Souness: Isak jest dla mnie największą zagadką

Arne Slot był nieobecny na niedzielnej gali North West Football Writers Association, gdzie otrzymał nagrodę dla najlepszego trenera za poprzedni mistrzowski sezon. Nie pojawił się jednak w hotelu Radisson w Manchesterze, by ją odebrać. O tym, jak szybko zmieniła się sytuacja Slota w Liverpoolu, świadczy fakt, że dostał wyróżnienie, gdyż jego drużyna znajduje się już od jakiegoś czasu w poważnym kryzysie. Nie podano oficjalnego wyjaśnienia jego nieobecności, jednak osiem porażek w jedenastu meczach (z czego sześć z siedmiu w Premier League) może stanowić najlepszy punkt wyjścia do spekulacji

.Nagrodę w imieniu trenera odebrał ambasador klubu Gary McAllister. W przeciwieństwie do innych nieobecnych Slot nie udostępnił on nagrania z podziękowaniami. Mądrą decyzją wydaje się ominięcie wydarzenia celebrującego zeszłoroczne osiągnięcie dzień po najgorszym momencie sezonu, jakim była sobotnia porażka 3-0 z drużyną Nottingham Forest, która przed rozpoczęciem meczu na Merseyside znajdowała się w strefie spadkowej.

  Problemy trenera i jego piłkarzy mnożą się szybko, brakuje im pewności siebie, a wielu z tych, którzy w zeszłym sezonie zdobyli tytuł mistrzowski cztery kolejki przed końcem rozgrywek, zatraciło swoją jakość. Niektórzy bukmacherzy okrzyknęli nawet Slota pierwszym kolejnym do zwolnienia menedżerem Premier League i chociaż Fenway Sports Group udowodniło, że jest jednym z bardziej cierpliwych właścicieli, pojawiają się poważne wątpliwości co do tego, czy sytuacja się nie zmieni.

Od zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu pod koniec kwietnia The Reds zachowali zaledwie cztery czyste konta, a jedynie ostatnie w tabeli Wolverhampton ma więcej straconych bramek od maja (41) niż Liverpool (39) w top 5 europejskich ligach. Oczywiście, Slot i jego piłkarze wykonali już na tamten sezon całą ciężką pracę, zdobywając 20. mistrzostwo klubu w poprzednim miesiącu, po pokonaniu Tottenhamu Hotspur. Jednak te beztroskie wiosenne dni wydają się już dawno minione i to, jakie bezpieczeństwo zapewniają w tej chwili Slotowi, jest kwestią otwartą.

– Kiedy twoja drużyna traci gole, automatycznie patrzysz na bramkarzy i obrońców – powiedział legendarny zawodnik Liverpoolu, Graeme Souness w rozmowie z ECHO. – Byłem na meczu Tarczy Wspólnoty na Wembley, pierwszego dnia sezonu, kiedy grali z Crystal Palace, i moim zdaniem nie szło im dobrze w środku pola. Mówi się, że Dominik Szoboszlai miał świetny początek sezonu – z piłką, tak. Ale bez piłki nie jestem pewien, czy dobrze radzi sobie w fazach przejściowych. Alexis MacAllister i Ryan Gravenberch są w tym dobrzy – ci trzej pomocnicy mają doświadczenie w wygrywaniu Premier League, a gdy próbujesz wprowadzić do tego Floriana Wirtza, to on próbuje nadążyć. Reszta drużyny traci bramki, których normalnie by nie traciła. Virgil van Dijk ma teraz 34 lata i popełnił dwa błędy w finale Tarczy Wspólnoty – winny był obu bramkom, spóźniając się o 15 centymetrów. Nie ma wątpliwości, w wieku 34 lat zaczął się spadek formy – wciąż jest wspaniałym zawodnikiem, ale będzie coraz gorszy, podobnie jak Mohamed Salah – to mnie martwi.

Sobotni mecz na Anfield był 50. meczem Slota w Premier League, a fakt, że wciąż ma on najlepszy wskaźnik zwycięstw spośród wszystkich menedżerów The Reds – a jednocześnie mierzy się z pytaniami o zdolność do długoterminowego prowadzenia drużyny – świadczy o szybkości, z jaką zachodzą teraz zmiany na elitarnym poziomie rozgrywek. Kolejnym tego przykładem jest obecna sytuacja Alexandra Isaka. W zeszłym sezonie Premier League napastnik był gorszy jedynie od Salaha, który strzelił 29 bramek, ale po rekordowym transferze za 125 milionów funtów, wydaje się bladą imitacją napastnika uznanego za światowej klasy talent w czasie gry w Newcastle United. Szwedzki piłkarz przybył na Anfield tuż przed końcem okienka transferowego, dwa tygodnie po rozpoczęciu sezonu i bez okresu przygotowawczego – co było spowodowane jego problematycznym odejściem z Tyneside – a 15 dotknięć piłki w 68-minutowym występie przeciwko Forest świadczy o tym, że zawodnik wciąż próbuje nadrobić zaległości i nadążyć, podczas gdy Slot nie może sobie pozwolić na przewożenie pasażerów.

– Isak jest dla mnie największą zagadką – powiedział Souness w rozmowie zorganizowanej we współpracy ze Sky Bet. – Wiem, że obecnie [nie jest w stu procentach sprawny], ale kiedy kupuje się zawodnika, chce się wyeliminować wszelkie niewiadome w umowie – Tylko, że u Isaka nie było niewiadomych. Grał w Premier League i pokazał, że może grać w dużym klubie piłkarskim. Myśleliśmy więc, że kiedy trafi do Liverpoolu, od razu się wpasuje, ale tak się nie stało. Isak to porządny zawodnik i będzie strzelał ważne gole dla Liverpoolu, ale na razie to po prostu nie działa.

Kreatywny pomocnik Wirtz pauzował w sobotę po powrocie z przerwy reprezentacyjnej z powodu kontuzji mięśniowej, jednak pozyskany za 116 mln funtów z Bayeru Leverkusen, jak dotąd ma problemy z osiągnięciem formy, która niedawno zapewniła mu nagrodę dla piłkarza roku Bundesligi. Przebłyski niezwykłego talentu pojawiały się już kilkukrotnie, zwłaszcza w Lidze Mistrzów jednak to kolejny zawodnik, którego trudno rozkręcić po wydaniu w lecie blisko 450 milionów funtów, co było rekordową kwotą jak na jedno okienko transferowe. 

Souness, były kapitan, który zdobył z Liverpoolem pięć tytułów mistrzowskich i trzy Puchary Europy, powiedział:

– Wydajecie ponad 100 milionów funtów na Wirtza i chcecie, żeby gladko wszedł do drużyny, ale tak się nie dzieje. Kiedy przegrywacie kilka meczów, wracacie do sprawdzonej trójki pomocników (Gravenbercha, Dominika Szoboszlaia i Maca Allistera) i patrzycie, co będzie. Wszyscy są fantastyczni z piłką, ale trochę martwię się, gdy następuje zmiana i nie mają piłki. Wyglądają na zbyt łatwych do pokonania. Wszyscy to czołowi zawodnicy, ale osobiście chciałbym zagrać przeciwko tej trójce i myślę, że inne drużyny też to widzą. Muszę powiedzieć, że Bundesliga stoi o kilka szczebli niżej w porównaniu z intensywnością, z jaką piłkarze muszą grać co tydzień w Premier League. Nie ma wątpliwości, że Wirtz ma talent, ale potrzebuje czasu na adaptację. Ma tylko 22 lata, więc chyba odczuwa presję związaną z kwotą transferu. Kiedy gra się dla Liverpoolu, każdy mecz to dla przeciwnika finał pucharu. Nie ma wątpliwości, że ma technikę, by grać w Anglii, ale pytanie tylko, jak dobrze będzie grał. Nie oceniałbym go zbyt pochopnie – zobaczymy, jak będzie wyglądać pod koniec sezonu. 

– Dominik Szoboszlai jest fantastyczny jako napastnik – ma dobrą technikę. Ale martwi mnie tylko to, czy kiedy piłka zmienia właściciela i nie jest już w posiadaniu, wyczuje jakiekolwiek zagrożenie? I czy zrobi to wystarczająco szybko? W grze jest tak, że posiadanie piłki przechodzi z rąk do rąk i po dwóch podaniach ktoś już atakuje twoją bramkę. Lubię oglądać jego występy, to elegancki zawodnik, ale myślę, że cała pomoc mogłaby grać lepiej, gdy nie ma piłki.

Paul Gorst