Kulisy transferu Wirtza
Florianowi Wirtzowi nietrudno było sobie wyobrazić, że boisko treningowe w Liverpoolu może stać się jego domem. W listopadzie, dzień po tym, jak The Reds pokonali Bayer Leverkusen (który miał wówczas jedynie dwie porażki w 68 meczach we wszystkich rozgrywkach) w meczu Ligi Mistrzów na Anfield, Wirtz wyszedł na boiska treningowe w Kirkby i był zachwycony tym, co zobaczył.
Xabi Alonso, ówczesny menadżer Leverkusen i były pomocnik Liverpoolu, uprzejmie poprosił o możliwość przeprowadzenia porannego treningu po miażdżącej porażce jego drużyny 4-0. Liverpool zaoferował boisko drużyny do lat 23, a piłkarze Leverkusen wzięli udział w lekkiej sesji treningowej i omówili druzgocącą klęskę z poprzedniego dnia. Dla Wirtza, perełki niemieckiej piłki nożnej, było to spojrzenie w przyszłość.
Zawodnik nie ukrywał, że jest pod wrażeniem tych obiektów, a Liverpool znalazł się w silnej pozycji negocjacyjnej przy ich potencjalnym dalszym zainteresowaniu piłkarzem Leverkusen.
„The Athletic” dotarł do wielu źródeł, które poprosiły o zachowanie anonimowości, aby prześledzić w całości historię transakcji, która — za 100 milionów funtów (117,2 miliona euro; 135,5 miliona dolarów) plus 16 milionów funtów w bonusach — pobiła rekord transferowy Liverpoolu i może również stać się największym transferem na rynku brytyjskim, jeśli te bonusy zostaną zrealizowane.
W listopadzie Wirtz, po zdobyciu Bundesligi i Pucharu Niemiec, wciąż był skupiony na grze w Leverkusen i ich przygodzie w Lidze Mistrzów. Większość szumu wokół jego przyszłości skupiała się na tym, czy dołączy do rywali, Bayernu Monachium, klubu, kory od dawna przedstawiany był jako najbardziej prawdopodobny następny cel niemieckiego pomocnika. Jednak szybkość, z jaką Liverpool działał, aby przekonać do siebie Wirtza, pomimo dużego zainteresowania ze strony innych klubów, w tym Manchesteru City, niewątpliwie zrobiła różnicę.
Liverpool pierwsze pozwolenie na rozmowę z Wirtzem uzyskał od Leverkusen w marcu. Dyrektor sportowy Richard Hughes przewodził procesowi i przedstawił Wirtzowi i jego bliskim współpracownikom ambitne plany na przyszłość. Kiedy reprezentant Niemiec podjął decyzję, zrobił to wierząc, że dołączy do drużyny, która jest dobrze przygotowana do walki o Premier League i Ligę Mistrzów w nadchodzących latach.
Na początku maja Wirtz oznajmił zarządowi Bayeru Leverkusen, że odchodzi, i że jest chętny, aby spróbować swoich sił w nowej lidze. Wkrótce potem w Bayernie wiedzieli już, że nie dołączy do nich, ponieważ preferuje przeprowadzkę do Anfield. Real Madryt również zdawał sobie sprawę z jego wyboru, dlatego zdecydował się nie zwiększać zainteresowania. Alonso, który zastąpił Carlo Ancelottiego na Bernabeu pod koniec sezonu, skupił się na wzmacnianiu innych punktów zespołu, pomimo swojej długiej relacji z Wirtzem, którego bardzo podziwiał.
Dla Liverpoolu zalety Wirtza były oczywiste. Niezwykle utalentowany zawodnik, który nie jest nawet u szczytu kariery — ma zaledwie 22 lata — jest również wszechstronny. Trener Arne Slot omawiał z Wirtzem jego grę jako nr 10, ale może on również występować na skrzydle lub jako napastnik, chociaż nie byłyby to jego preferowane pozycje. Zadaniem Hughesa było wynegocjowanie odpowiedniej dla Liverpoolu kwoty transferu, w granicach wyznaczonych przez właścicieli, Fenway Sports Group, krytykowanych przez część kibiców za zbytnią bierność na rynku transferowym.
Krytyka nie jest tu do końca zasłużona — Liverpool złożył ofertę opiewającą na 110 mln funtów za Moisesa Caicedo z Brighton latem 2023 r., ale Ekwadorczyk wybrał zamiast niego Chelsea, co kierownictwo Anfield często przytacza jako dowód gotowości klubu do zapłacenia najwyższej ceny za odpowiedniego gracza. Dotyczy to również opłat zapłaconych wcześniej za bramkarza Alissona Beckera (66,8 mln funtów) i środkowego obrońcę Virgila van Dijka (75 mln funtów), które były wówczas rekordami świata dla graczy na ich pozycjach. Jednak hierarchia Anfield wymaga również, aby samowystarczalny model biznesowy FSG nie został zniszczony z byle powodu — zawodnik musiał być wart swojej ceny, a Wirtza uznano za właśnie takiego.
Hughes odbył skomplikowane, ale przyjacielskie Negocjacje z dyrektorem sportowym Leverkusen, Simonem Rolfesem. Rozmowy te nie postępowały szybko, trudno się tego spodziewać, biorąc pod uwagę wielkość kwoty transferu, ale odbywaly się w przyjaznej atmosferze. Ponieważ większość umowy — konkretnie gwarantowane 100 mln funtów — została uzgodniona wcześnie, negocjacje koncentrowały się głównie na uzgodnieniu bonusów i tego, ile zostanie dodatkowo wypłacone, jeśli Wirtz pomoże Liverpoolowi ponownie wygrać Premier League lub Ligę Mistrzów, a nawet jeśli wygra Złotą Piłkę.
6 czerwca „The Athletic” poinformował, że Liverpool złożył poprawioną ofertę za Wirtza w wysokości 113 mln funtów, po tym, jak odrzucona została propozycja 109 mln funtów złożona w poprzednim tygodniu. Chociaż Liverpool liczył na szybkie zakończenie negocjacji, był również cierpliwy. Nie było powodu do pośpiechu w podpisywaniu umowy, biorąc pod uwagę, że większość piłkarzy nie zgłasza się do Kirkby przed 7 lipca, a w Liverpoolu panowało przekonanie, że Wirtz jest zainteresowany dołączeniem jedynie do nich. Jedno było jasne dla Hughesa: Liverpool nie miał zamiaru zapłacić aż 150 mln euro, których Bayer Leverkusen początkowo żądał za Wirtza. Po uzgodnieniu ostatecznej kwoty 116 mln funtów Hughes i Rolfes mogli uścisnąć sobie dłonie i zakończyć negocjacje, zadowoleni z ich rezultatu.
Pozyskanie talentu typu „podłącz i używaj”, takiego jak Wirtz, który znacznie wzmocni ofensywę i pomoże nakreślić ramy przyszłości, to kolejny impuls dla Liverpoolu po udanym, zwieńczonym tytułem sezonie. Leverkusen może za to pochwalić się najwyższą kwotą transferu, jaką kiedykolwiek otrzymał niemiecki klub, gdyby zostały aktywowane bonusy. Wielkość tej transakcji mogłaby również pobić brytyjski rekord transferowy, jaki Chelsea zapłaciła Brighton za Moisesa Caicedo dwa lata temu, ale tylko jeśli Wirtz odniesie na Anfield wystarczająco duży sukces, aby uruchomić wszystkie klauzule. Liverpool byłby więcej niż szczęśliwy, mogąc im je wypłacić, biorąc pod uwagę, że oznaczałoby to kontynuację ich udanego startu pod wodzą Slota. Pomimo rekordowej kwoty transferu, Wirtz nadal mieści się w istniejącej strukturze płac klubu i będzie zarabiał około 10,2 mln funtów rocznie, a dodatki związane z wynikami potencjalnie zwiększą tę kwotę do 12,8 mln funtów. Podobnie jak w przypadku innych umów, które Liverpool zawarł na przestrzeni lat, będzie miał również potencjał, aby zarabiać więcej w zależności od czasu, jaki spędzi w klubie.
Przez całą dotychczasową karierę Wirtz i jego rodzina zawsze stawiali projekt sportowy ponad aspektem finansowym, co stało się jasne podczas negocjacji z Liverpoolem. Wirtz był zdeterminowany, aby jego nowe miejsce pracy było odpowiednim dla niego klubem piłkarskim. To podejście widać było u niego też w 2020 roku, gdy dołączył do Leverkusen, mając dosyć częstych zmian trenerów w FC Koln, a także ich pasywnego stylu gry. Perspektywa dalszego rozwoju pod okiem ofensywnie nastawionego Petera Bosza, wówczas menedżera Leverkusen, i w klubie z dobrym zapleczem i silnymi ambicjami była kusząca. Slot również miał jasny plan dla Wirtza, po konsultacji z zespołem ds. danych, który przeanalizował historię zawodnika – 34 gole i 35 asyst w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Holender dokładnie przedstawił, gdzie pomocnik najlepiej się wpasuje, co przekonało go bardziej, niż jakakolwiek oferta finansowa. Szczególnie, że wciąż nie znaleziono oczywistego rozwiązania na umieszczenie Wirtza w składzie Bayernu obok Jamala Musiali (problem ten istnieje również w reprezentacji Niemiec). Wirtz chciał być w centrum swojej nowej drużyny i tak właśnie będzie na Anfield.
Kiedy zawarto umowę, zawodnik wciąż był na wakacjach po wyczerpującym sezonie w Leverkusen oraz spotkaniach rozegranych dla reprezentacji Niemiec w półfinale Ligi Narodów i meczu o trzecie miejsce. Zawarcie umowy na początku lata stanowi dla Liverpoolu znaczną pomoc w planowaniu okresu przedsezonowego – a także dla Wirtza, który ma więcej czasu na zadomowienie się w klubie przed rozpoczęciem sezonu Liverpoolu meczem o Tarczę Wspólnoty z Crystal Palace na Wembley w weekend 9-10 sierpnia. Wirtz odwiedził północno-zachodnią Anglię kilka tygodni temu, aby przyjrzeć się możliwym miejscom zamieszkania. Skłoniła go do tego także przeprowadzka jego przyjaciela, Jeremie Frimponga, który również przeniósł się na Merseyside z Leverkusen tego lata. Widok znajomej twarzy, z którą dzielił wiele doświadczeń, zarówno na boisku, jak i poza nim, sprawia, że proces aklimatyzacji powinien być nieco łatwiejszy. Pomoże w tym także zespół Liverpoolu zajmujący się opieką nad zawodnikami, oraz czas spędzony w kompleksie treningowym klubu, który wcześniej przekonał Wirtza, że będzie to idealny kolejny krok w jego karierze.
Wirtz, jeden z najbardziej pożądanych rozgrywających w Europie, jest uznawany za nabytek, który może jeszcze bardziej wzmocnić drużynę, co nie jest łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę standardy ustalone w zeszłym sezonie. Slot powiedział pod koniec ostatniego okresu, że najtrudniejszym zadaniem tego lata będzie znalezienie zawodników, którzy są lepsi od tych, którzy już są w klubie, a jednak Liverpool najwyraźniej to zrobił. Nie było gwarancji, że uda się sprowadzić ich pierwszy cel transferowy. Brano też pod uwagę inne opcje, w tym Rayana Cherkiego z Lyonu. Slot nawet przerwał letnie wakacje, aby udać się na południe Francji, aby spotkać się z Cherkim pod koniec maja. Ostatecznie jednak pomocnik dołączył do Manchesteru City. Liverpool nie wykonywał dużych ruchów w ostatnich trzech oknach transferowych, zamiast szukać alternatyw, preferowano pracę z graczami, którzy byli już dostępni. Dodając do tego pieniądze zarobione po powrocie do Ligi Mistrzów, dochód wygenerowany dzięki wygraniu Premier League (które The Athletic niedawno obliczył na około 181 mln funtów) i rekordowe wyniki w dziale handlowym, gdzie przychody gwałtownie wzrosły, nie będzie zaskoczeniem, że Liverpool wziął się za zakupy od początku lata.
Wciąż pozostaje przestrzeń na dalsze uzupełnienia, włączając w to dogadamy już 40-milionowy transfer lewego obrońcy, Miloša Kerkeza, i możliwe wzmocnienia na innych pozycjach, w przypadku odejścia niektórych zawodników z klubu. Nadal trwa debata nad możliwością podpisania środkowego napastnika, podczas gdy środkowy obrońca to kolejna pozycja, która będzie wymagała wzmocnienia, jeśli Jarell Quansah przejdzie do Bayeru Leverkusen, a Ibrahima Konate zdecyduje się nie przedłużać swojego kontraktu, który wygasa w przyszłym roku. Niezależnie od tego, co się wydarzy, rekordowa umowa Wirtza będzie najważniejszą transakcją tego okna transferowego i może pomóc ożywić linię frontu Liverpoolu na wiele lat.
Gregg Evans, Sebastian Stafford-Bloor
Komentarze (1)