PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1982

Centrum wszechświata LFC

Artykuł z cyklu Artykuły


Dziesięć lat temu wÅ‚aÅ›nie w tym tygodniu odbyÅ‚ siÄ™ bardzo pamiÄ™tny mecz. Wybrany najlepszym w historii Premiership (czyli oczywiÅ›cie nie brano pod uwagÄ™ spotkaÅ„ rozegranych w czasie ponad 100-letniej historii ligi angielskiej, gdy nie nazywaÅ‚a siÄ™ Premiership) – pierwsze zwyciÄ™stwo 4-3 z Newcastle.

Szczęśliwie dla mnie, nie tylko zasiadÅ‚em na trybunie The Kop, ale także speÅ‚niÅ‚o siÄ™ moje dzieciÄ™ce marzenie – zdobyÅ‚em gola przed The Kop.

Moja piłkarska kariera zatrzymała się na półprofesjonalnym poziomie, więc były dwa sposoby, by to uczynić. Mogłem w nieoczekiwanym momencie wbiec na boisku zaskoczyć obronę Newcastle (co wtedy nie było wiele trudniejsze, niż dziś) i wpakować piłkę do siatki. Jednak czyniąc tak sami The Reds nie mogliby zdobyć gola, no i dla mnie oznaczałoby to dożywotni zakaz wstępu na piłkarskie stadiony.

Drugim sposobem, byÅ‚ konkurs magazynu „FourFourTwo”, w którym nagrodÄ… byÅ‚o, znalezienie siÄ™ w gronie piÄ™ciu ludzi, którzy dostanÄ… szansÄ™ strzelenia karnego przed The Kop w czasie przerwy meczu i zupeÅ‚nie o tym zapomnieć.

By wygrać musiaÅ‚eÅ› opisać najgorzej wykonany rzut karny, który widziaÅ‚eÅ› w swoim życiu. WybraÅ‚em mojÄ… wÅ‚asnÄ… próbÄ™, gdy miaÅ‚em dziewięć lat i chciaÅ‚em zaimponować dziewczynie i też miaÅ‚em na pieÅ„ku z osobÄ…, która staÅ‚a na bramce. ZebraÅ‚em wszystkie swoje siÅ‚y i... zamiast piÅ‚ki kopnÄ…Å‚em w ziemiÄ™. PiÅ‚ka potoczyÅ‚a siÄ™ kilka centymetrów – i może ciÄ…gle siÄ™ toczy, choć muszÄ™ przyznać, że kawaÅ‚ek ziemi poleciaÅ‚ do bramki obok zdezorientowanego bramkarza. (Niedawno naukowcy obliczyli, że gdyby piÅ‚ka z takÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ… miaÅ‚a siÄ™ wtoczyć do bramki, to trwaÅ‚oby to tyle czasu, ile potrzeba Komecie Harleya na okrążenie Ziemi).

OczywiÅ›cie dziewczyna już nigdy nie spojrzaÅ‚a mi prosto w oczy, ale przynajmniej dziÄ™ki temu udaÅ‚o mi siÄ™ wygrać konkurs, dziÄ™ki czemu spÄ™dziÅ‚em na Anfield caÅ‚y dzieÅ„, jako „VIP”, spotkaÅ‚em siÄ™ z wszystkimi piÅ‚karzami, zostaÅ‚em oprowadzony po caÅ‚ym stadionie, zjadÅ‚em coÅ› i nawet zostaÅ‚em w klubowym hotelu. Jak siÄ™ póĽniej okazaÅ‚o byÅ‚ to najlepszy mecz piÅ‚ki od lat, gdy dwie z trzech czoÅ‚owych drużyn walczyÅ‚y o Mistrzostwo.

Mecz zaczÄ…Å‚ siÄ™ idealnie: Robbie zdobyÅ‚ gola gÅ‚owÄ… uderzajÄ…c w dalszy róg bramki, tak jak w poprzednim spotkaniu z Fulham. Jednak niedÅ‚ugo potem – Newcastle, ówczesny lider tabeli i główny kandydat do Mistrzostwa zdobyÅ‚ dwie bramki.

Po 25 minutach, zwycięzcy konkursy musieli udać się do szatni, by przebrać się w odpowiednie stroje, żeby być gotowym na wejście na boisko od razu po ostatnim gwizdku sędziego w pierwszej połowie. Na szczęście nie ominęła nas żadna bramka i niedługo póĽniej byliśmy gotowi, i staliśmy w tunelu prowadzącym na boisko. Gdy mijali nas piłkarze Jason McAteer prowadził bardzo burzliwą dyskusję z Markiem Wrightem na temat jednej z bramek (Uznałem, że lepie będzie, jak się nie wypowiem w tek kwestii).

Po krótkiej przemowie sponsora owego konkursu, byłem zupełnie spokojny i całkiem rozluĽniony wyszedłem na stadion na oczach 44 000 widzów. Nie mogłem zmarnować szansy, by zaimponować obserwatorom, którzy oglądali mecz, więc normalnie wyszedłem z tunelu i powędrowałem w stronę pola karnego. W pewnym momencie poślizgnąłem się i upadłem na twarz. Na szczęście trawa i błoto zakryły w tym momencie moje czerwone ze wstydu policzki. (Na moją obronę powiem, że boisko było bardzo mokre, ponieważ podczas meczu piłkarze też mieli problemy z utrzymaniem równowagi. To moja wymówka i tego będę się trzymał).

OdetchnÄ…Å‚em sobie i byÅ‚em pierwszym, który dostanie trzy próby na pokonanie Joe Corrigana, z uwagi na czas zawodnicy nie robili tego naprzemian. CiÄ…gle czuÅ‚em siÄ™ dobrze, pewnie poszedÅ‚em do piÅ‚ki i zmyliÅ‚em Corrigana, jednak niestety piÅ‚ka trafiÅ‚a w sÅ‚upek i wróciÅ‚a pod moje nogi. Za drugim razem spróbowaÅ‚em strzelić tak samo – jednak użyÅ‚em tym razem za dużo siÅ‚y i piÅ‚ka poszybowaÅ‚a prosto w The Kop. Dwa karne i jedyne, co udaÅ‚o mi siÄ™ zrobić to wybić sztucznÄ… szczÄ™kÄ™, jakiemuÅ› staruszkowi siedzÄ…cemu na trybunach.

WiÄ™c tak byÅ‚o: marzenie mojego życia, wisiaÅ‚o na wÅ‚osku. CzuÅ‚em siÄ™ niezbyt pewnie, ustawiÅ‚em piÅ‚kÄ™, zamknÄ…Å‚em oczy i wykonaÅ‚em ostatni strzaÅ‚; zobaczyÅ‚em, jak piÅ‚ka znalazÅ‚a siÄ™ w bramce. Jednak bardziej kamieÅ„ spadÅ‚ mi z serca, niż byÅ‚em zadowolony. Mój kolega, który zajmowaÅ‚ nasze staÅ‚e miejsce zrobiÅ‚ mi zdjÄ™cie, jak wykonywaÅ‚em tego karnego, wiÄ™c mogÅ‚em zobaczyć, jak to wyglÄ…daÅ‚o z innej perspektywy. NastÄ™pnym w kolejce byÅ‚ Chubby, zażarty fan Chelsea, który wykorzystaÅ‚ trzy karne, jednak Corrigan nie wÅ‚ożyÅ‚ żadnego wysiÅ‚ku w obronÄ™ tych strzałów. Tym samym zdobyÅ‚ srebrnÄ… nagrodÄ™, wrÄ™czonÄ… przez Steve’a McManamana po meczu.

WróciliÅ›my na swoje miejsce pięć minut po rozpoczÄ™ciu drugiej poÅ‚owy i zobaczyliÅ›my, jak dobry mecz przeobraża siÄ™ w prawdziwy klasyk. Fowler wyrównaÅ‚ i zanurkowaÅ‚ do bramki przed rozszalałą The Kop (pomogÅ‚a mu w tym Å›liska murawa), jednak to nie byÅ‚ koniec emocji, które trwaÅ‚y do ostatniej minuty spotkania. Wynik byÅ‚ 3-3, Barnes z Rushem rozegrali dwójkowÄ… akcjÄ™ (trzy, cztery, pięć, sześć tak wymieniali miÄ™dzy sobÄ… podania). W koÅ„cu Barnes odnalazÅ‚ w polu karnym Collymore’a, a „Stan Bohater” zdobyÅ‚ zwyciÄ™skÄ… bramkÄ™.

Po meczu pięciu zwycięzców poszło do baru razem z niektórymi piłkarzami i zobaczyłem, jak gazety mogą zniszczyć reputację piłkarza. Siedzieliśmy przy stole, bardzo blisko Robbiego Fowlera i Phila Babba. Podczas gdy my piliśmy Carslbergi, oni (powoli i po cichu) rozmawiali i wypili jedno piwo. Następnego ranka, Robbie był zaproszony do radia, by porozmawiać z Chrisem Evansem, jednak zasnął podczas nagrania. Dzień póĽniej przeróżne brukowce napisały, że Fowler spędził kolejną noc na zabawie, a ja widziałem, jaka była prawda.

Także byłem świadkiem pewnych plotek transferowych, gdy usiadłem nieopodal mojego bohatera z dzieciństwa, Iana Rusha, który mówił przyjacielowi, że jest niemal pewny transferu do Leeds United. (Instynkt samozachowawczy podpowiedział mi, że nie jest to najlepszy moment, by prosić o autograf).

Przez 24 godziny czułem się, jakbym był w centrum wszechświata Liverpoolu. Spotkałem niektórych bohaterów, między innymi byłego zawodnika The Reds, Petera Bardsleya. Dotknąłem znaku This is Anfield, miałem zdjęcia siebie na boisku w stroju The Reds, żartowałem sobie, że jestem nowym piłkarzem LFC. I przez większą część dekady to był dla mnie najlepszy moment, jako fana LFC.

A potem przyszedł Stambuł i kilka karnych, które miały odrobinę większe znaczenie.

Paul Tomkins



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 05.04.2006 (zmod. 02.07.2020)