Fabinho zdradza kulisy swojego odejścia
Dwa lata po odejściu z Liverpoolu Fabinho szczegółowo opowiedział o powodach rozstania z klubem oraz o rozmowach, które przesądziły o jego przenosinach do Arabii Saudyjskiej.
Choć podobnie jak wielu jego kolegów z drużyny nie błyszczał w sezonie 2022/23, Brazylijczyk rozpoczął lato 2023 roku z zamiarem ciężkiej pracy i walki o sukcesy w kolejnym roku w barwach The Reds.
Ostatecznie jednak w letnim oknie transferowym zasilił szeregi Al-Ittihad, kończąc pięcioletnią przygodę na Anfield, podczas której wyrósł – zdaniem wielu – na najlepszego defensywnego pomocnika świata.
W rozmowie z Thiago Rabelo dla "The Guardian" 31-letni dziś piłkarz wrócił pamięcią do tamtego transferu i kulis swojej decyzji.
– Nie chciałem odchodzić z klubu do żadnego innego zespołu w Europie – przyznał pomocnik.
– Uważałem, że Liverpool to najlepsze miejsce na świecie, by grać i wciąż się rozwijać. Chciałem, by moja legenda i historia w klubie rosły jeszcze bardziej. Jednak nasz ostatni sezon był bardzo wyczerpujący, męczący.
– Nie spisaliśmy się dobrze i nie awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. Straciłem miejsce w podstawowym składzie na kilka meczów, ale takie rzeczy się zdarzają.
– Wróciłem przed kolejnym sezonem – mimo że poprzedni nie był udany – z bardzo dobrym nastawieniem i chęcią walki o mistrzostwo Premier League. Jednak zanim rozgrywki się rozpoczęły, Al-Ittihad złożyło za mnie ofertę, a dyrektorzy Liverpoolu powiedzieli, że jest ona bardzo korzystna zarówno dla klubu, jak i dla mnie.
Choć dyrektorzy Liverpoolu chętnie przystali na ofertę opiewającą na 40 milionów funtów, Fabinho nie rzucił się od razu na okazję do odejścia.
Zamiast tego postanowił zasięgnąć rady u Jürgena Kloppa i ludzi z szatni.
– Miałem obawy i postanowiłem poczekać, by zobaczyć, co powie sztab szkoleniowy – wspomina Brazylijczyk. – Myślałem, że jestem ważnym zawodnikiem i że klub odrzuci każdą propozycję, ale zrozumiałem, że jest otwarty na moją sprzedaż.
Na samym szczycie listy osób, z którymi chciał porozmawiać, był oczywiście Klopp.
– Zadzwonił do mnie i zapytał, czego ja sam chcę – relacjonuje Fabinho. – Powiedziałem, że słyszałem o ofercie i mi się podoba, ale chcę poznać jego zdanie. Odpowiedział, że jeśli są zawodnicy, którzy chcą odejść, on ich nie zatrzymuje.
– To była rozmowa, która w pewnym sensie otworzyła mi drzwi do odejścia. Gdyby trener powiedział coś innego, być może zostałbym w klubie, ale zostawił sprawę otwartą – a to niezbyt mi się spodobało.
– Zawsze przed podjęciem decyzji modlę się o właściwą drogę. Liverpool to klub, który kocham, ale wydarzenia z tamtego okresu skierowały moje życie w stronę Arabii. Odchodziłem w spokoju i zadowolony z wyboru.
Z perspektywy czasu był to odpowiedni moment na odejście. Fabinho stracił bowiem resztki szybkości, a starzejąca się druga linia Liverpoolu coraz częściej zostawiała go bez wsparcia.
Być może, gdyby przyszło mu grać w trójce z Dominikiem Szoboszlaiem i Alexisem Mac Allisterem, jego czas na szczycie potrwałby dłużej.
Patrząc wstecz, była to dobra decyzja dla Liverpoolu. Sam Fabinho również może mówić o udanym epizodzie – w sezonie 2024/25 sięgnął w Arabii po dublet, wygrywając ligę i puchar.
Sam Millne
Komentarze (4)