Harvey Elliott na rozdrożu. Kierunek RB Lipsk?
Harvey Elliott ma za sobą bardzo udane lato – 21-letni pomocnik był jednym z liderów reprezentacji Anglii U-21, która sięgnęła po mistrzostwo Europy. Jego forma nie przeszła bez echa – jednym z klubów, które mocno interesują się zawodnikiem Liverpoolu, jest RB Lipsk. Niemcy widzą w nim kluczowe wzmocnienie, jednak zanim podejmą konkretne kroki, muszą najpierw zbilansować budżet poprzez sprzedaże.
Elliott od kilku sezonów balansuje na granicy pierwszego składu The Reds. Choć Arne Slot ceni jego technikę, zaangażowanie i wszechstronność, nie jest pewne, czy młody Anglik znajdzie w nadchodzących rozgrywkach wystarczająco dużo minut, by dalej się rozwijać. Zwłaszcza że Slot planuje pracę z węższą kadrą, a na horyzoncie wciąż są możliwe kolejne wzmocnienia.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na jego przyszłość jest sytuacja związana z tzw. zawodnikami „homegrown”. W obliczu odejścia takich piłkarzy jak Quansah, Kelleher czy Jaros (wypożyczenie), Elliott zyskał dodatkową wartość – nie tylko sportową, ale i formalną. Regulamin Premier League wymaga, by w kadrze znajdowało się ośmiu zawodników spełniających warunki „homegrown”, co w praktyce czyni Anglika cennym ogniwem w budowie drużyny.
Liverpool będzie oczekiwał za swojego piłkarza ponad 40 milionów funtów z klauzulą, która pozwoli the Reds na ponowne sprowadzenie Elliotta. Z kolei może również dojść do sprzedaży za kwotę ponad 50 milionów, bez takiej klauzuli w umowie sprzedaży.
Z drugiej strony, klub może stanąć przed dylematem – utrzymać perspektywicznego gracza z myślą o przyszłości, czy też skorzystać z okazji i sprzedać go za atrakcyjną kwotę, by pozyskać środki na wzmocnienie innych pozycji, jak środek obrony czy atak. Elliott ma jeszcze ważny kontrakt i nie naciska na odejście, ale jest otwarty na rozmowy, jeśli miałoby to oznaczać regularną grę na wysokim poziomie.
RB Lipsk od lat słynie z rozwijania młodych zawodników i oferowania im realnej szansy na grę – to może być kluczowy argument w negocjacjach. Niemiecki klub jednak nie ma obecnie wystarczającej przestrzeni finansowej, by natychmiast złożyć konkretną ofertę. Sprawa może więc przeciągnąć się do końcówki okna transferowego.
David Ornstein
Komentarze (1)