Stephenson szybko nie powróci na Anfield
Pomocnik Liverpoolu, Luca Stephenson, uciął spekulacje dotyczące ewentualnego powrotu do klubu w trakcie sezonu. Zawodnik podkreślił, że pozostaje w pełni skoncentrowany na swojej obecnej drużynie – Dundee United.
Stephenson był obserwowany przez przedstawicieli Liverpoolu podczas niedzielnego meczu z liderem ligi, Hearts, zakończonego remisem 1:1. 22-latek z pewnością zrobił wrażenie, zdobywając bramkę wyrównującą po precyzyjnym uderzeniu głową po rzucie rożnym. Było to już jego trzecie trafienie w sezonie, w którym rozpoczął w wyjściowym składzie wszystkie 10 spotkań od czasu ponownego wypożyczenia do Dundee United w sierpniu.
Choć z natury jest środkowym pomocnikiem, Stephenson w ostatnich sezonach z powodzeniem występował na prawej obronie lub jako wahadłowy. Obecność przedstawicieli Liverpoolu na trybunach stadionu Tynecastle wywołała spekulacje o jego możliwym powrocie do klubu w styczniu. Sam zawodnik w rozmowie z The Courier po meczu stanowczo jednak to zdementował.
– Chcę zostać tutaj na cały sezon – mówił.
– Nieważne, jak dobrze mi idzie teraz czy jak dobrze grałem wcześniej – jeśli dołączam do jakiegoś klubu, angażuję się w niego na pełen sezon. Staram się nawet trochę zapominać o tym, że jestem piłkarzem Liverpoolu. Teraz jestem zawodnikiem Dundee United i to jest dla mnie najważniejsze.
Liverpool ma przed sobą decyzję w sprawie przyszłości Stephensona.
Szanse na to, że Liverpool ściągnie Stephensona z wypożyczenia już w styczniu, są niewielkie, ale zawodnik może być postrzegany jako opcja długoterminowa, jeśli dalej będzie się rozwijał w takim tempie. Obecnie Conor Bradley jest podstawowym prawym obrońcą, jednak Jeremie Frimpong zmaga się z kontuzjami, co sprawiło, że na tej pozycji pojawiali się także Dominik Szoboszlai oraz, w rozgrywkach Carabao Cup, Calvin Ramsay.
Menadżer Liverpoolu, Arne Slot, ceni Stephensona – włączył go do obu swoich przedsezonowych kadr, odkąd objął drużynę. Klub również zabezpieczył jego przyszłość, podpisując z nim nowy długoterminowy kontrakt przed jego powrotem do Szkocji.
To, jak Stephenson będzie się prezentował w tym sezonie, będzie miało kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o jego dalszych losach, nawet jeśli jego przyszłość niekoniecznie będzie związana z Anfield.
Latem zawodnik cieszył się dużym zainteresowaniem klubów zarówno z Anglii, jak i ze Szkocji, a jego udane występy w szkockiej ekstraklasie z pewnością przyciągną kolejne oferty w przyszłym roku. Na razie jednak może dalej rozwijać się w Dundee United, wykorzystując doświadczenie zdobyte podczas treningów z zespołem Arne Slota.
– Przez ostatnie dwa lata, grając i trenując w Liverpoolu, nauczyłem się nie bać żadnego przeciwnika – powiedział Stephenson.
– Gdy trenujesz codziennie z najlepszymi piłkarzami świata, nabierasz pewności siebie. Jeśli potrafię przetrwać grę 11 na 11 przeciwko Luisowi Díazowi, to mogę poradzić sobie z każdym w tej lidze.
– Latem i w okresie przygotowawczym mierzyłem się z zawodnikami takimi jak Díaz, Wirtz i Gakpo – całkiem niezłe towarzystwo!
Zawodnik dodał, że często mówi się o negatywnych stronach wypożyczania piłkarzy z wielkich akademii, ale jego zdaniem niesie to też ogromną korzyść:
– To daje wewnętrzną wiarę w siebie. Jeśli potrafisz ją kontrolować i nie przeradza się w arogancję, może stać się twoją największą siłą.
Stephenson niedawno przyznał również, że przez ostatnie cztery miesiące grał pomimo potwornego bólu.

Komentarze (0)