Deja vu w drodze po więcej europejskich sukcesów
Artykuł z cyklu Artykuły
Dwa lata po cudzie w Stambule, The Reds wracają na Stamford Bridge z mocnym poczuciem deja vu z 2005 roku przed jednym z bardziej niecierpliwie oczekiwanych Półfinałów Ligi Mistrzów.
Jednak tym razem Rafa zdaję sobie sprawę z tego, że The Reds mogą wywieĽć ze stolicy lepszy wynik niż bezbramkowy remis sprzed dwóch lat, który ustawił niezwykle emocjonujący rewanż na Anfield. Wtedy wszyscy byliśmy zadowoleni z wyniku 0-0, jednak po poprzednich imponujących wyjazdowych wynikach z PSV i Barceloną The Reds są pewni, że mogą opuszczać Stamford Bridge z równie dobrą zaliczką.
Ostatnio The Reds odnoszą dobre rezultaty, jednak ich obecna forma nie jest tak wysoka, jak to miało miejsce w wyjazdowym starciu w Eindhoven. Jednak prawdopodobnie pewność po zapewnieniu sobie miejsca w czołowej czwórce na koniec sezonu pomoże w odzyskaniu dyspozycji niezbędnej do odniesienia sukcesu w środowym meczu.
The Reds przed kluczowymi etapami Ligi Mistrzów wyglądają na świeższy zespół od pozostałych i pierwszy zespół wygląda na naprawdę pełen sił. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być brak udziału w dalszych fazach innych rozgrywek pucharowych, jednak może to mieć również podłoże w bardzo mądrze prowadzonej polityce rotacji przez Rafę.
Tymczasem wszyscy zazdrościmy Londyńczykom ich położenia, w którym wciąż mają szanse na trofea na każdym froncie, jednak wraz z przyjściem końcówki sezonu, widoczne zaczynają być sygnały, że walka o cztery puchary staje się coraz to trudniejsza. Jednak chyba nikt nie wątpi, że ten zespół ma swojego ducha. To bardzo im pomaga w walce na wszystkich frontach i najlepiej było to widać w zwycięstwie nad Valencią. Choć widać też sygnały, że presja ciążąca w takiej sytuacji na zespole staje się coraz trudniejsza do udĽwignięcia.
Naturalnie wszyscy kibice chcÄ… widzieć swój zespół walczÄ…cy o wszystkie znaczÄ…ce trofea, jednak jeÅ›li dochodzisz to takiego poÅ‚ożenia, w którym teraz jest Chelsea – wciąż walczÄ…c o wszystko – w pewnym momencie musi dać o sobie znać wycieÅ„czenie.
Spoczywa na nich ogromny ciężar oczekiwań i w meczu z Newcastle widać było oznaki zmęczenia, które może być zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Obecnie znajdują się w wyjątkowej sytuacji i dla Liverpoolu może to być idealny moment na starcie z Londyńczykami.
Po tym, jak w sobotÄ™ Manchester United straciÅ‚ punkty, przez 24 godziny Chelsea we wÅ‚asnych rÄ™kach trzymaÅ‚a los Mistrzostwa Anglii – jednak zawiedli wtedy w najmniej odpowiednim momencie – wyraĽny znak zmÄ™czenia, które teraz odczuwajÄ…. Choć brawa należą siÄ™ też Newcastle, który bardzo dobrze radzili sobie z jeszcze obecnym Mistrzem Anglii i Å›wietnie zatrzymali Didiera DrogbÄ™ – ten wyczyn The Reds bÄ™dÄ… musieli powtórzyć w Å›rodowym spotkaniu. Napastnik z Wybrzeża KoÅ›ci SÅ‚oniowej jest kluczowym zawodnikiem w zespole Chelsea – w obecnym sezonie prezentuje Å›wietnÄ… dyspozycjÄ™ – i jeÅ›li twój najlepszy strzelec przekracza granicÄ™ 30 goli, to wiesz, że masz szanse na sukces.
Tak samo jak wiele innych osób jestem pod wrażeniem gry byłego zawodnika Marsylii, który przestał już być chimerycznym zawodnikiem i stał się jednym z najlepszych napastników w Europie. Jednak za każdym razem gdy oglądam Chelsea to dostrzegam jego udział nie tylko w ofensywie. Ten człowiek wykonuje bardzo dobrą robotę w defensywie, jednak ostatecznie The Reds najbardziej będą obawiać się ofensywnych walorów Drogby.
Dwa lata jechaliśmy na ten stadion głównie z nadzieją, jednak tym razem jesteśmy zdecydowanie lepiej przygotowani i mamy większe szanse na kolejny nokautujący cios. Stamford Bridge nigdy nie był ulubionym stadionem Liverpoolu. Dlaczego tak wygląda sytuacja to zagadka, ponieważ nie panuje tam jakaś ogromnie przytłaczająca atmosfera. Jednak jako jedyny zespół, który pokonał Londyńczyków w ostatnich 36 spotkaniach, The Reds wiedzą, że mają szanse i Rafa wie, co zrobić, żeby sfrustrować Londyńczyków.
Jednak na tym etapie rozgrywek bardzo mało dzieli oba zespoły, więc wynik tego starcia najprawdopodobniej będzie zależał od jednego błędu, którejś z drużyn. Obaj trenerzy nakreślą swoje plany, jednak oni znają się bardzo dobrze, więc raczej nie ujrzymy niczego nowego, czego byśmy jeszcze nie widzieli.
Chelsea w ostatnich spotkaniach musiała twardo walczyć o zwycięstwo, podczas gdy The Reds mogli znacznie spokojniej przygotowywać się do starcia w Półfinale Pucharu Europy. Jednak paradoksalnie dla defensywy Liverpoolu lepiej mogłoby być, gdyby w ostatnich tygodniach była wystawiona na większą próbę niż to miało miejsce.
W sobotnim spotkaniu The Reds pewnie pokonali Wigan, ale chwila dekoncentracji spowodowała, że Caleb Folan mógł oddać strzał głową ze świetnej pozycji i mieliśmy szczęście, że nie zakończyło się to bramką. Nie możemy dawać takich prezentów zawodnikom Chelsea.
Teraz pewne jest jedno – w ataku The Reds dysponujÄ… wiÄ™kszÄ… siłą ognia, niż to miaÅ‚ miejsce na poczÄ…tku sezonu. Podczas ostatniej wizyty na Stamford Bridge sÅ‚ono zapÅ‚aciliÅ›my za brak zimnej krwi pod bramkÄ… gospodarzy. Peter Crouch i Steven Gerrard zdobywali bramki w Europie, Dirk Kuyt popisaÅ‚ siÄ™ dubletem w najbardziej odpowiednim momencie podczas meczu z Wigan – zatem wszyscy muszÄ… być bardzo pewni siebie przed Å›rodowym meczem.
ZwÅ‚aszcza Kuyt nie mógÅ‚ chyba sobie wyobrazić lepszego momentu na powrót do formy – w sobotÄ™ znów przypominaÅ‚ tego napastnika, którego znaliÅ›my z poczÄ…tku sezonu.
Mam nadziejÄ™, że The Reds wrócÄ… na Anfield przynajmniej z jednÄ… zdobytÄ… bramkÄ…. Moim zdaniem bezbramkowy wynik nie bÄ™dzie idealny, ponieważ to oznaczaÅ‚oby, że Chelsea do awansu wystarczy jakikolwiek bramkowy remis w rewanżu. To już bardziej do przyjÄ™cia byÅ‚aby chyba porażka 1-2, choć na pewno takiego wyniku byÅ›my nie chcieli – to jest pesymistyczne rozwiÄ…zanie. Ja spodziewam siÄ™, że The Reds mogÄ… powtórzyć wynik z Barcelony.
Jeszce słowo na temat drugiego Półfinału. Nie spodziewałem się awansu Milanu do tego etapu rozgrywek. Wyglądają na zespół, którego głównym celem w obecnym sezonie jest Liga Mistrzów i chyba bardzo by chcieli ponownie się z nami zmierzyć. Jak już doszli tak daleko, to oczekuję, że będą stanowić dla Manchesteru znacznie większe wyzwanie, niż Roma.
Milan ma szanse na deja vu i powtórkÄ™ z 2005 roku. To jest już starzejÄ…cy siÄ™ zespół, jednak ich doÅ›wiadczenie może stanowić duży problem dla zawodników Fergusona, którzy teraz odczuwajÄ… ciężar walki o czoÅ‚owe trofea. Lista ich kontuzji jest nadspodziewanie dÅ‚uga, zwÅ‚aszcza w defensywie, wiÄ™c odpowiedzialność za osiÄ…gniÄ™cie korzystnego wyniku bÄ™dzie głównie spoczywać na barkach Ronaldo, Rooney’a i Giggsa. Milan może nie dysponuje najlepszym atakiem, jednak dziÄ™ki geniuszowi Kaki możemy być już niebawem Å›wiadkami powtórki z 2005 roku.
David Fairclough
Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 24.04.2007 (zmod. 02.07.2020)