PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2028

Kochać Liverpool z Laponii

Artykuł z cyklu Artykuły


„Dlaczego to robisz? Dlaczego wciąż siÄ™ karzesz?” To byÅ‚y sÅ‚owa mojego brata, które wypowiedziaÅ‚ podczas ostatniej miÄ™dzynarodowej rozmowie telefonicznej, gdy rozmawialiÅ›my na temat moich wÄ…tpliwoÅ›ci po naszym starciu z Manchesterem United.

On miaÅ‚ na myÅ›li mojÄ… życiowÄ… pasjÄ™ – kibicowanie „WspaniaÅ‚ym The Reds” – która jest równie silna dzisiaj, gdy mieszkam niemal na Biegunie Północnym 3000 kilometrów z dala od Anfield – nic siÄ™ nie zmieniÅ‚o od czasów mojego życia na Wyspach, gdy to chodziÅ‚em na mecz Liverpoolu u siebie i na wyjeĽdzie. IroniÄ… losu jest to, że mój brat jest tako samo odpowiedzialny za mojÄ… „karÄ™”, jak ktokolwiek inny.

Moja rodzina wyprowadziÅ‚a siÄ™ z Liverpoolu jeszcze przed moimi narodzinami, wiÄ™c dorastaÅ‚em na PoÅ‚udniu Anglii. SÅ‚uchaÅ‚em opowieÅ›ci o czÅ‚owieku, którego nazywali ‘Shanksem’ – to on odmieniÅ‚ Liverpool i mówiÅ‚ o swojej wizji na temat przyszÅ‚oÅ›ci klubu. Moim najstarszym wspomnieniem z meczu The Reds jest sytuacja, gdy Charlie George leżaÅ‚ w naszym polu karnym, a jego koledzy gratulowali mu zdobycia bramki. PamiÄ™tam, jak wtedy po moich policzkach popÅ‚ynęły Å‚zy i byÅ‚ to bardzo smutny moment, jednak wÅ‚aÅ›nie wtedy postanowiÅ‚em, że zostanÄ™ prawdziwym kibicem i bÄ™dÄ™ chodziÅ‚ na ich mecze! ChciaÅ‚em być ‘częściÄ… trybun’ w tak dużym stopniu, jak to tylko byÅ‚o możliwe. ZaczÄ…Å‚em drÄ™czyć mojego starszego brata i w koÅ„cu nie wytrzymaÅ‚ i zabraÅ‚ mnie na kilka spotkaÅ„ The Reds. WiÄ™c, on odegraÅ‚ swojÄ… rolÄ™ w tej, jak to nazwaÅ‚ ‘karze’ – i jestem mu za to bardzo wdziÄ™czny.

PotrzebowaÅ‚em pieniÄ™dzy, żeby jeĽdzić na Anfield, wiÄ™c zaczÄ…Å‚em podejmować siÄ™ dziwnych prac. Tak, robiÅ‚em to! JeĽdziÅ‚em pociÄ…giem do Liverpoolu bez wiedzy moich rodziców! Oni myÅ›leli, że poszedÅ‚em do kolegi, albo do kina, a tak naprawdÄ™ w tym czasie tworzyÅ‚em „część trybun” na Anfield. Na poczÄ…tku byli na mnie wÅ›ciekli, jednak po kilku rozmowach i jak zobaczyli, że wracam caÅ‚y i zdrowy z tych wyjazdów, zmienili swoje zdanie. WiÄ™c moja ‘karna’ podróż siÄ™ rozpoczęła.

Gdy zaczÄ…Å‚em jeĽdzić i wracać z wyjazdowych spotkaÅ„ The Reds, to można byÅ‚o powiedzieć, że wziÄ…Å‚em życie we wÅ‚asne rÄ™ce. Podróż pociÄ…giem też mogÅ‚a być koszmarem. Jednak nigdy nie myÅ›laÅ‚em o tym, jak o ‘karze’ – ja to kochaÅ‚em. Tak byÅ‚o wtedy i jest do dzisiaj. W każdej minucie!

Obecnie rzeczy mają się inaczej. Już nie mogę tworzyć części trybun, jednak w moim sercu wciąż płonie silna miłość do Liverpoolu.

Wraz z rodziną, mieszkam w małym mieście o nazwie Sodankylä, które położone jest w Laponii, w Północnej Finlandii, mniej więcej 200 kilometrów w głąb Koła Podbiegunowego. Jest to kraj ¦więtego Mikołaja. Od Wielkiej Brytanii dzieli mnie trzy i pół godziny lotu samolotem, jednak te dwa kraje dzieli wiele różnic.

Lata sÄ… tropikalne. Temperatura regularnie przekracza 30 stopni i żyje u nas jeden z najwiÄ™kszych, żarÅ‚ocznych komarów, znany jako „Säsky”. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że przez 73 dni sÅ‚oÅ„ce nie zachodzi nawet na moment i naprawdÄ™ nie czuć tego, że jest siÄ™ na Biegunie Północnym.

Jednak zimy równie regularnie, jak lata sÄ… bardzo mroĽne i temperatura regularnie osiÄ…ga – 30 stopni, a nawet zdarzajÄ… siÄ™ sytuacje, gdy jest – 50! W tym roku już spadÅ‚ u nas Å›nieg i w momencie pisania tego artykuÅ‚u na dworze panuje temperatura – 15 stopni. W okolicach Bożego Narodzenia, przez 54 dni sÅ‚oÅ„ce nawet na chwilÄ™ wznosi siÄ™ ponad horyzont, wiÄ™c Å›wiatÅ‚o dzienne jest bardzo sÅ‚abe i krótkotrwaÅ‚e. Nazywamy taki stan rzeczy „Kaamos” i może on siÄ™ wydawać trochÄ™ depresyjny, jednak połączony z otaczajÄ…cym Å›niegiem, powoduje, że Laponia wyglÄ…da magicznie. No i nikogo nie dziwi, że ludzie czÄ™sto tu przyjeżdżajÄ… ‘w poszukiwaniu ¦wiÄ™tego MikoÅ‚aja’.

ZimÄ… bardzo czÄ™sto możemy także dostrzec ‘AurorÄ™ borealis’ (ZorzÄ™ PolarnÄ…) i niezależnie od tego, który raz już jÄ… widzÄ™, to zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem. Jest doprawdy wspaniaÅ‚a.

Finowie sÄ… zupeÅ‚nie inni niż my Brytyjczycy. TrochÄ™ nieÅ›miali i zdystansowani, sÄ… także zdeterminowani i skrupulatni. Nasz Sami Hyypia jest bardzo dobrym przykÅ‚adem fiÅ„skiej psychiki. Niezależnie od sytuacji nigdy siÄ™ nie poddaje i nie przejmuje siÄ™ krytykÄ…. Finowie majÄ… takie sÅ‚owo „Sisu”, które oznacza wytrwaÅ‚ość, determinacjÄ™ i odwagÄ™. Idealnie podsumowuje Samiego i jego rodaków.

FiÅ„ski futbol jest trochÄ™ inny, oczywiÅ›cie nie pod wzglÄ™dem sposobu gry, ale różnica istnieje w sposobie oglÄ…dania. W pierwszej lidze jest wiele drużyn ze stadionami o pojemnoÅ›ci ponad 20 000 kibiców, jednak zazwyczaj na trybunach zasiada 4 – 5 000 fanów. Jedynie takie zespoÅ‚y jak HJK Helsinki, FC Turku, FC Haka i MyPa mogÄ… liczyć na liczniejsze widownie. To oznacza, że pozostaÅ‚e kluby nie zarabiajÄ… zbyt dużych pieniÄ™dzy na biletach, wiÄ™c muszÄ… szukać hojnych sponsorów i zarabiać na reklamach. Czasem nawet nie da siÄ™ zauważyć, kto z kim gra, ponieważ caÅ‚e koszulki sÄ… pokryte różnorakimi reklamami.

JednÄ… z najpopularniejszych zespołów jest HJK Helsinki. Ich menadżerem jest Keith Armstrong powszechnie znany jako ‘Keke’. KiedyÅ› graÅ‚ w piÅ‚kÄ™, wyjechaÅ‚ z Wielkiej Brytanii w latach 80-tych i ma za sobÄ… caÅ‚kiem niezłą karierÄ™ w roli menadżera. Jego zespoÅ‚y zawsze sÄ… trudne do pokonania i dobrze zorganizowane. MiÅ‚o jest sÅ‚uchać jego wywiadów w telewizji, jak odpowiada na pytania po fiÅ„sku (tak prawdÄ™ mówiÄ…c to ten jÄ™zyk jest jednym z najtrudniejszych do nauczenia siÄ™). Dla przykÅ‚adu fiÅ„skim odpowiednikiem sÅ‚owa ‘waza’ jest ‘kukkamaaljaako’, a ‘różowy’ u nich brzmi ‘valeanpunainen’ i teraz chyba wiecie, o czym mówiÄ™! Keke jest Å›wietnym goÅ›ciem i bardzo dobrym ambasadorem brytyjskiego futbolu.

Niedawno Reprezentacja Narodowa Finów zostaÅ‚a objÄ™ta przez Roy’a Hodgsona – byÅ‚ego trenera Blackburn i Parmy. Jego zespół odniósÅ‚ kilka korzystnych rezultatów na poczÄ…tku Eliminacji do Mistrzostw Europy i jest naprawdÄ™ dobrze zorganizowany, wiÄ™c jestem pewien, że Roy sobie tutaj poradzi.

Zagraniczne zespoły też są tutaj bardzo popularne i większość wielkich europejskich drużyn ma swoich sympatyków. Jednak zdecydowanie najwięcej kibiców w Finlandii ma (oczywiście) Liverpool. Nie tylko dlatego, że ich dwóch najlepszych piłkarzy reprezentowało barwy tego klubu, ale większy wpływ na to miał fakt, że w latach 80-tych KAŻDY mecz był pokazywano w soboty na żywo. Najczęściej były to starcia The Reds, więc ich popularność rosła. Mecz Eliminacji do Ligi Mistrzów z FC Haka to potwierdził. Stadium był wypełniony po brzegi i znaczną przewagę mieli kibice The Reds i większość z nich pochodziła właśnie z Finlandii.

Nie miaÅ‚em okazji spotkać wielu takich fiÅ„skich kibiców Liverpoolu, w celu wspólnego obejrzenia meczu, czy dyskusji przy piwie. WiÄ™kszość z nich znam dziÄ™ki Internetowi, ponieważ mieszkamy daleko od siebie – wiÄ™c spotkania sÄ… w zasadzie niemożliwe.

W obecnych czasach Internet pozwala mi na bieżąco sprawdzać informacje o Liverpoolu i dziÄ™ki niemu mogÄ™ być ‘częściÄ… trybun’. Codziennie odwiedzam różne fora internetowe (AKA Kal) i poznaÅ‚em wielu wspaniaÅ‚ych przyjaciół, z niektórymi utrzymujÄ™ kontakt poprzez MSN. MiÅ‚o jest wiedzieć, że nie jestem jedynym, który kiedyÅ› regularnie chodziÅ‚ na mecze The Reds, a teraz im kibicuje z oddali. Jest wiele osób takich, jak ja.

Mam wspaniaÅ‚ego przyjaciela z Australii, z Queensland – Pete’a. Prawdziwy i oddany Scouser, który obecnie rozważa możliwość powrotu w pobliże swojej ukochanej drużyny. DziÄ™ki Pete. Wszystkiego dobrego!

Również cieszę się, że mogę utrzymywać kontakt z kibicami, którzy regularnie uczęszczają na Anfield, jak na przykład mój przyjaciel Mario. Niedawno zdobył bilety dla jednego z moich fińskich przyjaciół, który po raz pierwszy w życiu jechał na Anfield i nawet nie wziął od niego za pieniędzy, czym tylko przyczynił się do polepszenia wspaniałej opinii fanów The Reds na całym świecie. Mario, jesteś świetnym gościem. Wspaniałym ambasadorem Czerwonej Armii.

Także muszę wspomnieć o Stevie. Spędzamy godziny rozmawiając o Liverpoolu przez telefon, o obecnej formie naszego zespołu itd. On zawsze płaci rachunku za te połączenia!

W poprzednich artykułach w tej kolumnie ludzie wspominali swoje przeżycia z Finału w Stambule. Więc tutaj są moje wspomnienia. Oglądałem mecz na 13-calowym kolorowym, przenośnym telewizorze, który kupiłem za 5 Euro z pobliskiego sklepu ze złomem na dwa dni przed Finałem.

Przegrywaliśmy 0-3 do przerwy i byłem załamany, jednak wciąż wierzyłem. Oszalałem ze szczęścia po tym zwycięstwie. Mogłem obudzić całą ulicę, nawet mimo, że mieszkam w drewnianym domku, który jest potrójnie oszklony!

ByÅ‚em dumny i nieopisanie szczęśliwy – to najlepiej podsumowuje mój stan. NastÄ™pnie mój telefon zostaÅ‚ rozgrzany do czerwonoÅ›ci. Mój sen siÄ™ speÅ‚niÅ‚ i mam nadziejÄ™, że jeszcze nieraz siÄ™ speÅ‚ni.

Więc tak to wygląda, żadnych spotkań, żadnych klubów kibica, jedynie stary, dobry Internet i sporadyczny mecz w telewizji.

Mark Colebourn



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 23.11.2006 (zmod. 02.07.2020)