PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2055

Wirtualne transfery Liverpoolu

Artykuł z cyklu Artykuły


Minął już miesiąc od zakończenia sezonu dla Liverpoolu FC. Miesiąc, który z racji przejęcia klubu przez parę amerykańskich miliarderów, Gilletta i Hicksa, wzbudził spore oczekiwania fanów w kwestii klubowych transferów. Okazało się jednak, że rzeczywistość nie jest tak różowa, jak wielu przypuszczało. Tak naprawdę miniony miesiąc przyniósł wszystkim sympatykom The Reds więcej trosk, niż radości. Faktycznych wzmocnień zespołu brak, nie brakuje za to niezliczonej liczby spekulacji, łączących Liverpool z coraz to nowymi piłkarzami.

A zaczęło siÄ™ z przysÅ‚owiowego „wysokiego C”. Już w niedÅ‚ugim czasie po ostatnim gwizdku sezonu w meczu z Milanem, fanów The Reds zelektryzowaÅ‚a wiadomość o możliwym transferze Samuela Eto. Podobne spekulacje pojawiaÅ‚y siÄ™ co prawda od czasu do czasu już wczeÅ›niej, ale na przeÅ‚omie maja i czerwca osiÄ…gnęły takie natężenie, że zaczÄ™to brać je na poważnie. Całą atmosferÄ™ podgrzewaÅ‚y na dodatek wypowiedzi samego zawodnika, który wielokrotnie podkreÅ›laÅ‚ swój podziw dla Liverpoolu i jego kibiców i wyrażaÅ‚ chęć spróbowania swoich siÅ‚ w Anglii. Do akcji wkroczyÅ‚ również Milan i gdy wydawaÅ‚o siÄ™, że może dojść do pasjonujÄ…cego pojedynku obu klubów o gwiazdÄ™ Barcelony, Eto, stwierdziwszy zapewne, że dostatecznie postraszyÅ‚ dziaÅ‚aczy swojego obecnego klubu, ogÅ‚osiÅ‚ wszem i wobec, że kocha DumÄ™ Katalonii i chce grać w niej do koÅ„ca kariery. I choć z pewnoÅ›ciÄ… nie należy traktować sprawÄ™ KameruÅ„czyka jako caÅ‚kowicie upadłą, to ta sytuacja podrażniÅ‚a nastroje wielu kibiców, marzÄ…cych o spektakularnym transferze. Tym bardziej, że niepokojÄ…ce wieÅ›ci nadeszÅ‚y z samego Liverpoolu.

Okazało się, że nie do końca ciepłe stosunki mogą panować między Rafą Benitezem, a jego amerykańskimi przełożonymi. Jak donosiły media, ci ostatni mieli niezwłocznie opuścić stadion w Atenach po przegranym finale z Milanem, czym wzbudzili niezadowolenie menadżera The Reds. W udzielanych póĽniej wywiadach Hiszpan dawał delikatnie do zrozumienia, że nie podoba mu się brak pomysłu Amerykanów na szybkie i konkretne działanie w oknie transferowym. I choć cała sytuacja została najprawdopodobniej nieco wyolbrzymiona przez media, to coś jednak musi (musiało?) być na rzeczy, skoro, mimo obiecanych funduszy na 2-3 klasowych zawodników, Rafa zmuszony jest walczyć o każdego pensa przy kolejnych negocjacjach.

A kolejne „transfery”, jeden po drugim, padaÅ‚y. Przez pewien czas bardzo realne wydawaÅ‚o siÄ™ przejÅ›cie Florenta Maloudy- informacje podawane przez media byÅ‚y bardzo dokÅ‚adne i kwestiÄ… dni miaÅ‚o być jego zawitanie na Anfield Road. Jednak i tym razem nie udaÅ‚o siÄ™ dojść do ostatecznego porozumienia, kwota, jakÄ… żądaÅ‚ Lyon, okazaÅ‚a siÄ™ zbyt duża jak na możliwoÅ›ci (i chÄ™ci) Beniteza. Nie powiódÅ‚ siÄ™ też hiszpaÅ„ski zaciÄ…g- zarówno David Villa, jak i jego klubowy kolega z Valencii David Silva postanowili kontynuować kariery w drużynie Los Ches. Również nie doszÅ‚o do żadnych ustaleÅ„ w sprawie Simao Sabrosy, który (jak ogÅ‚osiÅ‚ Rick Parry) miaÅ‚ być oficjalnym celem transferowym The Reds. PrÄ™dzej do Liverpoolu trafi Yossi Benayoun, izraelski pomocnik West Hamu, zawodnik z pewnoÅ›ciÄ… zdolny, ale nie bÄ™dÄ…cy szczytem transferowych marzeÅ„ kibiców Dumy Merseyside.

Lekiem na całe zło mógłby być powrót Złotego Dziecka Liverpoolu, Michaela Owena, jednak o ile sam piłkarz byłby tym zainteresowany, to trudno liczyć na to, że zechce go Rafa, gdyż Anglik nie mieści się w koncepcji Hiszpana. Krążyły jeszcze pogłoski o Forlanie, Milito, Alvesie, Mancinim, Defoe- wszystkie one pozostały jednak pogłoskami, lub zostały już definitywnie zdementowane (najczęściej przez samych piłkarzy). Tak więc jedynymi nowymi zawodnikami Liverpoolu pozostają: Lucas Leiva i pozyskany za darmo Voronin.

I o ile młody Brazylijczyk jest inwestycją na przyszłość, o tyle po doświadczonym Ukraińcu nie można się niczego pewnego spodziewać i trudno traktować go jako faktyczne wzmocnienie.

OpieszaÅ‚ość. To charakteryzowaÅ‚o dziaÅ‚aczy Liverpoolu FC w minionym miesiÄ…cu. Nie wyciÄ…gniÄ™to wniosków z poprzednich lat i może siÄ™ to na klubie zemÅ›cić. Nie widać, aby Benitez otrzymywaÅ‚ dostatecznÄ… pomoc od Amerykanów i od Ricka Parrey’ego, przez co trudno oczekiwać szybkich transferów. Nie powinniÅ›my jednak popadać w rozpacz. Wydaje siÄ™ bowiem, że wreszcie doczekamy siÄ™ wielkiego transferu, a ma nim być przejÅ›cie Fernando Torresa z Athletico Madryt. Utalentowany Hiszpan powinien w najbliższym czasie stawić siÄ™ na Anfield, o ile oczywiÅ›cie (odpukać!) nie wydarzy siÄ™ coÅ› nieoczekiwanego, a to w przypadku The Reds jest możliwe.

To jest dopiero początek transferowej karuzeli, więc wypadałoby zachować spokój. Przez kibiców i przez działaczy. Choć ci ostatni z tym spokojem nie powinni przesadzać. Chociaż bowiem już obecny skład The Reds teoretycznie powinien być w stanie zdobyć mistrzostwo Premier League, to wszyscy wiemy jak to wygląda w praktyce. Liverpool potrzebuje przede wszystkim napastnika i lewoskrzydłowego, a o klasowych zawodników na tych pozycjach jest trudno. Nie powinniśmy więc szczędzić grosza podczas negocjacji, zwłaszcza teraz, kiedy go nam nie powinno brakować. Szkoci mieszkają przecież 200 kilometrów dalej. Przed nami jeszcze dwa miesiące i żaden wielki klub w Europie (z wyjątkiem Bayernu i Barcelony) nie dokonał na razie naprawdę istotnych wzmocnień. Możemy więc wszystkich jeszcze przebić. Pamiętajmy, że to miał być początek Złotej Ery Liverpoolu. I tego się trzymajmy.

Miro



Autor: Miro
Data publikacji: 27.06.2007 (zmod. 02.07.2020)