FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 886

(Real)ny układ

Artykuł z cyklu Artykuły


Wczoraj graliśmy z Realem, który zanotował najlepszą zwycięską passę od 23 lat ( 9 zwycięstw z rzędu), i który w ostatnim ligowym spotkaniu strzelił 6 goli w pierwszej połowie. To dosyć groĽna wizytówka.

Gerrard był gotów, aby wejść na 5 minut spotkania, a Torres doznał urazu, który uniemożliwił mu dalszą grę na 100%. Misja niemożliwa prawda?

Nie było mowy, że Real zagra złe spotkanie. Pomimo ich wysokiego mniemania o sobie to wydaje się, że nie byli w dobrej formie, ale tak się stało za sprawą świetnie zorganizowanej drużyny Beniteza.

Juande Ramos powiedział, że Liverpool przyjedzie się bronić, ale w momencie kiedy te słowa były prawdą nie wydaje mi się, aby nasza drużyna poza pierwszymi minutami zaparkowała swój autobus przed bramką i czekała na kontry. To Liverpool wykreował więcej czystych sytuacji a nie Real.

Liverpoolowi nie szło w momencie, kiedy przestała grać Liga Mistrzów. Mimo tego ciągle doznaliśmy tylko jednej porażki w PL i LM, a to już w sumie 35 spotkań.

Wydaje mi się, że normalnie mielibyśmy ogromne powody do świętowania, ale w tym roku stawka jest o wiele większa.

Może i jest tak, że Liverpool jest w tym momencie drugą potęgą w Europie, ale boli fakt, że w tym momencie najlepszy jest Manchester. Chelsea udowodniła, że jest również gotowa zdobyć Ligę Mistrzów.

Powtarzam to od kilku lal, że najlepsze drużyny w Anglii zrobiły ogromne postępy na arenie międzynarodowej, a kilka następnych , które pukają do tego elitarnego grona również bardzo naciskają, czego dowodem są ekipy Aston Villa i Evertonu. Arsenal, który jest w dobrym miejscu przed rewanżem z Romą, może z powodu wypadnięcia z pierwszej "4" nie zagrać w przyszłym roku w LM.

Takie wyniki jak ten z wczoraj tylko mnie utwierdzają w tym co wcześniej powiedziałem. Liverpool robi postępy w Europie. Może i Premier League nie jest techniczną ligą, lecz drużyny w znaczący sposób stawiają na taktykę.

Może i zawodzimy w poszczególnych spotkaniach, ale musimy zobaczyć jak prezentuje się ta drużyna na przestrzeni całego sezonu.

Czasami denerwuję się, kiedy nasza drużyna marnuje 100% sytuacje, ale wtedy uświadamiam sobie, że to jeszcze nie ten etap rozwoju tej drużyny. Większość ludzi skupia się właśnie na tych małych obrazkach nie dostrzegając istoty procesu budowy.

Każdej drużynie przytrafia się okres, w którym najlepsi zawodnicy nie są w optymalnej formie, lub są zaraz po kontuzji, co oznacza tylko tyle, że nie będą grać najlepiej jak potrafią, a to jest duża szansa dla zmienników.

Tak też właśnie jest teraz, bo poza Torresem i Gerrardem i praktycznie bez formy Babelem i Mascherano nie mamy takich pełnowartościowych zawodników, którzy daliby takie wyniki drużynie jak te z początków sezonu.

Każda drużyna musi uporać się z problemami, a Liverpool pokazał wczoraj, że potrafi robić to po mistrzowsku.

Liverpool nie zagrał dobrze w meczu przeciwko Man City, ale tak samo nie dobrze zagrała ekipa United przeciwko Blackburn. Różnica tkwi w tym, że ekipa City została wzmocniona kilkoma światowej klasy zawodnikami.

United szczęśliwie uniknęło kary w postaci rzutu karnego na 2:2 a w przypadku Liverpoolu Richard Dunne ręką zablokował strzał Benayouna, który z pewnością zmierzał w światło bramki.

Riera w momencie kiedy chronił głowę dostał żółtą kartkę, a Dunne ewidentnie blokował strzał. Gdzie tu sprawiedliwość?

Ronaldo na Old Trafford uniknął kolejny raz kary za symulowanie, choć inni obserwatorzy zgodnie uznali, że należała się Portugalczykowi czerwona kartka.

Istnieją malutkie szczegóły, które decydują o wygranej czy też przegranej.

W tym tygodniu drużyna United została potraktowana jak faworyci i wszystkie decyzje im sprzyjały.

Gdyby Liverpool miał takie decyzje jak United i odwrotnie to tabela wyglądałaby zupełnie inaczej.

Liverpool jako pretendent do tytułu musi mieć o wiele więcej szczęścia niż ma teraz, lecz w ten łikend tak nie było.

Miejmy nadzieję, że rezultat z Madrytu pozwoli wskoczyć na wyższy poziom i zostanie dobry posmak po tym spotkaniu przed ligą, bo taka wygrana spowoduje, że nasza ekipa będzie w stanie wywrzeć jeszcze większa presję na United.

Sporo będzie zależeć od tego co zrobi Benitez, który uznawany jest za geniusza europejskiej piłki, ale teraz jest czas, aby udowodnić to samo na Wyspach.

To zwycięstwo smakuje cudownie, choć nie powinno być zaskoczeniem, bo Liverpool wygrywał już z drużynami, które ostatnio były wyżej cenione w Europie. Myślę tutaj o Barcelonie, Milanie Juventusie, czy Interze.

Liverpool pokazał w tym roku, że potrafi wygrywać też z krajowymi potentatami, lecz słabiej spisuje się w meczach ze średniakami. Drużyny, które niedawno były jeszcze nie do doścignięcia uległy nam w tym roku.

To zalążek ekipy, która może regularnie wygrywać trofea. Przestaliśmy przegrywać, lecz teraz trzeba popracować nad większą ilością spotkań wygranych.

Gdybyśmy chcieli odfajkowywać to, w czym Liverpool zrobił postępy, to okazałoby się, że praktycznie cała lista jest zapełniona. Praktycznie cała nie oznacza jednak całkowicie niestety.

Cieszę się, że zawodnicy aspirujący do pierwszej drużyny robią ciągłe postępy. Mówię tutaj w szczególności o Babelu, który ciągle się stara o pierwszy skład i mocno pracuje na to. Mam nadzieję, że wreszcie wskoczy na poziom wyżej, bo jego talent tego wymaga.

Kolejnym bonusem może być dla nas forma Yossiego. Problem leży w tym, że kiedy zdrowy jest Gerrard to Izraelczyk nie ma miejsca na boisku. Tak naprawdę wydaje mi się, że ten filigranowy zawodnik zaczął wypełniać zadania, które przypisane były Keane'owi.

Yossi z łatwością kreuje grę i dochodzi do sytuacji strzeleckich i wyprowadził nas na prowadzenie w starciu z Realem.

Teraz trzeba się skupić na lidze która wróci już niebawem. Nawet jeśli Liverpool w tym roku nie zdobędzie tytułu, a skończy ligę na drugim miejscu to i tak trzeb będzie się cieszyć z tego ogromnego skoku do przodu.

Pisałem to już wielokrotnie, że drużyny, które zajmowały drugie miejsce w lidze kończyły następne rozgrywki na fotelu lidera.

To jednak nie oznacza, że jeśli będziemy drudzy w tym roku, to mistrzami będziemy na pewno za rok, bo na to trzeba ciężko zapracować.

Paul Tomkins

Ľródło:liverpoolfc.tv



Autor: Majamajewski
Data publikacji: 26.02.2009 (zmod. 02.07.2020)