LIV
Liverpool
Premier League
09.11.2024
21:00
AVL
Aston Villa
 
Osób online 1559

Futbol umiera

Artykuł z cyklu Artykuły


Za jednego Wayne Rooney'a, możnaby kupic kiedyś 60,000 (!) Bill'ów Liddell'ów. Za odstępnego Juana Seby Verona, możesz kupic 60 Kenny'ch Dalglish'ów, natomiast za Hernana Crespo, ponad 1000 Kevinów Keeganów.

OK, czasy się zmieniły, akceptuję to. Wszystko - od domów, samochodów, barów - po bilety na mecze piłkarskie, stało się droższe. Kiedyś na mecz mogłeś wybrac się kiedy chcesz, bo nie był to zbyt duży wydatek. Teraz ceny biletów są pięc, lub sześc razy droższe. Czy naprawdę zarządy klubowe chcą ogądac puste krzesełka na stadionach?

Pod koniec dnia, jeśli chcemy pójśc na mecz, musimy wydac ponad 30 funtów, aby zobaczyc 22 mężczyzn uganiających się za piłką. Jeśli rodzice biorą dziecko na mecz, muszą zapłacic za bilet dla niego 10 funtów.

Pensje zawodników są przeogromne. Niektórzy naprawdę na nie zasługują, ale połowa kadry, mimo iż nie gra prawie ani jednego meczu w sezonie, zbiera tyle pieniędzy miesięcznie, ile normalnie pracujący człowiek przez dwa lata. Przykładowo, Harry Kewell przynosi co tydzień do domu 62 tysiące funtów, a przecież jeszcze nie do końca udowodnił swoją wartośc. Billy Liddell, który uważany jest za legendę, zarabiał tygodniowo 20 tysięcy funtów. Ciężko to ogarnąc, prawda?

Wielu graczy jest również przecenianych. Ciężko nie znaleĽc w tych czasach zawodnika, który nie jest "obiecującym młodzikiem", lub "dobrym zawodnikiem z [wpisz_nazwę_zespołu]".

Gracze, którzy zdobywali piękne bramki, wykonywali wspaniałe rajdy i idealnie podawali, zarabiali kilka razy mniej od ich obecnych odpowiedników. Pamiętam, jaki był ideał środkowego pomocnika z mojej młodości - mocny strzał, celne podanie i dośrodkowanie, oraz walecznośc w sercu.

Kiedyś futbol był inny. Dzieci miały plakaty piłkarzy w każdym możliwym miejscu w swych pokojach. Ludzie starali się naśladowac swoich piłkarskich idoli w gierce rozgrywanej w ogródku. Kiedyś ludzie oddychali futbolem, teraz modelują sobie włosy, albo reklamują produkty z marketów.

Zawodnicy grali dla dobra drużyny i fanów. Gdzie jest lojalnośc w dzisiejszej piłce? Oczywiście, istniaje, ale zawodnicy chcą byc zapamiętani - chcą medali, pucharów, zwycięstw, ale tylko dla siebie. Gracze, jak Alan Smith, czy Wayne Rooney, byli prawdziwymi skarbami, takimi zawodnikami, jakich można było spotkac w przeszłości. Po przejściu do większego klubu, co się z nimi stało?! Rooney wciąż błyszczy, ale znacznie mniej, a o Smithu zapomniało 50% fanów piłki nożnej.

Kto pamięta Denisa Law'a, który w barwach Manchesteru City strzelił bramkę swemu byłemu klubowi, Manchesterowi United, przez którego Diabły spadły z Premiership? A kto pamięta jego reakcję? Zdecydowanie profesjonalna. On cały czas kochał Red Devils, więc nie okazywał wielkiej radości ze strzelonego gola. Teraz ciężko było by znaleĽc podobnego gracza. Wayne Rooney jest w niebie, kiedy strzeli gola Evertonowi, w którym przecież dorastał piłkarsko, i dzięki któremu zaistniał w futbolowym światku.

Futbol ciągle posiada takich zawodników, którzy wkładają w każdy mecz swoje serce, ale tacy gracze powoli wymierają. WeĽmy za przykład Gary'ego McAllistera, który strzelił piękną bramkę z rzutu wolnego przeciwko Coventry w sezonie 2000/01. Odwrócił się z kamienną twarzą, a jego koledzy z zespołu radośnie i w podskokach cieszyli się. Czemu Gary tego nie robił? Bo Coventry jest jego byłym klubem...

Piłkarze mają pozawracane w głowie. Wayne Rooney i Jose Mourinho tylko szukają skandalu. Ten pierwszy odwiedza kluby nocne i upija się w barach, a drugi odgrywa arogancki 'show' w wywiadach. Niektórzy zawodnicy biorą narkotyki, inni co chwila wydają coraz to nowsze autobiografie. Co powiedziałby na to Shanks?!

Pamiętam, że kilka lat temu na lotnisku w Manchesterze spotkałem drużynę Leeds. Byłem tam z bratem i siostrzeńcem. Jako dzieciak oczywiście mój siostrzeniec był zdesperowany, żeby zdobyc autografy takich gwiazdy, jak Jimmy Floyd Hasselbaink, czy Lucas Radabe's (tak, to było aż tak dawno). Zespół Leeds w obstawie ochroniarzy wybrał się do lotniskowego baru, ale tłok był tak wielki, że chcieli już jechac do hoteli. Ă“wczesny manager - George Graham, powiedział: Nie, nigdzie nie idziemy, za to klub wam płaci, żebyście tu zostali! - ileż racji on miał w tym stwierdzeniu!

Czemu zawodnicy nie pasjonują się już tak futbolem, czemu media mają taką wielką kontrolę? Kiedyś futbol był dla wielu ludzi życiem, poza tym zabawą, bo kto nie lubił patrzec na legendarnego Joey'a Jonesa cieszącego się ze zdobytej bramki?

Kiedy słucham Andy'ego Gray'a analizującego każdy aspekt meczu, czytam wypowiedzi krytykującego pewne sprawy związane z piłką nożną, lub też patrzę na zawodników, wynoszących ze sklepów, jak Versace, czy Gucci pełne kosze zakupów za NASZE pieniądze, zaczynam myślec nad sensem istnienia futbolu.

Rzadko można teraz natrafic na mecz, w którym stadion jest wypełniony co do jednego krzesełka. Ludzie, jak Roman Abramovich doprowadzają piłkę nożną do destrukcji, wydając miliony na najlepszych graczy i tworząc jedenastki, jak ta z Chelsea, czy Realu Madryt.

Mało jest w dzisiejszych czasach prawdziwych gwiazd, które grają dla fanów i klubu, każdy mecz jest dla nich świętem, o którym cały czas myślą i skrupulatnie się do niego przygotowują. Mało jest takich, którzy grali by nie zważając na wichury, deszcz, mocne słońce, czy lekką kontuzję. Natomiast jeśli za to zapłacimy - zgłoszą się wszyscy.

Teraz zawodnicy nie zajmują się własną dyspozycją, wynikami, tylko walczą z zarządami o większe pensje, grożąc odejściem, mimo, że za ich poprzednie roczne wypłaty można by wyżywic całą Afrykę.

Po zakończeniu ostatnio rozgrywanej rundy FA Cup, pomyślałem: to jest właśnie futbol. To różni piłkę nożną od krykieta, golfa, czy innych tym podobnych. Elita najwspanialszych klubów zawsze może byc zburzona, przez wyglądające na słabe klubiki z niższych lig. To za to kocham tą grę.

Teraz ludzie myśląc o futbolu nie myślą o grze, ale o pieniądzach, domach, komputerach, kamerach, nowych fryzurach, czy nawet chipach w piłce. Piłka nożna umiera i to przez nas samych.

Wrócmy do prawdziwego futbolu, którego wszyscy kochaliśmy.

Ľródło: Red and White Kop



Autor: Levy
Data publikacji: 16.01.2006 (zmod. 02.07.2020)