Forma Kerkeza powodem do niepokoju
Węgry pokonały na wyjeździe Armenię 1:0 w czwartkowym meczu eliminacji do Mistrzostw Świata, podtrzymując swoje nadzieje na zakwalifikowanie się do turnieju finałowego.
Jedynego gola w meczu zdobył Barnabas Varga po asyście Dominika Szoboszlaia, który popisał się pięknym dośrodkowaniem.
Zarówno Milos Kerkez, jak i Szoboszlai rozpoczęli mecz z Armenią od pierwszej minuty. Mieli okazję znów współpracować na lewej flance - pierwszy w swojej naturalnej roli lewego obrońcy, a drugi w roli pomocnika.
I podczas gdy Szoboszlai wywarł na mecz wpływ, na jaki mógł liczyć Marco Rossi, większe obawy budzi występ Kerkeza.
Zsolt Somogyi z Nemzeti Sport ocenił występ 22-letniego defensora na 6 w dziesięciostopniowej skali i choć nie jest to fatalny wynik, bardziej martwi uzasadnienie oceny.
- Było widać po nim niezdecydowanie - wyjaśnił Somogyi, wskazując na jego problemy z dystrybuowaniem piłki.
- Trochę jakby w Liverpoolu zatracił nieco ze swojej pewności siebie
Według FotMob, Kerkez podawał z 90-procentową skutecznością (45 celnych podań na 50 prób), ale wydaje się, że statystyki nie mówią wszystkiego.
Żadne z jego sześciu dośrodkowań nie znalazło adresata, mimo że tylko jeden zawodnik dośrodkowywał częściej - Szoboszlai (63% celności - 5/8 dośrodkowań) - i tylko połowa jego długich podań była celna.
Kerkez zagrał solidnie w defensywie, notując najwyższą liczbę odbiorów na boisku (3), ale na jego cztery próby dryblingu powiodła się tylko jedna.
Obawy dotyczące jego pewności siebie wydają się uzasadnione, szczególnie jeśli połączyć je z dotychczasowymi występami w Liverpoolu.
Ze względu na fakt, że Irlandia tego samego wieczoru sensacyjnie pokonała 2:0 Portugalię - po czerwonej kartce dla Cristiano Ronaldo i fantastycznym występie Caoimhina Kellehera - Węgry mogą nawet zakończyć zmagania w grupie F na pierwszym miejscu.
Jeśli Madziarzy pokonają Irlandię w niedzielę, a Portugalia nie zdoła wygrać u siebie z Armenią, zespół Rossiego zapewni sobie bezpośredni awans do turnieju

Komentarze (0)