Neville porównuje Liverpool z United
Gary Neville stwierdził, że wiedział, iż Liverpool strzeli późnego zwycięskiego gola przeciwko Burnley. Wydawało się, że The Reds stracą pierwsze punkty w tym sezonie na Turf Moor w niedzielne popołudnie.
Jednak drużyna z Anfield ponownie zafundowała kibicom dramatyczne zakończenie – Mohamed Salah wykorzystał rzut karny w doliczonym czasie gry i zapewnił im trzy punkty. Jedenastka została podyktowana po tym, jak Hannibal Mejbri zagrał piłkę ręką w polu karnym.
W momencie, gdy padł gol, Neville zmierzał na stanowisko komentatorskie na Etihad Stadium przed derbami Manchesteru, ale nie był zaskoczony, gdy usłyszał, że Liverpool trafił w końcówce.
– Wiedziałem, że to się stanie, bo oni mają teraz to coś – powiedział w swoim podcaście. - Może to coś, co my (Manchester United) kiedyś mieliśmy, co miało City, co mają drużyny zdobywające mistrzostwo. Posiadają taką mentalność.
– Potrafią grać naprawdę dobrze i wygrywać, i to jest fantastyczne, i najczęściej tak właśnie robią, ale potrafią też, gdy wprowadzają nowych zawodników jak Wirtz czy Ekitike, gdy wdrażają nową falę piłkarzy i nie są jeszcze w swojej najwyższej formie, mimo to coś w sobie mają i wygrywają – a to naprawdę ważna cecha.
– Oczywiście, nie można ciągle wygrywać, grając poniżej swojego poziomu i prezentując się tak jak dziś, ale oni wciąż przechodzą przez te mecze; pokazali to w pierwszych tygodniach sezonu i kontynuują po przerwie na kadrę.
Neville wskazał też dwóch zawodników, którzy są kluczowi w pomaganiu drużynie „dowieźć” zwycięstwo, mimo że sami jeszcze nie pokazują pełni możliwości.
– Liverpool po prostu nie był w swojej najlepszej dyspozycji; to był momentami chaotyczny mecz – stwierdził. – Burnley dobrze się broniło, a Liverpool nie potrafił ich przełamać.
– Liverpool był oczywiście lepszą drużyną, więc nie można im odmówić zwycięstwa na koniec spotkania, ale zawsze wiadomo, że przeciwko Burnley będą lepszym zespołem.
– To właśnie pokazuje, na jakim etapie rozwoju jest teraz Liverpool – oni potrafią przechodzić przez takie mecze. Po końcowym gwizdku widziałem Salaha i Van Dijka udzielających wywiadu, mówiących o tym, że nie byli w swojej najlepszej formie, ale i tak dowieźli zwycięstwo. To dwaj światowej klasy piłkarze, którzy wiedzą, jak wygrywa się ligi; już dwa razy zrobili to na Anfield.
– Dzięki temu tacy zawodnicy jak Wirtz czy Ekitike, którzy dopiero się wdrażają, są w takich momentach niesieni przez bardziej doświadczonych zawodników.
– Robertson wszedł za Kerkeza po pół godzinie gry, i to też jest bardzo ważne – mieć kogoś, kto wejdzie z ławki, wie, co się dzieje, i nie panikuje. Tak więc, tak – Liverpool jest w dobrym miejscu.
Komentarze (0)