LIV
Liverpool
League Cup
29.10.2025
20:45
CRY
Crystal Palace
 
Osób online 927

Recenzja filmu „Kenny Dalglish"


Ikony Liverpoolu nie bywają większe niż Sir Kenny Dalglish.

Status legendy został mu przyznany już za sprawą czarodziejskiej kariery piłkarskiej, pełnej trofeów. Został on później jeszcze mocniej ugruntowany dzięki sukcesom, jakie odnosił jako menedżer, oraz dzięki przywództwu i współczuciu, które okazał po tragedii na Hillsborough w 1989 roku.

To, dlaczego Dalglish znaczy tak wiele dla tak wielu ludzi, doskonale oddaje nowy, tytułowy film „Kenny Dalglish” autorstwa Asifa Kapadii — wieloletniego kibica Liverpoolu i zdobywcy Oscara za filmy Senna, Amy i Diego Maradona.


Dla kibiców starszego pokolenia to pełna humoru, emocji i chwilami bolesna podróż w przeszłość. Dla młodszych — wyjaśnienie, dlaczego Dalglish jest jedyną postacią w historii klubu, której imieniem nazwano trybunę na Anfield.

Korzystając z materiałów archiwalnych i prywatnych nagrań rodzinnych, 74-letni dziś Dalglish sam pełni rolę narratora. Jak zawsze, wykazuje typową dla siebie skromność, opowiadając swoją historię — wspieraną komentarzami żony Mariny oraz dawnych kolegów z boiska, takich jak Graeme Souness i Alan Hansen.

Film prowadzony jest chronologicznie, bez przeskoków w czasie. Zaczyna się w jego dzieciństwie w Glasgow. Ojciec, Bill, zabierał go na mecze Rangersów. „Nigdy nie marzyłeś, żeby zdać egzaminy — marzyłeś, żeby zostać piłkarzem” — wspomina.

Po tym jak w młodzieżowym meczu zwrócił na siebie uwagę legendarnego menedżera Celticu, Jocka Steina, Dalglish spełnił swoje marzenie. Przejście na zawodowstwo oznaczało, że mógł zrezygnować z pracy jako uczeń stolarza.

Wspomina, że był „przerażony”, gdy w wieku 20 lat kapitan Celticu, Billy McNeill, kazał mu wykonać rzut karny w jego pierwszym meczu derbowym z Rangersami na Ibrox. Strzelił jednak gola, zapewniając zwycięstwo 2:0, i od tego momentu już się nie zatrzymał. „To było to najważniejsze. Nie dlatego, że to był piękny gol — ale dlatego, że mógł ci ustawić całe życie, prawda?”


Piłkarze Celticu regularnie spotykali się na kolacjach w restauracji Beechwood — to tam poznał Marinę. Był jednak tak nieśmiały, że zajęło mu trzy lata, zanim odważył się ją zaprosić na randkę. „Poczekał, aż moi rodzice wyjechali na wakacje do Jersey, bo chyba trochę bał się mojego taty” — mówi Marina. Pobrali się w jej 21. urodziny w 1974 roku, a Stein pozwolił im na „jednodniowy miesiąc miodowy”.

Motyw rodziny przewija się przez cały film. Dalglish opisuje swoją żonę, z którą jest od 51 lat, jako „najlepszy transfer, jakiego dokonałem… Najlepsze 5 funtów, jakie wydałem w życiu, to ten akt małżeństwa”.

Po zdobyciu czterech tytułów mistrzowskich z Celtikiem, Dalglish przeniósł się w 1977 roku do Liverpoolu za rekordową wówczas kwotę 440 000 funtów (750 000 dolarów) jako następca Kevina Keegana, który odszedł do Hamburga.

„Zarząd polecił mi sprowadzić najlepszego zawodnika, i właśnie w Kennym takiego widzę” — mówił wówczas menedżer Liverpoolu, Bob Paisley. Jak bardzo miał rację — Dalglish zdobył dla klubu 172 gole w 515 meczach.

Fragmenty meczowe są hipnotyzujące — gra tyłem do bramki, kreatywność, wizja, drybling na nierównych murawach tamtej epoki i bezlitosne wykończenie. Dalglish tłumaczy, że jego słynny lobowany gol przeciwko Club Brugge w finale Pucharu Europy w 1978 roku na Wembley był efektem analizy nagrań, z których wynikało, że bramkarz Belgów zawsze rzuca się nisko i przedwcześnie. Kolejne triumfy w Pucharze Europy przyszły w latach 1981 i 1984.


„Kenny był największą gwiazdą zespołu” — mówi Souness. „Nie chodziło mu o osobistą chwałę — liczyło się, żebyśmy wygrali ten konkretny mecz. Ale on też musiał zagrać dobrze, bo inaczej był nie do zniesienia. Bywał uparty jak diabli… ale był idealnym partnerem do gry.”

Ian Rush wspomina ich niemal telepatyczne porozumienie w ataku: „Widział rzeczy, zanim ktokolwiek inny je zauważył.” W filmie pojawia się też wypowiedź George’a Besta, który uznał Dalglisha i Alfredo Di Stéfano za najlepszych piłkarzy, jakich kiedykolwiek widział. „Kenny był zawsze trzy lub cztery ruchy przed wszystkimi” — mówi Best.

W filmie pojawiają się również wstrząsające ujęcia z tragedii na stadionie Heysel w 1985 roku, w której zginęło 39 kibiców. Do dziś trudno uwierzyć, że finał Pucharu Europy przeciwko Juventusowi wtedy się odbył. „Powinni byli odwołać mecz, ale tego nie zrobili” — mówi Dalglish. „Musieliśmy grać dalej, ale już nigdy nie jesteś taki sam. My przegraliśmy mecz, ale nie straciliśmy tyle, co tamci ludzie.”

Po odejściu Joe Fagana, Dalglish objął funkcję grającego menedżera. Był zaskoczony, gdy dyrektor wykonawczy Peter Robinson zaproponował mu to stanowisko. Zadzwonił do ojca po radę. „Powiedział: ‘Jeśli oni w ciebie wierzą, to ty też uwierz w siebie. Nie odmawiaj’” — wspomina Dalglish.

To, czego dokonał jako grający menedżer na najwyższym poziomie, nie miało precedensu i prawdopodobnie już się nie powtórzy. Początkowo niechętnie wystawiał samego siebie, ale kontuzja Paula Walsha sprawiła, że wrócił na boisko podczas emocjonującej końcówki sezonu 1985/86.

Liverpool wygrał 11 i zremisował jeden z ostatnich 12 meczów ligowych, a Dalglish sam zapewnił tytuł, strzelając gola na wagę mistrzostwa przeciwko Chelsea na Stamford Bridge. „Całkowita bajka” — tak to opisuje. Kilka dni później drużyna dopełniła dublet, pokonując Everton w finale Pucharu Anglii na Wembley.

Dalglish zbudował jedną z najlepszych drużyn, jakie widziała angielska piłka — z Peterem Beardsleyem, Johnem Barnesem, Johnem Aldridge’em i Rayem Houghtonem — która zdobyła kolejne mistrzostwo w sezonie 1987/88.

Potem przyszła tragedia Hillsborough. Dalglish miał 38 lat, gdy w wyniku katastrofy na półfinale Pucharu Anglii z Nottingham Forest zginęło 97 kibiców Liverpoolu. Odwiedzał rannych w szpitalach, uczestniczył w pogrzebach i stał się jednym z głównych głosów w długiej walce o prawdę i sprawiedliwość po kłamstwach władz, które próbowały zrzucić winę na kibiców.

„Próbuję to wymazać z pamięci, ale nie da się” — mówi Hansen. „Byłem wtedy bardzo kruchy psychicznie, a Kenny okazał ogromną siłę. Pomógł wielu rodzinom ofiar. On i Marina byli wspaniali przez cały ten czas.”

Dalglish wzruszająco wspomina, jak zabrał dzieci — córkę Kelly i syna Paula — na Anfield, by zobaczyły morze kwiatów i zniczy, które wypełniło stadion po tragedii. „To było tak poruszające. Na Boga, nigdy nie widziałem niczego podobnego. Nie zmieniłbym niczego w tym, co zrobiłem. Nie mogliśmy się cofnąć — musieliśmy pomóc tak bardzo, jak tylko mogliśmy. To była nasza kolej, żebyśmy to my wsparli naszych kibiców.”


Biorąc pod uwagę okoliczności, Dalglish nazywa zdobycie Pucharu Anglii w tamtym sezonie najbardziej wyjątkowym spośród wszystkich trofeów, jakie wygrał:

„To byłoby to najważniejsze dla mnie, ze względu na to, co to symbolizowało. To było coś więcej niż futbol. To była wspólnota. Byliśmy dumni, że mogliśmy dać coś od siebie ludziom, którzy zostali tak źle potraktowani.”

Liverpool ponownie zdobył mistrzostwo w sezonie 1989/90, ale cały stres zebrał swoje żniwo i doprowadził do szokującej decyzji Dalglisha o odejściu w lutym 1991 roku. Marina przyznaje:

„Kenny jest jednym z tych ludzi, którzy wszystko tłumią w sobie. Hillsborough naprawdę, naprawdę mocno go dotknęło. Nie był sobą. Wiedziałam, że coś jest z nim nie tak. W głębi serca nie chciał odchodzić, ale czuł, że musi. Przez długi czas nie byliśmy w stanie słuchać You’ll Never Walk Alone bez płaczu. To było takie smutne — odejście z Liverpoolu tak nagle.”

Na tym kończy się opowieść. W rzeczywistości Kapadia mógłby z łatwością wypełnić kolejne półtorej godziny materiałem o dalszych losach Dalglisha.

Film nie obejmuje jego okresu pracy w Blackburn Rovers, z którymi zdobył mistrzostwo Premier League w sezonie 1994/95. Był to czwarty tytuł mistrza Anglii, jaki Dalglish zdobył jako menedżer — od czasów II wojny światowej więcej mają tylko Sir Alex Ferguson, Bob Paisley, Pep Guardiola i Matt Busby. Były też krótsze epizody trenerskie w Newcastle United oraz ponownie w Celticu.

Jego drugi okres jako menedżera Liverpoolu — zakończony zdobyciem Pucharu Ligi w 2012 roku, który przerwał sześć lat bez trofeów — również został jedynie krótko wspomniany.

Jednak jako film ukazujący, dlaczego Dalglish cieszy się tak ogromnym szacunkiem, to dzieło wybitne.

„Kenny Dalglish” zostanie pokazany w kinach w Wielkiej Brytanii i Irlandii 29 i 30 października, a następnie będzie dostępny w serwisie Amazon Prime Video w tych krajach od 4 listopada. Daty premiery w innych częściach świata nie zostały jeszcze potwierdzone.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Opinie na temat Ekitike i Isaka (0)
28.10.2025 20:19, Wiktoria18, Liverpool Echo
Grønnemark: Jestem gotowy na powrót (0)
28.10.2025 19:29, Mdk66, thisisanfield.com
Wieści kadrowe przed meczem z Palace (0)
28.10.2025 17:25, Gall1892, liverpoolfc.com
Woodman podekscytowany wizją debiutu (0)
28.10.2025 15:16, MaksKon, liverpoolfc.com
Fakty i ciekawostki przed meczem z Palace (0)
28.10.2025 10:28, RosolakLFC, liverpoolfc.com
VVD, Salah i Alisson nominowani (0)
28.10.2025 00:10, Klika1892, liverpoolfc.com