LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1165

Czy Babel może być odpowiedzią?

Artykuł z cyklu Artykuły


Wygląda na to, że obecnie w głowach fanów The Reds panuje frustracja. Po jeszcze jednym przejawie braku animuszu w ataku w poniedziałkową noc zakończonym bezbramkowym remisem z wilgotnym spamem(West Ham - wet spam - gra słów) jest wiele ponurych twarzy z tego powodu. Od startu sezonu jesteśmy liderem albo blisko lidera tabeli i tylko bardzo przeciwny fan, którego spotkałem niedawno, był na tyle życzliwy uświadomić mi,że nie chcemy być tam ani chwili dłużej. I czasami wygląda na to, że nasza drużyna jest zdecydowana przyznać mu rację!

Podczas, gdy jestem wyraĽnie zachwycony, widząc nas na szczycie tabeli i staram się bardzo, pozostawać wciąż optymistą, muszę przyznać, że przez parę dni od feralnego remisu, czułem się strasznie wkurzony. Podczas lata, gdyby ktoś mi powiedział, że będziemy liderem tabeli z 1punktową przewagą na tym etapie sezonu, byłbym wniebowzięty.

Jednakże obecnie znajdujemy się na takiej pozycji, że moja pomoc nic tu nie da, ale myślę, że nasza niezdolność do wykorzystania szans w trzech bezbramkowych remisach na Anfield przeciwko Stoke, Fulham i Młotom i zwycięstwo, które naprawdę powinniśmy mieć, grając ze Spurs znaczy, iż roztrwoniliśmy szansę posiadania dziesięciopunktowej przewagi. Nie ma znaczenia, że niektórzy ludzie mogą myśleć, jak dobrzy są MU i Chelsea i mogliby chciec ogromnej rewolucji na tym etapie. Ale jak powiedział William Szekspir, gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem!

Więc nie ma wielkiego sensu w rozwodzeniu się nad pewnymi sprawami. Istota jest w tym, co mamy i to jest lepsze niż policzek w twarz mokrą rybą; więc musimy po prostu umieć być zadowolonymi z tego, i wierzyć, że drużyna wykorzysta to w nadchodzących spotkaniach. Mamy dużo do zrobienia, więc po prostu nie możemy sobie pozwalać na więcej pomyłek - upadków i zmierzamy do posiadania lepszego obrazu gry niż mieliśmy ostatnio. Obecnie wygląda, jakbyśmy niemogli strzelić w dom publiczny ze złotym chujem, więc co robimy nie tak ?

Oczywiście Rafa jest człowiekiem najbardziej uprawnionym do udzielenia odpowiedzi na to pytanie, ale skoro nie wpada na "Kopblog HQ" zbyt często, podzielę się z wami moją własną opinią i weĽmy poniedziałkowe spotkanie za przykład. W meczu nasza defensywna była calkiem niezła. Uważam, że gra Hyypii była trochę ryzykowna, biorąc pod uwagę zwinnego Bellamy'ego, ale jak się okazalo, był naszym najlepszym piłkarzem tej nocy. Carra jak zwykle rządził, Arby wyrósł na kompletnego wykonawcę na prawej stronie i Dossena bardzo poprawił swoją grę na lewej - wierzmy więc, że będzie umiał wykorzystać to w nadchodzących spotkaniach.

Na środku pomocy, Gerrard, bez gry na całego jak to ma w zwyczaju i bez swoich tradycyjnych petard, radził sobie całkiem dobrze, tak samo zresztą jak Alonso. Ale generalnie nasz bramkarz, obrona i środek pomocy są zwykle całkiem solidne- dobre, bo pewne i lepsze niż większość. One dają nam bardzo mocny fundament i czynią cholernie trudną grę przeciwko nam. Wiem jednak, że to jest gra zespołowa, ale kiedy przychodzi do zwycięstwa w pewnego rodzaju spotkaniach, tracimy punkty w tym sezonie; i w poprzednim nasze problemy zwykle zależały od czterech atakujących zawodników. Czasami może to być przypadek, kiedy 1 lub 2óch z nich nie gra dobrze, ale są inne okazje, kiedy to jawi mi się tak, że nie potrafimy podejść do pewnych rzeczy taktycznie czy też wykorzystując na tych polach indywidualne umiejętności. I myślę, że to było kluczowe w poniedziałkowym spotkaniu.

Na prawym skrzydle mieliśmy Benny'ego Onion'a , który jest chudym jak szkapa, delikatnym graczem, ale uważam, że jest najlepszy, jesli wchodzi z ławki, by wnieść coś innego do gry na ostatnie minuty. Nie jestem jego fanem, jeśli chodzi o wyjściową jedenastkę, bo jest więcej lepszych piłkarzy od niego i on wygląda tak, jakby lekki powiew wiatru miał go zaraz zdmuchnąć. Myślę, że jeżeli koleś cierpi z powodu jakiejś formy agorafobii to wydaje się, że obawia się wyjść na zewnątrz. On prawie ciągle wchodzi do srodka pola z iłą i ukazuje nam bardzo małą szerokość. Jakkolwiek, może to nie jest wina Benny'ego, bo zanotowałem,że ta sama rzecz dzieje się z Rierą na lewej flance.

Od czasu jego imponującego debiutu przeciwko MU, Riera jawił się jako świetny znak dla nas. Dostarczał nam pewnej szerokości na lewym skrzydle, której wszyscy potrzebowaliśmy, zawsze będąc gotowym i wolnym na każde nadchodzące piłki i skrzydło dzięki niemu stało się bardziej zbalansowane. Ale ostatnio jego występy w barwach The Reds nie są już tak dobre i nie sądzę, że jest to przypadek, skoro zbiega się to z opadającą formą drużyny. W swoich wcześniejszych występach Riera, spędzal ogromną część gry biegając szeroko i powiększając nam przestrzeń na lewym skrzydle, ale w ostatnich kilku spotkaniach, zaczął schodzić do środka prawie tak bardzo jak Benny Onion i to czyni go mniej efektywnym, ale wygląda na to, że takie były instrukcje dla niego.

Przyjaciel, który trenuje mlodych graczy na europejskim poziomie, powiedział mi, że za poglądem, żeby korzystać z dwóch skrzydłowych także w środku pola, kryje się to, iż wtedy używasz całych tyłów by przesunąć linię i zbudować przestrzeń. Ale nie mogę zrozumieć wymowy tego, bo wygląda jakby kładziono ciężar na ruch całej ostatniej lini do przodu i zajęcie się ich przeciwnymi numerami oraz dostarczanie podań do środkowego pola. Ale jestem pewien, że jest to praca, która najlepiej pasuje dla rozgrywających/ skrzydłowych i całe tyły powinny iść do przodu by dać im wsparcie dookoła.

Jak widzieliśmy już wiele razy w przeszlości, kiedy nasze tyły nie przemieszczają się naprzód efektywnia nasza gra staje się bardzo wąska i czynimy to łatwiejszym dla obrońców , dzięki grze z przodu nich zamiast rozciągnąć grę wejść za nich. To pułapka, w którą wpadliśmy niezliczoną ilość razy wcześniej, ale wygląda, że kontynuujemy ten sam błąd i obecnie mamy wreszcie skrzydłowego, który zajmie się obrońcami i wejdzie za mur. Wyglądamy, jakbyśmy prosili go,by szturmował środek i zostawiał go dla tyłów. To nie ma dla mnie sensu.

PrzejdĽmy teraz do naszych dwóch napastników z poniedziałku, Kuyta i Kean'a. Każdy, kto regularnie czyta ten blog, wie, że jestem w pełni płacącym członkiem "Towarzystwa zabójczego uznania dla Dirka Kuyta". Jednak, kiedy ma grać dla nas jako napastnik, myślę, że czasami jego wspaniała siła może stać się największą słabością. Wszyscy wiemy, jak ciężko pracuje on na boisku i jak dużo biega podczas meczu, ale to nie zawsze pracuje na jego zaletę, kiedy gra jako napastnik. W jednym z wielu przypadków,które widziałem w poniedziałek, wywalczył piłkę w środku koła i rozgrywał szeroko na lewą do Keane'a (skoro Riery tam nie było) i nie mieliśmy nikogo w polu karnym, kto by to zgrał, więc on sam zdecydował się wykonczyć akcję poprzez zgranie pilki do tyłu, przez co obrona Mlotów miała mnóstwo czasu, by się zorganizować zanim wrócimy na ich pozycje.

Wiem, że Kuyt był kupiony pierwotnie jako napastnik, ale wolę go widziec grającego na prawej flance. W tej roli ma on więcej swobody by biegać i odwalać całą tę ciężką robotę, którą zwykle świetnie wykonuje, i może także dorzucać się do wyniku strzelając kilka bramek, kiedy są do tego okazje. Pomimo tego, uważam, że jest sprawiedliwym powiedzieć, że kiedy każdy jest w formie i Rafa chce wystawić najmocniejszą jedenastkę, Kuyt powinien być na prawej. Więc w mojej opinii, jeśli twój napastnik pierwszego wyboru jest niedostępny i ty przenosisz twojego prawego pomocnika na tą pozycję, to myślę, że wszystko, co naprawdę osiągasz dzięki temu , to osłabienie dwóch pozycji zamiast jednej.

To może wydawać się troche uproszczone dla niektórych, ale świetny facet kiedyś powiedział, że futbol to prosta gra i zawsze czułem to kiedykolwiek możliwe było, że będziesz musiał zawsze grać twoimi graczami na pozycjach, gdzie są najbardziej efektywni. Wiem, że to może być czasami kuszące, by przesuwać piłkarzy dookoła w zamiarze, by zrekompensować utratę innych, ale to często jest tylko ten przypadek, w której tylko pogarszasz i tak już złą sytuację.

I tak dochodzimy ponownie do Keane'a i myślałem, ze to Ľle dla Rafy musieć zastąpić go znowu w poniedziałek. Niezależnie od tego, co ludzie mogą pomyśleć o nim i naszych racjach i błędach w popieraniu go, faktem jest, że on jest teraz naszym głównym napastnikiem podczas absencji Torresa i potrzebujemy tego, co w nim jest najlepsze. Nie widzę, jak to ma sprostać oczekiwaniom przez pozwalanie mu grać jedynie przez 60minut w każdym meczu. Może nie jest w najlepszej formie, ale może ją osiągnąć tylko poprzez grę i ciągłe odsuwanie go nie prowadzi do tego, by pomóc mu i jego pewności siebie.

Bez bycia szczególnie dobrym w poniedziałek, myślę, że był okej i nie widziałem sensu zastępowania go Ngogiem. Mam na myśli, że jeśli piłka zmierza w pole karne w 92minucie meczu, to z wyjątkiem Gerrarda, jako kończącego akcję, chciałbym widzieć Keane'a, a nie cholernego Ngoga!

Wiem, że stary jajogłowy argumentowałby, że chce spróbować innej drogi, ale dlaczego zawsze to wyjście musi wiązać się ze zmienianiem Keane'a?

W mojej opinii są inne, bardziej pożądane opcje. Na przykład, uważalem, że byłoby lepiej, zdjąć Benny'ego Onion'a, przesunąć Kuyt'a na prawą, i wziąć Babela albo i nawet Ngoga by partnerowali Keane'owi w ataku, i było wiele innych opcji, które mogły dać nam inną drogę, i nie zawierałyby w sobie zdejmowania naszego głównego napastnika, bo jesteśmy zdesperowani, żeby strzelić bramkę.

Podczas, gdy jestem w zrzędzącym trybie, jest jeszcze jedna rzecz, którą chciałbym z siebie wyrzucić. Mianowicie, rozmawiałem wczoraj z garstką kibiców MU i pytali mnie, zresztą tak samo jak kilku innych kibiców ostatnio, dlaczego nie gramy częsciej Babelem? Muszę przyznać, że jest to pytanie, które równie często zadaje samemu sobie.

Według kibiców MU, z którymi rozmawiałem, nie licząć Gerrarda i Torresa, to właśnie Babel jest tym graczem Liverpoolu, którego obawiają się najbardziej, kiedy grają przeciwko nam. Zauważają, że zwinnościć i sposób, w jaki wbiega w mur obrońców, czynią z niego bardzo niebezpiecznego zadownika, i są bardzo zaskonczeni, że nie robimy z niego większego użytku. To nie częste, myślę sobie, kiedy zgadzam się z kibicami Mułów, ale muszę przyznać, że niektóre ich wnioski są właściwe.

Wiem, że były pewne spotkania, kiedy on prawie w ogóle nie istniał, ale to może być dośc powszechne jesli chodzi o młodych graczy i możesz naprawdę poprawić ten aspekt jedynie dzięki wystawianiu go częściej, by nabył więcej doświadczenia. Nie zapominajmy, że nawet kiedy forma Babela była niekonsekwentna, on nadal strzelał gole przeciwko MU, Chelsea, Arsenalowi i innym drużynom wysoko umiejscowionym w tabeli ze świetnymi obrońcami. Będąc szczerym, nawet kiedy gramy najmocniejszą jedenastką, nie mamy nadmiaru jakości, szczególnie kiedy Torres jest kontuzjowany. Ale Babel z pewnością ma tę jakość i nie mogę przestać się dziwić, jak możemy nie pozwalać sobie na granie nim częściej.

Wszyscy wierzymy, że Torres i Keane mogą stworzyć świetny duet w ataku, ale narazie nie ma na to szans, tak długo, jak Nando będzie miał zerwane ścięgna. Jakokkolwiek, kiedy pozostaje poza linią autową, czy mógłby być lepszy partner w ataku dla Keane'a , aniżeli Babel? Nie mówię, że latający Ryan jest tak dobry jak Torres, ale mają podobne cechy jeśli chodzi o szybkość i talent i jeżeli daloby się Keane'owi więcej czasu z partnerem w ataku, byłoby mu łatwiej rozwinąć taką współpracę z Torresem. Więc dla mnie, skoro zmagamy się z trudem strzelania goli, dlaczego by nie dać Babela do ścigania się w ataku. Wygląda na to, że jest to najlepszy czas by odblokować go , więc jeśli nie zrobimy tego teraz, czy będzie kiedykolwiek na to szansa?

To całe moje zrzędzenia dla tego bloga. Nie zrozumcie mnie Ľle, ciąglę uważam Rafę za diament, ale jestem pewny, że nie pisałem tutaj o niczym, czego on nie rozważałby wcześniej, ale tak jak szanuję jego decyzję do selekcjonowania drużyny etc, jestem pewny, że on także szanuje fakt, że moim prawem jako fana jest konstruktywna krytyka i teraz, i póĽniej. Przyglądając się temu, to część radości z bycia fanem futbolu, i tak długo jak była, i jest to gra, nigdy w przeszłości nie stała się krzywda z tego powodu.

Więc teraz, jako, że wyłożyłem, co miałem do powiedzenia, mamy jutro mecz z Blackburn, czyli kolejny ważny dla nas pojedynek. Bardzo potrzebujemy to wygrać, nie tylko, by pozostać na szczycie tabeli, ale także by przywrócić każdemu pewność siebie po kilku kiepskich remisach. Podejrzewam, że Rafa zagra systemem 4-2-3-1, więc chciałbym zobaczyć nas grających Kuyt'em na prawej flance. Riera ma zostać na lewym skrzydle z Gerrardem grającym za plecami Keane'a i jeśli to nie zda egzaminu, należy zdjąć jednego z defensynych pomocników i wstawić Babela na ostatnie pół godziny z przodu z Keane'm.

Jeśli zagramy 4-4-2, chciałbym ujrzeć Babela i Keane'a zajmujących się defensywą i reszta powinna być chyba oczywista. Zwycięstwo w tym meczu jest tak ważne dla nas i może nas popchnąć do góry na nagłówek Bożonarodzeniowych wydarzeń. I byłbym szczęśliwy z każdej formy zwycięstwa, żeby już skończyć tę pieprzoną frustrację, ale swoje pieniądzę postawiłem na 2-0 i 3 świetne punkty dla The Reds:D

Ciągle wierzymy



Autor: Lady in red
Data publikacji: 08.12.2008 (zmod. 02.07.2020)