PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2093

Przebiegły Rafa prowadzi Liverpool na szczyt tabeli

Artykuł z cyklu Artykuły


Zwykle nie piszę zaraz po meczu, lecz zamierzam udać się do lokalnego pubu aby świętować Nasze znakomite zwycięstwo przeciwko Chelsea, dlatego chcę spisać moje myśli wcześniej, póki mój umysł jest świeży i wolny od alkoholu.

Wygrana w meczu, która daje nam awans na pierwsze miejsce w tabeli jest czymś świetnym w każdej sytuacji, a jeśli przy okazji jest to jeden z twoich największych rywali i na dodatek przerywasz jego serię meczów bez porażki na własnym stadionie jest to po prostu cudowne!

Każdy z nas byłby zadowolony, jeśli The Reds zdołaliby w tym meczu wywalczyć jeden punkt i tym samym podtrzymali passę meczów bez porażki w tym sezonie. Żeby być szczerym muszę przyznać, że nawet przypadkowe zwycięstwo wprawiłoby mnie w zachwyt. Jednak ta wygrana nie była zasługą fartu, była jak najbardziej zasłużona.

Nie lubię głosić frazesów, jednak Rafa Benitez jest geniuszem taktyki piłkarskiej i prawdopodobnie w tej kwestii jest najlepszy na świecie. Jak w każdym dotychczasowym meczu w tym sezonie bardzo dobrze dobrał taktykę, idealnie pod rywala. Oczywiście manager może być dobry na tyle jakich dobrych ma graczy i muszę przyznać, że wczoraj każdy z nich zagrał fantastycznie.

W ostatnim blogu pisałem, że obawiam się o naszych bocznych obrońców w tym meczu. Byłem zadowolony widząc Aurelio na naszej lewej stronie. Nie jest on najlepszym lewym obrońcą na świecie, jednak potrafi zachować spokój i ma dużo doświadczenia w meczach takich ten. Co do mojej krytyki odnośnie Alvaro Arbeloy teraz mam wyrzuty sumienia, ponieważ zagrał bardzo dobrze i dał z siebie wszystko co mógł.

Tymczasem Aggerowi nie zajęło zbyt dużo czasu by poprawić swÄ… grÄ™ w obronie i wraz z Carragherem stanowili opokÄ™ naszej defensywy wspólnie z ReinÄ…, który Å›wietnie kierowaÅ‚ całą formacjÄ…. To czym Chelsea imponowaÅ‚a najbardziej w tym sezonie byÅ‚a ich zdolność do rozciÄ…gniÄ™cia obrony przeciwnika wykorzystujÄ…c ofensywne wejÅ›cia bocznych obroÅ„ców. Rafa nie przeoczyÅ‚ tego faktu i znakomicie wykorzystaÅ‚ Riere i Kuyta, których zadaniem byÅ‚o powstrzymywanie zapÄ™dów Bosingwy i Cole’a, co im siÄ™ Å›wietnie udawaÅ‚o, a obaj zawodnicy Chelsea sfrustrowani obrotem meczu w koÅ„cówce uciekali siÄ™ do fauli co dawaÅ‚o naszej obronie okazje do wytchnienia.

Mascherano znakomicie wykonywaÅ‚ swojÄ… „brudnÄ…” robotÄ™ w Å›rodku pola, natomiast Gerrard poza Å›wietnym wystÄ™pem po raz kolejny udowodniÅ‚ swÄ… wartość jako kapitan. DziÄ™ki Bogu, że nie sprzedaliÅ›my Alonso tego lata! W tym sezonie Bask pokazuje na co go naprawdÄ™ stać po sÅ‚abych wystÄ™pach w minionych latach. Gol przez niego zdobyty może i zawdziÄ™cza rykoszetowi i odrobinie szczęścia, jednak trzeba mu przyznać, że potrafiÅ‚ siÄ™ znaleĽć w odpowiednim czasie i miejscu. Z drugiej strony bardzo niewiele zabrakÅ‚o mu do zdobycia drugiej bramki po uderzeniu z rzutu wolnego, kiedy piÅ‚ka wylÄ…dowaÅ‚a na sÅ‚upku. Robbie Keane także odegraÅ‚ swojÄ… rolÄ™ w tym meczu, chociaż nie byÅ‚ zbyt widoczny, trzeba pamiÄ™tać że nie byÅ‚ w peÅ‚ni siÅ‚ po kontuzji. Ryan Babel, który go zmieniÅ‚ zrobiÅ‚ na mnie bardzo dobre wrażenie.

W meczu na Stamford Bridge drużyna po raz kolejny pokazała swój charakter. W pierwszych 20-25 minutach graliśmy lepiej niż rywale zdobywając gola i stwarzając okazje podbramkowe. Potem za bardzo cofnęliśmy się pod własne pole karne i wtedy zacząłem się martwić, ponieważ Chelsea całkowicie przejęła inicjatywę i raz po raz atakowała bramkę Reiny, nie stwarzając na szczęście, żadnej klarownej sytuacji na zdobycie gola.

Benitez dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że zbyt głęboka obrona może Ľle się dla nas skończyć, dlatego w drugiej połowie The Reds ruszyli bardziej do przodu czym zaskoczyli w pewnym sensie Chelsea, a Scolari musiał przeprowadzić zmiany, starając się zmienić obraz gry. Mieli oni co prawda przewagę w posiadaniu piłki, lecz nie wynikało z tego większe zagrożenie pod naszą bramką. Co więcej to nasze akcje w ofensywie były groĽniejsze, a kilka szybkich wymian podań w naszym wykonaniu była przedniej marki.

Przed meczem obawiałem się, że nim dobiegnie on końca poobgryzam całkiem moje paznokcie, lecz tak się nie stało. Po raz pierwszy od wielu lat oglądając Liverpool w meczu przeciwko Chelsea, szczególnie na ich terenie czułem się zrelaksowany ponieważ czułem, że to my kontrolujemy grę i dyktujemy warunki. Co więcej pokonaliśmy ich, podobnie jak i Manchester United, bez Torresa składzie.

Ten świetny początek sezonu w naszym wykonaniu jest wielce dla mnie ekscytujący, lecz jest jeszcze zbyt wcześnie by popadać w jakiś huraoptymizm. Przed nami wciąż długa droga. Było naprawdę trudno wywalczyć tą pierwsze miejsce, lecz będzie jeszcze trudniej utrzymać się tam.

Szczęśliwie Torres wróci wkrótce do składu, ponieważ na pewno będziemy go potrzebować. Przed nami kolejne mecze z Portsmouth u siebie i z Tottenhamem na wyjeĽdzie, gdzie będzie znacznie trudniej po tym jak stery przejął tam Harry Redknapp. Dlatego drużyna nie może spocząć na laurach, lecz pozostać skoncentrowana na tych zadaniach.

Czy będziemy na szczycie w maju? Tego nie wiem lecz wiem, że jesteśmy tam teraz i będę się cieszył z każdej tego sekundy. Tymczasem wybywam na kilka kufli zimnego browaru i spotkanie kilku osób, o ile będą miały wystarczająco odwagi aby się pokazać.

W Czerwonym Dublinie jest dziÅ› bardzo radoÅ›nie. Bo jak napisaÅ‚ drugi w historii angielskiej literatury pisarz, nastÄ™pny po mnie oczywiÅ›cie, „jedzcie, pijcie i radujcie siÄ™, bo do jutra już nie bÄ™dziemy żywi”. No dobra być może byÅ‚o w tym zbyt dużo dramaturgii, jednak jest w tym jakiÅ› sens, bo jeÅ›li nie cieszysz siÄ™ z tego, że twoja drużyna jest na czele tabeli, to prawdopodobnie już jesteÅ› martwy.

Gerry Ormonde

Ľródło: This is Anfield



Autor: Klimo
Data publikacji: 27.10.2008 (zmod. 02.07.2020)