Wywiad z Alexisem Mac Allisterem

W trakcie ostatnich dni Alexis Mac Allister udzielił wywiadu hiszpańskiej prasie, w którym Argentyńczyk rozmawiał o sukcesach Liverpoolu w tym sezonie, wygranych z Realem Madryt i Manchesterem City, reprezentacji Argentyny, a także swojej piłkarskiej przyszłości.

Bardzo dobrze rozpoczęliście sezon zarówno w Lidze Mistrzów, jak i Premier League. Co jest kluczem do sukcesu w porównaniu z poprzednią kampanią?

Nasza praca z Jürgenem Kloppem była długim procesem. Pewne idee i zasady zostały wypracowane i myślę, że to dobrze funkcjonowało na boisku. Nie sądzę, by Arne dokonał jakiejś większej rewolucji w naszej grze. Dodał pewne pomysły, a zawodnicy po prostu mu zaufali. Sądzę, że jesteśmy bardziej cierpliwi, kiedy mamy piłkę. Posiadamy większą kontrolę gry, co stwarza nam możliwości kreowania większej ilości sytuacji bramkowych. Sądzę, że pokazaliśmy boiskową dojrzałość w meczach z Realem Madryt i Manchesterem City. To potwierdziło, iż jesteśmy klubem, który może pokonać każdego przeciwnika w tym sezonie.

Czy dwa zwycięstwa w tak prestiżowych spotkaniach dodały zespołowi wiatru w żagle?

Myślę, że tak. Wiedzieliśmy, że czekają nas starcia z 2 najlepszymi drużynami w Europie, które w ostatnich latach nadawały ton rozgrywkom w Anglii, Hiszpanii, czy Lidze Mistrzów. Dla drużyny to było olbrzymie wyzwanie, lecz udowodniliśmy, że stać nas na wiele. Oczywiście gra na Anfield nam pomogła, gdyż fani są naszym dwunastym zawodnikiem. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu w tych spotkaniach. Dominowaliśmy, potrafiliśmy w odpowiednich momentach zepchnąć rywali do defensywy i wykorzystać swoje szanse. Teraz musimy myśleć po prostu nad kolejnymi wyzwaniami.

Zagrałeś kapitalne spotkanie przeciwko Realowi Madryt. Jak czułeś się po zwycięstwie z Królewskimi?

Sądzę, że cała drużyny miała powody do radości. Zawsze powtarzam, iż jestem zaszczycony możliwością gry w tym klubie, otoczony samymi fantastycznymi piłkarzami. W takim towarzystwie gra ci się po prostu łatwiej i jest lepiej pod wieloma względami. Jestem szczęśliwy, że mogę występować w tym klubie. Jako grupa czujemy się niezwykle silni.

Byłeś zaskoczony faktem, że stosunkowo łatwo poszło Wam z Realem? Zauważyłeś stres u takich zawodników, jak chociażby Mbappé?

Nie lubię mówić na temat rywali. Dla nas wynik nie był ogromnym zaskoczeniem, gdyż wiedzieliśmy, na co nas stać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że grając na 100 procent swoich możliwości, będziemy w stanie sprawić im mnóstwo problemów. Mam świadomość krytyki, jaka pojawiała się ostatnio w prasie pod adresem Realu. Ma to związek z ich wspaniałą historią i corocznymi oczekiwaniami odnośnie wyników. To wspaniały klub z niesamowitymi zawodnikami. 

Mo Salah jest najlepszym piłkarzem w Premier League. Co oznaczają dla Ciebie występy obok takiego gracza?

Bardzo nas inspiruje, zarówno na boisku, jak i poza nim. Jest przykładem etosu pracy i wielkiego poświęcenia. Mo zawsze chce dawać z siebie wszystko. Jest niesłychanie pracowitym facetem, który nigdy nie odpuszcza i pragnie być tylko lepszy i lepszy. Kiedy masz go obok siebie na boisku, masz świadomość, iż jest w stanie zrobić coś niesamowitego w dowolnym momencie, czyli popisać się wyborną asystą, albo wspaniałym golem. Mam nadzieję, że przez najbliższe lata będzie grał w Liverpoolu, gdyż jest naszym kluczowym piłkarzem.

Dopuszczasz do swojej głowy myśl, że po sezonie może Was opuścić?

Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie także będzie zawodnikiem Liverpoolu! Liczę na to, że negocjacje kontraktowe zakończą się sukcesem. Wydaje mi się, że jest tutaj szczęśliwy. Na Anfield ma status legendy klubu. W idealnym świecie powinien zakończyć tutaj karierę. Oczywiście są to prywatne decyzje, indywidualne rozmowy i pewne racje po stronie zawodnika i klubu. Mam nadzieję, że z nami zostanie.

Podobna sytuacja dotyczy Trenta Alexandra-Arnolda i Virgila van Dijka ...

Również mam nadzieję, że zostaną i będą kontynuować współpracę z Mo! Przykładowo Trent ma dla nas fundamentalne znaczenie, co pokazał jego powrót po kontuzji w spotkaniu z Manchesterem City. Jego boiskowe możliwości są niesamowite. Często był krytykowany za swoją grę w obronie, ale moim zdaniem jest tak samo mocny w defensywie, jak i ofensywie. Jest silny i szybki, co pozwala mu odnaleźć odpowiednią równowagę na boisku. Podobnie jak Mo, jest w trakcie negocjacji z klubem i liczę na pozytywny finał tych rozmów.

Porozmawiajmy chwilę na temat reprezentacji Argentyny. Zaczynałeś występy w kadrze, jako mało znany piłkarz, by stać się obecnie kluczowym graczem Albiceleste ...

Mistrzostwa Świata w Katarze pozwoliły mi ugruntować swoją pozycję w reprezentacji. Czuję się komfortowo w tej drużynie, z uwagi na jej styl gry i możliwości. Staramy się długo utrzymywać przy piłce, wymieniać dużo podań, a ja świetnie odnajduje się w takiej grze. Oczywiście moja rola się zmienia. Niekiedy muszę bardziej popracować w defensywie, innym razem mam więcej przestrzeni, by zaatakować bramkę rywala. Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy. Zdobycie Mistrzostwa Świata było spełnieniem moich marzeń.

Co oznacza Messi dla Waszej drużyny?

Absolutnie wszystko. Dla mojego pokolenia, ludzi, którzy dzielą z nim szatnię, jest po prostu opoką. Podczas każdej sesji treningowej, lub podczas zwykłej rozmowy, pokazuje swoją ogromną klasę, kulturę i doświadczenie. Cieszę się, że mogę powiedzieć, iż występowałem w jednej drużynie z najlepszym piłkarzem w historii futbolu.

Widzisz go w kadrze podczas najbliższych Mistrzostw Świata?

Miejmy nadzieję! Myślę, że jest na to spora szansa. Do turnieju zostało 1.5 roku. Leo wydaje się niezwykle szczęśliwy. Ciężko mi powiedzieć, jak długo chce grać w Interze Miami. Wydaje mi się, że wciąż czerpie ogromną radość z gry. Dla nas jest piłkarzem, którzy zawsze może zrobić różnicę na boisku, więc dobrze byłoby go mieć razem z nami.

Widzisz siebie, występującego pewnego dnia w Hiszpanii?

Tak, dlaczego nie? Bardzo lubię Hiszpanię, jako kraj odwiedziłem go już kilkukrotnie. Język i kultura ma bardzo wiele wspólnego z moją ojczyzną. Bez wątpienia chciałbym pewnego dnia zagrać w La Liga. Na ten moment świetnie czuję się w Liverpoolu i nie zastanawiam się nad tym, co wydarzy się w przyszłości.