FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1477

Zwycięstwo z Bordeaux doda nam sił

Artykuł z cyklu Artykuły


The Reds mają szansę na zapomnienie o nierównej formie w Premiership w tym sezonie, gdy to jutro wieczorem będą walczyć o pomocne zwycięstwo w Lidze Mistrzów z zespołem Bordeaux.

Jednak powinni jechać do Francji z uwagą, ponieważ Liverpool zawsze miał problemy w spotkaniach rozgrywanych na terenie właśnie tego kraju.

Z ostatnich siedmiu wizyt na francuskiej ziemi, The Reds wywieĽli zaledwie jedno zwycięstwo i miało to miejsce cztery sezony temu, gdy jedyny gol Samiego Hyypi wystarczył do pokonania Auxerre. W sumie Liverpool zdobyli tylko dwie bramki w tych ośmiu starciach i to drugie trafienie zaliczył Emile Heskey w meczu z Marsylią.

W tym sezonie The Reds już raz zmierzyli się w wyjazdowych meczu w Europie, gdy to w pierwszej kolejce pojechali do Eindhoven na mecz z PSV, więc teraz Bordeaux jest kolejnym celem drużyny z Merseyside. Drużyna z regionu słynącego z produkcji wspaniałych win będzie 99 różnym przeciwnikiem The Reds w historii europejskich rozgrywek.

Obecnie Bordeaux nie przeżywa jednego z najlepszych okresów w swojej historii, mimo że znaleĽli się w Lidze Mistrzów, choć trzeba przyznać, iż wciąż tradycyjnie pozostają jednym z potentatów w Ligue Un. To jest dopiero ich drugi raz w najważniejszych europejskich rozgrywkach i po dwóch pierwszych spotkaniach wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo. Z ich wyników można by wywnioskować, że są zupełnie inną drużyną u siebie, niż na wyjazdach, ponieważ wygrali już pięć spotkań w tym sezonie na własnym boisku.

To sugeruje, że The Reds muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, żeby coś wywieĽć z gorącego terenu. Kolejny mecz w Lidze Mistrzów także gramy z Francuzami, więc ewentualne jutrzejsze zwycięstwo Liverpoolu spowodowałoby, że przed rewanżem znajdowaliby się w lepszej pozycji z większymi szansami na awans do kolejnej rundy. Jednak łatwiej powiedzieć, niż zrobić, ponieważ fakt, że The Reds tracą wiele głupich bramek jest jednym z głównych powodów tak nierównej gry w lidze. Od kwietnia Liverpool zachował zaledwie jedne czyste konto w wyjazdowych spotkaniach – miało to miejsce w pierwszej kolejce Pucharu Europy z PSV.

Wiele się mówi o ewentualnym występie Vladiego Smicera (jeśli wyleczy odpowiednio szybko kontuzję) przeciwko Liverpoolowi od momentu opuszczenia Anfield i bez wątpienia będzie chciał pokonać byłych kolegów. Od samego początku gry w Bordeaux, Vladi miał wiele powodów do frustracji z uwagi na kontuzje, a zwłaszcza ten najpoważniejszy uraz kolana w styczniu i teraz powoli wraca do gry po ośmiomiesięcznej przerwie. Nigdy nie kwestionowano jego umiejętności technicznych, jednak rzadko kiedy grał tak dobrze w barwach The Reds, jak w Reprezentacji Czech. Z pewnością zdobył sobie szacunek większości kibiców Liverpoolu dzięki niezwykłemu występowi w Stambule w Finale Pucharu Europy.

Po przerwie na reprezentacje narodowe zastanawiałem się, jaki występ ujrzymy w spotkaniu przeciwko Blackburn. Niestety byliśmy świadkami nieudolności The Reds w próbach powrotu do wspaniałej formy na własnym boisku. Nasza nieumiejętność wykorzystania przewagi, jaką osiągnęliśmy w pierwszych 10-15 minutach spowodowała, że przeciwnicy uspokoili grę i gdy zdobyli bramkę to odniosłem wrażenie, że z Liverpoolu zeszło powietrze i wyglądali na zmęczonych mentalnie. Brak pomysłów na grę i niedokładne podania spowodowały, że Rovers mieli ułatwione zadanie, jednak ja uważałem, że patrząc na naszą przewagę z pewnością coś z tego meczu wyniesiemy. Udało się zremisować, jednak wszyscy to odebrali jako dwa stracone punkty.

W ciągu kilku ostatnich dni mieliśmy czas na zrekonstruowanie składu i dodając do tego atrakcyjność i podekscytowanie wywołane przez Ligę Mistrzów możemy śmiało stwierdzić, że piłkarze The Reds już na dobre zapomnieli o swoich reprezentacjach i czują się gotowi do gry w środowym spotkaniu.

Przerwy na mecze reprezentacji stały się chlebem powszednim każdego piłkarskiego terminarza i w tym tygodniu chyba więcej menadżerów niż kiedykolwiek wypowiedziało się na temat problemów, które wynikają ze spotkań międzynarodowych. Liverpool odniósł korzyści z posiadania tak szerokiej kadry po tym, jak trzech piłkarzy wróciło kontuzjowanych z meczów kadry narodowej, jednak inne drużyny Premiership także były niezadowolone, jak choćby Arsenal, który stracił trzech piłkarzy.

Tak naprawdę to wiele drużyn grających w Lidze Mistrzów straciło piłkarzy na jakiś czas z powodu kontuzji odniesionej w meczu reprezentacji.

W weekend słyszałem, jak niektórzy twierdzili, że to będzie najważniejszy tydzień dla Liverpoolu w tym sezonie. Może nie jest aż tak ważny, ale z pewnością ma swoją wagę.

Już powiedziałem o moich nadziejach dotyczących środowego meczu, a nie trzeba nikomu przypominać, jak ważne jest niedzielne spotkanie z Manchesterem United. Trzeba jeszcze pamiętać o różnicy punktów, jaka nas dzieli od Czerwonych Diabłów w tabeli i to nadaje temu starciu jeszcze większej wagi. Jeśli The Reds chcą mieć jakieś realistyczne szanse na Mistrzostwo Anglii to muszą ten mecz wygrać. Jeśli nie zdobędziemy żadnych punktów na Old Trafford to będziemy musieli pokonać ogromną górę na drodze po tytuł.

W tym tygodniu szczęście musi się odwrócić. The Reds nie wygrali żadnego meczu wyjazdowego w tym sezonie, jednak w każdym z nich to zespół z Merseyside miał przewagę, tylko nie potrafił jej odpowiednio wykorzystać. Teraz przyszedł najwyższy czas, żeby to się zmieniło – dalej musimy kontrolować grę i do tego dodać instynkt zabójcy, ponieważ bez tego możemy zapomnieć o jakichkolwiek trofeach w tym sezonie.

David Fairclough



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 17.10.2006 (zmod. 02.07.2020)