Fairclough na temat Charltonu i losowania Ligi Mistrzów
Artykuł z cyklu Artykuły
Po kolejnym czterobramkowym pokazie The Reds mogą relaksować się w czasie spokojnego tygodnia i z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego starcia na wyjeĽdzie w Premiership z Chalrtonem, w którym będą chcieli utrzymać swoją wysoką formę.
Jednak wczeÅ›niej poznajÄ… wiadomość tego tygodnia – z kim przyjdzie nam siÄ™ zmierzyć w kolejnej fazie Ligi Mistrzów.
UEFA powinna być zadowolona z drużyn, które awansowały do kolejnej fazy Puchary Europy, ponieważ niemal wszystkie najlepsze europejskie zespoły znalazły się w tej rundzie rozgrywek. Już na samym początku założenie UEFA było takie, że w tym turnieju bierze udział sama śmietanka Europy i wygląda na to, że w obecnym sezonie mają idealną szesnastkę zespołów.
Awans Liverpoolu wyglądał jak rutyna, jednak graliśmy w grupie, której z pewnością nie można nazwać najsilniejszą w rozgrywkach, a warto dodać, że kilku innych faworytów miało problemy z wyjściem z ich grup. Po raz pierwszy w historii do fazy pucharowej awansowało pięć brytyjskich zespołów i nadzieje są takie, że przynajmniej jeden z nich znajdzie się w kolejnej rundzie. Wszystkie cztery zespoły z Premiership wyszły z pierwszych miejsc w swoich grupach, więc wiemy, że The Reds mogą trafić na wszystkie zespołu z drugich lokat, oprócz PSV Eindhoven, z którym grali w grupie.
Giganci z Hiszpanii i Włoch stanowią ponad połowę siedmiu potencjalnych przeciwników, więc istnieje mała szansa na wylosowanie zespołu w starciu, z którym będziemy uznawani za zdecydowanego faworyta. Pozostałe trzy zespoły grają w słabszych europejskich ligach i wylosowanie jednej z tych drużyn byłoby z pewnością dobrym rozwiązaniem.
To duże zaskoczenie, że Real Madryt i Barcelona zajęły drugie miejsca w swoich grupach i wÅ‚aÅ›nie tych zespołów wszyscy bÄ™dÄ… chcieli najbardziej uniknąć. Real pokonaÅ‚ w swojej grupie wszystkich, oprócz prowadzonego przez Gerarda Houllier niezwykÅ‚ego Lyonu, który nadawaÅ‚ ton walce w grupie E. Francuzi byli chyba najlepszym zespoÅ‚em w caÅ‚ej fazie grupowej i sÄ… jednÄ… z dwóch drużyn, które jeszcze nie zanotowaÅ‚y porażki w tegorocznych rozgrywkach – drugim jest Bayern Monachium.
Jednak to właśnie Real będzie częściej gościł w naszych myślach przed piątkowym losowaniem. Liverpool jeszcze nigdy nie zmierzył się z Królewskimi w Lidze Mistrzów i starcie z nimi byłoby wydarzeniem, o który mówiłby cały świat. Jestem również pewien, że dla Rafy niezwykłym doświadczeniem byłby mecz ze swoimi bohaterami z dzieciństwa.
WiÄ™kszość wolaÅ‚aby uniknąć Barcelony. Werder Bremen miaÅ‚ szansÄ™ na wyeliminowanie Hiszpanów, jednak nie zrobili nam przysÅ‚ugi, ponieważ nie udaÅ‚o im siÄ™ zremisować w ostatniej kolejce na Camp Nou. Liverpool ma mieszanie uczucia ze starć z KataloÅ„czykami, jednak jednym z głównych sukcesów The Reds poza zwyciÄ™skimi finaÅ‚ami byÅ‚a wÅ‚aÅ›nie wygrana 1-0 na tym sÅ‚ynnym stadionie w 1976 roku dziÄ™ki bramce Johna Toshacka. Od tamtej pory żaden brytyjski zespół nie odniósÅ‚ zwyciÄ™stwa na tamtym obiekcie. Obecnie Ronaldinho odnalazÅ‚ swojÄ… dawnÄ… formÄ™ – a w lutym możliwe, że bÄ™dÄ… już mieli do dyspozycji zdrowego Samuela Eto’o – jeÅ›li ktoÅ› marzy o wyeliminowani Hiszpanów z rozgrywek to kluczem bÄ™dzie wywiezienie korzystnego rezultatu z Camp Nou.
Klub nie grał z Interem Mediolan od czasów tego słynnego półfinału w Pucharze Europy z 1956 roku. Ówcześnie Włosi byli najlepszym zespołem na świecie i udało nam się wygrać 3-1 na Anfield Road, jednak to nie wystarczyło do awansu do Finału, ponieważ na San Siro polegliśmy aż 0-3. Niektórzy kibice The Reds wciąż odczuwają zawód po tamtej niesprawiedliwej porażce i wielu czeka na okazję do rewanżu na Mediolańczykach. Obecnie Inter jest liderem włoskiej Serie A i ma w składzie wiele gwiazd światowego formatu i jedynie Mistrz Niemiec Bayern Monachium stanął im na przeszkodzie w zajęciu pierwszego miejsca w grupie, więc Włosi powinni być uważani za groĽnego przeciwnika dla każdej pragnącej awansu drużyny.
Serie A ciÄ…gle jest godnie reprezentowana w tej fazie Ligi Mistrzów, mimo absencji Juventusu (z powodu letniego skandalu Å‚apówkarskiego). Dwa silne kluby z Mediolanu uzupeÅ‚nia zespół ze stolicy WÅ‚och – AS Roma. The Reds bardzo dobrze znajÄ… Rzymian, ponieważ grali z nimi w Lidze Mistrzów w 2002 roku, a także w 2001 roku w pamiÄ™tnych rozgrywkach o Puchar UEFA, wiÄ™c częściowo bÄ™dziemy wiedzieć, czego siÄ™ spodziewać po wizycie na Stadionie Olimpijskim. Rafa powinien mieć dokÅ‚adne analizy Tottiego i spółki ze wzglÄ™du na to, że grali w jednej grupie z ValenciÄ….
Zajęcie pierwszego miejsca w grupie daje nam korzyść rozgrywania drugiego spotkania na własnym boisku. Wszyscy znamy siłę The Reds na Anfield Road, więc kluczowe znaczenie będzie miał mecz rozgrywany na wyjeĽdzie. Myślę, że Liverpool jest dobrze przystosowany do gry w takiej formie rozgrywek i jesteśmy zespołem, który potrafi wywieĽć korzystny rezultat z obcego boiska i potem wykorzystać przewagę własnego stadionu. Na pewnie nie można tego powiedzieć o wszystkich zespołach. Niektóre zespoły są wyraĽnie sile na swoim stadionie, jednak prezentują się zgoła odmiennie na wyjazdach. Jednym z takich klubów jest Celtic; Mistrzom Szkocji bardzo pomaga niezwykły doping fanatycznej publiczności i na Celtic Park są w stanie osiągnąć niemożliwe, jednak mogą tę przewagę roztrwonić na wyjeĽdzie.
Liverpool ma wspaniaÅ‚e stosunki zarówno na boisku, jak i poza nim ze szkockim klubem, jednak jeÅ›li mógÅ‚bym wybierać naszego przeciwnika to z pewnoÅ›ciÄ… wybraÅ‚bym dwumecz Celtic’iem. Raz zagrali bardzo dobrze na Celtic Park i pokonali Manchester United, jednak uważam, że The Reds lepiej poradziliby sobie z presjÄ…, niż Szkoci i tym samym awansowali do kolejnej rundy. WyszliÅ›my z grupy i naprawdÄ™ uważam, że możemy zajść naprawdÄ™ daleko, jedynym zespoÅ‚em, którego tak naprawdÄ™ chciaÅ‚bym uniknąć jest Barcelona, choć Porto może okazać siÄ™ czarnym koniem rozgrywek.
Myślę, że Portugalczycy są jedną z niewielu drużyn będących w stanie sprawić niespodziankę. Wraz z kolejnymi meczami grali coraz lepiej i byli coraz groĽniejsi, prezentując swój styl gry oparty na kontratakach. Mają w zespole mieszankę Portugalczyków i Brazylijczyków, więc potrafią grać efektowny, ofensywny futbol, ale ich defensywa jest równie mocna. Ostatnim możliwym kandydatem do gry jest francuski zespół Lille.
Atrakcyjne miasto Lille byłoby dla nas najlepszym rozwiązaniem i najmniej znana drużyna ze wszystkich pozostałych mogłaby stanowić najłatwiejszą przeszkodę na drodze do ćwierćfinałów. Mieli szczęścia grać w średnio trudnej grupie i zespół z północnej Francji grał najrówniej i udało mu się zająć drugą lokatę za Milanem.
Jednak jak pokazał nasz sukces sprzed dwóch lata, natura Ligi Mistrzów jest taka, że nie wolno lekceważyć żadnego zespołu, który stanie na naszej drodze do Aten.
Po wielkim dramacie w postaci losowania w Nyonie, powrócimy do rzeczywistości i wyjedziemy na The Valley. The Reds już odnieśli swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w Premiership w tym sezonie nad Wigan i teraz miejmy nadzieję, że będą kontynuować dobrą formę, które pozwoli im piąć się w górę tabeli.
Charlton jest zespoÅ‚em pogrążonym w kryzysie i patrzÄ…c na ich obecnÄ… sytuacjÄ™, to ciężko jest przewidzieć, jakie postawiÄ… warunki. Pewne jest to, że sÄ… sÅ‚abi w defensywie, co pokazaÅ‚ ostatni mecz ze Spurs, w którym stracili pięć goli. Również nie ulega wÄ…tpliwoÅ›ci to, że nowy menadżer spÄ™dza wiele godzin z zespoÅ‚em na treningach. The Reds sÄ… w gazie i niech dalej tak grajÄ… – ja wciąż Å›miem twierdzić, że Mistrzostwo Anglii nie jest poza naszym zasiÄ™giem.
David Fairclough
Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 12.12.2006 (zmod. 02.07.2020)