Konflikt Isaka z Newcastle. Co dalej z transferem?
Alexander Isak wydał we wtorek wieczorem oświadczenie dotyczące swojej przyszłości, a Newcastle United szybko odpowiedziało, twierdząc, że napastnikowi nie składano żadnych obietnic.
Podczas gali wręczenia nagród PFA Footballer of the Year, Isak opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym oskarżył klub o niedotrzymanie ustaleń, zaznaczając, że ich dalsza współpraca „nie może być kontynuowana”.
Szwedzki napastnik stwierdził, że „zmiana leży w interesie wszystkich, nie tylko moim”, odnosząc się do utraty zaufania. Według doniesień, jego preferowanym kierunkiem transferu ma być Liverpool.
Newcastle odpowiedziało własnym komunikatem, podkreślając, że 25-letni piłkarz nadal ma obowiązujący kontrakt z klubem i „nigdy nie podjęto żadnych zobowiązań” w sprawie jego odejścia.
Pełne oświadczenie Newcastle United brzmi:
„Jesteśmy rozczarowani, że wieczorem otrzymaliśmy informację o wpisie Alexandra Isaka w mediach społecznościowych.
W odpowiedzi jasno stwierdzamy, że Alex pozostaje związany kontraktem i że żaden przedstawiciel klubu nigdy nie wyraził zgody na jego odejście z Newcastle United tego lata.
Chcemy zatrzymać naszych najlepszych graczy, ale rozumiemy również, że zawodnicy mają swoje własne aspiracje i wsłuchujemy się w ich głos. Jak wyjaśniliśmy Alexowi i jego przedstawicielom, we wszystkich decyzjach musimy kierować się przede wszystkim dobrem Newcastle United, zespołu oraz naszych kibiców.
Wyraźnie zaznaczyliśmy, że warunki sprzedaży tego lata nie zostały spełnione. Nie przewidujemy, aby zostały one spełnione.
Jesteśmy klubem z dumnymi tradycjami i staramy się pielęgnować rodzinną atmosferę. Alex pozostaje częścią naszej rodziny i będzie mile widziany, gdy tylko będzie gotowy, by powrócić do drużyny.”
Kluczową informacją dla kibiców Liverpoolu może być fakt, że Newcastle nie wykluczyło kategorycznie możliwości transferu, ograniczając się do stwierdzenia: „Nie przewidujemy, aby warunki te zostały spełnione”.
Pozostawia to otwartą furtkę – te warunki to m.in. znalezienie odpowiedniego zastępcy oraz uzyskanie satysfakcjonującej kwoty transferowej, zbliżonej do wyceny wynoszącej 150 milionów funtów.
Oczekuje się, że Liverpool powróci z nową, wyższą ofertą przed zamknięciem okna transferowego 1 września. Wszystko jednak zależy od tego, czy Newcastle zdoła pozyskać nowego napastnika.
Isak został wybrany do drużyny roku PFA razem z pięcioma obecnymi zawodnikami Liverpoolu: Virgilem van Dijkiem, Milosem Kerkezem, Alexisem Mac Allisterem, Ryanem Gravenberchem i Mohamedem Salahem.
Szwed nie pojawił się jednak na gali, a zamiast tego opublikował następujące oświadczenie w mediach społecznościowych:
„Jestem dumny, że zostałem doceniony przez innych profesjonalistów i znalazłem się w składzie drużyny sezonu PFA Premier League 2024/25.
Przede wszystkim chciałbym podziękować moim kolegom z drużyny oraz wszystkim w Newcastle United, którzy wspierali mnie przez cały ten czas.
Nie jestem dziś na ceremonii. Biorąc pod uwagę obecne wydarzenia, nie czułbym się dobrze, będąc tam.
Przez długi czas milczałem, podczas gdy inni zabierali głos. To milczenie pozwoliło ludziom przedstawiać własną wersję wydarzeń, mimo że wiedzą, iż nie odzwierciedla ona tego, co naprawdę zostało powiedziane i uzgodnione za zamkniętymi drzwiami.
W rzeczywistości złożono obietnice, a klub od dawna zna moje stanowisko. Zachowywanie się teraz tak, jakby te kwestie pojawiły się dopiero teraz, jest mylące.
Kiedy obietnice są łamane, a zaufanie tracone, relacja nie może trwać dalej. Tak wygląda obecnie moja sytuacja – i dlatego zmiana leży w interesie wszystkich, nie tylko moim.”
Komentarze (15)
Dla mnie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, klub powinien uszanować decyzję gracza, a nie bronić się ważnym kontraktem.
A ja uważam, że skoro zawodnik podpisał dokument zobowiązujący do gry dla danej drużyny przez określony czas, to należy się z tego wywiązać. No chyba, że podpisując miało się myślenie, że "jak coś nie zagra, to i ja nie zagram".
Owszem, można już nie chcieć grać dla danej drużyny, natomiast warto rozmawiać z władzami klubu. I to nie przez agenta, ale osobiście. Obecna sytuacja (a takich w piłce imho coraz więcej), psuje sporo krwi wszystkim stronom. I piłkarzowi, i obecnemu klubowi, i ekipie z drużyny. A przyszły klub też pewnie swoje ma swoje obawy, że "i nam taki numer kiedyś może wywinąć"
Myślenie 10-cio latka.
Może tygodniówka była wówczas ważniejsza?
Masz od groma przykładów - choćby ManU którzy wypychali Rashforda i teraz wypychają Garnacho, Anthonego i Freedoma.
Ale to klub jest właścicielem kontraktu i może o nim decydować, a nie zawodnik. To nie jest relacja w której obie strony są równe pod względem formalnym, dlatego dla zawodnika powinno być ważne, żeby się zabezpieczyć. Ma od tego agentów.