PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2087

Dlaczego LFC nigdy nie dostanie ‘sprawiedliwej prasy’

Artykuł z cyklu Artykuły


Jednym z głównych powodów do narzekań dla kibiców Liverpoolu jest sposób, w jaki ich ukochana drużyna jest traktowana przez media.

Jest wyraĽne poczucie niesprawiedliwości, wrażenie, że za mało pochwał spływa na zespół, gdy ten gra dobrze, a każdy zły wynik momentalnie zamienia się w katastrofę.

Liverpool FC z wielu powodów nigdy nie bÄ™dzie dobrze oceniany przez media. Po pierwsze pozwólcie, że od razu powiem, iż moim zdaniem nie ma jakiejÅ› wyjÄ…tkowej nagonki na The Reds ze strony mediów; nie jestem wielkim fanem teorii spiskowych. Bardzo czÄ™sto gazety po prostu po jednym, bÄ…dĽ dwóch przegranych meczach wymyÅ›lajÄ… dobrze sprzedajÄ…ce siÄ™ historie na temat wielkiego klubu w ‘kryzysie.’ Chelsea nawet spotkaÅ‚a siÄ™ z czymÅ› takim po kilku remisach.

Liverpool jest wielkim klubem i z tego wzglÄ™du, w przypadku różnych niepowodzeÅ„ momentalnie tworzy siÄ™ ogólna histeria. W styczniu tego roku po porażce 3-6 z Arsenalem na Anfield w Pucharze Ligi, na kilka tygodni przed starciem z BarcelonÄ…, mówiono o ‘koÅ„cu sezonu dla The Reds.’

Rafael Benitez mÄ…drze wykorzystuje zespół rezerw jako platformÄ™ dla obiecujÄ…cych nastolatków, którzy mogÄ… tam zyskać niezbÄ™dne doÅ›wiadczenie i w Pucharze Ligi drużyna wyglÄ…daÅ‚a bardziej wÅ‚aÅ›nie jak ‘rezerwy’ z kilkoma wyjÄ…tkami. Rezerwy Liverpoolu staÅ‚y siÄ™ miejscem, gdzie uczÄ… siÄ™ mÅ‚ode talenty, a wÅ‚aÅ›nie w krajowych pucharach swojÄ… szansÄ™ dostajÄ… zawodnicy rzadko wystÄ™pujÄ…cy w pierwszym zespole – w ten sposób utrzymujÄ… swojÄ… motywacjÄ™ i nie krążą wokół drużyny rezerw.

W styczniu 2005 roku podobna sytuacja miała miejsce po porażce z Burnley w FA Cup i wtedy naprawdę nie potrafiłem zrozumieć takiej reakcji. Na pewno ciężko będzie powtórzyć z tamtego sezonu i w maju zagrać w Atenach, jednak wbrew pozorom droga nie jest wcale taka długa.

Spokojne oceny nie zwiÄ™kszajÄ… nakÅ‚adu gazet. JeÅ›li prawda jest nudna, to trudno; mimo wszystko jest prawdÄ…. Gazety – a zwÅ‚aszcza brukowce – opierajÄ… siÄ™ na szukania sensacji. Obecnie podobny charakter zaczynajÄ… mieć też telefony do radia. Po meczu z BarcelonÄ… kontaktowali siÄ™ ze mnÄ… kibice, którzy sÅ‚yszeli, jak niektórzy fani i eksperci w radio mówili, iż The Reds mieli szczęście i grali naprawdÄ™ sÅ‚abo.

NaprawdÄ™ po usÅ‚yszeniu czegoÅ› takiego można zastanawiać siÄ™ nad swoim stanem psychicznym – swojÄ… wersjÄ… rzeczywistoÅ›ci. Czy ja na pewno widziaÅ‚em ten sam mecz? W takich chwilach można siÄ™ zastanawiać, czy to wszystko ma sens, jeÅ›li niektórzy nie sÄ… zachwyceni, szczęśliwi, albo chociaż zadowoleni po ograniu i wyeliminowaniu obecnych Mistrzów Europy.

NastÄ™pnie czytasz szczerÄ… wypowiedĽ piÅ‚karza Barcelony, Gio Van Bronckhorsta i ponownie zastanawiasz siÄ™, jak to możliwe, że ktoÅ› inaczej odbiera rzeczywistość. Holender powiedziaÅ‚: „Liverpool w peÅ‚ni zasÅ‚użyÅ‚ na awans. My mieliÅ›my szczęście, że wygraliÅ›my 1-0 na Anfield, biorÄ…c pod uwagÄ™ te wszelkie sytuacje stworzone przez The Reds. Oni pracowali naprawdÄ™ ciężko i zdobyli dwie kluczowe bramki na Nou Camp.”

Jeśli on to widzi, to dlaczego nie mogą tego dostrzec wszyscy? Moi znajomi w Hiszpanii byli pod ogromnym wrażeniem zaangażowania i pracy The Reds, a także ilości stworzonych sytuacji przez Liverpool.

Ja nie chcę być nudny (może jest to po prostu naturalne?), jednak zdecydowanie wolałbym być taki, aniżeli miałbym gonić za tanią sensacją. Ja nie twierdzę, że dyskusje na temat piłki nożnej powinny być jałowe, jednak celem powinno pozostać dotarcie do prawdziwego sedna sprawy (poprzez analizę faktów).

Zdrowy rozsÄ…dek i cierpliwość sÄ… bardzo ważne, nawet jeÅ›li sÄ… zupeÅ‚nie przeciwne potÄ™piajÄ…cemu usposobieniu. Nie tak dawno temu ekspert w telewizji Sky, Paul Merson dosÅ‚ownie wyÅ›miewaÅ‚ szanse Liverpoolu w Lidze Mistrzów, jednoczeÅ›nie zachwalajÄ…c Arsenal. Teraz to Kanonierzy sÄ… w ‘kryzysie.’

Zawsze próbowałem odpowiadać na niesprawiedliwą krytykę wymierzoną w kierunku Liverpoolu; może czasami posuwałem się za daleko w przeciwnym kierunku, zbyt zaciekle broniąc klubu, piłkarzy i menadżera, jednak nigdy nie mówiłem, czegoś, w co ówcześnie nie wierzyłem.

Moim zdaniem w angielskim futbolu panuje pewna instynktowna fobia i sceptyzm, gdy pojawia się temat nowych rozwiązań i zagranicznych trenerów. Krycie strefowe i zwłaszcza rotacja są natychmiast uznawane za złe, bez żadnej analizy faktów.

Rafa wciąż pozostaje wierny polityce rotacji i szafuje napastnikami, na środku obrony stawia na Samiego Hyypię, albo Daniela Aggera w zależności od przeciwnika, a zespół bardzo często zachowuje czyste konto. I w takim razie, gdzie są teraz pochwały rotacji? I dlaczego o kryciu strefowym wspomina się bardzo, bardzo rzadko, gdy to Liverpool straci gola po stałym fragmencie gry?

OczywiÅ›cie niektórzy dziennikarze mogÄ™ czerpać przyjemność z niepowodzeÅ„ The Reds, na takiej samej zasadzie, jak my wszyscy byÅ›my pisali z radoÅ›ciÄ… o miażdżącej porażce Evertonu, zachowujÄ…c przy tym oczywiÅ›cie peÅ‚nÄ… ‘neutralność.’ Jednak wedÅ‚ug mnie głównym problemem oceny The Reds w mediach jest fakt, że wiÄ™kszość osób mówiÄ…cych i piszÄ…cych o Liverpoolu, nie posiada niezbÄ™dnej wiedzy na tematy zwiÄ…zane bezpoÅ›rednio z klubem.

Eksperci muszą wypowiadać się na temat zbyt wielu zespołów. Zamiast ekspertów zajmujących się jednym zespołem, mamy taką McOcenę, według której wszystko pasuje do małych, schludnych opakowań. Ja wiem, że bardzo ciężko jest pisać o wielu zespołach, ponieważ ja sam bardzo często nie wnikam w sprawy innych klubów niż Liverpool.

Dla przykÅ‚adu weĽmy Chelsea. W każdym sezonie widzÄ™ kilka ich spotkaÅ„ w telewizji, oczywiÅ›cie oprócz tych dwóch starć z The Reds (dobra ostatnio to raczej byÅ‚o ich pięć rocznie). WiedziaÅ‚em, że ich niedawne kÅ‚opoty w defensywie byÅ‚y spowodowane absencjÄ… Johna Terry’ego. Dlaczego wyciÄ…gnÄ…Å‚em taki wniosek? Ponieważ, a) on nie graÅ‚ i b) wszyscy tak mówili. Bardzo Å‚atwo można dojść do takiej konkluzji.

Bez wątpienia każdy zespół miałby problemy bez swojego najlepszego obrońcy i przywódcy. Jednak czy był to jedyny powód takiego stanu rzeczy? Może pomocnik nie wywiązywał się należycie ze swoich obowiązków i nie wspierał obrońców? Może boczny obrońca za często faulował rywali? Może napastnicy przestali brać udział w grze defensywnej? Właśnie ja to mam na myśli, gdy mówię o wyciąganiu prostych i oczywistych wniosków, bez zagłębiania się w szczegóły.

Kilka lat temu Manchester United graÅ‚ przeciÄ™tnie i powszechnie uważano, że Alex Ferguson już siÄ™ ‘wypaliÅ‚.’ Teraz jest o dwa lata starszy i nagle powróciÅ‚ na szczyt tabeli. Czy sÄ…dziÅ‚em, że jego czas na Old Trafford siÄ™ wtedy skoÅ„czyÅ‚? OczywiÅ›cie, że tak. Jednak ja nie interesujÄ™ siÄ™ dogłębnie Manchesterem United. Staram siÄ™ nie myÅ›leć o nich zbyt wiele, poza tym, jakie zagrożenie bÄ™dÄ… stanowić dla The Reds w walce o tytuÅ‚y. Na pewno nieraz moje osÄ…dy byÅ‚y bazowane na podstawie pogÅ‚osek i utartych opinii, ponieważ nie mam czasu na zastanawianie siÄ™ nad tymi problemami.

Dlaczego moim zdaniem Chelsea pod wodzÄ… Claudio Ranieriego graÅ‚a przeciÄ™tnie? Tak, jak wszyscy sÄ…dziÅ‚em, że za dużo ‘majsterkuje.’ Czy wiedziaÅ‚em wystarczajÄ…co dużo na temat LondyÅ„czyków, żeby siÄ™ nie zgodzić z tymi opiniami? Nie. WidziaÅ‚em sÅ‚aby wynik, sÅ‚yszaÅ‚em, że ponownie dokonaÅ‚ kilku zmian w wyjÅ›ciowej jedenastce i wyciÄ…gaÅ‚em bezmyÅ›lne wnioski.

Mnie najbardziej niepokoi fakt, że kibice Liverpoolu też wyciÄ…gajÄ… takie wÅ‚aÅ›nie proste wnioski. Nigdy nie zapomnÄ™, jak w 2000 roku wracaÅ‚em z jakiegoÅ› spotkania i w radiu sÅ‚uchaÅ‚em wielu kibiców Arsenalu narzekajÄ…cych na Arsene'a Wengera – mówili, że jego czas już siÄ™ skoÅ„czyÅ‚. Nawet dla mnie, kibica innego klubu, to wyglÄ…daÅ‚o na bardzo niesprawiedliwe oceny. Ciekaw jestem, co sobie myÅ›leli ci sami kibice w 2002 roku, gdy Kanonierzy siÄ™gnÄ™li po dublet i w 2004, gdy Arsenal byÅ‚ jednÄ… z najlepszych drużyn w historii angielskiego futbolu, nie przegrywajÄ…c nawet jednego ligowego spotkania w sezonie?

Przykład Manchesteru United jest bardzo interesujący. Przed sezonem naprawdę niewiele osób spodziewało się tak dobrej gry w ich wykonaniu, po czterech latach bez większych sukcesów i bez większych wzmocnień w czasie letniego okna transferowego. Jednak podstawa tego zespołu została utworzona jeszcze zanim Rafa Benitez przybył do Liverpoolu.

Benitez musiał kontynuować proces przebudowy, a United odnaleĽli stabilizację. Alex Ferguson ma ten luksus możliwości wystawienia trzech piłkarzy, których wprowadzał sam do zespołu 12-15 lat temu razem z drogimi zawodnikami jak Ferdinand (2001 rok), Rooney (2004), Saha (2004) i Ronaldo (2003), którzy mieli już kilka lat na aklimatyzację. Ten zespół już od jakiegoś czasu gra w większości niezmienionym składzie, pod okiem tego samego menadżera, który zachowuje swoją wizję drużyny i dba o zachowanie podobnego stylu gry.

Liverpool powinien być teraz bliżej takiego ideału. Kręgosłup zespołu, wokół którego wszystko tworzy Rafa Benitez, składa się z bardzo dobrych piłkarzy, przed którymi jeszcze wiele lat gry w piłkę na najwyższym poziomie.

Benitez może mieć inne zdanie na ten temat, jednak ja mam przeczucie, że latem nie będziemy świadkami wielkiej przebudowy, ponieważ to by było praktycznie jak zaczynanie od podstaw. Gdzie by teraz był Manchester, gdyby latem pozbyli się Evry i Vidica, którzy mieli trudny początek w Premiership?

Właśnie dlatego tacy piłkarze, jak Mascherano, Aurelio, Arbeloa, czy Kuyt, którzy dopiero w tym sezonie zawitali w Anglii, powinni w przyszłym sezonie grać lepiej, podczas gdy Bellamy i Pennant proces aklimatyzacji w klubie też już będą mieli za sobą. Moim zdaniem teraz trzeba dodać jedynie kilku piłkarzy o bardzo wysokich umiejętnościach.

Jednak dla Liverpooli lepiej może bÄ™dzie, jeÅ›li w przyszÅ‚ym sezonie media na samym poczÄ…tku skreÅ›lÄ… ich z walki o tytuÅ‚. JeÅ›li nie uda siÄ™ przywieĽć szóstego Pucharu Europy na Anfield – co z pewnoÅ›ciÄ… zwróciÅ‚oby uwagÄ™ wszystkich ludzi na klub – to The Reds nie bÄ™dÄ… uważani za faworytów w przyszÅ‚ych rozgrywkach. Manchester zaczerpnÄ…Å‚ korzyÅ›ci z mniejszych oczekiwaÅ„ (i co za tym idzie mniejszej presji) w tym sezonie i taka sama sytuacja może mieć miejsce w Liverpoolu w sezonie 2007/08.

Zatem ja jak najbardziej jestem za tym, żeby media nie wierzyÅ‚y w nasz sukces w kolejnym sezonie – przynajmniej do momentu, w którym stanie siÄ™ to niemożliwe z matematycznego punktu widzenia.

Paul Tomkins



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 14.03.2007 (zmod. 02.07.2020)