PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2062

The Reds gotowi, by spełnić oczekiwania

Artykuł z cyklu Artykuły


Każdy nowy sezon wiążę się z innymi nadziejami i optymizmem, a w tym roku oczekiwania na Anfield są naprawdę ogromne.

Po przybyciu talentów wartych wiele milionów funtów, kibice The Reds mają szczerą nadzieję, że w tym sezonie uda się na poważnie włączyć w walkę o Mistrzostwo Anglii.

Po tym, jak zamkniÄ™ta zostaÅ‚a kurtyna na koniec poprzedniego sezonu, bardzo niecierpliwie oczekiwaÅ‚em poczÄ…tku nowych rozgrywek, ponieważ odniosÅ‚em wrażenie, że nie zagraliÅ›my na miarÄ™ naszych możliwoÅ›ci w poprzednim sezonie ligowym. To byÅ‚ sezon, o którym The Reds bez wÄ…tpienia chcieli zapomnieć – najpierw z powodu bardzo sÅ‚abego poczÄ…tku stracili szanse na sukces w lidze, a na zakoÅ„czenie sezonu nie wykorzystali okazji, żeby po raz szósty w historii klubu wznieść do góry Puchar Europy.

Potrzeba zmian i wzmocnień była ewidentna i gdy Rafa wybrał swoje cele transferowe, zrobił wszystko, żeby ci zawodnicy ostatecznie trafili na Anfield. Jednak pragnienie zadośćuczynienia za niewykorzystane okazje jest niepodważalne i my możemy jedynie domyślać się, na jakim etapie zmian znajduje się obecnie Benitez.

Każdy zdawał sobie sprawę z potrzeby wzmocnienia siły ognia. The Reds potrzebowali prawdziwego snajpera i niektórzy twierdzili, że potrzebujemy jednego zawodnika zdolnego zdobyć dwadzieścia bramek, jednak tak naprawdę potrzebni są dwaj zawodnicy, którzy razem są w stanie strzelić czterdzieści ligowych goli.

Z pewnoÅ›ciÄ… przybycie Fernando Torresa ukazuje pozytywne intencje. Jeden z najbardziej pożądanych napastników w Europie nie mógÅ‚ kosztować niewielkich pieniÄ™dzy, ale niewÄ…tpliwie to byÅ‚ cel numer jeden dla Rafy Beniteza. JeÅ›li speÅ‚ni pokÅ‚adane w nim nadzieje i zaprezentuje swoje ogromne umiejÄ™tnoÅ›ci to The Reds bÄ™dÄ… iść we wÅ‚aÅ›ciwym kierunku. NiespodziankÄ… tego lata byÅ‚ transfer Andrija Woronina – jednak po jego wystÄ™pach w meczach towarzyskich może siÄ™ okazać, że to bÄ™dzie jeden z najlepszych ruchów tego lata. Z czterema różnymi miÄ™dzynarodowymi napastnikami Rafa musi być pewien, że The Reds regularnie bÄ™dÄ… dysponować klasowÄ… parÄ… snajperów.

Przygotowania do sezonu tak naprawdÄ™ nie pozwoliÅ‚y nam odpowiedzieć na pytanie, w którym miejscu obecnie znajdujÄ… siÄ™ The Reds, jednak na pewno byÅ‚o kilka spraw, z których można byÅ‚o czerpać przyjemność – wystÄ™py nowych zawodników Yossiego Benayouna i Ryana Babela pokazaÅ‚y, że Liverpool niewÄ…tpliwie jest obecnie silniejszy i z wiÄ™kszym optymizmem można wyczekiwać najbliższych wyzwaÅ„.

Przed inauguracją sezonu zawsze można wyczuć ogromną niepewność. I w ostatnich latach The Reds nie radzili sobie zbyt dobrze w pierwszych meczach ligowych, jednak w sobotę było inaczej i w starciu z Villą odnieśliśmy taki rezultat, o jakim marzyliśmy.

W tym meczu nie mogliÅ›my sobie pozwolić na najmniejszy błąd, dziennikarze już mieli praktycznie gotowe pierwsze strony gazet, wiÄ™c tym razem nie mogliÅ›my zacząć sezonu do niekorzystnego wyniku. Wiele osób przewidywaÅ‚o remis, jednak ja uważaÅ‚em, że jeÅ›li podejdziemy do tego meczu z pozytywnym nastawieniem to – mimo ich przewagi wÅ‚asnego boiska – Villa byÅ‚a jak najbardziej do pokonania. W poprzednim sezonie byli zdecydowanie jednÄ… z najbardziej na wyrost chwalonych drużyn, wiÄ™c byÅ‚em zadowolony widzÄ…c Liverpool dyktujÄ…cy warunki gry i ostatecznie siÄ™gajÄ…cy po w peÅ‚ni zasÅ‚użone trzy punkty. Nie byÅ‚o siÄ™ jednak bez strachu – niesprawiedliwe byÅ‚o to, że Jamie Carragher byÅ‚ winowajcÄ… przy rzucie karnym, jednak na szczęście dziÄ™ki odrobinie magii Stevena Gerrarda, The Reds siÄ™gnÄ™li po zwyciÄ™stwo. Potrzeba zwyciÄ™skiej inauguracji ligi byÅ‚a dla nas tym ważniejsza, że mamy przerwÄ™ w ligowych rozgrywkach ze wzglÄ™du na Eliminacje do Ligi Mistrzów. Nie ma wÄ…tpliwoÅ›ci, że dwa mecze wiÄ™cej na tym etapie rozgrywek to spora niedogodność, zwÅ‚aszcza jeÅ›li nie wygrywa siÄ™ ligowych spotkaÅ„ poprzedzajÄ…cych takie starcia.

W niedzielÄ™ czeka nas już jeden z najwiÄ™kszych meczów sezonu – starcie z Chelsea na Stamford Bridge. JeÅ›li chcemy poważnie uczestniczyć w wyÅ›cigu o tytuÅ‚ Mistrza Anglii to wÅ‚aÅ›nie to spotkanie może nam bez wÄ…tpienia pokazać, czy możemy o tym w ogóle marzyć.

Po tytuł sięga najrówniej grający zespół na przestrzeni 38 kolejek, jednak w ostatnich latach to właśnie starcia z czterema czołowymi zespołami decydowało o losach Mistrzostwa Anglii. Domyślam się, że żadna drużyna nie chciała rozgrywać takiego meczu tak wcześnie, jednak wciąż waga tego starcia nie ulega zmianie. Chelsea ma kilka problemów z kontuzjami i my możemy mieć jedynie nadzieję, że The Reds nie będą musieli borykać się z podobnymi niedogodnościami.

**********************

W niezwykle bogatej historii Liverpoolu byliśmy świadkami wielu wspaniałych lat, jednak najprawdopodobniej zawsze najmilej będziemy wspominać rok 1977.

Niektórzy sÅ‚yszÄ…c tÄ™ datÄ™ na pewno myÅ›lÄ… o Mistrzostwie Anglii i pierwszym, historycznym triumfie w Pucharze Europy, jednak w tym roku liverpoolfc.tv przypomina o trzydziestej rocznicy przybycia Kenny’ego Dalglisha na Anfield.

Gdy Kevin Keegan w 1977 roku po meczu z RomÄ… ogÅ‚osiÅ‚, że odchodzi, krążyÅ‚o wiele spekulacji, kim go może Bob Paisley zastÄ…pić. Z pewnoÅ›ciÄ… niewielu spodziewaÅ‚o siÄ™, że po utracie takiej gwiazdy można znaleĽć kogoÅ› jeszcze lepszego – jednak Liverpoolowi to siÄ™ udaÅ‚o.

Byłem na wakacjach w Hiszpanii wspólnie z kilkoma innymi zawodnikami rezerw, gdy przeczytałem, że Kenny przychodzi na Anfield za ówcześnie rekordową sumę pieniędzy. Prawdę mówiąc wtedy nie wiedziałem o nim zbyt wiele, jednak wszyscy byliśmy niezwykle podekscytowani tą wiadomością. Prawdopodobnie ogromna suma, jaką Liverpool na niego wydał ukazywała nam, jak dobrym musi być zawodnikiem i istniała taka możliwość, że będę mógł zagrać u jego boku.

Już na samym początku przygotowań do nowego sezonu wszyscy zdali sobie sprawę, jak dobrym piłkarzem jest Kenny i rozpoczęła się rywalizacja o to, kto będzie grał u jego boku.

Nie pamiętam zbyt wielu szczegółów z tamtych przygotowań do sezonu, jednak musiałem grać całkiem nieĽle w meczach towarzyskich, ponieważ stworzyłem duet wraz z Kennym podczas pierwszego oficjalnego meczu nowego sezonu przeciwko Manchesterowi United na Wembley.

To byÅ‚ mój pierwszy wystÄ™p od poczÄ…tku na Wembley i to byÅ‚o dla mnie speÅ‚nienie marzeÅ„, mimo że rywalizowaliÅ›my jedynie o TarczÄ™ DobroczynnoÅ›ci – zwÅ‚aszcza, że mogÅ‚em zagrać razem z najdroższym piÅ‚karzem na Wyspach. Mecz nie speÅ‚niÅ‚ oczekiwaÅ„ kibiców – zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™ 0-0 – nie o takim wyniku marzyÅ‚em, jednak dla mnie osobiÅ›cie to ciÄ…gle pamiÄ™tne spotkanie.

Gdy opuszczaÅ‚em wtedy boisko na Wembley nie wiedziaÅ‚em, że bÄ™dÄ™ graÅ‚ u boku Kenny’ego w znacznie ważniejszym meczu. Nasz sezon i nasza współpraca rozpoczęła siÄ™ na Wembley i ironiÄ… losu, tam też siÄ™ on zakoÅ„czyÅ‚ – z tÄ… różnicÄ…, że w znacznie ważniejszym starciu – o Puchar Europy z FC Bruges.

Jestem pewien, że wszyscy wiemy, co siÄ™ wydarzyÅ‚o tamtego wieczoru. NarodziÅ‚a siÄ™ Legenda Kenny’ego Dalglisha.

David Fairclough



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 15.08.2007 (zmod. 02.07.2020)