PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2116

Ogromna stawka, wielki stres

Artykuł z cyklu Artykuły


To jeszcze do mnie w pełni nie dotarło: drugi Finał Pucharu Europy w ciągu trzech ostatnich lat, a trzy lata wcześniej straciłem nadzieję, że Liverpool jeszcze się w takowym znajdzie.

Pewnie zachowując instynkt samozachowawczy, tydzień temu próbowałem się przygotować do porażki w rewanżowym starciu z Chelsea mówiąc sobie, że w ten sposób przynajmniej unikniemy starcia z Manchesterem United w Finale. Jednak mogłem te wszystkie myśli odłożyć na bok od razu po rozpoczęciu spotkania, ponieważ The Reds prowadzili kolejne ataki na bramkę gości.

Jestem masochistÄ…. Bez wÄ…tpienia. Ja desperacko pragnÄ…Å‚em awansu Liverpoolu do FinaÅ‚u, mimo że zdawaÅ‚em sobie sprawÄ™ z tego, iż może to oznaczać niemożliwy do zniesienia mecz z Manchesterem United – stres zwiÄ…zany z takim starciem doprowadziÅ‚by mnie na oddziaÅ‚ intensywnej terapii, albo nawet do placówki psychiatrycznej: nie majÄ…c żadnych wÅ‚osów do wyrywania, musiaÅ‚bym chyba odciąć sobie gÅ‚owÄ™. A to dopiero poczÄ…tek.

Poza moją głową obawiałem się jeszcze przyszłych konsekwencji dla obecnego zespołu po Finale z United.

Postawmy sprawÄ™ jasno. ByÅ‚by to najwiÄ™kszy mecz w historii klubowej piÅ‚ki; jak starcia pomiÄ™dzy BarcelonÄ… i Realem, albo derby Mediolanu – spotkania, które jeszcze nigdy nie miaÅ‚y miejsca na najwyższym możliwym szczeblu. ByÅ‚oby to po prostu zbyt wiele do przyswojenia i po takim meczu moglibyÅ›my być Å›wiadkami bardzo negatywnego szoku. Taki mecz mógÅ‚by wszystko zdestabilizować i wyolbrzymić do niewyobrażalnych rozmiarów.

Jeśli ostatecznie się nie uda, to porażka a AC Milanem będzie bolesna, ale można będzie się po niej podnieść. To samo można by powiedzieć o przegranej z Chelsea po rzutach karnych, zwłaszcza że byliśmy lepszym zespołem. Jednak porażka z United w Finale byłaby nie do przełknięcia. W pewnych momentach bardzo ciężko jest nabrać dystans do futbolu, ale na szczęście cała histeria otaczająca takie spotkanie nam już nie grozi.

Porażka z United w Finale – a byÅ‚aby na to 50 % szansa – mogÅ‚aby bardzo Ľle wpÅ‚ynąć na dÅ‚ugofalowy postÄ™p wykonywany przez tÄ™ bÄ™dÄ…cÄ… na fali wznoszÄ…cej drużynÄ™. Manchester już zapewniÅ‚ sobie Mistrzostwo Anglii (i prawdopodobnie siÄ™gnie też po FA Cup), zatem ewentualna porażka z zespoÅ‚em Beniteza nie byÅ‚aby aż tak bolesna, choć i tak zrujnowaÅ‚aby im caÅ‚e lato.

The Reds nie byłby chroniony przez tak silne aspekty absorbujące szok. Młoda drużyna Beniteza dopiero się kształtuje i rysuje się przed nią bardzo optymistyczna przyszłość, więc przed takim meczem panowałaby ogromna obawa tragicznej porażki.

Porównując średnią wieku w momencie Finału, który odbędzie się za dwa tygodnie, liczba Liverpoolu jest znacznie niższa od tej wyliczonej dla Manchesteru United i Chelsea (oczywiście biorąc pod uwagę teoretyczne najsilniejsze XI); to jest dowód na to, że Liverpool dysponuje ogromnym potencjałem, jeśli ta drużyna będzie grać w większości niezmieniona przez długi okres czasu. ¦wiadczy to również o większej wrażliwości zespołu.

Wszyscy mówiÄ… o mÅ‚odej drużynie Arsenalu, ale Å›rednia wieku Liverpoolu wynosi zaledwie 25,6 roku – raczej zaskakujÄ…ce jest to, że to o rok mniej niż Arsenal, gdzie ta Å›rednia wynosi 26,6.

To wÅ‚aÅ›nie Liverpool i Arsenal, poza czoÅ‚owÄ… dwójkÄ…, majÄ… zespoÅ‚y, które najbardziej siÄ™ rozwinÄ… w ciÄ…gu najbliższych dwóch, lub trzech lat i majÄ… najmniejszÄ… liczbÄ™ piÅ‚karzy, których trzeba zastÄ…pić. Jak bÄ™dzie grać Manchester za dwa lata bez Giggsa, Scholesa, Neville’a i Van der Sara?

Jedynym piłkarzem The Reds w ich kategorii wiekowej jest Sami Hyypia i Benitez już teraz znalazł wspaniałego następcę w osobie Daniela Aggera, który w tym sezonie zajął miejsce świetnego Fina (choć Hyypia ma jeszcze wiele do zaoferowania na małą skalę). Steve Finnan, który niedawno skończył 31 lat, jest jedynym, który powoli zbliża się do takiego wieku, a Arbeloa wygląda na utalentowanego, młodego zawodnika.

MówiÄ™ tak wiele na temat Å›redniej wieku poszczególnych drużyn, ponieważ niemal każdy zespół odnoszÄ…cy sukcesy ma Å›redniÄ… wieku w przedziale 27-29 lat – i te wÅ‚aÅ›nie lata sÄ… uznawane za najlepsze dla piÅ‚karza. To połączenie mÅ‚odzieÅ„czego zapaÅ‚u i sprytu doÅ›wiadczonych, które powoduje, że drużyna bardzo dobrze funkcjonuje.

Wiele siÄ™ mówi o mÅ‚odych gwiazdach United – Rooney’u i Ronaldo – jednak Å›rednia wieku ich zespoÅ‚u to 28 lat, minimalnie wyższa od Chelsea (27,2). Jednym z głównych powodów, dla których United poczyniÅ‚o postÄ™py i zdobyÅ‚o Mistrzostwo Anglii, jest fakt, że drużyna staÅ‚a siÄ™ o rok starsza i przed sezonem nie dokonano w niej wielu roszad.

Po tym, jak zostali zdemolowani w Półfinale, zainteresowaÅ‚a mnie wypowiedĽ Alexa Fergusona na temat braku doÅ›wiadczenia w jego zespole. „Musimy utrzymać obecnÄ… kadrÄ™ i zespół musi dojrzeć tak, jak drużyna Milanu,” zauważyÅ‚.

Generalnie ma rację, jednak w jaki sposób on chce na długi czas utrzymać obecny zespół, jeśli tak wielu kluczowych piłkarzy powoli szykuje się do zakończenia sportowych karier? Oczywiście istnieje taka możliwość, że oni będę jeszcze długo grać, jednak oczywiste jest to, że nie można polegać na starszych zawodnikach w długofalowych planach. Sytuacja Manchesteru kompletnie kontrastuje z tą w Liverpoolu, gdzie wszyscy kluczowi zawodnicy za pięć lat mogą wciąż występować na Anfield.

Oczywiście odniesienie sukcesu nie jest takie proste i nie ogranicza się do stworzenia drużyny z piłkarzy w wieku 28-29 lat; zawsze potrzebny jest czas na zgranie drużyny i nie jest dobrze, gdy wszyscy zawodnicy się całkiem będą rozumieć, już będąc na krańcu profesjonalnej kariery. Benitez zaczął budować klasowy zespół z zawodników zdecydowanie poniżej najlepszego dla piłkarza wieku i teraz trzeba pozwolić tej drużynie dorosnąć w międzyczasie dodając kilka niezbędnych elementów. Biorąc to pod uwagę, nikt nie powinien być zaskoczony, że w tym roku Tytuł znalazł się poza naszym zasięgiem.

Menadżer musi też uniknąć pułapki, w którą wpadł Gerard Houllier poprzez nieprzerwane odmładzanie zespołu. Jednak to zupełnie coś innego kupić 22-letniego Javiera Mascherano, a pozyskać będącego w tym samym wieku El Hadjiego Dioufa. Pierwszy z nich zupełnie jak Alonso, Agger i Reina, którzy przybyli mając po 21/22 lata jest znacznie bardziej dojrzały, aniżeli wskazywałby na to wiek. Tego drugiego można porównać do rozwydrzonego nastolatka.

A kupowanie w peÅ‚ni uksztaÅ‚towanych piÅ‚karzy klasy Å›wiatowej jest niezmiernie drogim przedsiÄ™wziÄ™ciem; Liverpool musiaÅ‚ siÄ™gać po takich piÅ‚karzy jak Alonso i Agger, którzy dopiero zaczynali swoje wspaniaÅ‚e kariery. AC Milan kupiÅ‚ KakÄ™ – obecnie uznawanego za najlepszego piÅ‚karza Å›wiata – za sumÄ™ w granicach 5 milionów funtów. Wtedy miaÅ‚ dziewiÄ™tnaÅ›cie lat, ale jego klasa byÅ‚a ewidentna, choć nazwisko nie byÅ‚o jeszcze znane. Porównajmy to z Chelsea i 31 milionami funtów wydanymi na 30-letniego Andrija SzewczenkÄ™.

Zatem warto pamiętać o tym, jak młody obecnie jest zespół Liverpoolu. To powinien być powód do optymistycznego patrzenia w przyszłość.

Nie jestem w 100 % pewny jaka jest teoretycznie najsilniejsza XI Milanu, ale ten zespół, który pokonał United miał zawrotną średnią wieku 29,7 lat i to bez takich piłkarzy jak 36-letni Cafu, czy 38-letni Maldini. Ich zmartwienie powinno polegać na tym, że są chyba zbyt wiekowi, choć dysponują ogromnym doświadczeniem.

Rossoneri bez wątpienia pragną zemsty za Stambuł, ale tego samego chciała Chelsea i ostatecznie nie wyszło im to na dobre. W przeciwieństwie do meczu sprzed dwóch lat, gdy to głównie się broniliśmy, w tym roku to The Reds byli lepszym zespołem w przekroju dwóch spotkań.

Obaj finaliści pokonali świetne zespoły na drodze do Aten. Milan musi być faworytem, jeśli weĽmiemy pod uwagę ich doświadczenie. Ja uważam, że The Reds jak najbardziej mogą wyjść zwycięsko z tego pojedynku, jednak ten zespół nie osiągnął jeszcze szczytu swoich możliwości. Milan wprost emanuje klasą na najwyższym poziomie. Paulo Maldini zagrał w swoim pierwszym Finale Pucharu Europy będąc jeszcze praktycznie dzieciakiem i to będzie jego 73 Finał Pucharu Europy, o jeden mniej niż Clarence Seedorf. Albo coś w tych okolicach.

Stambuł na pewno zadziała uspokajająco na Gerrarda, Carraghera, Alonso, Riise, Finnana i Hyypię (jeśli ten zagra), jednak nie jesteśmy w stanie określić, jak reszta zespołu zareaguje na to nowe doświadczenie; w końcu ten skład został mocno przebudowany po 2005 roku.

Nie wymieniłem jeszcze dwóch zawodników z pola, jednak Luis Garcia na pewno nie wyjdzie na murawę w Atenach, a Harry Kewell, który już wrócił do zdrowia, stracił cały sezon gry. Na szczęście jeden nowy piłkarz, Mascherano ma ogromne doświadczenie takich spotkań jak na swój młody wiek, więc nie powinien zostać przytłoczony tego wieczoru.

Warto także wspomnieć, że Milan bÄ™dzie odczuwaÅ‚ psychologiczny strach przed Liverpoolem; w koÅ„cu nie bÄ™dÄ… siÄ™ czuć ‘bezpiecznie’ nawet, jeÅ›li obejmÄ… prowadzenie 3-0. Tak samo jak Wimbledon i Leicester zawsze sprawiali problemy Liverpoolowi w latach 80 i 90-tych – mimo znacznie sÅ‚abszej kadry. Połączenie naprawdÄ™ ciężkiej pracy z odrobinÄ… przesÄ…dów może stanowić ogromnÄ… różnicÄ™.

Moja osobista perspektywa

W Wielkiej Brytanii obecny tydzień jest Tygodniem ¦wiadomości M.E. i zachowałbym się nieodpowiednio, gdybym o tym nie wspomniał jako osoba chora. Od wielu lat zmagam się z tą chorobą, ale ostatnio mój stan pogorszył się na tyle, że musiałem przestać pisać o klubie na profesjonalnych warunkach.

M.E. (Myalgic Encephalomyelitis – chroniczne zmÄ™czenie) to chroniczna i zmienna choroba. ZmÄ™czenie jest tylko jednym z wielu objawów M.E.; inne to osÅ‚abienie mięśni, wycieÅ„czenie po jakiekolwiek formie wysiÅ‚ku, zaburzenia snu, ból, a także problemy neurologiczne i umysÅ‚owe.

Największe skody są wyrządzone w układzie nerwowym, zatem każdy stres tylko pogarsza stan chorego. Piłka nożna i stres idą w parze dla kibiców, piłkarzy i menadżerów. Gdy zawodnicy wyjdą już na boisko, to zapewnie nie odczuwają takiego ogromnego napięcia, ponieważ procesy zachodzące w ciele biorą górę, jednak poza boiskiem, a zwłaszcza przed bardzo ważnym meczem, albo po słabym występie można czuć się ogromnie zestresowanym. Ja jestem krytykowany przez niezadowolonych kibiców po przegranym meczu, a je przecież jedynie piszę na temat klubu.

Jednak prawdziwym problemem jest zbyt duży stres przed meczem, który często wykorzystuje zbyt duże ilości energii i kończy to się kompletnym brakiem sił. Moim zdaniem właśnie taki przypadek miał miejsce u piłkarzy Liverpoolu w Stambule (choć udało nam się odrodzić po przerwie, zanim znowu opadaliśmy z sił w dogrywce). I pod wieloma względami to przypomina moją chorobę.

Każde moje wyjście na mecz jest ogromnie męczące. W ostatnich latach to stało się niemal pseudo-militarnym przedsięwzięciem. Jednak mój stan pogarsza się nie tylko z powodu podróży z centralnej części Anglii na Anfield (albo gdziekolwiek indzie), ale także sam mecz i nerwy, które mnie on kosztuje mają na to ogromny wpływ.

W ostatnich kilku latach, kilkukrotnie byÅ‚em bliski omdlenia na meczu. Potem potrzebujÄ™ kilku dni, żeby dojść do swojego ‘normalnego’ niezbyt dobrego samopoczucia, a że mam maÅ‚ego syna, które spÄ™dza część tygodnia ze mnÄ… to muszÄ™ być jak najbardziej dyspozycyjny, wiÄ™c jedynie w bardzo wyjÄ…tkowych okolicznoÅ›ciach decydujÄ™ siÄ™ na poÅ›wiÄ™cenie w postaci wyjazdu na mecz.

Jeśli z tego powodu w oczach niektórych osób jestem kibicem, który pamięta o zespole jedynie w momentach chwały, to trudno. Wystarczająco wiele razy w środku zimy jeĽdziłem na mecze z zespołami typu Stoke w ramach rozgrywki niezbyt prestiżowego Pucharu Ligi, żeby mieć prawo do wyboru meczu, na który pójdę. Oczywiście w idealnym świecie, gdybym był w pełni zdrowy i mógł regularnie chodzić na mecze The Reds to tak też bym czynił, nawet gdyby Liverpool był ligowym średniakiem, pałętającym się w środku tabeli.

Jeśli mój stan będzie stabilny to rozważę możliwość wyruszenia do Aten (ale tylko do neutralnego sektora UEFA) i mam nadzieję, że będę mógł pisać o wielkim meczu i szóstym zwycięstwie. Jednak z każdym mijającym rokiem to wszystko jest coraz trudniejsze.

Moja choroba pomaga mi jedynie w zachowaniu dystansu do spraw związanych z futbolem. Ja miewam dobre miesiące i te złe, dobre tygodnie, ale są też gorsze.

Zatem wiem, że zÅ‚e okresy mogÄ… być jedynie przejÅ›ciowe i jeÅ›li siÄ™ je przezwycięży to nie trwajÄ… wiecznie – zresztÄ… tak samo, jak sukcesy. PamiÄ™tajÄ…c o tym wszystkim trzeba cieszyć siÄ™ każdÄ… wspaniałą chwilÄ… tak, jakby miaÅ‚aby być ona ostatnia.

Ja cieszyłem się po Stambule tak, jakby to był ostatni Finał Pucharu Europy przez bardzo długi czas, biorąc pod uwagę to, że musieliśmy na niego czekać 20 lat. Jednak 24 miesiące póĽniej mamy okazję na kolejny triumf. Nawet w trudnych chwilach, życie jest w stanie uraczyć nas jedną, bądĽ dwiema niespodziankami.

Paul Tomkins



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 09.05.2007 (zmod. 02.07.2020)