Zawsze będę opłakiwał Hillsborough
Artykuł z cyklu Artykuły
Jeśli nie zostałbym profesjonalnym piłkarze, jest to niemal pewne, że w sobotę 15 kwietnia 1989 roku znalazłbym się w środku Leppings Lane.
Za czasów, gdy byłem tylko fanem The Reds nie wyobrażam sobie, bym mógł przepuścić taką okazję, jak Półfinał FA Cup, więc wnioskuje z tego, że razem z kolegami podróżowałbym do Sheffield w celu obejrzenia meczu z Nottingham Forest. Jednak los chciał, żeby John Aldridge tego dnia nie znalazł się na trybunach stadionu Hillsborough. Nie było mnie trybunach, znalazłem się na placu gry, nieświadomy tego, co dzieje się wśród kibiców The Reds.
Gdy poznałem pełne rozmiary tej wielkiej tragedia, która odebrała życie 96 kibicom, byłem niezwykle przygnębiony, z powodu śmierci tych ludzi, którzy po prostu wybrali zły dzień na obejrzenie piłkarskiego meczu; meczu, w którym ja grałem. Tak czas leczy rany, ale jeśli 15 kwietnia 2039 roku ciągle będę żył to w pięćdziesiątą rocznicę tej katastrofy też uronię łzy. Tak będzie, ponieważ co roku 15 kwietnia płaczę. Nie jest to jakiś rytuał, nie zmuszam się do tego. Nie dlatego, że to jest obowiązek. Ale dlatego, że wraca to uczucie wielkiego smutku, z powodu śmierci tylu ludzi i z powodu szczerego współczucia do ludzi, którzy stracili swoich najbliższych.
Hillsborough to byÅ‚a prawdziwa tragedia, która pochÅ‚onęła prawdziwych ludzi. CzÄ™sto mówimy o koszmarach w naszym życiu, katastrofach, tragediach, ale wiÄ™kszość z nas tak naprawdÄ™ nie wie, co znaczy prawdziwa tragedia. Przed Hillsborough byÅ‚em kontuzjowany i nazywaÅ‚em to osobistÄ… katastrofÄ…. Gdy ludzie ginÄ… w Twojej obecnoÅ›ci zdajesz sobie sprawÄ™, że opuszczenie dwóch, czy trzech spotkaÅ„ z powodu urazu nie ma najmniejszego znaczenia. Wtedy wiÄ™kszość rzeczy nie wiÄ™kszego znaczenia. ¦mierć niewinnych ludzi – ból, niesprawiedliwość – to jest prawdziwa katastrofa.
Już wielu lepszych kowali słowa, bardziej elokwentnych niż ja wypowiadało się na temat tego zdarzenia i wydarzeń, które po nim nastąpiły. Ale to jest jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu i muszę o nim napisać. Ja wcale nie chcę, ale po prostu muszę. Samo myślenie o tym boli, więc tym bardziej rozmowa, czy przelanie słów na papier powoduje tylko, że powracają najstraszniejsze obrazy z tamtego dnia.
Jeszcze tyle się dyskutuje na temat Hillsborough, ale jedno jest niezaprzeczalne. Zbyt wiele osób zostało wpuszczonych do tej małej przestrzenia za bramką na trybunie Leppings Lane, co spowodowało wielki wypadek, zakończony śmiercią 96 osób. Nie do mnie należy ocena, kto tutaj zawinił; to ma znaczenie dla ekspertów i dla rodzin tragicznych ofiar. Jednak naprawdę mam nadzieję, że osoby za to odpowiedzialne kiedyś zostaną sprawiedliwie osądzone i odpowiedzą na wszystkie zarzuty, które są przed nimi stawiane.
Byłem najbardziej oddalonym piłkarzem od Leppings Lane, gdy kibic poszedł do Raya Hougthona i zaczął coś do niego krzyczeć. Myślałem, że po prostu jeden z kibiców wtargnął na boisko. Ostatnią akcją meczu, którą jestem w stanie sobie przypomnieć było soczyste uderzenie Petera Bardsleya w poprzeczkę. Jednak wkrótce policjant, wyraĽnie zakłopotany podszedł do sędziego Raya Lewisa i zaczęli rozmawiać. Mecz został przerwany. Pamiętam, jak Steve Nicol mówił coś do sędziego, ale byłem zbyt oddalony, żeby cokolwiek usłyszeć. Nie miałem pojęcia, co się dzieje. Sześć minut po piętnastej piłkarze zeszli z boiska i udali się do szatni. Wiele osób myślało, że chodzi o jakieś problemy z tłumem, ale jeszcze zanim dowiedzieliśmy się, co tak naprawdę zaszło na trybunach odczuwalna była przygnębiająca atmosfera, która sugerowała, że wydarzyło się coś znacznie gorszego. W drodze do szatni po raz pierwszy usłyszeliśmy doniesienia, że tak naprawdę to nie są zwyczajne kłopoty, tylko doszło do prawdziwej tragedii. Słyszałem, jak fani Liverpoolu mówią o swoich poturbowanych kolegach, a nawet o osobach zabitych. Zabici? Na meczu piłki nożnej? Nie potrafiłem tego pojąć. Ciągle starałem się sobie wmówić, że po prostu ogrodzenie się przewróciło i za jakieś 15 minut mecz zostanie wznowiony. Gdyby taka była prawda. Nie mogłem się bardziej mylić. Bardzo szybko to się zamieniło w największą katastrofę w historii angielskiego futbolu.
W szatni Kenny Dalglish mówił, żebyśmy się rozgrzewali, ponieważ mecz ma zostać wznowiony. Jednak Kenny chodził po pomieszczeniu bardzo nerwowy, nie chciał usiąść. Większość z nas siedziała, choć niektórzy rozgrzewali się wykonując proste ćwiczenia. Niektórzy czytali program mecze. Nie pamiętam, co ja robiłem. Jednak pamiętam, jak widziałem fanów przechodzących obok szatni ze łzami w oczach.
Wtedy zdaÅ‚em sobie sprawÄ™, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› naprawdÄ™ poważnego. Jednak Ray Lewis okoÅ‚o 15:30 wszedÅ‚ do nas do szatni i powiedziaÅ‚, żebyÅ›my siÄ™ przygotowali do wyjÅ›cia na boisko. MówiÅ‚, że mecz zostanie wznowiony, jak najszybciej bÄ™dzie to możliwe. To byÅ‚ jedyny komunikat, jaki do nas dotarÅ‚ przez nastÄ™pne trzydzieÅ›ci minut. CiÄ…gle staraliÅ›my siÄ™ nawzajem sobie pomagać, by myÅ›leć o meczu. Teraz, jak patrzÄ™ w przeszÅ‚ość to jestem pewien, że sztab szkoleniowy Liverpoolu wiedziaÅ‚, co siÄ™ dzieje, ale nie chcieli nam o wszystkim powiedzieć. MyÅ›lÄ™, że Kenny też musiaÅ‚ wiedzieć. Wtedy nie zdawaÅ‚em sobie z tego sprawy, ale jego twarz mówiÅ‚a wszystko. Gdy usÅ‚yszeliÅ›my krzyki dochodzÄ…ce z boiska to już byliÅ›my pewni, że coÅ› poszÅ‚o nie tak. Kenny wyszedÅ‚ na korytarz i usÅ‚yszaÅ‚em, jak ktoÅ› do niego krzyczy: „Kenny, ludzie umierajÄ…”, albo coÅ› w tym rodzaju.

O 16:00 Ray Lewi przyszedł i oznajmił, że mecz został odwołany. Potwierdzenie informacji, że zginęli fani Liverpoolu dotarło do nas, gdy się przebieraliśmy. Niektórzy jeszcze brali prysznic, inni już się ubrali. Ponownie, ja nie pamiętam, co dokładnie robiłem. Spojrzałem na Johna Barnesa i mogłem dostrzec w jego oczach łzy. Siedział kompletnie cicho, nie życzył sobie, by ktokolwiek mu teraz przeszkadzał. Kilku innych zawodników wyglądało na zupełnie zszokowanych. Nie mogłem mówić. Nikt nie mógł, w szatni panowała niezręczna cisza. Zazwyczaj bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Nie tym razem. Za dużo myśli przechodziło przez nasze głowy. Poczucie logiki powoli zanikało.
Znałem osoby, które kochały Liverpool i miały bilety na Leppings Lane tego dnia. To byli moi przyjaciele. Musiałem, jak najszybciej się dowiedzieć, czy wszystko z nimi jest w porządku. Ale jak? Kenny robił wszystko, by nas zatrzymać wszystkich w szatni. Gdy wszyscy się ubraliśmy, powiedział nam, żebyśmy się udali po cichu do pomieszczenia dla piłkarzy, znajdującego się piętro wyżej. Z każdą minutą czuliśmy, że sytuacja jest coraz trudniejsza. Nawet zanim doszliśmy do tego pomieszczenia, widzieliśmy, jak dziewczyny tam pracujące, płakały. Z pewnością wiedziały więcej, niż my. W tym pokoju stał telewizor, gdzie pokazywano na żywo zdjęcia ze stadionu. Reporter mówił o zabitych, liczba z każdą minutą rosła. Nie docierało to do mnie, nie potrafiłem tego przyswoić. Nie potrafiłem stać. Obraz z mojej głowie stawał się coraz bardziej wyraĽny i nie było to przyjemne.
W Hillsborough zbyt dużo się wydarzyło i poczułem ulgę, gdy opuściliśmy to miejsce. Jak dotarłem do domu, wszystko zaczęło powoli do mnie docierać. Oglądałem telewizję razem z Joan i ta historia była głównym tematem wiadomości. Wtedy nie wytrzymaliśmy, rozpłakaliśmy się i się przytuliliśmy do siebie. Płakaliśmy niemal przez całą noc i prawie w ogóle nie spaliśmy.
Kolejnego ranka Kenny do mnie zadzwoniÅ‚. PowiedziaÅ‚, że chce bym dołączyÅ‚ do wszystkich piÅ‚karzy i spotkaÅ‚ siÄ™ dzisiaj na Anfield. Po tragicznych wydarzeniach z Hillsborough, Kenny pokazaÅ‚ niesamowite zdolnoÅ›ci przywódcze, niewiele osób sÄ…dziÅ‚o, że posiada takie umiejÄ™tnoÅ›ci. PowiedziaÅ‚ nam, żebyÅ›my zachowywali siÄ™ godnie i dawali przykÅ‚ad innym. Po poÅ‚udniu zabraÅ‚em mojÄ… córkÄ™ Joanne, żeby zÅ‚ożyć kwiaty pod Shankly Gates. ByÅ‚o już tam wiele szalików przywiÄ…zanych do bramy i nie byÅ‚o to wyłącznie szaliki Liverpoolu – a w powietrzu można byÅ‚o odczuć przygniatajÄ…cy zapach kwiatów. Nie chciaÅ‚em, by ktokolwiek mnie zauważyÅ‚, ale niestety zostaÅ‚em dostrzeżony przez grupÄ™ dziennikarzy. Oni zniszczyli mi chwilÄ™, która powinna pozostać zupeÅ‚nie osobistÄ…. W koÅ„cu jestem fanem Liverpoolu. ChciaÅ‚em takiej samej anonimowoÅ›ci, jak każdy inny, chyba zasÅ‚użyÅ‚em na to.
Wieczorem w Katolickiej Katedrze odbyÅ‚a siÄ™ wyjÄ…tkowa msza. Ponownie podczas jej trwania byÅ‚em bardzo poruszony. ZaczÄ™liÅ›my dostrzegać, jak bardzo to wpÅ‚ynęło na caÅ‚e miasto. Ludzie pÅ‚akali, nie wiedzieli, co majÄ… ze sobÄ… zrobić. Wszyscy piÅ‚karze tego wieczoru zebrali siÄ™ w Katedrze, by wysÅ‚uchać kazania Bruce’a Grobbelaara. Każdy piÅ‚karz radziÅ‚ sobie z tÄ… tragediÄ… na swój wÅ‚asny sposób. PierwszÄ… rzeczÄ…, jakÄ… uczyniÅ‚em byÅ‚a rezygnacja z meczu Republiki Irlandii przeciwko Hiszpanii, który miaÅ‚ siÄ™ odbyć 26 kwietnia w Dublinie. OstatniÄ… rzeczÄ…, jakÄ… chciaÅ‚em wtedy robić, byÅ‚a gra w piÅ‚kÄ™. PamiÄ™tam, że udzieliÅ‚em wywiadu dla Liverpool Echo, w którym powiedziaÅ‚em, że nie interesuje mnie, czy jeszcze kiedykolwiek wyjdÄ™ na boisko. MówiÅ‚em szczerze każde sÅ‚owo. Przez kolejne dwa tygodnie byÅ‚em w kompletnym szoku, nie byÅ‚em w stanie nic robić, nie wstydzÄ™ siÄ™ przyznać, że Hillsborough bardzo wpÅ‚ynęło na mojÄ… psychikÄ™ i przez wiele tygodni nie potrafiÅ‚em siÄ™ podnieść. Nie potrafiÅ‚em sobie z tym poradzić. OsÅ‚abiÅ‚o mnie fizycznie, psychicznie i emocjonalnie.
Myśl trenowania nie zagościła w mojej głowie nawet na chwilę. Pamiętam, że próbowałem zacząć biegać, ale nie potrafiłem. Był taki czas, gdy wątpiłem, że będę miał siłę, by jeszcze wyjść na boisko. Naprawdę zastanawiałem się nad zakończeniem kariery. Nauczyłem się, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Nie widziałem najmniejszego sensu w futbolu. Czytanie o rodzicach, który pochowali swoje dzieci spowodowało, że zacząłem myśleć o swojej rodzinie. Wtedy mój syn, Paul miał zaledwie siedem lat. Byłem od niego niewiele starszy, gdy poszedłem na swój pierwszy mecz w latach 60-tych. Paul i Joanna zawsze byli dla mnie najważniejsi, a po Hillsborough jeszcze bardziej ich ceniłem, jeśli w ogóle to było możliwe. Cała rodzina się do siebie zbliżyła.
Piłkarze Liverpoolu spędzili bardzo dużo czasu rozmawiając z rodzinami ofiar tragedii. JeĽdzili do szpitali, by spotkać się z rannymi. Czasami próbowali wyrwać ludzi ze śpiączki. Rozmawialiśmy z ludĽmi, którzy stracili swoich ukochanych. Uczęszczaliśmy na wiele pogrzebów. Nie jestem w stanie powiedzieć na ilu pogrzebach byłem, ale z każdym następnym coraz trudniej mi było sobie poradzić. Alan Hansen miał taki sam problem. Myślał, że z każdym pogrzebem będzie łatwiej, ale było zupełnie odwrotnie. Przed Hillsborough byłem zaledwie na jednym, gdy zmarła moja babcia.
Za sprawÄ… kilku dni Anfield staÅ‚o siÄ™ kaplicÄ…. Zaczęło siÄ™ od tego, że Dyrektor Liverpoolu pozwoliÅ‚ poÅ‚ożyć kwiaty na pÅ‚ycie boiska i na The Kop. Dwa tygodnie póĽniej niemal caÅ‚y obiekt zostaÅ‚ pokrytymi kwiatami. To byÅ‚ jeden z najpiÄ™kniejszych widoków w moim życiu. Anfield staÅ‚ siÄ™ otwartym domem dla wszystkich. JeÅ›li ktoÅ› potrzebowaÅ‚ pomocy, ponieważ nie potrafiÅ‚ sobie poradzić ze skutkami tej tragedii, mógÅ‚ przyjść. PiÅ‚karze i ich żony byli gotów udzielić rad i wsparcia. Dla mnie i Joan byÅ‚o to wyjÄ…tkowo trudne. Nie byliÅ›my nigdy wyszkoleni, by wiedzieć, co robić w takich sytuacjach i czasem po prostu brakowaÅ‚o nam słów. MieliÅ›my żaÅ‚obÄ™ w rodzinie już wczeÅ›niej, ale nigdy nie doÅ›wiadczyliÅ›my tego na tak wielkÄ… skalÄ™. Ray, by zapomnieć o tragedii zagraÅ‚ w Reprezentacji przeciwko Hiszpanii. Ronnie Whelan także graÅ‚ w piÅ‚kÄ™. Ja nie potrafiÅ‚em. Nie posiadaÅ‚em takiej siÅ‚y fizycznej i psychicznej. Alan Hansen – Kapitan Liverpoolu byÅ‚ bardzo dotkniÄ™ty. Bruce Grobbelaar tak samo, jak rozważaÅ‚ zakoÅ„czenie kariery. Steve McMahon powiedziaÅ‚, że Hillsborough miaÅ‚o ogromy wpÅ‚yw na jego życie ‘DorosÅ‚em w jednÄ… noc’. PiÅ‚karze nie wstydzili siÄ™ pÅ‚akać i to byÅ‚o niesamowite. WczeÅ›niej nigdy nie spotkaÅ‚em siÄ™ z takimi emocjami wÅ›ród piÅ‚karzy. Zazwyczaj sobie dokuczaliÅ›my, ale Hillsborough pokazaÅ‚o naszÄ… prawdziwÄ… naturÄ™: podatnych na ból, czuÅ‚ych ludzi.
Jaki to miaÅ‚o wpÅ‚yw na Kenny’ego Dalglisha wszyscy widzieliÅ›my, gdy w 1991 roku odszedÅ‚ z Liverpoolu, ale już wtedy wykonaÅ‚ pamiÄ™tna robotÄ™. ZostaÅ‚ nieoficjalnym rzecznikiem prasowym i wykazaÅ‚ siÄ™ niezwykÅ‚a elokwencjÄ…. Wielu ludzi uważaÅ‚o go za czÅ‚owieka, z którym ciężko nawiÄ…zać porozumienie. ByÅ‚ uważany za czÅ‚owieka, którego nie interesuje nic poza futbolem. Te wszystkie mity zostaÅ‚y zniszczone po Hillsborough. Kenny wykazaÅ‚ siÄ™ niewiarygodnÄ… godnoÅ›ciÄ… i bardzo ciężko pracowaÅ‚ prze caÅ‚y ten czas. MyÅ›lÄ™, że po raz pierwszy tak naprawdÄ™ zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, jak ważny jest Liverpool Football Club dla zwykÅ‚ych ludzi. To oczywiÅ›cie pociÄ…gnęło ze sobÄ… konsekwencje, ale Kenny byÅ‚ wystarczajÄ…co silny, by im podoÅ‚ać. PokazaÅ‚, że potrafi wysÅ‚uchać ludzi, którzy potrzebujÄ… siÄ™ komuÅ› wygadać.
Cały kraj nam współczuł i wiem, że pomiędzy Sheffield, Liverpoolem i Nottingham zostało zbudowane wyjątkowe porozumienie. Futbol już nigdy nie będzie taki sam. Zamknięcie stadionów byłoby naprawdę złym rozwiązaniem i Raport Taylora, który bardzo pomógł w wyjawieniu prawdy o Hillsborough, spowodował, że wszystkie stadiony zostały przebudowane, tak by nie było już miejsc stojących. Z biegiem czasu na obiektach były już tylko miejsca siedzące, dzięki czemu stadiony stało się miejscami bezpieczniejszymi.
Zawsze, gdy myÅ›lÄ™ o Hillsborough przypomina mi siÄ™ historia maÅ‚ego chÅ‚opca o imieniu Lee Nicol z Bootle. Lee miaÅ‚ czternaÅ›cie lat, ale wyglÄ…daÅ‚ na dziesięć. PrzypominaÅ‚ mi mojego syna Paula. Lee byÅ‚ w samym centrum katastrofy na Leppings Lane, ale gdy go stamtÄ…d wynieÅ›li ciÄ…gle żyÅ‚. PoszedÅ‚em zobaczyć go w szpitalu. LeżaÅ‚ nieprzytomny w Å›piÄ…czce i szepnÄ…Å‚em mu do ucha. SpytaÅ‚em siÄ™ lekarze, jakie sÄ… szanse, że wyjdzie z tego. ‘John, on już jest klinicznie martwy,’ powiedziaÅ‚ lekarz. Nie zdawaÅ‚em sobie sprawa, jak poważnie byÅ‚ ranny. Ta wiadomość bardzo mnie zraniÅ‚a. Moje serce połączyÅ‚o siÄ™ z jego rodzinÄ…, porzÄ…dnymi ludĽmi, który nie zasÅ‚użyli na to, by być ofiarami tak okropnej tragedii.
John Aldridge
Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 13.04.2006 (zmod. 02.07.2020)