CHE
Chelsea
Premier League
04.10.2025
18:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 534

Konferencja prasowa Slota przed meczem z Chelsea


Zapraszamy do przeczytania co miał do powiedzenia na konferencji prasowej Arne Slota przed meczem Liverpoolu z Chelsea w Premier League.

Holender rozmawiał z dziennikarzami w AXA Training Centre w przeddzień meczu na Stamford Bridge.

Po przedstawieniu aktualnych informacji na temat kondycji Alissona Beckera, Federico Chiesy i Hugo Ekitike, Slot został zapytany o szereg innych kwestii podczas piątkowej konferencji.

Poniżej zapis konferencji z udziałem Arne Slota.

O wrażeniu, jakie Giorgi Mamardashvili wywarł na nim po przybyciu...

Myślę, że w meczu z Southampton widzieliśmy, jak dobrze się zaaklimatyzował. Wiedzieliśmy, że sprowadziliśmy bardzo dobrego bramkarza. Kiedy gra swój pierwszy mecz, to zawsze najlepszy sposób, żeby sprawdzić, czy dobrze się zaadoptował i myślę, że w tym meczu widzieliśmy, że naprawdę dobrze zaaklimatyzował się do naszego zespołu, co nie jest zaskoczeniem, bo to bramkarz wysokiej klasy. Teraz może zrobić to, co Caoimhin [Kelleher] musiał robić tyle razy w przeszłości, zastępując Alissona - miejmy nadzieję, że w sposób, w jaki Caoimhin robił to wiele razy wcześniej.

O reakcji swoich graczy...

Jeśli reakcja po przegranej z Crystal Palace jest taka, że ​​przegrywasz kolejny mecz, można dyskutować, czy to jest pozytywne. Widziałem drużynę, która chciała zrobić wszystko, od pierwszej do ostatniej sekundy, żeby uzyskać wynik. W przeciwieństwie do meczu z Palace, wygraliśmy znacznie więcej drugich piłek, byliśmy - podobnie jak w meczu z Palace - blisko korzystnego wyniku. Wielokrotnie mówiłem, że w zeszłym sezonie przewagi były bardzo małe i tak samo jest w tym sezonie i staramy się znaleźć sposób, który nie będzie polegał na szczęściu lub pechu, ani na golu strzelonym lub straconym po stałym fragmencie gry.

To, że jesteśmy po prostu lepsi, nie ma znaczenia, czy Hugo Ekitike idzie sam na sam z bramkarzem, dwa lub trzy razy obrońca szarpnie go za ramię, a on robi wszystko, żeby utrzymać się na nogach, jak robią to głównie nasi zawodnicy. Minutę później, w drugim polu karnym, zawodnik czuje delikatny dotyk, upada na ziemię, jakby to było najgorsze uderzenie w jego życiu, a sędzia dyktuje rzut karny. To się może zdarzyć i powinniśmy być lepsi, nie ma znaczenia, czy masz szczęście, czy pecha, czy jesteś mądry, czy nie, czy strzelisz gola po stałym fragmencie gry, czy stracisz dwa, jak w meczu z Palace. Nawiasem mówiąc, gdybyśmy mieli takiego sędziego jak w meczu z Galatasaray, nie przegralibyśmy z Palace, bo ten zagwizdał dokładnie po ośmiu minutach! To nie ma nic wspólnego z obecnymi wynikami. Musimy grać lepiej i właśnie to zamierzamy zrobić.

O okresie adaptacji Aleksandra Isaka...

Powiedziałem mu, kiedy do nas dołączył, że adaptacja i przygotowanie na resztę sezonu zajmie mu trochę czasu, ale jeśli zsumujemy minuty które do tej pory rozegrał, to prawdopodobnie wyjdą dwa lub trzy mecze po 90 minut. To jest to, co odziedziczyliśmy po tym, jak nie było go w drużynie w Newcastle i wiedzieliśmy o tym wcześniej, więc to nie jest wymówka. Strzelił już gola, jest coraz sprawniejszy, ale najważniejsze jest to, że on dostosowuje się do kolegów z drużyny, a koledzy z drużyny do niego. Im częściej będzie grał razem, tym lepiej będzie. Miał świetną okazję w meczu z Palace, gdzie ostatecznie pomocnik tego nie zauważył i zagrał piłkę na prawe skrzydło. Gdyby to zauważył, byłby sam na sam z bramkarzem. Takie rzeczy się zdarzają, gdy gra się więcej razem.

Granie razem jest nieco trudniejsze niż w zeszłym sezonie z powodu Alexandra Isaka, Alexisa Maca Allistera, Conora Bradleya, a także tego, że Dominik Szoboszlai grał już na ósemce, dziesiątce, jako prawy obrońcy z powodów, o których właśnie wspomniałem. Moim zdaniem jesteśmy zbyt skupieni na tym sezonie, choć końcówka zeszłego sezonu miała wiele podobieństw do początku tego sezonu - z jednym wyjątkiem: w drugiej części zeszłego sezonu strzeliliśmy siedem bramek ze stałych fragmentów gry, co doprowadziło do wielu zwycięstw, a w tym sezonie straciliśmy cztery, o ile dobrze pamiętam.

Więc jutro gramy z Chelsea, myślę, że strzelili ponad 50 procent swoich bramek ze stałych fragmentów gry. To jest więc nowa rzeczywistość w Premier League i radziliśmy sobie w niej naprawdę dobrze w drugiej części poprzedniego sezonu. W tym sezonie mieliśmy też wiele okazji ze stałych fragmentów gry - niestety, jeszcze nie strzeliliśmy gola.

O tym, czy trzeba bardziej przyłożyć się do stałych fragmentów gry, czy też potrzeba więcej szczęścia…

Jak już powiedziałem, byliśmy już bardzo blisko zdobycia gola ze stałych fragmentów gry w tym sezonie. Ibou Konate, świetna okazja przeciwko Galatasaray i świetna okazja przeciwko Palace. Jestem więc bardzo zadowolony z liczby sytuacji, które stwarzamy sobie ze stałych fragmentów gry, ale jeszcze nie strzeliliśmy gola i czy to szczęście, czy pech? W tym momencie powiedziałbym, że mamy trochę pecha. Jeśli tak będzie przez cały sezon, może to mieć związek z innymi czynnikami. Chcę powiedzieć, że gole z gry otwartej w drugiej i pierwszej części poprzedniego sezonu to główna różnica. Nie sądzę, żebyśmy robili rzeczy inaczej. Widzę, że drużyny robią wiele rzeczy inaczej niż my.

W pierwszej części poprzedniego sezonu Jürgen [Klopp] dał mi wiele prezentów, ale jednym z nich było zajęcie trzeciego miejsca rok wcześniej i piątego w poprzednim, a także to, że był tak znany, że przyszedł nowy menedżer i wszyscy pomyśleli: „O, zacznijmy grać przeciwko Liverpoolowi!”. W pierwszej połowie sezonu drużyny grały z nami zupełnie inaczej niż wtedy, gdy byliśmy na szczycie tabeli po połowie sezonu i gdy byliśmy na szczycie Ligi Mistrzów po pierwszej części sezonu. I widzę, że tak będzie teraz w tej części sezonu. Musimy znaleźć odpowiedzi na te pytania. W zeszłym sezonie jedną z odpowiedzi były stałe fragmenty gry, jak wiele drużyn odblokowuje niski blok za pomocą stałych fragmentów gry. A w tym sezonie jeszcze tego nie zrobiliśmy.

O reakcji Conora Bradleya i Jeremie Frimponga na wystawienie Dominika Szoboszlaia na pozycji prawego obrońcy…

Nie sądzę, żeby byli sfrustrowani w tej chwili, ponieważ Conor Bradley pauzował z powodu kontuzji w okresie przygotowawczym, która sprawiła, że ​​wszedł w sezon z kontuzją. Podobnie Jeremie Frimpong, on również pauzował z powodu kontuzji. ​​Byłbym zaskoczony, gdyby zawodnicy narzekali, że nie grają, gdy są kontuzjowani. To byłoby dla mnie coś nowego. Owszem, wrócili po kontuzjach, ale podobnie jak Alexander Isak, nie wierzymy, że po trzech czy czterech tygodniach kontuzji można grać trzy mecze w tygodniu. Bo nie jest się na to przygotowanym. Dlatego musieliśmy dostosować się do tej pozycji z Dominikiem Szoboszlaiem, z czym radził sobie bardzo, bardzo, bardzo dobrze, może poza momentem, w którym sprokurował rzut karny. To tylko jeden z wielu momentów.

O formie Mohameda Salaha...

Myślę, że tam też widzę to samo, co w drugiej połowie zeszłego sezonu, gdzie strzelił 12 goli, pięć z rzutów karnych i jednego ze stałego fragmentu gry, czyli sześć goli z otwartej gry. Jest częścią drużyny, która mierzy się z innym przeciwnikiem niż w pierwszej połowie zeszłego sezonu. Żeby to trochę lepiej zrozumieć, jeśli porównamy, jak wygraliśmy mecz wyjazdowy z Manchesterem United, gdzie próbowali rozgrywać piłkę od tyłu, a my trzy razy odebraliśmy im piłkę, z tym, jak United grało na Anfield, gdzie Andre Onana posyłał tylko długie podania, to jest to jedna z odpowiedzi, dlaczego trudniej nam strzelać gole z otwartej gry.

Mo ma w tym swój udział, co można było już zauważyć w drugiej połowie zeszłego sezonu i w pierwszej części tego sezonu. Ale teraz skupiasz się na Mo, następnym razem, skupiasz się na Florianie Wirtzie, następnie skupiasz się na Codym Gakpo... Chcę powiedzieć, że nie strzelamy już tak wielu bramek z gry otwartej, jak w pierwszej części zeszłego sezonu. To coś, nad czym ciężko pracujemy. Im więcej będziemy grać razem w nowym ustawieniu, tym lepiej to będzie szło, ale nadal mieliśmy trochę problemów ze zdobywaniem wystarczającej liczby bramek z gry otwartej w drugiej połowie zeszłego sezonu i pierwszej części tego sezonu.

Na temat dotychczasowych występów Ibrahima Konate w tym sezonie...

Myślę, że jeśli przegrywasz mecz piłki nożnej, tak jak my z Galatasaray i Crystal Palace, to nie pomaga, jeśli kilka razy bardzo łatwo stracisz piłkę. On był jednym z nich, na pewno nie jedynym, bo w meczu z Galatasaray, poza rzutem karnym, stworzyli trzy lub cztery sytuacje, a wszystkie trzy lub cztery to nasza prosta strata piłki bez żadnej presji, co zdarzyło mu się raz w meczu z Crystal Palace i raz z Galatasaray.

Jeśli przegrasz mecz piłki nożnej, skupiasz się na tym momencie i nagle te 90 minut jest bardzo, bardzo słabe. Zwłaszcza później, kiedy mam czas na analizę, obejrzenie meczu jeszcze raz i zobaczenie, co zrobiliśmy dobrze, a co źle. W dwóch ostatnich meczach było oczywiste i jasne, że popełniliśmy kilka błędów, nie tylko on, ale i inni, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli robisz coś, do czego ludzie nie są przyzwyczajeni i przegrywasz mecz, to zazwyczaj on, inni i menedżer są krytykowani.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wieści kadrowe przed starciem z The Blues (0)
03.10.2025 15:19, Ad9am_, liverpoolfc.com
Z chłodnego Anfield do serc kibiców (3)
03.10.2025 09:00, Bartosz_Becker, The Athletic
Forever Reds wspiera lokalne organizacje (0)
03.10.2025 05:13, GingerElf, liverpoolfc.com
Voller: Wirtz pokaże swoją jakość (1)
03.10.2025 01:42, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Nyoni wrócił z urazem z Turcji (0)
02.10.2025 21:59, AirCanada, Liverpool Echo