Xavi Valero: Cieszę się, że wróciłem
Xavi Valero powrócił do Liverpoolu po 15 latach i nie ukrywa swojej radości z tego powodu.
Jego miłość do klubu i miasta rozgorzała w latach 2007-2010, kiedy był trenerem bramkarzy The Reds w erze Rafaela Beníteza.
Uwielbienie Hiszpana dla Liverpoolu pozostało silne podczas pracy w sztabie Beníteza w kolejnych klubach: Interze Mediolan, Chelsea, Napoli i Realu Madryt. Następnie przez 7 lat pracował w West Ham United nadal kibicując drużynie z czerwonej części Merseyside.
Powrót na Anfield jako szef trenerów bramkarzy był łatwą decyzją.
- Powrót tu był wspaniały – powiedział klubowej stronie internetowej w hotelu klubowym podczas przedsezonowego tournée The Reds w Hongkongu.
- Myślę, że dołączenie do Liverpoolu to coś, na co można liczyć raz w życiu, a mnie zdarzyło się to dwa razy. To dla mnie podwójny powód do radości, ponieważ spędziłem tu fantastyczne lata w ciągu trzech sezonów od 2007 do 2010 roku.
- Zawsze uważałem to za najwspanialsze doświadczenie w mojej karierze trenerskiej, a teraz miałem szczęście dołączyć do klubu w innym momencie, ale wciąż ma tę samą istotę i pasję.
- Już wtedy czułem się wyjątkowo, a teraz to uczucie powróciło. Mam też osobistą więź z miastem, tu poznałem swoją żonę, tu urodziła się moja córka. Moje najwspanialsze chwile zarówno prywatnie jak i zawodowo przeżyłem właśnie w Liverpoolu.
- Mam szczególną więź z miastem i klubem - dodał Valero.
Po siedmiu latach w West Hamie Valero poczuł, że nadszedł czas na zmianę i bez wahania przyjął posadę w Liverpoolu.
- Było kilka rzeczy, które się wydarzyły, ale potem zadzwonił Liverpool i powiem to jeszcze raz: miałem szczęście, że zostałem zatrudniony 18 lat temu, a teraz to szczęście się powtórzyło. Po prostu powiedziałem „tak”, nie było nad czym się zastanawiać! – powiedział 52-latek.
Kiedy dzwoni Liverpool, po prostu musisz powiedzieć „tak”. To jeden z tych kilku klubów na świecie, którym się nie odmawia.
Jako szef szkolenia bramkarzy pierwszego składu, Valero kieruje nowym działem w AXA Training Centre, a tego lata dołączył do niego Colin Stewart, który będzie odpowiedzialny za rozwój bramkarzy i ścieżkę kariery.
- Moja praca nie różni się zbytnio od tych, które wykonywałem wcześniej. W przeszłości pełniłem różne role, ale zawsze byłem na murawie i zawsze byłem trenerem bramkarzy w pierwszej drużynie we wszystkich drużynach, w których grałem przez lata - wyjaśnił Valero.
- Nie wiem, czy teraz jestem „lepszym” trenerem niż za pierwszym razem, ale piłka nożna ewoluuje i my, jako trenerzy, również musimy się rozwijać. Czuję, że mam większe doświadczenie, widziałem więcej, miałem szczęście pracować w dużych klubach przez te wszystkie lata, ale powiedziałbym, że po prostu ewoluuję z czasem, tak jak piłka nożna poszła naprzód.
- Rola bramkarza ewoluowała i nadal się zmienia, a bramkarzom coraz trudniej jest spełniać wszystkie kryteria podczas gry. Jako trener musisz wspierać bramkarza we wszystkich tych aspektach gry.
- Teraz w Liverpoolu jestem szefem bramkarzy pierwszego zespołu, co oznacza, że wszystko, co wiąże się z pracą pierwszego zespołu i bramkarzami, leży w mojej gestii.
- Rzecz w tym, że Liverpool to duży klub i ma kilku bramkarzy w składzie. Niektórzy z nich są wypożyczeni, a w Akademii mamy utalentowaną młodzież.
- Mamy Marka Morrisa, który jest z klubem od dawna, w drużynie U-21, a Colin będzie moim asystentem, ale będzie głównie trenerem przejściowym, który zajmie się bramkarzami, których wypożyczamy, czyli Vitem [Vitezslavem Jarosem] w Ajaksie i Harveyem [Daviesem] w Crawley Town. Dodatkowo jestem w stałym kontakcie i nawiązuję komunikację z Markiem.
- Oczywiście, terminarz pierwszej drużyny jest bardzo napięty z powodu tak wielu meczów, więc muszę się skupić na pierwszej drużynie, a Colin będzie się skupiał na bramkarzach przejściowych i golkiperach, których wypożyczamy.
Valero ściśle współpracuje z Alissonem Beckerem i Giorgim Mamardashvilim. Hiszpan wyjaśnił, że trenowanie bramkarzy ich kalibru jest zarówno satysfakcjonujące, jak i wymagające.
- Alisson jest najlepszym bramkarzem na świecie i utrzymuje ten poziom od lat, więc dla nas wszystkich to zadanie, nasza odpowiedzialność, aby utrzymać standardy naprawdę wysokie – zauważył.
- Moim obowiązkiem jest utrzymanie wysokich standardów na pozycji bramkarza, a obecnie klub ma na tej pozycji najlepszego zawodnika na świecie.
- To odpowiedzialność, ale miałem szczęście, że w przeszłości mierzyłem się z tego typu wyzwaniami. Celem w tym sezonie jest utrzymanie tego poziomu.
- W osobie Gio mamy młodszego bramkarza z ogromnym potencjałem. Jest najlepszym młodym bramkarzem w Europie i myślę, że już pokazuje, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zostać czołowym bramkarzem w nadchodzących latach.
- Jest bardzo solidny i stale się rozwija, co pokazał w La Liga z Valencią przez te wszystkie lata. Powiedziałbym, że jest najlepszym bramkarzem w swoim wieku.
- Myślę, że mamy wielki szczęście w klubie, mając dwóch tak wyśmienitych bramkarzy, najlepszego w ogóle i najlepszego perspektywicznego.
- Trenowanie ich to przywilej, ale też odpowiedzialność. Czuję się szczęśliwy, że mogę pracować z nimi na co dzień, wspierać ich i utrzymywać wysokie standardy. Muszę znać odpowiedzi na ich pytania, ale to część mojej pracy.
- Wszyscy w klubie, od menedżera po każdego pracownika, mają naprawdę wysokie standardy i czujemy to każdego dnia.
- Z mojej strony jest tak samo i jestem przekonany, że uda nam się zaliczyć udany sezon - dodał Valero.
W udanych zespołach bramkarskich często tworzą się więzi osobiste, a także zawodowe. I choć to dopiero początek wspólnej drogi tej grupy, Valero czuje, że pozytywne relacje rozkwitają.
- Myślę, że to kluczowe, ale nie można tego wymusić, to musi stać się naturalnie - powiedział.
- Uważam, że bramkarze muszą pracować i stale się rozwijać, utrzymywać to co mają i dodawać coś do swojej gry, a do tego trzeba ciężko pracować i stale się koncentrować.
- Wszystko staje się łatwiejsze i lepsze, jeśli ten proces wynika z relacji opartej na zaufaniu i osobistej więzi, której można zaufać, a zawodnik może zaufać temu, co próbujesz mu zaoferować. Ważna jest szczera wymiana poglądów.
- Myślę, że tak się właśnie dzieje. Mamy bardzo dobrą grupę bramkarską, z Freddiem Woodmanem oraz Arminem [Pecsi] i Kornelem [Miściurem], którzy również są z nami w Azji.
- To było wyjątkowe, jak zaczęli ze sobą współdziałać i myślę, że będzie lepiej dla wszystkich, jeśli tak zostanie. Ale tak jak wspomniałem, tego nie da się wymusić.
Valero również zdaje sobie sprawę z tego jak klub się zmienił od 2010 roku. Nadal jednak dostrzega i czuje Liverpool, w którym się zakochał, w jego współczesnej odsłonie.
- Klub jest znacznie większy, bardzo się rozwinął odkąd odszedłem, to wciąż ta sama istota, ta sama pasja i te same cele: wysokie standardy, walka o wszystko w jednym z największych klubów na świecie – podsumował.
- Zawsze czułem się tu jak w domu kiedy przyjeżdżałem z innym klubem, a Anfield traktowałem jak dom. Teraz znowu mogę korzystać z tego przywileju, jakim jest przebywanie na ławce rezerwowych Liverpoolu.
- Bardzo łatwo było mi się tu zaaklimatyzować. Są nowi ludzie, ale to normalne, że ludzie przychodzą i odchodzą. Klub pozostaje ten sam.
- Miło było widzieć na boisku treningowym, że tak wielu ludzi z różnych działów, którzy byli tu 15 lat temu, nadal tu są. Dzięki nim od razu poczułem się jak w domu - zakończył Valero.
Komentarze (0)