Isak: Szwecja w kryzysie, gramy zbyt słabo

Napastnik Liverpoolu, Alexander Isak, nie szczędził słów w swojej ocenie problemów reprezentacji Szwecji po poniedziałkowej porażce z Kosowem w eliminacjach do Mistrzostw Świata.

Ta przegrana sprawia, że Szwecja ma na koncie zaledwie jeden punkt po czterech meczach i znajduje się na skraju odpadnięcia z walki o udział w przyszłorocznym turnieju w Ameryce Północnej. Po zakwalifikowaniu się do czterech z pięciu mundiali w latach 1990–2006, ewentualne niepowodzenie w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026 oznaczałoby dla Szwedów czwartą porażkę kwalifikacyjną w pięciu ostatnich próbach – po braku awansu w latach 2010, 2014 i 2022.

– To trochę sytuacja kryzysowa, i to widać – powiedział Isak o obecnych eliminacjach Szwecji. – Nie wiem, co mamy zrobić. Ale wszystko wygląda bardzo źle.

Rekordowy transfer „The Reds” był bezradny wobec tego, jak wytłumaczyć szokującą kampanię eliminacyjną Szwecji.

Szwedzi muszą teraz wygrać dwa ostatnie mecze eliminacyjne – ze Szwajcarią i Słowenią w listopadzie – oraz liczyć na to, że Kosowo przegra swoje spotkania z tymi samymi rywalami, aby w ogóle zachować szansę na awans do turnieju.

– Nie wiem, dlaczego drużynie tak źle idzie – dodał Isak. – To kombinacja wszystkiego. Gramy po prostu zbyt słabo.

– Sposób, w jaki gramy, nie działa. Indywidualnie też prezentujemy się fatalnie. Więc to naprawdę mieszanka wszystkiego.

– Nastąpił regres w naszej grze, przynajmniej wiosną i od momentu rozpoczęcia eliminacji do mundialu. Nie ma żadnego postępu i to rozczarowuje.

Isak odmówił komentowania przyszłości selekcjonera reprezentacji Szwecji, Jona Dahla Tomassona, podkreślając, że za obecną sytuację odpowiedzialni są wszyscy związani z kadrą narodową.

– My, piłkarze, jesteśmy cholernie niezadowoleni – powiedział. – I jak już mówiłem wcześniej, bierzemy dużą odpowiedzialność na siebie.

– Patrzymy na siebie w lustro. I nikt nie zasługuje na pochwały. Ani my, zawodnicy, ani drużyna jako całość. Oczywiście dotyczy to też trenera i całego otoczenia, ale w te kwestie [czy Tomasson powinien zostać zwolniony] się nie mieszamy.

Po końcowym gwizdku w Göteborgu szwedzcy piłkarze zostali wygwizdani przez własnych kibiców, a Isak przyznał, że w pełni rozumie reakcję fanów.

– To nic przyjemnego – powiedział. – Nikt nie lubi być wygwizdywany.

– Z drugiej strony, trudno oczekiwać czegoś innego. Zagraliśmy fatalnie. To smutne, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji.