Mac Allister klasą i liderem Liverpoolu
Alexis Mac Allister udowodnił, że jest piłkarzem światowej klasy. Teraz może zrobić kolejny krok i stać się liderem Liverpoolu, jeśli jeszcze nie zaczął przyjmować tej roli.
Gdy sezon rozpoczął się na słonecznym Portman Road w sierpniu 2024 roku, Liverpool napotkał rosnący problem.
Nowy trener Arne Slot stał na linii bocznej ze zmarszczonymi brwiami i zaciśniętymi zębami, a klub, który niedawno przeszedł pod jego skrzydła, nie mógł odnaleźć rytmu do jego szeroko ćwiczonej filozofii.
Choć to dosłownie był dopiero pierwszy dzień, Slot nie miał czasu na problemy początkującego zespołu. Przy pierwszej okazji to właśnie pewien metronom w środku pola odegrał piękną, subtelną rolę w wywalczeniu pierwszego zwycięstwa w debiutanckim meczu trenera; tym zawodnikiem był oczywiście Alexis Mac Allister.
Powrócenie do dnia startu pomaga świetnie zobrazować, jaki wspaniały sezon Mac Allister właśnie rozegrał w zespole mistrzów. To wcale nie jest przesada, mówiąc o występach Argentyńczyka w 2024/25 jako ikonicznych i zapisanych w historii klubu.
Wciąż odczuwając pewne zmęczenie po przerwanym okresie przygotowawczym i szybko wciśniętym urlopie przed rozpoczęciem sezonu, Mac Allister zdołał pozbyć się rdzy i odegrał kluczową rolę w meczu z Ipswich, nie tylko pomagając Ryanowi Gravenberchowi w płynnej adaptacji do nowo objętej roli nr 6, ale także zapewniając, że zespół Slota zachował odpowiednią równowagę ofensywną, by stwarzać zagrożenie dla świeżo awansowanego rywala.
Oglądając powtórki tego meczu, dostrzec można, jak Macca zajmował przestrzeń i jak w każdej sytuacji starał się być pomocnym ogniwem, uzupełniającym całość akcji.
Nie było to może tak łatwe do uchwycenia, ani tak hipnotyzująco estetyczne jak niektóre występy Mac Allistera, ale było absolutnie kluczowe i niezbędne w kontekście ówczesnej sytuacji. I w tym sezonie to było charakterystyczne dla małego Argentyńczyka.
Oczywiście, od tego czasu Macca niejednokrotnie powtarzał ten schemat, pełniąc rolę wszechstronnego piłkarza Liverpoolu, doskonałego w grze w piłkę, ale w dniu debiutu w meczu z Ipswich jego wkład był nieoceniony.
Mac Allister tego popołudnia nie tylko pomógł drużynie Liverpoolu zdobyć pierwsze punkty, ale także ustawił początek tego, jak zespół będzie się rozwijać w kolejnych miesiącach.
Końcowy produkt
Macca od początku wyglądał na bardzo pewnego siebie w czerwonej koszulce i odegrał kluczową rolę w tym, że pożegnalny sezon Jürgena Kloppa zakończył się zdobyciem trofeum.
W wieku 26 lat, choć jeszcze może poprawić niektóre aspekty swojej gry, to już teraz, jeśli chodzi o bycie kompletnym pomocnikiem i wszechstronnym piłkarzem, Mac Allister jest na najwyższym poziomie.
W tym sezonie Mac Allister prowadził grę od samego centrum, doskonale realizując podejście Slot’a oparte na posiadaniu piłki i kontroli, a także dbając o to, by pomoc Liverpoolu była zawsze na przednim froncie, zmuszając rywali do błędów, by natychmiast przejść do kontrataków.
Mac Allister poruszał się po boisku w tym sezonie tam, gdzie rywale utykali, płynnie pokonując murawę na boiskach Anglii i Europy, rozwiązując zagadki i znajdując luki. Dynamiczny zawodnik najwyraźniej jest jednym z głównych beneficjentów harmonogramu opracowanego przez trenera przygotowania fizycznego, Rubena Peetersa, który dbał o to, by zawodnicy regularnie biegający pozostali w pełni formy.
Pilkarz w tym sezonie zaliczył jedno z najlepszych wyników pod względem pokonanych dystansów, zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i międzynarodowych, co niemal jednoznacznie wskazuje na jedno – albo kocha grzanie piłki, albo znajduje się w jej pobliżu.
Jeśli Mac Allister nie robi nic sam, to zawsze ułatwia grę swoim kolegom, by oni mogli coś zdziałać.
Mac Allister to cement, który spaja wszystkie elementy Liverpoolu, a w przyszłym sezonie będziemy mogli podziwiać jego dalszą grę, tym razem już jako doświadczony zawodnik, co doda mu pewności siebie.
Czysty umysł piłkarski z doskonałą wizją
Mac Allister to piłkarz o czystym umyśle, który potrafi operować nogami bardzo doświadczonego sportowca.
Pochodzi z rodziny piłkarskiej, więc od samego początku nie miał problemu z odnalezieniem się w tym środowisku. Ale to, co teraz widzimy, to zawodnik, który nieustannie pragnie uczyć się na boisku, mimo że już teraz jest jednym z najlepszych na świecie.
W tym sezonie mogliśmy dostrzec, jak naturalna wizja Mac Allistera błyszczy w każdej akcji. Dla miłośników YouTube’a, spędzających godziny na oglądaniu kompilacji „graczy skanujących boisko”, Mac Allister byłby idealnym materiałem do takich filmików. Obserwuje on każdą część boiska jak szachista, który myśli o dziesięciu ruchach do przodu.
Choć ostatni rok pod wodzą Kloppa pokazał bardziej dynamicznego i walecznego Mac Allistera, to w sezonie 2024/25 pod przewodnictwem Slota, Mac Allister stał się bardziej podobny do ostatnio odchodzącego Thiago Alcantary, prowadzącego grę w bardziej kontrolowany sposób.
Teraz, z Dominikiem Szoboszlaim biegającym po boisku niczym Pheidippides w drodze do Sparty oraz Ryanem Gravenberchem operującym w centralnej roli przed Virgilem van Dijkiem, Mac Allister otrzymał nieco większą swobodę, by zajmować wolne przestrzenie i tworzyć przeciążenia w grze rywali.
Przykład z meczu na St James’ Park w grudniu, kiedy Liverpool zremisował 3-3, jest tego doskonałym przykładem. Mac Allister otrzymał pochwały za swoje świetne podania, a jego wizja przy asyście dla Curtisa Jonesa była tego ukoronowaniem.
Podając piłkę głęboko z środka boiska, Mac Allister subtelnie poruszył ją w stronę prawego skrzydła, a po chwili błyskawicznie zagrał precyzyjne podanie do Mohameda Salaha, który wykorzystał sytuację.
To była piłka na najwyższym poziomie – lekka, prawie leniwa, ale niezwykle trudna do powtórzenia. Z łatwością przyciągała wzrok, ale była nieosiągalna dla większości piłkarzy.
Liverpool wiedział, co robi, gdy pozyskiwał Mac Allistera, a sama myśl o tym, by nie widzieć go w tej drużynie, budzi dreszcze.
Naturalna chęć wygrywania
Slot przejął nie tylko talent i umiejętności, ale także niesamowitą chęć zwycięstwa, której nie wszyscy zawodnicy potrafią okazać.
Każdy piłkarz powie, że marzy o wygrywaniu trofeów i rozbawianiu kibiców, ale tylko nieliczni z nich naprawdę osiągają te cele.
Mac Allister, który przybył do Liverpoolu jako mistrz świata, osiągnął sukces u boku Lionela Messiego. Dla niego sukces nie był już tylko ambicją – musiał go osiągnąć natychmiast.
Jego szybki rozwój pod okiem Kloppa sprawił, że Mac Allister stał się piłkarzem, który mógłby grać w każdej drużynie na świecie. To właśnie on miał prowadzić Liverpool do tytułu w swoim pierwszym sezonie pod wodzą Slot’a.
Określenie „zawodnik wielkich meczów” jest używane dość często, ale w tym sezonie Mac Allister zasłużył na nie bez wątpliwości.
Kiedy Real Madryt pojawił się na Anfield w meczu nowego etapu Ligi Mistrzów, było jasne, że to właśnie Mac Allister przejmie kontrolę nad tym spotkaniem.
Wszystkie zmienne w grze były sprzyjające: napięta historia Liverpoolu z Realem Madryt, starcie z Jude’em Bellinghamem i wynikający z tego proces odbudowy pomocy, nowy trener Liverpoolu mierzący się z dawno znanym rywalem.
Mac Allister postanowił, że tego wieczoru to on zdominuje mecz, a nikt nie miałby wątpliwości co do wyboru najlepszego zawodnika. Mecz zakończył się wynikiem 2-0, z bramką Mac Allistera i występem, który przeszedł do historii.
Mac Allister zdominował grę, neutralizując Arda Gülera, pozostawiając Bellinghama w kłopotliwej sytuacji, a Luka Modrić nie był w stanie poradzić sobie z tym, co Argentyńczyk nakładał na jego talenty.
Wszystko, co robił Mac Allister, było płynne i zamierzone, bez zbędnej energii i bez próby błyskotliwości. To była piłka na najwyższym poziomie, którą Liverpool rozegrał w sposób nieporównywalny do innych drużyn.
Mac Allister w pełni pokazał swoją chęć wygrywania, a teraz przed nim nowe wyzwanie: zdobyć tytuł Ligi Mistrzów, który dopełni kolekcję jego najwyższych trofeów.
Miniony sezon był dla Mac Allistera jak poezja, ale wydaje się, że najlepsze dopiero przed nim. Liverpool wygrał na tym transferze, a moja prognoza to, że Mac Allister zostanie najlepszym zawodnikiem PFA w nadchodzącym roku. Zobaczycie!
Danny Gallagher
Komentarze (1)