PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2061

Po drugiej stronie

Artykuł z cyklu Artykuły


Przy upiornych miejskich ulicach, które prowadziÅ‚y w kierunku The Kop, na zabitych deskami domach widniaÅ‚y liczne znaki, majÄ…ce odstraszyć w jakiÅ› sposób zainteresowanych. ‘Brak elektrycznoÅ›ci’ – mówiÅ‚y niektóre. Kilkaset metrów dalej, niedzielnego popoÅ‚udnia, na Anfield prÄ…du byÅ‚ ojednak pod dostatkiem, a przy tym nie brakowaÅ‚o napiÄ™cia.

Iskrzyło się przez moment jednak w całej okolicy. Oblicze kryzysu widoczne było zarówno poza, jak i na boisku, a przed pojedynkiem z Manchesterem United, fani Liverpoolu musieli radzić sobie dosłownie z brakiem wszystkiego.

Grupa ponad 4 tys. fanów przybyÅ‚a na stadion, by wysÅ‚ać wiadomość sprzeciwu dla Toma Hicksa i George’a Gilletta Jr, amerykaÅ„skich wÅ‚aÅ›cicieli klubu, którzy sprowadzili na Anfield dÅ‚ugi i niestabilność. ZÅ‚ość kibiców nie byÅ‚a zwiÄ…zana jednak tylko z tym protestem. Fani wypeÅ‚nili szczelnie trybuny, by wyrazić swojÄ… pogardÄ™ wobec jednego z zawodników najwiÄ™kszego wroga.

ImiÄ™ i nazwisko, które pojawiaÅ‚o siÄ™ tego dnia zdecydowanie najczęściej: Michael Owen. W żadnym zdaniu, nie mówiono o nim jednak jako o byÅ‚ym idolu Liverpoolu. Mimo wielu bramek, jakie Owen zdobyÅ‚ grajÄ…c z Liverbirdem na piersi, napastnik nigdy nie byÅ‚ tak naprawdÄ™ w tych okolicach w peÅ‚ni kochany. Jego czysta oziÄ™bÅ‚ość i niewzruszenie blado wypadajÄ… w porównaniu z Robbiem Fowlerem, bohaterem wszystkich Scouserów. Uważano, że Owen dawaÅ‚ z siebie o wiele wiÄ™cej, gdy biegaÅ‚ w koszulce reprezentacji Anglii. A jego styl gry – czyhanie tuż przy ramieniu ostatniego obroÅ„cy – sprawiaÅ‚, że pomocnicy byli ustawiani za głęboko, gdy mieli dostarczać mu górne piÅ‚ki.

Owen zdobywał bramki i zawsze będzie. Czarny scenariusz zakładał, że powróciłby i strzeliłby gola przed The Kop ponownie, ale tym razem nosząc koszulkę Czerwonych Diabłów.

Konfrontacja tych dwóch zespołów nie wymaga zaostrzania. Ta nienawiść nie potrzebuje dodatkowego szumu. Anfield rzadko kiedy byÅ‚o tak spiÄ™te. Gospodarze byli jednak stronÄ… przeważajÄ…cÄ… w pierwszej części spotkania – powrót Jamiego Carraghera do formy z pewnoÅ›ciÄ… bardzo ucieszyÅ‚ RafÄ™ Beniteza – ale to dopiero druga poÅ‚owa meczu speÅ‚niÅ‚a oczekiwania.

Fernando Torres jest bohaterem całego Anfield. Ma szybkość młodego Owena, ale jest od niego dużo silniejszy i bardziej świadomy. Rio Ferdinand, jak większość na boisku, z pewnością był przekonany, że wypchnął Torresa w miejsce, z którego niemożliwe było zdobycie bramki. Hiszpański napastnik udowodnił mu, że się mylił. Fala zszokowania po tym trafieniu wstrząsnęła wszystkim.

NiespeÅ‚na 10 minut póĽniej, Owen pojawiÅ‚ siÄ™ na placu gry, wywoÅ‚ujÄ…c tym samym spore poruszenie. The Kop podchwyciÅ‚o moment. „Once a Manc, never a Red” wyraĽnie sÅ‚ychać byÅ‚o na stadionie - najgorsza obelga skierowana w kierunku zawodnika, który sÅ‚yszaÅ‚ niegdyÅ› swoje imiÄ™ wychwalane przez tych samych ludzi.

Owen twierdził, że jego gra, mimo stracenia nieco szybkości, uległa poprawie, a niedzielny mecz był okazją do weryfikacji tych słów. Jako nastolatek często był statyczny, wyczekiwał na górną piłkę, pewny, że wygra pojedynek biegowy z jakimkolwiek obrońcą. Teraz pałętał się dookoła, wyczekując jakiegoś nieporozumienia między obrońcami, ale Carragher i Daniel Agger cały czas kontrolowali sytuację, sprawdzając co chwila w którym miejscu jest Owen.

Kiedy z boiska zszedł Torres, a w jego miejsce pojawił się David Ngog, taktyka Liverpoolu polegała na cofnięciu się, wciągnięciu w głąb własnej połowy zawodników United i graniu z kontry. Oczywiście panika wyczuwalna była zarówno na murawie, jak i trybunach. Carragher zmuszony był przez Owena do wejścia w stylu rugby. Obrońca miał szczęście oglądając tylko żółtą kartkę, ale to w żaden sposób nie narusza kultowego statusu tego zawodnika.

Ngog zaliczył trafienie, gdy United rozpaczliwie ruszyło do przodu, ale tu pozostaje pytanie: czy jeśli szukasz wpływowego zmiennika, nie wolałbyś mieć Owena? Płytkość składu Beniteza była widoczna w ostatniej fazie meczu, kiedy Martin Skrtel zastąpił Yossiego Benayouna, po czym goście stworzyli więcej okazji niż w całych poprzednich 90 minutach. Bez Torresa sprawy mogą potoczyć się zupełnie inaczej.

Zachwyt The Kop po meczu nie zmienia faktu, że w gÅ‚owach kibiców pozostaje jednak głęboko zakorzeniony strach. WÅ‚aÅ›ciciele muszÄ… poradzić sobie z ogromnym zadÅ‚użeniem. Prostym rozwiÄ…zaniem byÅ‚oby sprzedanie Torresa i Stevena Gerarda. I do tej okropnej myÅ›li nawiÄ…zujÄ… plakaty na tych, wspomnianych na poczÄ…tku, wolnych domach niedaleko stadionu. „Wszystko, co wartoÅ›ciowe zostaÅ‚o usuniÄ™te” – gÅ‚oszÄ….

Kopites mają nadzieję, że te same znaki i hasła tego typu nie dotrą na Anfield.

Tony Evans

Źródło: The Times



Autor: Czarodziej
Data publikacji: 26.10.2009 (zmod. 02.07.2020)