Rozmowy Liverpoolu z kadrą Szwecji o Isaku
Liverpool przeprowadził już rozmowy z reprezentacją Szwecji na temat najlepszego sposobu postępowania w sprawie treningów i minut meczowych Alexandra Isaka w tym miesiącu.
Isak nie zagrał ani razu od zakończenia poprzedniego sezonu w maju i nie brał udziału w pełnych treningach z drużyną Newcastle przez całe lato.
Dlatego dołącza do Liverpoolu bez odpowiedniego przygotowania meczowego i być może bez rytmu potrzebnego do codziennej pracy w AXA Training Centre.
Jego powołanie do kadry Szwecji na mecze ze Słowenią (piątek) i Kosowem (poniedziałek) może okazać się korzystne, a Liverpool otrzymał już kontakt od Jona Dahla Tomassona i jego sztabu w sprawie roli Isaka w tych eliminacjach mistrzostw świata.
- Nie zamierzamy robić z nim nic głupiego - powiedział selekcjoner Szwecji w środę, cytowany przez Fotbollskanalen.
- Nie miał okresu przygotowawczego z dużą liczbą treningów i meczów. Nie może grać 90 minut.
- Mamy plan. On się uśmiecha i cieszy się, że tu jest.
Najprawdopodobniej Isak będzie brany pod uwagę jako zawodnik do wejścia z ławki, choć Liverpool nie narzuci żadnych ograniczeń co do jego czasu gry.
Zamiast tego Liverpool i sztab Szwecji są zgodni co do sposobu wykorzystania 25-latka podczas tej przerwy.
- Zawsze mamy bardzo dobrą komunikację z klubami - kontynuował Tomasson.
- Rozmawiałem z ich menedżerem. Nasz lekarz rozmawiał z ich lekarzem. Nasz fizjoterapeuta Ben rozmawiał z ich fizjoterapeutą.
Nie będą więc podejmowane żadne ryzyka, tym bardziej że sam Isak przyznał już, iż po „trudnym lecie” może nie być w pełni gotowy na najbliższy mecz Liverpoolu na wyjeździe z Burnley 14 września.
Jego nastrój pozostaje jednak bardzo dobry, a Tomasson powitał w kadrze „niezwykle szczęśliwego” napastnika.
- Cieszę się, że jest tutaj - powiedział selekcjoner Szwecji.
- Nie ma znaczenia, gdzie zawodnicy grają, dopóki grają i są szczęśliwi… a on jest niezwykle szczęśliwy.
Ta przerwa i dwa mecze eliminacyjne mogą być dla Isaka swego rodzaju skróconym okresem przygotowawczym przed powrotem do pracy w AXA Training Centre pod koniec miesiąca.
Choć sytuacja przypomina tę, w jakiej znajdował się Federico Chiesa po swoim transferze do Liverpoolu rok temu, istnieje przekonanie, że nowa „dziewiątka” nie będzie potrzebowała tyle czasu, aby się zaaklimatyzować.
Komentarze (0)