INT
Inter Mediolan
Champions League
09.12.2025
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2276

Wypowiedź Arne Slota po meczu z Leeds


Arne Slot odniósł się do spotkania z Leeds United, w którym Liverpool zremisował 3:3, podczas pomeczowej konferencji prasowej.

The Reds zremisowali w końcówce na Elland Road w sobotni wieczór w ramach rozgrywek Premier League, a obie drużyny podzieliły się punktami i sześcioma golami.

Napastnik Hugo Ekitike strzelił dwa gole w nieco ponad dwie minuty na początku drugiej połowy i wyprowadził Liverpool na prowadzenie.

Dominic Calvert-Lewin wykorzystał rzut karny, a Anton Stach doprowadził do wyrównania na piętnaście minut przed końcem.

Liverpool ponownie wyszedł na prowadzenie po bramce Dominika Szoboszlaia w osiemdziesiątej minucie, lecz trafienie Ao Tanaki w doliczonym czasie gry sprawiło, że drużyny podzieliły się punktami w West Yorkshire.

Poniżej reakcja trenera.

O tym czy wynik i sposób utraty bramek były zaskoczeniem...

Myślę, że dwie rzeczy, o których wspomniałeś: wynik i sposób, w jaki straciliśmy gole. To jak przebiegał dla nas cały mecz. Miałem poczucie, że było w tym spotkaniu mnóstwo pozytywów. To zdarzało nam się już wiele razy w tym sezonie, że czuliśmy, że jest wiele pozytywnych elementów, poza samym wynikiem. Dobrze byłoby połączyć taki wynik z taką grą. Niestety nie pierwszy raz w tym sezonie tracimy gole i punkty. Była interwencja VAR, która doprowadziła do rzutu karnego, przy pierwszej okazji jaką mieli, bo przy wyniku 2:1 to nie była okazja. Myślę, że piłka była już poza boiskiem, był kontakt, więc podyktował karnego. Później ich pierwsza sytuacja z gry i było 2:2. Potem mieliśmy fantastyczną akcję na 3:2, ale żeby zdobyć bramkę, musimy zrobić naprawdę wiele i zagrać niemal perfekcyjnie. Niestety tracimy gole, nie powiedziałbym, że zbyt łatwo, bo prawie nie dopuściliśmy do żadnej sytuacji, ale kiedy już do niej dochodzi, to kończy się bramką.

O tym czy uważa, że jego zespół może być mentalnie słaby po straconych golach...

Nie czuję tego. Choć nigdy nie jest miło, gdy prowadzi się 2:0 i kontroluje mecz. Mieliśmy nawet okazję na 3:0 po akcji Cody’ego Gakpo i kontrze. To nie była nawet groźna sytuacja, która doprowadziła do rzutu karnego, a jeśli grasz w Leeds albo gdziekolwiek w Premier League, to taka sytuacja przywraca wiarę rywalom. Ta wiara rośnie jeszcze bardziej, jeśli pierwsza sytuacja jaką mają prowadzi do kolejnej bramki i jest 2:2. Wtedy widziałem mentalność, widziałem chęć powrotu. Nie tylko mentalność, ale także jakość. Macca przepuścił piłkę, Dom znalazł się w miejscu, w którym chcieliśmy go dziś widzieć i wykończył akcję. Sędzia doliczył dziewięć minut i w tych dziewięciu minutach straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu.

O ostatniej formie Ibrahima Konate...

Niestety dla niego robi wiele rzeczy dobrze, ale zbyt często znajduje się na "miejscu zbrodni". Słyszałem, że tak się tu mówi w Anglii, że jest zamieszany w gole, które tracimy. Jeśli jesteś środkowym obrońcą, to normalne w piłce. Dziś to był wślizg wynikający z chęci zablokowania dośrodkowania. Piłka wyszła, zawodnik zaczął już upadać i doszło do kontaktu, to było oczywiste. Pytanie brzmi, czy VAR powinien był interweniować. Wielu powie, że tak. Ci sami ludzie powinni jednak spojrzeć na kilka meczów z tego sezonu, w których VAR nie zareagował w podobnych momentach.


O traceniu kolejnych bramek po stałych fragmentach

To znacznie więcej, niż można by oczekiwać, patrząc na oczekiwaną wartość sytuacji. Wiesz o co mi chodzi? Mówimy o expected goals. Jeśli spojrzymy na to, nie powinniśmy tracić tylu goli ze stałych fragmentów, ale w rzeczywistości nie ma drużyny na świecie, która mogłaby być wyżej w tabeli, jeśli traci dziesięć goli po stałych fragmentach i nie strzela ani jednego w Premier League, chyba że liczyć rzut wolny Dominika z Arsenalem. Może jeden gol w West Hamie po drugiej fazie wrzutu z autu. To sprawia, że prawie niemożliwe jest, byśmy byli wyżej niż jesteśmy, jeśli tracimy tyle bramek ze stałych fragmentów. To nie kwestia ustawienia, bo jest takie samo jak w poprzednim sezonie, kiedy prawie w ogóle nie traciliśmy bramek, przynajmniej w pierwszej połowie rozgrywek. W tym ustawieniu jest wielu tych samych kluczowych zawodników. Więc powiedz mi czym to jest spowodowane. Jeśli powiem, że pechem, to pewnie uznasz, że to przesada po piętnastu meczach.

O sytuacji Joe Gomeza w końcówce spotkania...

Pierwsze przyjęcie Joe nie było idealne i dlatego uznał, że nie może wejść przed rywala. Gdyby to był Alex Isak albo Hugo albo Dom, czyli napastnicy, pierwsze przyjęcie wyglądałoby inaczej, niż u obrońcy mogącego grać jako boczny. Nawet po 3:3 mieliśmy najlepszą okazję, więc ponownie pokazaliśmy odpowiednie nastawienie, ale wciąż nie uzyskaliśmy tego, co chcieliśmy po tym stałym fragmencie gry.

O dziewięciu doliczonych minutach...

Cóż mogę powiedzieć? Cokolwiek powiem, nie będzie właściwe, jeśli prowadziło się 2:0, potem 3:2, a kończy się 3:3. Powinienem mówić o takich rzeczach, gdy wygrywamy.

O tym czy trudno będzie podnieść morale przed nadchodzącym tygodniem...

Naprawdę trudno, ale nie chodzi o mnie. Chodzi o to, co czują zawodnicy, co czują kibice, co czują wszyscy związani z klubem. Myślę, że wszyscy czujemy to samo. Mam jednak nadzieję, że każdy widzi jak bardzo ci zawodnicy walczą i łączą to z dobrą grą. Jeszcze raz to powtórzę, dziś nie dopuściliśmy do prawie żadnej sytuacji. Prawie żadnej, a straciliśmy trzy gole.

O tym czy widzi jakieś pozytywy w tym tygodniu...

Widzę, ale nie po raz pierwszy widzę, że robimy wiele rzeczy poprawnie w tym sezonie i nie przekłada się to na wynik. Nie wiem czy to powiedziałeś, ale mogę wyciągnąć mnóstwo pozytywów z tego meczu. Gdybyśmy wygrali 3:2 albo 2:0, wszyscy powiedzielibyśmy, że to był kontrolowany i zdominowany przez nas mecz z bardzo wymagającym rywalem. Chelsea to odczuła, Manchester City to odczuł w drugiej połowie. Zmienili swój styl gry na długie podania.

Wcześniej tego nie robili, co pokazuje jak trudno gra się przeciwko takiemu stylowi. My wiemy to od dawna, bo grano tak przeciwko nam już czternaście razy, ale teraz doświadczają tego także inni. Widzę poprawę, widzę rozwój indywidualny, lepsze występy, ale trudno jest to przyjąć zawodnikom, którzy wkładają tak dużo wysiłku, walczą tak mocno, robią wiele rzeczy dobrze, a nie są nagradzani dobrym wynikiem. Po tylu takich sytuacjach z rzędu każdy może zrozumieć, że wpływa to na jednostkę i na zespół. Będę jednak przypominał wszystkim, że po 2:2 nie widziałem drużyny, która się zatrzymała. Widziałem drużynę, która wróciła na 3:2. I po 3:3 widziałem drużynę, która miała najlepszą okazję po strzale Alexa. Musimy się napracować, żeby zdobyć gola, jak mówiłem już wiele razy. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Beol 06.12.2025 22:50 #
O tym czy uważa, że jego zespół może być mentalnie słaby po straconych golach...

"Nie czuję tego."

No to chyba podsumowuje wszystko co się ostatnio dzieje
ManiacomLFC 06.12.2025 23:41 #
Co do karnego to moim zdaniem jest to karny z kapelusza. Gościu nawet nie próbuje dośrodkować, pozwala piłce opuścić boisko bo zaczyna się przewracać i dopiero wtedy jest minimalny kontakt. Jak można na to nie spojrzeć z tej perspektywy, że zawodnik centralnie nie jest zainteresowany dośrodkowaniem i pozwala piłce opuścić boisko? I sędzia uznaje, że tak, jest git. Gdyby nie wślizg to pewnie boisko by się wydłużyło o 5 metrów i by dośrodkował.

Pozostałe aktualności

Salah: Ktoś nie chce mnie w klubie (32)
06.12.2025 22:48, Armani87, Sky Sports
Wypowiedź Arne Slota po meczu z Leeds (2)
06.12.2025 22:47, Matt_ityahu1892, liverpoolfc.com
Leeds 3:3 Liverpool: analiza meczu (0)
06.12.2025 22:25, MaksKon, The Athletic
Bradley nie zagra w starciu z Brighton (0)
06.12.2025 21:30, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki (0)
06.12.2025 21:28, AirCanada, Sky Sports
Skrót meczu (0)
06.12.2025 21:19, AirCanada, własne
Składy na dzisiejszy mecz na Elland Road (31)
06.12.2025 17:15, AirCanada, liverpoolfc.com