Fabian Hurzeler po meczu z Liverpoolem
Liverpool szybko objął prowadzenie, a tuż przed przerwą odzyskał przewagę po trafieniu Szoboszlaia. Brighton jednak nie odpuściło — po zmianie stron odrobiło straty i zdołało przechylić szalę na swoją korzyść. Po ostatnim gwizdku Fabian Hürzeler mówił o tym, co pozwoliło jego drużynie wrócić do gry i utrzymać prowadzenie do końca.
– Jestem naprawdę dumny z zespołu. W trakcie sezonu było wiele wzlotów i upadków, i ważne jest, by nie przesadzać z reakcjami, tylko zachować pokorę i twardo stąpać po ziemi, bo przed nami wciąż jedno spotkanie. Naprawdę jestem dumny z drużyny.
– Chodzi nie tylko o aspekt taktyczny, ale też o stronę mentalną. Możesz odnieść sukces tylko wtedy, gdy trzymacie się razem i dziś to pokazaliśmy.
– Pierwszy gol Liverpoolu był dla nas sygnałem do przebudzenia, ale zawodnicy odpowiedzieli zwiększeniem intensywności na boisku i byłem zadowolony z ich reakcji.
– Oczywiście, zawodnicy tacy jak Matt O’Riley i Jack Hinshelwood chcieli rozpocząć mecz w pierwszym składzie, ale mieli właściwe nastawienie – kiedy weszli z ławki, skupili się na pomocy drużynie, i dokładnie to zrobili.
– To był też najlepszy mecz Brajana Grudy w naszych barwach. Przyszedł do nas z innego kraju i jest z dala od rodziny. Nigdy się nie poddaje, zawsze chce się rozwijać na treningach i pokazuje charakter. Dziś zebrał owoce swojej ciężkiej pracy.
– Zawsze daję szansę młodym zawodnikom, bo nie chodzi o wiek, jeśli jesteś wystarczająco dobry, grasz. To właśnie dlatego szansę dostał Harry Howell. Spisał się świetnie, wszedł w mecz i zrobił różnicę.
– W trakcie sezonu było wiele wzlotów i upadków. Ważne jest, by nie przesadzać z reakcjami i zachować pokorę oraz trzeźwe spojrzenie, bo przed nami wciąż jedno spotkanie. Ale naprawdę jestem dumny z zespołu.
– Tu nie chodzi tylko o rozegranie meczu i aspekt taktyczny, ale także o stronę mentalną. Możemy odnieść sukces tylko wtedy, gdy trzymamy się razem, i dziś to udowodniliśmy.
– Zawodnicy zmienili intensywność na boisku. Potraktowali gola jako sygnał do przebudzenia. Liverpool imponował przez pierwsze 20 minut, ale byłem zadowolony z naszej reakcji.
Komentarze (0)