Szoboszlai powinien grać jako prawy obrońca!
Kiedy Liverpool pobił swój rekord transferowy, kupując Floriana Wirtza z Bayeru Leverkusen na początku tego lata, to, jak jego przybycie wpłynie na Dominika Szoboszlaia, było przedmiotem debaty.
Niemiecki rozgrywający był wyraźnie przeznaczony na pozycję numer 10, którą Szoboszlai pełnił przez większość zeszłorocznego sezonu Premier League, w którym zdobył mistrzostwo.
Trener Arne Slot uznaje pozyskanie Wirtza, który może ostatecznie kosztować Liverpool 116 milionów funtów, za kluczowe dla wypełnienia luki w kreatywności po transferze Trenta Alexandra-Arnolda do Realu Madryt.
Inny profil zawodnika na tej wysuniętej pozycji pomocnika był kluczowym elementem planu Slota, mającego na celu wzmocnienie mistrzów w ataku.
Plan nie przewidywał przeobrażenia Szoboszlaia na prawego obrońcę, ale eksperyment okazał się strzałem w dziesiątkę.
Debiut Jeremiego Frimponga, po jego letnim transferze, został przerwany przez kontuzję ścięgna udowego odniesioną w meczu z Bournemouth. Wataru Endo i Joe Gomez na krótko weszli na boisko z ławki rezerwowych w końcowej fazie tego ciężko wywalczonego zwycięstwa.
Z powodu braku formy Conora Bradleya przed wyjazdem do Newcastle United, Slot postanowił wykazać się kreatywnością szukając rozwiązań tej sytuacji. Szoboszlai dostał szansę i spisał się tam znakomicie, a wprowadzenie Bradleya pozwoliło mu przesunąć się do środka pola i wykonać sprytne zagranie, które doprowadziło do zdobycia dramatycznego zwycięskiego gola Rio Ngumohy w końcówce spotkania.
Wielu spodziewało się, że Bradley wyjdzie w pierwszym składzie na niedzielny mecz z Arsenalem, biorąc pod uwagę, że miał za sobą cały tydzień treningów, ale Slot zostawił na jego pozycji kapitana Węgier i zebrał tego owoce.
Dwa trudne zadania w Premier League na nietypowej pozycji, dwie nagrody zawodnika meczu. Owszem, Szoboszlai popisał się indywidualnym geniuszem, rozstrzygając zacięty pojedynek z Arsenalem efektownym rzutem wolnym z 32 metrów, ale jego wkład w grę był o wiele bardziej godny podziwu.
Były pomocnik RB Lipsk wykonał 48 celnych z jego 53 podań (91%), wygrał trzy z czterech pojedynków i wykonał dwa odbiory. Gabriel Martinelli był przy nim niewidoczny, co pomogło Liverpoolowi zachować pierwsze czyste konto od meczu z Leicester City w kwietniu.
Nie tylko rzut wolny Szoboszlaia przypominał grę Stevena Gerrarda lub Alexandra-Arnolda, ale także jego znakomity zakres podań z głębi boiska, w tym jedno precyzyjne podanie w poprzek boiska, po którym Wirtz się uwolnił.
- Dom był rónież znakomity w meczu z Newcastle – powiedział kapitan Virgil van Dijk.
- To prawdopodobnie nie jest jego preferowana pozycja, ale w dwóch ostatnich meczach pokazał, że potrafi grać tam perfekcyjnie.
- Zobaczymy, jak będzie wyglądała drużyna po przerwie na mecze reprezentacji. Przed nami jeszcze wiele meczów. Takimi występami pokazuje, że ma się tam dobrze.
- To był idealny rzut wolny. Wiemy, że potrafi całkiem dobrze uderzyć piłkę. Nie widzieliśmy tego zbyt wiele razy w koszulce Liverpoolu, ale słuchajcie, dzisiaj strzelił decydującego gola i bardzo się z tego powodu cieszę.
- Stałem z boku, dając mu możliwość zagrania na dalszy słupek. Był przekonany, że strzeli, więc powiedziałem mu "Bądź pewny siebie i spróbuj". Cieszę się, że tak zrobił.
Frimpong ma nadzieję, że będzie gotowy na wyjazdowy mecz z Burnley 14 września, a Bradley również będzie chciał rozkręcić się po kilku frustrujących tygodniach, ale Slot powinien zatrzymać Szoboszlaia.
Wyjazd na Turf Moor rozpoczyna serię sześciu meczów w ciągu 17 dni w trzech różnych rozgrywkach, więc będzie mnóstwo czasu na grę, ponieważ Holender zapowiada większą rotację w tym sezonie.
Jeśli chodzi o najsilniejszy skład Liverpoolu, Szoboszlai na prawej obronie jest jego częścią. Oczywiście chce grać w środku pola, ale Ryan Gravenberch i Alexis Mac Allister prawdopodobnie tworzą najlepszą oś ataku dla Slota. Jest też Curtis Jones, który zaliczył dynamiczny występ w meczu z Arsenalem, wchodząc z ławki rezerwowych. To zaskakujące, że Jones nie znalazł w kadrze Anglii Thomasa Tuchela.
Wirtz nie odniósł na Anfield tak wielkiego sukcesu jak Hugo Ekitike, który w niedzielny wieczór świętował pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Francji. Tempo i fizyczność angielskiej piłki nożnej były dla Niemca zaskoczeniem, ale trzeba mu dać trochę luzu.
- To nie była kontuzja, to było powitanie w Premier League – zażartował Slot po tym, jak Wirtz został zmuszony do zejścia z boiska w końcówce meczu z Arsenalem.
- Nie sądzę, żeby wiedział, że może mieć skurcze w tylu różnych miejscach. To było przywitanie tej intensywności, przywitanie do gry przeciwko Arsenalowi. Kiedy sprowadza się młodych zawodników z różnych lig, to normalne, że trzeba się przyzwyczaić do Premier League.
Szoboszlai z pewnością zyskał na znaczeniu od czasu swojego transferu z Lipska na Anfield za 60 milionów funtów dwa lata temu. Po świetnym początku w sezonie 2023/24, pod koniec ery Jürgena Kloppa zaliczył regres i stracił swoją drogę. Slot rzucił mu wyzwanie, aby bardziej zaznaczył swoją obecność w ostatniej tercji boiska i udowodnił to biorąc udział w 16 bramkach (8 bramek, 8 asyst) w zeszłym sezonie w porównaniu z 11 w sezonie 2023/24 (4 bramki, 7 asyst).
Istniało jednak również poczucie, że te statystyki mogłyby być jeszcze lepsze. Często wydawało się, że wkładał tyle wysiłku w bieganie, że brakowało mu opanowania w sytuacjach strzeleckich. Jest skuteczniejszy, grając głębiej.
Niedziela była dla niego idealnym przypomnieniem, że zawodnik tak często chwalony za energię i sprawność fizyczną jest również niezwykle utalentowany technicznie, a także wszechstronny.
- Magiczna chwila Dominika – powiedział Slot.
- Nie sądzę, żeby w ogóle się zmienił w ciągu ostatnich kilku meczów w porównaniu z tym, co robił w zeszłym sezonie. Rozumie, jak powinien wyglądać piłkarz Liverpoolu. Jeśli nosisz tę koszulkę, powinieneś dawać z siebie wszystko, niezależnie od pozycji, na której grasz. Jako pomocnik zawsze jako pierwszy cofa się do tyłu i stosuje wysoki pressing. Dziś nie sądzę, żeby zrobił coś złego.
- To był niesamowity mecz w jego wykonaniu, na pozycji, na której grał prawdopodobnie tylko dwa lub trzy razy w życiu. To wiele mówi o jego mentalności. Grał tak dobrze, jak dobrze robił to dla nas wiele razy jako ofensywny pomocnik.
Szoboszlai został zaledwie trzecim piłkarzem Liverpoolu, który bezpośrednio strzelił gola z rzutu wolnego w wygranym 1:0 meczu Premier League, po Dannym Murphym (z Man Utd w grudniu 2000 roku) i Xabim Alonso (z Sunderlandem w sierpniu 2005 roku).
Po trzech zwycięstwach w trzech spotkaniach mistrzowie wchodzą w przerwę na mecze reprezentacji ponownie patrząc z góry na rywali, mimo że jeszcze nie są w pełni sił. To solidna podstawa do budowania, a Slot zyskał nowego, dynamicznego prawego obrońcę z zamiłowaniem do spektakularnych akcji.
James Pearce
Komentarze (9)