Konferencja prasowa przed meczem z Crystal Palace

Przedstawiamy podsumowanie konferencji prasowej Arne Slota, która odbyła się w piątkowy poranek w Centrum Szkoleniowym AXA.

Trener Liverpoolu rozmawiał z dziennikarzami przed wyjazdowym meczem swojej drużyny z Crystal Palace w ramach rozgrywek Premier League.

Oprócz podania informacji na temat stanu zdrowia Giovanniego Leoniego, Slot opowiedział o kondycji Alexandra Isaka, Hugo Ekitike, sobotnim spotkaniu w Selhurst Park i innych kwestiach.

Oto co miał do powiedzenia Holender...

Czy Isak jest gotowy na mecz z Crystal Palace...

Tak, znów jest w stanie grać. Nadal uważam, że 90 minut - to zależy również od tempa i intensywności gry - to może być trochę za dużo. Ale nie tylko to, również na dłuższą metę. Więc może można dać mu jedno, powiedziałbym, głupie zagranie, żeby sprowadzić czy jest w stanie zagrać 90 minut, a potem nie zobaczymy go za szybko. Więc nie sądzę, żeby to było mądre dawać mu jeszcze 90 minut. On jest teraz bardziej w fazie przygotowawczej i zazwyczaj po dwóch, trzech tygodniach zawodnicy przechodzą na 60, 70 minut, a w niektórych klubach nawet do 90. Ale jeśli spojrzeć na nasze przygotowania, to zazwyczaj staramy się dać zawodnikom do 60-70 minut.

O czerwonej kartce, którą Ekitike dostał w środku tygodnia...

Jeśli ukarany oznacza, że ​​z nim rozmawiałem, to został ukarany - ale nie sądzę, żeby to była kara. Ukarany oznacza karę pieniężną - i jej nie dostał. Więc to, co zrobił, nie było zbyt mądre, bo od razu się zorientował, więc od razu przeprosił kolegów z drużyny. Jest młody. Zawodnicy w każdym wieku popełniają błędy i tak samo postąpił w tej sytuacji. Ale wszyscy popełniamy błędy, a w tym klubie można je popełniać bez natychmiastowej kary pieniężnej czy innych tego typu rzeczy.

To fantastyczny człowiek. Myślę, że gdyby porozmawiać ze wszystkimi członkami personelu i zapytać ich o trzy najcieplejsze i najbardziej uprzejme osoby, to znalazłby się w pierwszej trójce każdego z nich. Więc nawet gdyby nie był taką osobą, to i tak popełnił błąd. Ale to nie było mądre. Nie zaszkodziło nam to we wtorek wieczorem, ale jutro może zaszkodzić jeszcze bardziej. Pozytywem jest to, że Federico Chiesa pokazuje się teraz z dobrej strony, więc to dla niego również szansa, żeby usiąść na ławce rezerwowych i może dostać minuty gry pod nieobecność Hugo.

O największym zagrożeniu ze strony Crystal Palace...

Dyscyplina. Mają ogromną dyscyplinę w obronie, dziesięciu zawodników z pola plus bramkarz, którzy ciężko pracują, aby zapobiec strzeleniu gola przez przeciwną drużynę. Widzieliśmy to również podczas meczu o Tarczę Wspólnoty - nawet w momentach, gdy prowadziliśmy, potrafili zachować dyscyplinę i spokój na własnej połowie, w bloku środkowym i dolnym. Widzieliśmy to w tygodniu, kiedy graliśmy z Southampton, którzy byli zdyscyplinowani w naszym meczu, jak trudno jest się przebić. Poza tym - ale to dotyczy każdej drużyny w Premier League - mają oni kilka indywidualnych atutów, kilku indywidualnych zawodników, którzy stanowią duże zagrożenie w ataku.

[Jean-Philippe] Mateta jest jednym z nich, [Ismaila] Sarr, który nie był dostępny w zeszłym tygodniu, ale może będzie dostępny w tym tygodniu, ponownie spisał się naprawdę dobrze przeciwko nam w meczu o Tarczę Wspólnoty. Dwóch pomocników, którzy wiedzą, jak grać, dobrzy środkowi obrońcy i dobrzy boczni obrońcy. Zatem dobry zespół, ale taki jest, powiedziałbym, każdy zespół Premier League. Ale to, co dla mnie najbardziej się wyróżnia, to ich dyscyplina i gra w obronie.

Czy początek sezonu w wykonaniu Liverpoolu go „zaskoczył”...

Zaskoczenie to może trochę za mocne określenie, ale gdybyś mnie zapytał, czy po meczach z Newcastle na wyjeździe, Arsenalem u siebie i wszystkich tych trudnych meczach, które rozegraliśmy, osiągniemy maksymalny wynik, od razu bym się na to nie zgodził, co jest normalne. Ale jeśli spojrzeć na mecze, większość z nich była dość wyrównana.

Mieliśmy też trochę szczęścia, że ​​zdobyliśmy maksymalną liczbę punktów, chociaż mówiłem właśnie o zaangażowaniu Crystal Palace - my też pracujemy niesamowicie ciężko. A jeśli pracujesz tak ciężko jak my, dajesz sobie szansę na odrobinę szczęścia, jeśli można to tak nazwać. Nie sądzę, żebyśmy ukradli zwycięstwo, nie było tak, że całkowicie na nie nie zasłużyliśmy, ale były mecze, w których remis byłby może bardziej sprawiedliwy. Patrząc na nasz terminarz, jestem więcej niż zadowolony, że zdobyliśmy maksymalną liczbę punktów.

O podpisaniu przez Rio Ngumohę pierwszego profesjonalnego kontraktu z klubem…

Dobrze jest, jeśli jesteś młodym zawodnikiem grającym w Liverpoolu, masz zawodników, z którymi grasz, którzy są lepsi od ciebie. Myślę, że to pomaga zachować równowagę i świadomość, że wciąż masz przed sobą wiele do zrobienia. Jeśli grasz w klubie niższej klasy rozgrywkowej i jesteś tak dobry jak Rio, możesz od razu dołączyć do najlepszych zawodników drużyny, co może prowadzić do sytuacji, w której nie będzie on tak stabilny, jak powinien.

Ale tutaj to w ogóle nie stanowi problemu. Przede wszystkim dlatego, kim jest - to zawodnik, który stale chce się rozwijać. Ale jeśli trenuje i gra z innymi skrzydłowymi, takimi jak Cody Gakpo, Mo Salah, Federico Chiesa i wszyscy inni, myślę, że czuje, że wciąż ma przed sobą pole do rozwoju. Przede wszystkim musi osiągnąć ich poziom, a jeśli już go osiągnie, to musi być tak samo konsekwentny, jak oni. To jest najtrudniejsze. Stać się naprawdę dobrym to coś, co wielu zawodników może osiągnąć, ale bycie konsekwentnym to powód, dla którego najlepsi się wyróżniają.