McAteer zaskoczony możliwym odejściem Díaza
Luis Díaz, który w poprzednim sezonie wystąpił w podstawowym składzie Liverpoolu w 28 z 38 meczów ligowych, znalazł się na celowniku Bayernu Monachium. Wcześniej Kolumbijczyk był łączony z transferem do Barcelony, jednak to niemiecki klub złożył za niego oficjalną ofertę. Według doniesień sam zawodnik jest chętny na przenosiny, a finalizacja transferu wydaje się kwestią czasu.
Taki obrót spraw zaskoczył byłego zawodnika Liverpoolu, Jasona McAteera. Chociaż przyznaje on, że odejścia kluczowych graczy z Ameryki Południowej nie są w klubie nowością, zastanawia się, dlaczego Díaz miałby zamienić mistrza Anglii na Bundesligę.
– Oczywiście mieliśmy takich zawodników jak Luis Suárez, a inne kluby również miały piłkarzy z Ameryki Południowej w podobnych sytuacjach – powiedział McAteer w rozmowie z portalem FourFourTwo, której partnerem jest William Hill Vegas. – Myślę, że to leży w ich naturze. Nie sądzę, żeby tak naprawdę wczuli się w kulturę danego klubu.
– Uważam, że Barcelona wciąż ma ogromną siłę przyciągania dla zawodników z Ameryki Południowej, co widzieliśmy w przeszłości na przykładzie Philippe’a Coutinho i Suáreza. Jeśli pojawia się oferta, którą uznają za odpowiednią dla siebie i swoich rodzin, to po prostu odchodzą.
– W przypadku Díaza bardziej zaskakuje mnie jednak kierunek – Bayern Monachium. Gdyby to była Barcelona, powiedziałbym: „w porządku, rozumiem”. Ale Bayern? Trochę się zastanawiam: dlaczego? Pamiętamy przecież Sadio Mané, który przeszedł do Monachium. Czy okazał się niewypałem? Może to zbyt mocne słowo, ale na pewno nie był to tak udany transfer, jak się spodziewano.
– Bayern zawsze jest w czołówce, zazwyczaj wygrywa ligę i walczy w Lidze Mistrzów, ale Liverpool jest dziś na tym samym poziomie. Biorąc pod uwagę obecną konkurencję w składzie i dokonane transfery, znów będą walczyć o najwyższe cele. Gdyby Liverpool trochę osłabł, zajął czwarte lub piąte miejsce i grał w Lidze Europy, wtedy bardziej bym to rozumiał. Ale w tej chwili, skoro chodzi o Bayern, jestem trochę zaskoczony.
McAteer zastanawia się, czy powodem mogą być finanse.
– Nie wiem, czy chodzi o zarobki – przyznał. – Wydaje mi się, że piłkarze z Ameryki Południowej odchodzą dla większych pieniędzy, podczas gdy inni bardziej kierują się emocjami albo są mocniej związani z Liverpoolem i być może zostaliby. Mogliby spróbować wynegocjować lepszą umowę w Liverpoolu, może nie tak dobrą jak w innym klubie, ale zbliżoną. Dlatego jestem zaskoczony.
Komentarze (0)