowa Niemca miała miejsce podczas dość nerwowej konferencji prasowej, w trakcie której niemiecki menedżer znalazł się, nietypowo dla siebie, w defensywie. Jego zespół osunął się na ósmą pozycję w tabeli Premier League, a forma The Reds wahała się jak jo-jo między ekstremami. Skala operacji, wymaganej do tego, by przebudować starzejący się skład, oznaczała, że długotrwałe zainteresowanie Jude'em Bellinghamem poszło w niepamięć.

Zamiast ubiegać się o największy talent tego pokolenia, Liverpool był przekonany, że do ponownego nawiązania rywalizacji z czołówką będzie potrzebował kilku wzmocnień, a te wykluczają wydanie dużej sumy na jednego zawodnika.

Ważna jest chronologia. Liverpool poinformował otoczenie Bellinghama o wycofaniu swojego zainteresowania, zanim pomocnik sfinalizował swój wart 88 milionów funtów (po aktywacji bonusów kwota może wzrosnąć do 115 milionów) transfer z Borussii Dortmund do Realu Madryt.

Być może 20-latek i tak wylądowałby na Bernabéu, jednak w początkowych fazach sezonu - zanim przepadły szanse The Reds na kwalifikację do Ligi Mistrzów - Liverpool wierzył, że ma szanse, by przyciągnąć Anglika na Anfield. Wycofanie zainteresowania wywołało dość toksyczną reakcję. W powszechnym przekonaniu Liverpool był już w ruinie, a teraz było jeszcze gorzej.

Widok Bellinghama pędzącego przez środek pola, by wystawić na tacy piłkę Rodrygo w meczu z Athletikiem Bilbao w ostatni weekend, był kolejnym świadectwem tego, jak wpływowym jest piłkarzem. Ma na swoim koncie już 10 asyst i 20 goli w tym sezonie.

Bellingham byłby wzmocnieniem dla każdego zespołu, jest w stanie odmienić losy meczu w dowolnym momencie. Jednak w Liverpoolu nie grałby tak wysoko ustawiony, jak ma to miejsce w Realu Carlo Ancelottiego. Inną kwestią jest to, czy sam Bellingham byłby w stanie rozwiązać wszystkie problemy, jakie narosły w drużynie Kloppa w trakcie sezonu 2022/23.

Zdaniem Liverpoolu nie, nie byłby. I, póki co, The Reds nie mają powodów, by żałować takiego postawienia sprawy.

Był jeszcze inny cytat, który wyróżniał się na konferencji prasowej przed 12 miesiącami. Klopp powiedział, że chłopiec, który nie dostał pod choinkę Ferrari, nie powinien być smutny do końca życia. "Po prostu zrezygnuj z tego i skup się na czymś innym” - dodał wówczas niemiecki menedżer.


Menedżer Liverpoolu chciał mieć gwarancję na rynku transferowym. Alexis Mac Allister przyszedł do klubu na początku czerwca - dzięki kontaktom odchodzącego dyrektora sportowego, Juliana Warda, Liverpool uruchomił wartą 35 milionów funtów klauzulę w kontrakcie zawodnika Brighton i wymanewrował swoich rywali.

W Manchesterze City muszą patrzeć na rosnący wpływ Mac Allistera - Argentyńczyk ma udział w dziesięciu golach w swoich ostatnich dziesięciu występach we wszystkich rozgrywkach - i zachodzić w głowę, jak mogli nie zwrócić na niego uwagi przy szukaniu zastępcy dla İlkaya Gündoğana.

25-letni zwycięzca Mistrzostw Świata z Argentyną stał się swoistą złotą rączką - pomocnikiem zdolnym robić po trochę wszystkiego - o której Klopp wspominał w lecie 2022 roku, gdy zdecydował się nie sięgać po wzmocnienia linii pomocy, ponieważ jego cel (Bellingham) nie był dostępny.


Pozyskanie Mac Allistera było sprytnym początkiem kluczowego pod kątem rekrutacji lata w klubie. Jednak od tego momentu Liverpool miał już więcej powodów do frustracji na rynku transferowym.

W klubie ceniono Masona Mounta, jednak jego decyzja o odejściu z Chelsea do Manchesteru United skłoniła Liverpool ku Dominikowi Szoboszlaiowi, który został sprowadzony z RB Lipsk za około 60 milionów funtów. Gdy obydwaj zawodnicy zmierzą się ze sobą w niedzielę, niewielu pomyśli, że to United wyszło lepiej na tej 'wymianie'.

Wtedy, niespodziewanie, pojawiło się zainteresowanie Saudyjczyków Jordanem Hendersonem i Fabinho. Klopp nie chciał tracić żadnego z nich, mimo iż tego pierwszego zdążył poinformować, że prawdopodobnie w następnym sezonie rzadziej będzie wybiegał w pierwszym składzie.

Obydwaj zawodnicy postanowili odejść, a wraz z nimi jako wolni zawodnicy odeszli jeszcze James Milner, Alex Oxlade-Chamberlain i Naby Keïta. W ten sposób Liverpool pożegnał kwintet pomocników, który łącznie zgromadził 1318 występów.


Henderson i Fabinho przynieśli klubowi 52 miliony funtów w kwotach odstępnego. I może gdyby Liverpool przewidział propozycje z Bliskiego Wschodu, strategia transferowa klubu wyglądałaby inaczej, jednak w takiej sytuacji wywiązała się swoista szarpanina.

Zainteresowanie Roméo Lavią z Southampton ustało po kolejnych odrzuconych przez Świętych ofertach, a to popchnęło klub w kierunku transferu Moisésa Caicedo z Brighton. Zaowocowało to jedynie podniesieniem kwoty sprzedaży ekwadorskiego pomocnika do 115 milionów funtów. Sprowadziła go Chelsea, a później sięgnęła także po Lavię.

Liverpool skupił się więc na sprowadzeniu nieznanego szerzej Wataru Endō, defensywnego pomocnika za nieco ponad 16 milionów funtów ze Stuttgartu. Kwartet nabytków uzupełnił zaś Ryan Gravenberch, przychodząc z Bayernu Monachium za nieco ponad 34 miliony funtów w ostatni dzień okna transferowego.

Kwoty wydane na transfery, po odjęciu wpływów ze sprzedaży, wyniosły około 93,4 miliona funtów - nieco więcej niż Real wyłożył wstępnie za Bellinghama.

Wydarzenia potoczyły się tak, jak Klopp przeczuwał i miał nadzieję, że się potoczą. Liverpool rzeczywiście potrzebował głębi składu, szczególnie patrząc na to, jak kontuzje przeszkadzały The Reds w tym sezonie, a wszyscy czterej nowo pozyskani pomocnicy zdążyli zanotować już przynajmniej po 20 występów.

Linia pomocy jest teraz też bardziej produktywna. W zeszłym sezonie pomocnicy Liverpoolu mieli na swoim koncie sześć goli i osiem asyst w Premier League. Teraz jest to 11 goli i 10 asyst, a do końca sezonu pozostało jeszcze osiem kolejek.

Klopp był na tyle uprzejmy, by przyznać, że ostatecznie element szczęścia odegrał pewną rolę w tym, jak przebiegła przebudowa składu. Jednak, jak mawiał Napoleon, szczęśliwi generałowie są lepsi niż ci dobrzy.

I tak oto droga do wielkości Bellinghama została zapewniona. I, póki co, Liverpool pozostaje na tej samej trajektorii.

Paul Joyce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (28)

Robertos 06.04.2024 15:54 #
Tytuł powinien brzmieć "Gdy Klopp zrozumiał, że nie dostanie Bellinghama".
CzerwonyBartek 06.04.2024 16:07 #
Pierdololo. Trza było zrobić przebudowę rok wcześniej. Pozbyć się wypalonych zawodników i po roku brać Juda. Takie pisanie mija się z celem.
everlast 06.04.2024 18:36 #
o to to, to to
Pippen 06.04.2024 20:47 #
Dokładnie! takich ludzi jak Keita OX to nie powinno być 3 sezony temu u nas - ile można było czekać że Keita odpali? Podobnie OX po kontuzji. Można była za nich coś dostać. Inna sprawa to Hendo. Wielokrotnie o tym pisałem, to że byliśmy za City jednym pkt-em to różnica jaka była między Hendo a KdB. Ile Belg wygrał meczy dla City a Hendo dla nas? Hendo od czasu mistrzostwa nie wygrał nam meczu w lidze i to był kapitan. Sorry ale Hendo z swoim kontraktem! i to co wnosił to był dramat. W końcu Jurgen zrozumiał że czas na zmiany, taki Pep bez płaczu dał odejść Mahrezowi Gundoganowi może i w tym sezonie nie wygra majstra bo Arsenal jest mega mocny i my ciśniemy ale z tego składu co miał wycisnął wszystko co się dało
Hmmmmmm 06.04.2024 17:10 #
Sam Bellingham nic by tu nie zmienił. Ogólnie, klub wyszedł na tym lepiej kupując czterech graczy niż jednego. Nie ma co płakać nad Bellinghamem.
WojtekYNWA 06.04.2024 20:51 #
dokladnie, poszlo 3 po 30-ce a przyszlo 4 w tym 3 przed 25
CursedMike91 06.04.2024 23:13 #
Trzeba było wcześniej uzupełniać skład to nie było by dylematu :)
Paviola 06.04.2024 17:54 #
Mac - 10/10
Szobo - 8/10
Endo - 6/10
Gravenberch - 2/10
Dobre okienko, może nawet bardzo, dzięki Macowi, ale kto wie czy jakby Jurgen nie dostał Juda to by nie przyszła mu myśl o emeryturze. No cóż, gdybanie. Ja się bardzo cieszę z Alexisa, ale tu zaraz znów będzie potrzebna rewolucja, zwłaszcza jak się nie da nowych kontraktów Trentowi, Virgilowi i nie znajdzie dobrego zastępstwa za Salaha.
CzerwonyBartek 06.04.2024 19:02 #
Endo jak utrzyma formę do końca sezonu to też 8/10
WojtekYNWA 06.04.2024 20:50 #
Endo 8 a Szobo 6 to sie zgodze
Paviola 06.04.2024 21:08 #
Tylko ile Endo pogra na takim poziomie? 2 może 3 sezony. Szobo to jest melodia na może dekadę. Z racji wieku więcej niż 6 no nie mogę dać japończykowi.
WojtekYNWA 06.04.2024 22:39 #
mi sie wydaje ze trzeba oceniać po wieku, umiejetnosciach przed transferem i jakości względem ceny. dlatego u mnie Endo jest na 8 a Szobo na 6 bo przyszedł za sporą sume,młody i z dobrymi umiejetnościami a tego bardzo nie widać
everlast 06.04.2024 18:38 #
prawda jest taka, że uratowali nas Saudowie, bo tak nadal by tu biegał Fabinho i Hendo. i jeszcze ta osoba co zablokowala przedłuzenie Milnera.
tak bysmy kupili co najwyzej Alexisa. Graven - narazie średni transfer, ale nie ma co go skreślac po jednym sezonie w PL.
Hmmmmmm 06.04.2024 19:00 #
Nawet gdyby nie przyszła oferta z Arabii, to byłby Mac i Szobo. Co było by dalej z transferami, to już gdybanie.
everlast 06.04.2024 19:07 #
nie wierze w Szobo jakby zostali Fabinho i Hendo
Hmmmmmm 06.04.2024 19:25 #
Przecież Szobo przyszedł przed plotkami o odejściu. My już od dawna nie sprzedajemy, żeby kupić. Nie te czasy.
Ventress 06.04.2024 20:03 #
Powiedz mi geniuszu od kiedy LFC nie sprzedaje, żeby kupić? Od kiedy "nie te czasy"? Może od ostatniego okienka jak dziady sypnęły 100M, bo wcześniej dawali maksymalnie 50M na okienko, po odliczeniu zysków z transferów wychodzących.
Kolumbjajo 06.04.2024 19:15 #
Byłem pewny że to Pearce napisał a nie Joyce
użytkownik zablokowany 06.04.2024 19:55 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
jaszyn 06.04.2024 20:19 #
Byliśmy blisko w grze o Juda ale Jurek zrezygnował z niego pewnie mniej więcej wtedy gdy podjął decyzję że to jego ostatni sezon w LFC. Nie chciał składać młodemu obietnic bez pokrycia. Ci którzy przyszli zrobili to bo zgłosił się po nich wielki Liverpool. Jude to było przedsięwzięcie na wielu poziomach, długoterminowe i pewnie ściśle powiązane z osobą Kloppa.
MaxPower 06.04.2024 21:04 #
Gra się skończyła jak tylko wszedł do niej Real. Nie ma aktualnie na świecie klubu, który byłby w stanie wygrać z nimi rywalizację o jakiegoś topowego zawodnika. Jeszcze kilka lat temu mogła z nimi rywalizować Barcelona, ale jak wiadomo, już nie może.
Igtrun 06.04.2024 20:46 #
Gdy Klopp zrozumiał ,że nie dadzą mu na Bellinghama*
Figa 06.04.2024 22:17 #
okienko byłoby jeszcze lepsze gdyby klub zamiast gravenbercha zdecydowalby sie na takiego palmera bo chlop ma liczby lepsze niz jude w slabszym klubie. Ale mądrzejsi jestesmy juz po fakcie
MaxPower 06.04.2024 23:08 #
Nam Palmera by nie sprzedali. Puścili go do Chelsea bo ta nie jest dla nich żadnym rywalem na ten moment. Boehly ma też koneksje na Bliskim Wschodzie, które muszą zahaczać o ludzi wpływowych w Abu Dhabi United Group do którego należy City. Wątpliwe żeby sprzedali najzdolniejszego młodego zawodnika komuś spoza ich kręgów i wcale bym się nie zdziwił, gdyby dogadali sobie możliwość odkupienia Palmera po jakimś czasie w Chelsea.
Hmmmmmm 06.04.2024 23:13 #
Palmer to póki co one season wonder. Graven jednak udowodnił wartość w Ajaxie.
Kolumbjajo 07.04.2024 09:11 #
Nie było szans żeby Guardiola puścił go do Liverpoolu
everlast 07.04.2024 11:31 #
Palmer ile bramek ma z karnych?
123michaaa123 06.04.2024 23:39 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
pyjter 07.04.2024 00:44 #
Nowemu bossowi życzę, żeby zakupy były robione w odpowiednim czasie, a nie rok za późno jak było ze ŚO i pomocnikami.
Matson 07.04.2024 02:18 #
Ile ludzi tyle opinii, ale dla mnie wycofanie się z Jude było rozsądnym posunięciem, w momencie przebudowy środka pola. Okej rok za późno, tylko, że do dobrze funkcjonującej pomocy, która otarła się o poczwórna koronę, Jurgen chciał Juda. Dostał informację, od obozu piłkarza, że nie w tym okienku, ale oczywiście spece z lfc.pl już wietrzą w tym teorie spiskowe, ale wracając do tematu, to skoro sam stwierdził, że on albo nikt i czeka rok to nie można mieć pretensji, jasne ktoś powie, że 150 mln załatwiłoby sprawę, ale Liverpool tak nie działał i nie będzie działać, więc odmowa z obozu Anglika, była jednoznaczna z tym, że trzeba czekać rok. Rok w piłce to szmat czasu, fatalny sezon i konieczność przebudowy sprawiły, że jeden transfer nic nie zmieni i tu potrzeba kilku, więc decyzja o rezygnacji z walki o transfer, ale też kontrakt, który jest nie mały, była mądrą decyzją, a patrząc na to teraz skuteczną decyzją.
użytkownik zablokowany 08.04.2024 22:36 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Anfield pożegnało Matipa i Thiago - zdjęcia  (0)
20.05.2024 00:56, AirCanada, liverpoolfc.com
Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (8)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore