PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2094

Wschód jest Czerwony

Artykuł z cyklu Artykuły


W tym tygodniu „List do LFC z ...” napisaÅ‚ Czerwony z Hong Kongu – Mat Booth, który opowiada, o coraz to wiÄ™kszym zainteresowaniu futbolem – i Liverpoolem FC – w jego kraju.

Jest trzecia rano. WÅ‚aÅ›nie obudziÅ‚ mnie budzik i przypadkiem zarówno to samo uczyniÅ‚ z mojÄ… bardzo tolerancyjnÄ… dziewczynÄ…. Ona przewraca siÄ™ na drugi bok i Å›pi dalej, a ja jeszcze zaspany ostrożnie wstajÄ™ z łóżka, tak jest to dziwne. „Jest to dziwne” tak wÅ‚aÅ›nie myÅ›lÄ… o mnie moi przyjaciele, gdy mówiÄ™ im o tak porannym wstawaniu, ponieważ Liverpool wÅ‚aÅ›nie gra z zupeÅ‚nie nieznanÄ… europejskÄ… drużynÄ… w Eliminacjach do Ligi Mistrzów. MuszÄ™ przyznać, że sam martwiÅ‚em siÄ™ o swoje zdrowie psychiczne, gdy doczoÅ‚gaÅ‚em siÄ™ do telewizora o 2:30, żeby zobaczyć mecz pomiÄ™dzy Liverpoolem a TNS. Jednak tak jak tysiÄ…ce mieszkaÅ„ców Hong Kongu muszÄ™ to zaakceptować, takie jest życie.

Mieszkam w Hong Kongu od 1981 roku, miałem trzy lata, gdy przeprowadziłem się tutaj wraz z moją rodziną. Mój ojciec urodził się w Wirral w podzielonej rodzinie. Mówiąc podzielonej mam na myśli fakt, że połowa kibicuje Evertonowi, a druga część Liverpoolowi i miałem to szczęście urodzić się w tej czerwonej połowie, jednak to nie przeszkodziło moim wujkom w namawianiu mnie do przejścia na ciemną stronę mocy.

Dla młodego chłopaka mieszkającego na początku lat 80-tych w Hong Kongu piłka nie odgrywała wielkiej roli w życiu. Angielską telewizję mieliśmy tylko 6 godzin dziennie, najczęściej tylko jeden kanał i nie pokazywali na żywo żadnych spotkań, oprócz Finału FA Cup. Dopiero podczas Mistrzostw ¦wiata w 1986 roku odkryłem drzemiącą we mnie miłość do pięknej gry.

Gdy wykazałem zainteresowanie futbolem mój ojciec i dziadek stoczyli ciężką batalię z moimi niebieskimi wujami i zrobili wszystko, żebym został fanem Liverpoolu. Mój dziadek wysyłał mi podsumowania spotkań z Liverpool Echo, które docierało do Azji po sześciu dniach, a ojciec pozwalał dłużej posiedzieć w nocy, żeby obejrzeć Finał FA Cup.

Jestem członkiem wspaniałej społeczności kibiców, najlepszej na świecie, ale jak wiedzą mieszkańcy Hong Kongu kibicowanie The Reds z tej części świata nie należy do łatwych rzeczy. Na przełomie lat 80 i 90-tych było to jeszcze trudniejsze. Oprócz Finału FA Cup telewizja nie pokazywała żadnego meczu na żywo. Często słuchałem relacji ze spotkań w British Forces Radio, które w soboty i niedzielę najczęściej nadawało Radio Five Live. Mecze zaczynały się o 10:15 w Hong Kongu, a kończyły się po północy, czyli bardzo długo po tym, jak musiałem kłaść się spać, więc ja zazwyczaj zakradałem się do radia i słuchałem przez słuchawki, żeby nie obudzić rodziców. Oczywiście, gdy masz na uszach słuchawki nie wiesz, jak głośno krzyczysz i rodzice nieraz mnie zbesztali, ponieważ obudziłem ich za głośno świętując gola Rusha, Beardsleya, Barnesa.

Na poczÄ…tku lat 90-tych trochÄ™ siÄ™ zmieniÅ‚o i pod koniec tygodnia byÅ‚ magazyn o nazwie „Angielska piÅ‚ka” podsumowujÄ…cy wydarzenia z ligi angielskiej. Bardzo dobrze pamiÄ™tam, jak oglÄ…daÅ‚em ten program w 1990 razem z przyjaciółmi, gdy Liverpool zostaÅ‚ Mistrzem Anglii. Na koniec programu pokazali dÅ‚ugi film, w którym byli piÅ‚karze The Reds paradujÄ…cy dumnie z trofeum. W tym momencie skoÅ„czyÅ‚em oglÄ…dać i poszedÅ‚em grać na komputerze, a mój kolega kibicujÄ…cy West Hamowi powiedziaÅ‚: „Gdzie idziesz? Twój zespół wÅ‚aÅ›nie zostaÅ‚ Mistrzem Anglii i pokazujÄ… trofeum!” Ja odpowiedziaÅ‚em: „Spokojnie, obejrzÄ™ to za rok, gdy Liverpool wygra kolejne Mistrzostwo.”

Od tamtego dnia minęło 16 lat...

Z pewnoÅ›ciÄ… od tamtego czasu wiele siÄ™ zmieniÅ‚o dla kibiców w Hong Kongu. Ten kraj już nie jest podzielony na chiÅ„skÄ… i brytyjskÄ… część, a British Forces Radio już na szczęście nie nadaje. Nie potrzebujemy już go, ponieważ w telewizji jest znacznie wiÄ™cej transmisji z Anglii. Gdy Kablowa Telewizja w Hong Kongu na poczÄ…tku lat 90-tych wykupiÅ‚a prawa do pokazywania Premiership, zainteresowanie tym sportem w tym kraju gwaÅ‚townie wzrosÅ‚o i do dziÅ› trwa tendencja wzrostowa. Teraz w telewizji możemy obejrzeć wiÄ™cej spotkaÅ„, niż Anglicy – prawie każdy mecz, nawet te towarzyskie. DziÄ™ki tak wielkiej liczbie transmisji i ogromnej popularnoÅ›ci zespoÅ‚u bardzo rzadko zdarza siÄ™, że mamy weekend bez relacji z meczu Liverpoolu.

W Hong Kongu jest naprawdę wielu kibiców The Reds. Po tamtym spotkaniu w Stambule, Oficjalny Klub Kibica w Hong Kongu wypożyczył dwa ogromne autobusy i przejechali przez całe miasto wymachując flagami i szalikami. Wszyscy kierowcy w taksówkach rozmawiają o piłce i chyba lubią Liverpool. Może dlatego wszystkie nasze taksówki są czerwone.

Od zawsze w Liverpoolu, The Reds byli bardzo popularni, jednak niedawne tourne w Hong Kongu spowodowaÅ‚y, że w Azji znacznie przybyÅ‚o fanów drużyny z Anfield. Tourne odbyÅ‚o siÄ™ w lipcu 2003 roku – byÅ‚o to lato poprzedzone Å›mierciÄ… setek ludzi w Hong Kongu, a tysiÄ…ce byÅ‚o panicznie przerażonych. Hong Kong potrzebowaÅ‚ wsparcia i jest ogromnie wdziÄ™czny Liverpoolowi. Zagraniczne drużyny czÄ™sto grajÄ… towarzyski mecze w tym kraju, wystawiajÄ… rezerwowy skÅ‚ad, reszta spÄ™dza noce w klubach, gdzie wydajÄ… mnóstwo pieniÄ™dzy. Jednak Liverpool pokazaÅ‚ siÄ™ z jak najlepszej strony, zagraÅ‚y wszystkie gwiazdy, zagrali dobry mecz i byli bardzo dobrymi ambasadorami tego sportu. Byli wspaniali wobec ludzi tutaj mieszkajÄ…cych i myÅ›lÄ™, że Azjaci nigdy tego nie zapomnÄ….

Teraz podczas każdego meczu w pubach gromadzi się naprawdę duża liczba kibiców. Teraz już jest znacznie więcej Azjatów niż Brytyjczyków. Także fakt, że jednym z dwóch tutejszych browarów jest Carlsberg nie boli. Większość barów, które sprzedają Carlsberga powyklejało całe ściany plakatami Liverpoolu. Bardzo często ma się poczucie, że jest się w jednym z pubów w Liverpoolu.

Jeśli zbliża się mecz to naprawdę blisko jest do jakiegoś zakładu piłkarskiego, a w Hong Kongu hazard jest pasją numer 1. W przeszłości najwięcej ludzie zbierało się podczas wyścigów konnych, ale ostatnio sporo osób przerzuciło się na futbol. Zakładu bukmacherskie, których właścicielem jest Hong Kong Jockey, podczas weekendu pękają we wszach. Gdy idę tam w koszulce Liverpoolu, żeby wykupić zakład za 100 dolarów, ciągle jestem zaskakiwany przez ludzi pytaniami, na kogo stawiam. Choć częściej pytają się mnie, kogo typuję na pierwszego strzelca. Na początku sezonu ludzie musieli stracić przeze mnie fortunę, ponieważ zawsze typowałem Petera Croucha. Zawsze wierzyłem w naszego wielkiego człowieka.

Peter nie zawiódÅ‚ mnie, gdy w koÅ„cu udaÅ‚o mi siÄ™ zobaczyć jego wystÄ™p na żywo. Razem z moim kolegÄ… z Hong Kongu wybraliÅ›my siÄ™ do Jokohamy, żeby obejrzeć Liverpool w Klubowych Mistrzostwach ¦wiata, podczas meczu z Deportivo Saprissa – Peter zdobyÅ‚ dwie bramki. Jokohama nie jest tuż obok Hong Kongu, ale z pewnoÅ›ciÄ… w najbliższym czasie The Reds nie bÄ™dÄ… rozgrywali spotkania bliżej mojego kraju, wiÄ™c nie mogliÅ›my przegapić takiej okazji. Gdy zajÄ™liÅ›my miejsca na stadionie ku naszemu zaskoczeniu okazaÅ‚o siÄ™, obok nas także zasiedli fani z Hong Kongu.

Po spotkaniu okazaÅ‚o siÄ™, że mój kolega mieszka w tym samym hotelu, co nasz ukochany zespół i po tym, jak zostaliÅ›my oszukani przez sÄ™dziego w Finale, a ja przesadziÅ‚em z Sake, kumpel poszedÅ‚ spróbować porozmawiać z piÅ‚karzami. Mój przyjaciel caÅ‚e życie mieszka w Hong Kongu, wiÄ™c gdy dziÄ™kowaÅ‚ Jamiemu Carragherowi za wspaniałą grÄ™ i współczuÅ‚ z powodu niesprawiedliwego sÄ™dziego musiaÅ‚ także przyznać siÄ™: „Jestem kibicem Liverpoolu od 16 lat, ale jest mi przykro, ponieważ nie mówiÄ™ akcentem Scouserów.”

Zawsze myślałem, że z powodu tak ogromnego dystansu dzielącego nas od Anfield, kibice spoza Anglii są bardziej zdeterminowani, ponieważ muszą pokazywać swoją miłość w inny sposób niż przychodzenie na stadion. Oprócz tego meczu w Japonii byłem tylko na kilku spotkaniach The Reds. Głównie były to mecze towarzyskie, choć zobaczyłem też kilka spotkań z końca ery Evansa, gdy studiowałem w Leeds. Jednak nie przespałem WIELU nocy przez te lata z powodu Liverpoolu.

To wszystko sprowadza nas do mojego „The Kop”. Moja sofa w maÅ‚ym apartamencie na Ulicy Szczęścia. Jest trzecia w nocy. MyÅ›lÄ™, że dla przeciÄ™tnego czÅ‚owieka sprawiaÅ‚bym wrażenie osoby bardzo samotnej podczas oglÄ…dania meczu. SiedziaÅ‚em przed telewizorem i chyba byÅ‚em jedynÄ… osobÄ… w caÅ‚ym mieÅ›cie, który o tej godzinie byÅ‚a na nogach. Gdy Dudek obroniÅ‚ ostatniÄ… jedenastkÄ™ w Stambule oszalaÅ‚em ze szczęścia. ByÅ‚a szósta nad ranem. SkakaÅ‚em ze szczęścia, wrzeszczÄ…c w niebogÅ‚osy i w tej chwili zdaÅ‚em sobie sprawÄ™, że przez całą noc nic nie sÅ‚yszaÅ‚em, ale teraz nagle moi sÄ…siedzi także zaczÄ™li Å›wiÄ™tować! CaÅ‚y budynek skakaÅ‚ ze szczęścia! Nie wiem nic o chodzeniu, ale z pewnoÅ›ciÄ… można powiedzieć, że fani The Reds w Hong Kongu, nigdy nie oglÄ…dajÄ… sami.

Więc, czy jestem szalony wstając o trzeciej w nocy, żeby obejrzeć mecz Liverpoolu z TNS? Nie. Gdybym nie wstał, nie zobaczyłbym hat-tricka Steviego.

Mat Booth



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 08.09.2006 (zmod. 02.07.2020)