GIR
Girona
Champions League
10.12.2024
18:45
LIV
Liverpool
 
Osób online 1650

Ofensywa Liverpoolu potrzebuje Joty - i to szybko


Zawiedziony Alexis Mac Allister aż przysiadł po ostatnim gwizdku. Harvey Elliott położył się na murawie i zaczął w nią uderzać pięściami.

Gol z rzutu karnego Mohameda Salaha w końcówce być może uratował podział punktów dla Liverpoolu, jednak nie ma co upiększać rzeczywistości twierdzeniem, że jest to dla The Reds zdobyty punkt.

Zespół Jürgena Kloppa przybył na Old Trafford z misją zemsty za odpadnięcie z FA Cup trzy tygodnie wcześniej. Odjechał jednak z bolesnym poczuciem déjà vu i sporą rysą na ambicjach do tytułu mistrzowskiego Premier League.

Po raz kolejny to sami zawodnicy Liverpoolu byli dla siebie największymi wrogami, a ich nieskuteczność dużo ich kosztowała. Po raz kolejny dominacja nie znalazła odzwierciedlenia w wyniku i The Reds zaprzepaścili szansę na odzyskanie pozycji lidera z rąk Arsenalu.

- Mieliśmy ich pod kontrolą - mówił z żalem kapitan Liverpoolu, Virgil van Dijk.

- To po prostu wstyd. Czujemy się tak, jakbyśmy przegrali. Daliśmy im drugie życie w tym meczu.

Liverpool miał 62 procent posiadania piłki i oddał 28 strzałów, Manchester United 9. Pod względem sytuacji określanych przez serwis Opta jako 'duże okazje' było siedem do jednego dla Liverpoolu, zaś pod względem liczby oczekiwanych goli (xG) było 3,59 do 0,71. Mówiąc krótko, The Reds całkowicie to spieprzyli.

Klopp zalecił Jarellowi Quansahowi, by nie zwracał uwagi na mogące pojawić się w social mediach komentarze po tym, jak to jego nieudane podanie umożliwiło Bruno Fernandesowi wyrównać stan rywalizacji na początku drugiej połowy. To był pierwszy strzał United po nieprzerwanej serii 15 strzałów Liverpoolu i mocno jednostronnej pierwszej połowie. Z pewnością ten gol odmienił nastroje na Old Trafford.

Niemniej jednak pomysł, by poddawać Quansaha szczególnej krytyce, jest śmieszny. 21-letni środkowy obrońca był niezwykle regularny w trakcie swojego, bądź co bądź, debiutanckiego sezonu w pierwszym zespole i absolutnie nie ma za co przepraszać.

Tym, co naprawdę pozbawiło Liverpool upragnionego zwycięstwa, był brak opanowania pod bramką, przez który nie udało się podwyższyć prowadzenia po golu Luisa Díaza.

Salah, który od czasu powrotu do gry po kontuzji nadal jest daleki od swojej najwyższej dyspozycji, niepotrzebnie się pospieszył w kilku klarownych sytuacjach, kiedy miał czas, by uderzyć tam, gdzie chce. Wykorzystana jedenastka sprawiła wprawdzie, że Egipcjanin wyprzedził Alana Shearera w klasyfikacji zawodników, którzy strzelili najwięcej goli United w Premier League (z 11 trafieniami), powinien jednak bardziej zaszkodzić rywalom.


Darwin Núñez w niewytłumaczalny sposób nie zdołał wykończyć akcji przy wyniku 1:1, kiedy Díaz wyłożył mu piłkę niemal na tacy. Z taką ilością przestrzeni do wykorzystania i przy tak kiepskiej pomocy United, był to też rodzaj meczu, w którym błyszczeć powinien Dominik Szoboszlai, jednak Węgier zaginął na boisku i został zmieniony.

Strzelając osiem goli w 2024 roku, Díaz zdecydowanie poprawił się pod kątem liczb, jednak gdy mógł zostać bohaterem meczu w doliczonym czasie gry, przestrzelił z bliskiej odległości. Klopp, przez większość popołudnia sprawiający wrażenie wzburzonego w strefie technicznej, podczas spotkania z mediami był pewny siebie, mówiąc o wyniku spotkania.

- Możecie mówić, że mając taką dominację, powinniśmy wygrać mecz i to prawda. Wszyscy jednak jesteśmy wystarczająco długo w futbolu, by wiedzieć, że to nie oznacza wygranej - powiedział menedżer.

- Nie jestem zachwycony wynikiem 2:2. To nie jest najlepszy wynik, ale w porządku.

- Bycie na szczycie liczy się po 38 kolejkach. Ludzie będą teraz mówić, że Arsenal ma lepszy bilans bramkowy i musimy go podreperować, jednak to byłaby najgłupsza rzecz, jaką moglibyśmy zrobić.

- Odkąd tu jestem, chyba nigdy nie dominowaliśmy nad United tak, jak robiliśmy to w ostatnich dwóch meczach, po prostu nie udało nam się osiągnąć odpowiednich wyników. Ci sami zawodnicy, którzy nie wykorzystali dziś kilku okazji, zapewnili nam 71 punktów.

W obydwu spotkaniach ligowych przeciwko United w tym sezonie Liverpool oddał 62 strzały, jednak zdobył w nich tylko dwa punkty na sześć możliwych. Klopp mówił o tym, jak drużyna Ten Haga wznosi się na wyżyny w meczach ze swoim odwiecznym rywalem, ale nie można szukać wymówek na to, że nie udało się pokonać tak zdziesiątkowanego i narażonego na ataki rywala aż trzy razy w sezonie.

W ligowych starciach z zespołami z Top 6 Liverpool uzbierał tylko osiem punktów na możliwych 24. Łagodzące okoliczności stanowi charakter porażki na wyjeździe z Tottenhamem (po skandalicznym błędzie VAR-u), ale The Reds muszą jeszcze wyrównać rachunki ze Spurs na Anfield i czeka ich także wyjazdowy mecz z Aston Villą.

Według serwisu Opta szanse Liverpoolu na mistrzostwo spadły po weekendzie z 45 do 31,3 procent. Na siedem kolejek przed końcem sezonu Liverpool wciąż ustępuje Arsenalowi tylko bilansem bramkowym i ma punkt przewagi nad Manchesterem City. Wciąż są silne podstawy, by wierzyć w mocne zakończenie.

W drodze są już posiłki w postaci Diogo Joty, Trenta Alexandra-Arnolda oraz Alissona, którzy mają wrócić do treningów w tym tygodniu - mowa tu kolejno o najbardziej naturalnym egzekutorze w zespole, jego najbardziej kreatywnym piłkarzu i jednym z najlepszych bramkarzy światowego futbolu.

Można sobie tylko wyobrazić, jak wielką różnicę zrobiłby na Old Trafford Jota. Reprezentant Portugalii, który ominął ostatnie 11 meczów Premier League z powodu kontuzji kolana, zdobył w tym sezonie 14 goli we wszystkich rozgrywkach - i to pomimo że zaliczył tylko 18 spotkań w pierwszym składzie.

W tym tygodniu wracają europejskie puchary - Arsenal i City mają przed sobą cięższe zadania w postaci odpowiednio Bayernu Monachium i Realu Madryt, Liverpool zmierzy się w czwartek z Atalantą na Anfield.

Arsenal w najbliższą niedzielę czeka trudny mecz ligowy u siebie z Aston Villą, a przed Kanonierami jeszcze wyjazdy na spotkania z Tottenhamem i Manchesterem United. Klopp został zapytany o to, czy będzie trzymał kciuki za United w meczu przedostatniej kolejki z Arsenalem.

- Prawdopodobnie, o ile wciąż będziemy w wyścigu o tytuł - dodał Niemiec.

- Arsenal to jednak dobry zespół. Jeśli United zagra tak jak dzisiaj, Arsenal wygra. Jestem pewny na sto procent. Powinniśmy wygrać obydwa mecze z United, ale nie zrobiliśmy tego. To nasza wina.

Tylko czas pokaże, jak bardzo szkodliwy był to wynik, jednak wciąż zostało jeszcze sporo spotkań, by wierzyć, że Liverpool będzie w stanie puścić to niepowodzenie w niepamięć. Teraz celem The Reds są 92 punkty.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (19)

Spectre 08.04.2024 15:00 #
Z Jotą, Alim i Arnoldem wygramy to mistrzostwo. Chłopaki bez ich obecności i tak sobie dobrze poradzili. Czas na "Powrót Króla"
CzerwonyBartek 08.04.2024 15:24 #
Potrzebujemy Joty? Jak on wraca na 2/3 miesiące i wypada na drugie tyle? Potrzebujemy transferu do ofensywy i odstrzału jednego z obecnych „goleadorów”
Spectre 08.04.2024 15:37 #
Potrzebujemy. To on przez dwa miesiace nas ciagnal ze dzis możemy myslec o mistrzostwie. Niech wroci i na te dwa ostatnie miesiace. Akurat starczy na zdobycie mistrzostwa. W letnie okienko robimy ofensywe transferowa i nie bedziemy musieli czekac na Jote.
CursedMike91 08.04.2024 15:43 #
Tekscik typowo żeby usprawiedliwić wylew lokalnego chłopaczka. Potrzebujemy obrońcy a nawet dwóch, skoro Gomez już bardziej już uważany za bocznego. Konate jest łamliwy i tylko virgil nam zostaje
CzerwonyBartek 08.04.2024 16:16 #
Quansah to bardzo utalentowany gościu. Ale właśnie, w kolejny sezon weszliśmy z deficytem kadrowym na niektórych pozycjach. Niebiosa powinny od nas słyszeć pieśni po tym jak Quansach, Bradley i Endo udźwignęli presję. Uwielbiam Jurgena ale mam nadzieję, że era przesadnego sentymentalizmu przejdzie do lamusa.
Adihaa 08.04.2024 17:44 #
Można mówić o słabszym dniu , presji i o tym, że błędy się zdarzają itp. ale o ile dobrze pamiętam to Quansah już w meczu FA miał najniższą ocenę z naszych na boisku.
Gerrard32 08.04.2024 17:45 #
Nikt nie jest nieomylny... fajnie się pisze, jak nigdy nie powąchało się murawy 🤦‍♂️ Błędy się zdarzały i zdarzać się będą.
Adihaa 08.04.2024 17:51 #
Oczywiście, że tak. Problem w tym, że z tych błędów rozliczana jest każda drużyna i na końcu patrząc w tabele okaże się która popełniła ich najmniej
radoLFC 08.04.2024 22:02 #
Błąd Quansaha jest niczym w porównaniu z seryjnym mega partoleniem w ataku.
kombajn 08.04.2024 18:47 #
Do pelni "szczescia" brakowalo tylko zmarnowanego karnego. Salah uderzyl fatalnie. Na slepo, lekko i blisko srodka bramki. Klopp nie ma jajec oddac karnych Mac'owi. Pozostaje miec nadzieje, ze Araby znow wyciagna pomocna dlon w letnim okienku.
Kijoraptor 08.04.2024 20:59 #
No tak, miał przecież podbiec na 7 razy, zrobić dwa kółeczka, podskoczyć i uderzyć z pięty. Co za pierdolenie. Trafił pewnie to znaczy, że karny wykonał dobrze.
cezarkop 09.04.2024 07:55 #
Kombajn ale padł gol i uratował remis
mayro78 08.04.2024 19:13 #
Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że Nunez to jest nietrafiony transfer. Facet jest na poziomie Timo Wernera. Przepłacony i to grubo. Nie wnosi nic poza przeciętnością i nie radzi sobie z presją. Nam potrzebny jest ktoś w stylu Suareza.
B9K 09.04.2024 10:20 #
Werner w drugim sezonie w Chelsea w Premier League: 21 meczów 4G 1 A
Nunez w drugim sezonie w LFC w Premier League: 29 meczów 11G 8A

Jak Timo Werner powiadasz?
cezarkop 08.04.2024 19:28 #
Nam potrzebna jest skuteczność i mentalność zwycięzców w każdym meczu natomiast kto to będzie robił na boisku to już kwestia sztabu szkoleniowego
Paviola 08.04.2024 21:13 #
Bądźmy uczciwi, Jota też potrafi zmarnować świetną sytuację, ale jednak robi to rzadko i jak ma szansę to tak na spokojnie 8 z 10 zakończy golem. Salah wraz z Nunezem to takie 3, 4 na 10. Tyle, że ten 1 jeszcze strzela te karne nieszczęsne i ma dzięki temu statystyki, więc się o nim zapomina. Jak dla mnie Nunez lepszy już nie będzie i ten transfer nie był zbyt dobry. Na pewno nie za tą cenę.
radoLFC 08.04.2024 22:09 #
Salahowi powroty zajmują trochę czasu, tak było po powrocie z poprzedniego PNA gdzie grali w finale i po kontuzjach też tak jest. Nunez to bez głowy jest, podobnie Diaz ale akurat on grał dobrze - najlepszy występ od dawna. Jota jest cwaniakiem a do tego potrafi strzelać różne bramki.
użytkownik zablokowany 08.04.2024 22:35 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Madara2412 08.04.2024 22:51 #
Nunenz ma 29 udziałów w golach w tym sezonie, tylko salah ma więcej 34, jeśli kogoś tu winić to Diaza który ma ich tylko 16, a ma więcej rozegranych minut niż ta dwójka. A to jednak on jest wyjściowym zaowdnikiem. On notorycznie nie wykorzystuje sytuacji i nie daje liczb, zawalił nam koncertowo mecz z city. Wiadomo, że Jota jest od niego lepszy o wiele, również ma udział w 16 bramkach, ale ma Luis ma 39 meczów zagrancyh, a Diogo tylko 26, plus tak na prawdę patrząć że Diogo był częściej zmiennikiem to Diaz ma drugie tyle minut a wyniki takie same. Jakby Jota był zdrowy cały sezon i był ostatnim elementem układanki wyjściowej trójki wyglądałoby to zupełnie inaczej. Gakpo ma 18 udziałów w golach w 41 meczach, ale też ma zagranych znacznie mniej minut niż Diaz z racji bycia zmiennikiem. Nunenz i Gakpo pełnią dobrze swoje role, robienie z nich kozłów ofiarnych jest głupie. Prawdziwym problemem jest Diaz, który nie nadaje się na zawodnika pierwszego składu z taką skutecznością, maksymalnie na zmienika czy zawodnika na słabsze drużyny, Gakpo już jest od niego o wiele lepszy i dużo bardziej wszechstronny oraz przyszlościowy.
alank0491 09.04.2024 18:33 #
ze wszystkim się zgodzę oprócz Gakpo :)
użytkownik zablokowany 09.04.2024 23:06 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
użytkownik zablokowany 10.04.2024 23:48 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Alisson wraca, co dalej z Kelleherem?  (0)
10.12.2024 11:49, Bartosz_Becker, The Athletic
Keïta trafi do ligi węgierskiej  (6)
10.12.2024 09:35, AirCanada, Bild
Wieści kadrowe przed meczem z Gironą  (0)
10.12.2024 09:25, AirCanada, liverpoolfc.com
Wywiad z Alexisem Mac Allisterem  (0)
09.12.2024 23:49, AirCanada, as.com
Przedmeczowa konferencja Arne Slota  (1)
09.12.2024 22:34, Olastank, liverpoolfc.com
Gravenberch: Chcemy wygrać w każdym meczu  (1)
09.12.2024 21:51, Klika1892, liverpoolfc.com
Brak przełomu w sprawie nowych kontraktów  (3)
09.12.2024 20:41, B9K, Sky Sports