Wirtz: W końcu mi się udało
Florian Wirtz nie krył radości z faktu, iż udało mu się trafić do siatki we wczorajszym pojedynku na Anfield przeciwko Wolverhampton Wanderers.
Niemiecki pomocnik otworzył swoje konto bramkowe na boiskach Premier League, pokonując Jose Sa pod koniec pierwszej odsłony.
Liverpool w ostatecznym rozrachunku pokonał Wilki 2:1, wdrapując się na 4 pozycję w lidze.
- Zdecydowanie miłe uczucie - odpowiedział Wirtz zapytany o to, co poczuł tuż po zapakowaniu futbolówki do siatki Wolves.
- Atmosfera była wspaniała. Byłem naprawdę zadowolony i mam nadzieję, że najlepsze dopiero przede mną!
- Wierzyłem, że w końcu dopnę swego. Oczywiście chciałem zacząć strzelać gole i asystować dużo wcześniej, ale najwidoczniej los chciał inaczej - śmiał się podczas wywiadu Flo.
- Musiałem się z tym pogodzić, skoncentrowałem się na ciężkich treningach i nareszcie się przełamałem.
Wirtz, który został wybrany Piłkarzem Meczu ma świadomość, że drużyna musi grać lepiej, aniżeli w drugiej połowie, kiedy przyjdzie jej mierzyć się z silniejszymi rywalami.
- Sądzę, że byliśmy świetni w pierwszej połowie. Zdobyliśmy 2 bramki i bardzo szybko potrafiliśmy odbierać piłkę rywalom.
- Uważam, że po zmianie stron na własne życzenie utrudniliśmy sobie zadanie. Prawdę powiedziawszy nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak się stało. Zdecydowanie jest to obszar do poprawy i musimy nad tym pracować.
- Cieszymy się, że wreszcie zanotowaliśmy dobrą serię w lidze. Od razu ma to przełożenie na miejsce w tabeli.
- Mieliśmy gorsze chwile w tym sezonie, lecz mam nadzieję, że to już daleko za nami.
- Najważniejsze, że zainkasowaliśmy 3 punkty i możemy się koncentrować na kolejnych wyzwaniach - podsumował Niemiec.

Komentarze (0)