ATA
Atalanta
Europa League
18.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1059

Mistrzostwa ¦wiata zakończone, nowy sezon czeka

Artykuł z cyklu Artykuły


Udział Liverpoolu w Mistrzostwach ¦wiata zakończył się, gdy dwaj najlepsi piłkarze The Reds na przekroju ostatnich 24 miesięcy – Steven Gerrard i Jamie Carragher – przestrzelili rzuty karne.

To ironia losu, że dwaj piłkarze przyzwyczajeni do wygrywania konkursów rzutów karnych, zawiedli swoją Reprezentacją Ľle wykonując jedenastki.

Również dobiegła końca era Erikssona: jeden z najrówniejszych i najbardziej regularnych okresów w historii angielskiej piłki, ale z wyjątkiem 2001 roku, także najmniej inspirujący.

Tak samo, jak Gerard Houllier w Liverpoolu, Eriksson zbudował sukces na bazie Michaela Owena, Emila Heskey’ego i Stevena Gerrard (pierwszy z nich zasłużenie został wybrany Piłkarzem Roku w Europie), ale nie potrafił wznieść drużyny na wyżyny jej umiejętności, gdy miało to największe znaczenie.

To wielka szkoda dla angielskiej piłki, że eksperyment FA z zagranicznym szkoleniowcem, trafił jedynie na dobrego trenera, a nie na jednego z obecnie trzech wielkich: Arsene’a Wengera, Jose Mourinho i Rafę Beniteza. Liverpool równie dobrze mógł odwołać się do korzeni, gdy rozstał się z Gerardem Houllier, w ten sam sposób, jak teraz Anglicy zatrudnili trenera rodaka, jednak The Reds postąpili odważnie i wybrali Rafaela Beniteza.

Ciężko jest mi sobie przypomnieć, żeby wcześniej wspomniany tercet nie reagował w przerwie mecze na wydarzenia na boisku, albo pięć, czy dziesięć minut po przerwie, jeśli założona taktyka nie spełniała oczekiwań.

Anglia nie przegrywała, ani przeciwnicy nie mieli miażdżącej przewagi, ale Synowie Albionu zmierzali donikąd. Nie obwiniam Erikssona, że zdecydował się na formację, która mogła (i tak naprawdę powinna) dobrze funkcjonować, biorąc pod uwagę predyspozycje piłkarzy, jednak nie rozumiem, dlaczego Szwed nie próbował czegoś zmienić, gdy podczas meczu wyraĽnie było widać, że jego zespół ma problemy.

Wyglądało to tak, jakby czekał na jakiś cud, który spowoduje, że on nie będzie musiał podejmować decyzji. I taki cud się zdarzył. Wybitnie nieefektywny Beckham doznał kontuzji, dzięki czemu prawdziwy skrzydłowy pojawił się na boisku. Wtedy było już lepiej, w końcu mogliśmy grać skrzydłami, co w tym ustawieniu jest niezbędne (przynajmniej prawym skrzydłem).

Jednak to nie wszystko. Rooney grając samotnie w atak był coraz bardziej sfrustrowany, no i Sven dał mu wystarczająco dużo liny, żeby mógł się powiesić, z powodu swojej gorącej głowy, która nabrała jeszcze większego ciepła w tym upale. Albo dał mu zapałkę, żeby mógł podpalić lont w tej swojej bombie (Teraz możecie sami od siebie dodać efekt wielkiego „Buuuum!!”)

Nie ma żadnych wątpliwości, że ustawienie 4-5-1 może być na wskroś ofensywne. Jednak w tym wypadku rzeczywistość pokazało coś innego. Były takie chwile, gdy wszystko funkcjonowało idealnie, ale zdarzało się zbyt rzadko; linia pomocy była ustawiona zbyt głęboko, Gerrard z Lampardem musieli wracać się po piłkę. Oskarżenie, że Peter Crouch wymusza grę długich piłkę okazało się bezpodstawne, dzięki obrońcom i głęboko cofniętym pomocnikom, którzy co chwilę zagrywali długą piłkę do Rooneya.

Michael Carrick, którzy dobrze kierował poczynaniami Anglików w poprzednim meczu, pełniąc taką rolę Xabiego Alonso, został zastąpiony na spotkanie z Portugalią bardziej defensywnym Owenem Hargreavesem. Trzeba przyznać, że piłkarz Bayernu grał wyśmienicie i pokazał, że ta decyzja była słuszna. Jednak to po raz kolejny pokazuje, że piłkarze potrzebują odpowiedniego środowiska, żeby dobrze funkcjonować. Ta drużyna nie była umiejętnie zrównoważona.

Linia pomocy rzadko wspomagała napastnika i zły piłkarz został wybrany do pełnienia roli jedynego atakującego.

Trzeba mieć wyjątkowe umiejętności, żeby móc grać samemu w ataku, tak samo, jak nie każdy może pełnić rolę defensywnego pomocnika. Michael Owen był zupełnie nieefektywny, jako samotny napastnik w meczu z Irlandią Północną. Crouch, który jest w mniejszym stopniu indywidualistą, niż Owen i Rooney, może na tej pozycji występować.

Crouch jest lepiej przystosowany do roli osamotnionego napastnika niż Rooney, który, jak wszyscy wiemy lubi grać trochę głębiej. Jednak w przeciwieństwie do Rooneya, Crouch nie jest uważany za narodowy talizman. Crouch zasłużył na miejsce w podstawowej jedenastce, dobrymi występami, jednak Rooney zaskakująco szybko wrócił do zdrowia, więc można było grać formacją 4-4-2. Jeśli nie od początku to na pewno po przerwie.

Anglicy prezentowali się lepiej, gdy Crouch wszedł na boisko, jednak usunięcie z boiska jednego zawodnika, spowodowało, że drużyna w końcu obudziła się z długiego snu. Mimo wszystko to bardzo interesujące, że z jednym ofensywnym pomocnikiem mniej (Crouch zastąpił Cole’a), Anglicy mieli więcej swobody w tej formacji. Crouch świetnie potrafił utrzymać się przy piłce, gdy otaczali go czterej obrońcy przeciwnika.

Jednak niezależnie, jaką formację używał Sven, zawsze zmuszał jednego ze swoich najlepszych piłkarzy do gry wbrew sobie. Na początku był to Gerrard, a potem Rooney.

Sven nigdy tak naprawdę nie poradził sobie z kluczowym problemem: Gerrard, Lampard i Rooney wszyscy lubią zajmować pozycję pomiędzy linią pomocy, a obrony drużyny przeciwnej.

Problem był jeszcze bardziej potęgowany tym, że Joe Cole bardzo często schodził do środka, tym samym wchodząc w ten obszar, gdzie byli Lampard, Gerrard i Rooney. Zastanawiałem się, co zrobiłby Rafa w takiej sytuacji. On nigdy nie boi się zmian, nieważne, która jest minuta meczu.

Rafa nie jest przeciwny wystawianiu skrzydłowych na przeciwnych flankach do preferowanej przez nich nogi, jednak on także lubi piłkarzy, którzy potrafią ograć obrońcę i dać drużynie możliwość gry skrzydłem. W jego drużynach skrzydłowi zamieniają się stronami podczas meczu, co wprawia w zakłopotanie drużynę przeciwną, w Reprezentacji Anglii nigdy czegoś takiego nie widziałem.

Steven Gerrard pokazywał przebłyski swojej formy z Liverpoolu, ale tak naprawdę, Eriksson nigdy nie dał mu pełnej swobody. Trzeba znaleĽć dla niego odpowiednią rolę, która zapewni mu poczucie wolności i autorytetu. Mimo wszystko, Steven ciągle był najrówniej grającym angielskim pomocnikiem na tym Mundialu i został najlepszym strzelcem Anglików, mimo że często powierzano mu wiele defensywnych zadań.

Crouch udowodnił, że zasłużył na Mundial, a Theo Walcott, człowiek którego czas przyjdzie póĽniej, był chyba małym chłopcem, który miał pełnić rolę maskotki.

Kolejny raz wszystko rozstrzygnęło się w rzutach karnych. Lampard rozpoczął od pudła, a w jego ślady poszli Steven i Jamie.

W przeciwieństwie do wielu fanów Liverpoolu, Ricardo nie wiedział, że specjalnością Carraghera, jeśli chodzi o wykonywanie jedenastek, są uderzenia wewnętrzną częścią stopy, które posyłają piłkę w prawy górny róg bramki. Niestety właśnie tak zrobił za pierwszym razem, gdy gola nieuznano. Wtedy Carra poczuł, że jego intencje są już znane, więc zmienił sposób strzału.

Jest to zrozumiałe, jednak gdyby pozostał przy pierwszym zamyśle, wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Teraz oczywiście jest nam dużo łatwiej oceniać.

Tak to się skończyło, wszyscy Czerwoni odpadli.

Kontuzja Harry’ego Kewella nie powinna być bardzo poważna, więc tylko Djibril Cisse stał się ofiarą tego lata.

Mistrzostwa ¦wiata chylą się ku końcowi i już tylko dwa tygodnie pozostały do meczów towarzyskich. Miejmy nadzieję, że Gerrard, Carra i Crouch za rok w tym okresie będą świętować znaczące osiągnięcie klubu.

Paul Tomkins



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 05.07.2006 (zmod. 02.07.2020)