PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2058

Super Stevie daje wspaniały przykład

Artykuł z cyklu Artykuły


Stevie Gerrard koÅ„czy ten sezon bardzo podobnie, jak go zaczÄ…Å‚ – z wspaniałą formÄ… strzeleckÄ…. Jego dwa gole w drugiej poÅ‚owie sobotniego meczu, że The Reds w dobrym stylu zakoÅ„czyli sezon na Anfield.

Stevie, jak to ma w swoim skromnym zwyczaju nie chciał zbyt wielu pochwał za te dwie bramki, ale The Reds mieli problemy zanim Kapitan wziął sprawy w swoje ręce. Na pewno wpływ na taki obraz gry miał fakt, że zbyt wcześnie objęliśmy prowadzenie i ciągle wielką tajemnicą jest to, dlaczego drużyna szybko zdobywająca gola nie może dalej grać z takim samym zaangażowaniem. My właśnie w sobotę mieliśmy ten problem, Fernando Morientes wspaniale wykończył tą akcję, ale nie przypominam sobie, żebyśmy potem choć raz stworzyli poważne zagrożenie pod bramką gości w pierwszej części gry.

Aston Villa wykonywała swój założony przed meczem plan gry, występując piątką pomocników i osamotnionym Milanem Barosem z przodu. W drugiej połowie zagrali bardziej ofensywnie, z dwoma atakującymi. Jednak wtedy Baros zakończył swój udział w tym meczu. Villa sprawiała nam problemy i zasłużenie wyrównali.

W tym momencie The Reds musieli coś zmienić w swojej grze i wejście na plac gry Momo Sissoko bardzo nam pomogło i dzięki temu Stevie miał więcej swobody i mógł grać bardziej ofensywnie. Obraz gry momentalnie uległ zmianie. Pierwszego gola zdobył w sprytny sposób, ustawiając stopę w odpowiedni sposób i na sporej szybkości dobrze ułożył ciało. A jego druga bramka to chyba była najładniejsza z tych 21 zdobytych w tym sezonie. Idealnie uderzył piłkę i od razu jak futbolówka poszła w ruch widać było, że padnie bramka. Wspaniały sposób na pożegnanie z Anfield w tym sezonie.

Wszyscy wiemy, że nasz Kapitan może grać na wielu pozycjach, ale zostałby zapytany o ulubioną, co by odpowiedział? The Reds mają ogromne szczęście posiadania bogactwa w środku pomocy, ale biorąc pod uwagę naturalną chęć Stevena do gry ofensywnej czasem odnoszę wrażenie, że bardziej efektywny jest, gdy gra na prawym skrzydle bądĽ tuż za napastnikiem. Z pewnością w sobotę, gdy w środku pola grali Xabi Alonso i Momo Sissoko wyglądaliśmy solidniej, a Stevie miał więcej swobody. Możliwe, że teraz gdy Rooney doznał kontuzji, Stevie może na Mistrzostwach ¦wiata grać bardziej ofensywnie.

DziÄ™ki wspaniaÅ‚ej formie na wÅ‚asnym boisku The Reds ponownie zbudowali fortecÄ™ na Anfield. Tylko Chelsea wywiozÅ‚a z tego stadionu trzy punkty i LondyÅ„czycy sÄ… jedynÄ… drużynÄ…, która wygraÅ‚a wiÄ™cej spotkaÅ„ u siebie niż my. Stworzenie na Anfield fortecy to ogromny krok naprzód. Możemy sobie to szczerze powiedzieć, że w ostatnich latach przyjezdne drużyny nie obawiaÅ‚y siÄ™ tego mecze tak, jak kiedyÅ›. Tylko mistrzowie – Chelsea z Å‚atwoÅ›ciÄ… pokonywali naszego bramkarza przed The Kop, a ich cztery bramki to poÅ‚owa wszystkich straconych na Anfield. To przypomina mi wspaniałą defensywÄ™ z sezonu 1978/79, gdy na wÅ‚asnym boisku straciliÅ›my cztery bramki zdobywajÄ…c przy tym oszoÅ‚amiajÄ…cÄ… liczbÄ™ 51 goli.

Dla The Reds bardzo ważne było utrzymanie zwycięskiej passy po tym, jak Manchester United nie pokonał ani Chelsea, ani Boro. Dziesięć zwycięstw z rzędu to bardzo dobry wynik i jeśli w ostatniej kolejce wszystko potoczy się po naszej myśli to wtedy drugie miejsce będzie dla nas ogromnym osiągnięciem, które doda nam pewności przed Finałem FA Cup.

Większość osób myślało, że United wygra w poniedziałek z Boro i to by oznaczało, że Rafa mógłby dać odpocząć jednemu bądĽ dwóm piłkarzom przed Finałem. Teraz mecz z Portsmouth jest bardzo ważny, więc Rafa ma ciężki orzech do zgryzienia. Możliwe, że zobaczymy najsilniejszy skład Liverpoolu w niedzielne popołudnie.

W sezonie 1985/86 dziÄ™ki oÅ›miu zwyciÄ™stwom i jednemu remisowi w dziewiÄ™ciu meczach pod koniec rozgrywek Liverpool znajdowaÅ‚ siÄ™ tuż za Evertonem. Pod wodzÄ… trenera Kenny’ego Dalglisha The Reds grali ostatni mecz na Anfield przeciwko Birmingham, a The Toffees wyjeżdżali na spotkanie z Oxford.

W ataku wystąpił bardzo dobrze nam znany duet Kenny i Rushy, w bramce oczywiście Bruce Grobbelaar, a przed w nim obronie Gary Gillespie, Alan Hansen, Steve Nicol i Jim Beglin. W pomocy energiczny Craig Johnstone, Jan Molby, Kevin McDonald, a czwartym był Ronnie Whelan.

Przedmeczowa mowa trenera wyglÄ…daÅ‚a podobnie, jak za czasów Shankly’ego, Paisleya i Fagana: „wyjdĽcie na boisku i grajcie to, co potraficie najlepiej, wykorzystajcie swoje atuty.”

The Reds wygrali we wspaniałym stylu 5-0, zaskoczeniem był hat-trick Gillespiego, i po golu dołożył jeszcze Molby i Rush. Everton przegrał 0-1 w Oxford i w ten sposób zdobyliśmy Mistrzostwo było na wyciągnięcie ręki.

W Å›rodku tygodnia Liverpool rozprawiÅ‚ siÄ™ z Leicester 2-0, i wystarczyÅ‚o pokonać Chelsea ostatniego dnia rozgrywek na Stamford Bridge. Nie mogÅ‚o być lepiej – dziÄ™ki jednej bramce Kenny’ego wygraliÅ›my i tym samym zostaliÅ›my Mistrzami Anglii w pierwszym sezonie pod wodzÄ… Dalglisha, wygrywajÄ…c 11 z 12 ostatnich spotkaÅ„, straciliÅ›my przy tym ledwie cztery bramki.

Obie drużyny z Merseyside były wtedy znaczącymi siłami w kraju, więc tydzień po zakończeniu sezonu zmierzyły się w Finale FA Cup. Ten mecz zostanie zapamiętany, jako bardzo przyjacielski, mimo że Liverpool był zdesperowany, żeby po raz pierwszy w historii zdobyć FA Cup i Mistrzostwo Anglii, a Everton chciał się odegrać za porażkę w lidze.

W przerwie Everton prowadziÅ‚ po golu Gary’ego Linekera, który wykorzystaÅ‚ gapiostwo obroÅ„ców Liverpoolu. Ronnie Moran i Roy Evans w przerwie dodali nam otuchy i powiedzieli, że jeÅ›li poprawimy naszÄ… grÄ™ o 10% to Puchar jest nasz. UdaÅ‚o nam siÄ™ pokonać Everton dziÄ™ki dwóm golom Rusha i jednemu Johnstona. Tym samym dublet staÅ‚ siÄ™ rzeczywistoÅ›ciÄ….

Dwadzieścia lat póĽniej nazwiska są te same, jednak przybyło trochę kilogramów. Mimo, że nie wyglądali już tak młodo zdecydowali się jeszcze raz zagrać na rzec fundacji Mariny Dalglish.

Przed meczem nie usłyszeliśmy już tych samych słów od trenera i podczas gdy zwyciężyła fundacja, to gdy dwie drużyny się spotykają żadna nie chce wyjść z tego starcia w roli przegranego.

Na trybunach zasiadło 32 000 kibiców, za co należą im się ogromne brawa, którzy chcieli powspominać stare czasy. Mimo, że mecz ni stał może na najwyższym poziomie, to jednam myślę, że miło było popatrzeć na ludzi, którzy próbowali pokazać coś, co kiedyś potrafili.

Do meczu wkradÅ‚o siÄ™ zmÄ™czenie, wiÄ™c nie byÅ‚o wielu okazji strzeleckich, ale Everton nie straciÅ‚ trzech bramek dziÄ™ki zwinnoÅ›ci Bobby’ego Mimmsa. Gdyby nie on wynik mógÅ‚by być podobny do tego sprzed 20 lat.

The Reds mieli przewagę jeśli chodzi o liczbę rezerwowych, więc nie był niespodzianką, że najmłodszy na boisku John Durnin zdobył zwycięską bramkę w samej końcówce meczu. Na szczęście Niebiescy nie odegrali się za tamtą porażkę w Finale.

David Fairclough



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 03.05.2006 (zmod. 02.07.2020)