Trent: Miasto znów się zjednoczy
Trent Alexander-Arnold zapewnił, że jego myśli są z całym Liverpoolem po dramatycznych wydarzeniach, do jakich doszło po paradzie z okazji zdobycia mistrzostwa Anglii.
Prawy obrońca był jedną z centralnych postaci podczas niedzielnych obchodów i świętowania tytułu – ostatnich godzin spędzonych w klubowych barwach. Choć latem odejdzie do Realu Madryt, jego więź z miastem pozostaje niezachwiana, czego dowodem jest opublikowane dzień później przesłanie.
– Moje myśli są z całym miastem, zwłaszcza z tymi, których bezpośrednio dotknęły wczorajsze wydarzenia – napisał Alexander-Arnold na Instagramie.
– Mam nadzieję, że wszyscy poszkodowani w pełni wrócą do zdrowia, a miasto jak zawsze zjednoczy się w tej trudnej chwili.
Do słów wsparcia dołączyli również Virgil van Dijk i Joe Gomez, a wielu mieszkańców Liverpoolu spontanicznie ruszyło z pomocą rannym i osobom, które utknęły w centrum miasta po paraliżu komunikacyjnym.
– Nasze myśli i modlitwy są z wszystkimi dotkniętymi tą bolesną tragedią. Życzymy wam siły, zdrowia i nadziei w najbliższych dniach – dodał Cody Gakpo na swoim Instastory.
W wyniku zdarzenia Liverpool odwołał dalsze uroczystości zaplanowane na wtorek. Do tragedii doszło niedługo po zakończeniu parady, gdy samochód wjechał w tłum kibiców na Water Street. Rannych zostało 47 osób.
53-letni kierowca został zatrzymany. Policja w Merseyside poinformowała, że mężczyzna jest białym Brytyjczykiem pochodzącym z Liverpoolu.
– Najważniejsze pytanie brzmi: jak w ogóle samochód dostał się na Water Street – przecież ta ulica została wyłączona z ruchu specjalnie na paradę – powiedział burmistrz regionu metropolitalnego Steve Rotheram.
Jak podał Daily Mail, kierowca miał wjechać na zamkniętą ulicę, jadąc tuż za karetką pogotowia, która miała pozwolenie na wjazd.
– Na początku ulicy, przy skrzyżowaniu z Dale Street niedaleko ratusza, znajdowały się słupki blokujące przejazd. Zostały jednak przesunięte, by przepuścić karetkę, a kierowca wykorzystał okazję i wjechał za nią na Water Street – czytamy w ich relacji.
– Jeden ze świadków, który musiał odskoczyć, by uniknąć potrącenia, powiedział, że kierowca przemknął obok znaku droga zamknięta.
Motywy działania sprawcy nadal pozostają nieznane. Nie wiadomo, dlaczego wjechał w ulicę, na której wciąż przebywały tysiące świętujących kibiców. Szacuje się, że cała parada przyciągnęła ponad milion osób.
Komentarze (4)
Jak nie Covid, to teraz to.
Widać jak innych boli dupa.
Weź człowieku skończ robić z siebie pośmiewiska 😅