WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1027

Harry Kewell – czy kiedyś jeszcze będzie taki sam?

Artykuł z cyklu Artykuły


On jest człowiekiem uznawanym za najlepszego piłkarza w historii Australii. Przyszedł do Liverpoolu w kontrowersyjnych okolicznościach i jeśli kiedyś wróci do Leeds United to na pewno nie może liczyć na ciepłe przyjęcie.

Harry Kewell w niezwykły sposób wdarł się na Anfield. Nikt nie martwił się kontrowersyjnym transferem, dopóki strzelał bramki i przeprowadzał efektowne rajdy lewą flanką. Kibiców Liverpoolu interesowały tylko to, że mają w zespole piłkarza niezwykłej klasy, który jeszcze nie osiągnął optymalnego dla piłkarza wieku.

Był rok 2003 i pod koniec tego właśnie roku Harry miał na koncie 10 goli w barwach The Reds –a dopiero za nim była połowa sezonu. Każdy kibic Liverpoolu marzył o sukcesach, które taki talent zapewni klubowi. Niestety jego forma znacząco spadła. Przez kolejne pięć miesięcy tamtego sezonu zdobył zaledwie jednego gola i już nie ogrywał obrońców przeciwnika z dziecinną łatwością. Nagle ludzie zaczęli przypominać kontrowersyjne okoliczności transferu. To musiało mieć wpływ na psychikę Harry’ego i dla niego powrót do wysokiej formy stawał się coraz to trudniejszy. Przyznaję się, że byłem wtedy jednym z krytyków Australijczyka, jednak patrząc z dzisiejszej perspektywy to wydaje mi się, że kibice The Reds zachowali się wobec niego trochę niesprawiedliwie.

Według mnie 10 bramek dla pomocnika jeszcze przed okresem ¦wiąt Bożego Narodzenia to niezwykły wynik i nie zapominajmy o tym, że pomagał zespołowi w innych aspektach gry. Żaden piłkarz nie jest w stanie utrzymać tak wysokiej dyspozycji na przestrzeni całego sezonu. Kewell jest ofiarą własnego sukcesu, jeśli rozpocząłby słabo i w kolejnych sześciu miesiącach zaczął grać lepiej, to dzisiaj wszystko mogłoby wyglądać trochę inaczej. Sezon 2003/04, 49 występów i 11 goli.

Kolejny sezon był dla Australijczyka koszmarem, zarówno na boisku, jak i poza nim. Na początku rozgrywek musiał uporać się z licznymi kontuzjami i ten proces zajął dużo czasu, przez co nie mógł na początku sprawić dobrego wrażenia na nowym menadżerze – Rafaelu Benitezie. PóĽniej Kewell przyznał, że zawiódł samego siebie, kibiców i menadżera. Tragicznie prezentował się na boisku i kilka razy został wygwizdany przez fanów. Nikt nie wiedział, dlaczego gra tak Ľle, a także dlaczego Rafa wciąż na niego stawia. Widocznie musiał prezentować się naprawdę świetnie na treningach i jego naturalny talent nie mógł pozostać niezauważany.

Poza boiskiem skrytykował Gary’ego Linekera za niepochlebne wypowiedzi na temat tego kontrowersyjnego transferu. Ten epizod w ironiczny sposób ukazał brak charakteru Australijczyka i wielu fanów zastanawiało się, czy w końcu zacznie robić coś bardziej konstruktywnie – choćby grać w piłkę. Wydawało się, że sama końcówka będzie dla niego lepsza, ponieważ znalazł się w wyjściowej jedenastce na Finał Pucharu Europy – najważniejszy mecz całego sezonu. Jednak nie, dla Harry’ego ponownie był to horror. Jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nie grał wcześniej wybitnie i chłopaki wygrali bez niego. Może mógł dać z siebie więcej. Jamie Carragher pokonał barierę bólu, za wszelką cenę blokował każdą piłkę. Carra czuł tak wielki ból, że ledwo, co stał, gdy Stevie Gerrard wznosił Puchar Europy.

W ostatnim sezonie byliśmy świadkami takiego małego odrodzenia w wykonaniu Harry’ego. Może był to najlepszy jego sezon w barwach The Reds. OK statystyki tego nie potwierdzają, 41 występów i 3 gole. Jednak grał trochę więcej niż rok wcześniej, zdobył kilka bardzo ważnych bramek i podczas meczu o FA Cup wyrzucił Gary’ego Neville’a w trybuny. Jednak jeszcze bardziej zaimponował mi współpracą ze Stevenem Gerrardem i Robbiem Fowlerem. Nadawali na tych samych falach i potrafili przewidzieć kolejne zagranie kolegi. Był taki okres, że nie potrzebowaliśmy Stevena Gerrarda i Xabiego Alonso w najwyższej formie, ponieważ mieliśmy Harry’ego. Jednak potem kolejny Finał i znowu kontuzja. Teraz wkracza w najlepszy wiek dla piłkarza i pozostaje pytanie, czy w końcu ujrzymy tego zawodnika światowej klasy, czy jednak górą będą kontuzje?

Australijczycy go kochają, nawet ci, którzy nie znają się na piłce. Ale, dlaczego? Przez dziesięć lat rozegrał zaledwie 23 spotkania dla Reprezentacji Narodowej i zdobył 7 goli. No cóż może wynika to z faktu, że niedawno zerwał lukratywny kontrakt z Adidasem i teraz za darmo będzie mógł reklamować buty wywodzące się z Brisbane. A może dlatego, że Harry jest po prostu prawdziwym talentem na skalę światową i wszyscy to szanują.

Ľródło: anfieldred.co.uk



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 07.12.2006 (zmod. 02.07.2020)