FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1565

Robbie zasługuje na nową umowę

Artykuł z cyklu Artykuły


Marzyłbym o tym, żeby Robbie Fowler dostał jeszcze przynajmniej rok gry na Anfield.

Dwoma rzutami karnymi w sobotnim meczu, udowodnił, iż pomimo, że nie należy już do wyjściowego składu, to nadal jest w stanie wykonać powierzone mu zadanie.

Jednak nawet jeżeli jego przyszłość nie będzie związana z Liverpoolem, może on spokojnie kontynuować aktywną grę.

Znając Robbiego tak dobrze jak ja, nie można dojść do wniosku odmiennego od następującego: Robbie nie chciałby w Anglii grać dla nikogo innego.

Już raz zszedł z czerwonej drogi i wszystko się nagle odmieniło. Mam wrażenie, że odkąd opuścił Merseyside, gra nie cieszyła go już tak jak kiedyś.

Podejrzewam, że rozważyłby możliwości gry za granicą. Być może USA, być może Dubaj.

Nie wykluczałbym jednak możliwości, iż zostałby kolejny sezon w Liverpoolu.

Słyszałem sugestie, że Robbie powinien zakończyć karierę jak tylko odejdzie z the Reds. Moim jednak zdaniem na taki ruch będzie jeszcze za młody.

W dzisiejszych czasach można spokojnie grać do 35 czy 36 lat. Także podejście sugerujące koniec kariery wydaje się być nieco egoistyczne.

Każdemu zawodnikowi doradzałbym grę do momentu aż nogi nie uświadomią mu, że powinien jej już zaprzestać.

Nic nie może równać się z uczuciem gry w sobotnie popołudnie. Bycie trenerem może pomóc, ale nie jest w stanie tego zastąpić.

Z pewnością Robbie ma jeszcze przed sobą kilka lat gry. Nie zważając na to jakie oferty otrzymałby z zewnątrz, on odrzuci wszystko, w zamian za jeden rok w Liverpoolu.

Jeżeli zagra wkrótce ostatni mecz dla the Reds, to zespół z pewnością straci wyśmienitego wykonawcę rzutów karnych. W tej materii nie można mieć większych umiejętności niż on.

Szczerze mówiąc, oglądając telewizję sobotniej nocy byłem nieco zszokowany. Kiedy włączyłem odbiornik by oglądnąć rozdanie Oscarów byłem zdumiony faktem, że nie ujrzałem Neila Warnocka pytanego o decyzje podjęte na Anfield przez sędziego.

Czy był w weekend chociaż jeden program w telewizji, na którym nie pokazywano managera Sheffield United, lamentującego na temat Stevena Gerrarda i Steve'a Benneta?

Moim zdaniem managerowie powinni mówić o swojej drużynie, więc krytyka Gerrarda wytoczona przez Warnocka jest dla mnie kompletnie nieuzasadniona.

Byłoby na prawdę lepiej, gdyby skoncentrował się na nauczaniu własnych obrońców. Mógłby im na przykład powiedzieć, że faulowanie zawodników przeciwnika we własnym polu karnym, będąc w odległości dwóch metrów od sędziego nie jest najlepszym pomysłem. W szczególności gdy pięć sekund wcześniej zostało się już za to upomnianym.

Myślę, że zamiast atakować sędziego, należałoby go pochwalić za odważną decyzję.

Kiedy grałem we Włoszech, tego typu blokowanie przy stałych fragmentach gry było raczej normalne i zazwyczaj ignorowane.

Jest to także wpisane w angielski styl gry i akceptowane. Głównie dlatego, że niemożliwym jest by sędzia dojrzał wszystko co dzieje się w polu karnym.

W tym przypadku sędzia miał rację i podjął słuszną decyzję. Jakiekolwiek skargi nie mają tutaj żadnych podstaw.

Liverpool wygrał mecz w bardzo komfortowym stylu i zrobiłby to niezależnie od tego czy pierwszy rzut karny zostałby odgwizdany czy też nie.

Ian Rush

Żródło: icliverpool.icnetwork.co.uk



Autor: Macieque
Data publikacji: 27.02.2007 (zmod. 02.07.2020)