Transfer De Bruyne to plotka
Kevin De Bruyne został wymieniony jako szokujący cel letniego transferu Liverpoolu, ale plotka okazała się nieprawdziwa.
Belg jest jednym z najlepszych pomocników w historii Premier League i zdobył sześć tytułów z Man City.
De Bruyne opuści Etihad pod koniec tego sezonu, ale nie wyklucza pozostania w Anglii.
Włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, trzeba przyznać, że nie najbardziej wiarygodne źródło, twierdził, że Liverpool złożył ofertę za 33-latka, stając się niespodziewanymi kandydatami do podpisania z nim kontraktu.
Mówi się, że również Napoli jest wśród klubów zainteresowanych zakontraktowaniem De Bruyne na zasadzie wolnego transferu, ponieważ temu nie udało się uzgodnić przedłużenia kontraktu z City.
Jednak lokalny reporter Ian Doyle z Liverpool Echo odrzucił te twierdzenia, mówiąc, że The Reds „nie złożyli oferty” za pomocnika.
Następnie stwierdza, że zespół rekrutacyjny Liverpoolu „zamiast tego skupia się na czymś innym”, aby ulepszyć zespół, a mistrzowie Premier League „mają świadomość wieku swojej drużyny”.
Jak wspomniano, De Bruyne jest jednym z najlepszych piłkarzy, którzy kiedykolwiek grali w Premier League, więc zrozumiałe jest, że jego dołączenie do Liverpoolu wzbudza pewne emocje.
Brutalna prawda jest taka, że istnieje powód, dla którego City nie przedłużyło jego pobytu, a są nimi coraz częstsze kontuzje, a jego najlepsze dni już minęły.
De Bruyne wystąpił w mniej niż połowie meczów ligowych swojej drużyny w tym sezonie, 17 z 35, więc podpisanie z nim kontraktu z ogromną pensją byłoby dużym ryzykiem.
Nie chodzi tylko o to. Czy naprawdę [Liverpool - dop. red.] potrzebuje kolejnego dobrze zarabiającego trzydziestolatka, gdy niedawno podpisał nowe umowy z Virgilem van Dijkiem i Mohamedem Salahem?
Są pewne kwestie dotyczące De Bruyne'a, które przemawiają za dołączeniem do Liverpoolu, od jego jakości po fakt, że był kibicem The Reds od dzieciństwa, ale nie miałoby to większego sensu.
Są młodsi, mniej podatni na kontuzje pomocnicy, tacy jak niedawno łączony z zespołem Morgan Rogers, więc Richard Hughes i Arne Slot powinni pójść tą drogą.
Komentarze (3)