LIV
Liverpool
Champions League
05.11.2024
21:00
LEV
Bayer Leverkusen
 
Osób online 1143

Liverpool na równi z United? Tak jasne Rafa!

Artykuł z cyklu Artykuły


Kiedy usłyszałem, jak Rafa mówi: „Myślę, że teraz jesteśmy na tym samym poziomie, co Manchester United.”, przez chwilę pomyślałem, że wróciły czasy kiedy trenerem był Houllier. Nienawidzę United, ale nie możemy jeszcze się do nich porównywać, oni przeżywają kryzys, a mimo to, jeśli wygrają zaległy mecz to będą drudzy. Oni mają Wayne’a Rooney’a i Ruuda Van Nistelroy’a, a my mamy Fernando Morientesa i Petera Croucha.

Od powstania Premier League w 1992 roku, Manchester United zdobył 8 tytułów Mistrza Anglii, a my 0 (żadnego, zero, nic). To nie jest „ten sam poziom”. Ogólnie United 15 razy zdobywał Mistrzostwo kraju, a Liverpool 18, a w przeszłości przepaść była ogromna. Jeśli w tym sezonie nie wygramy ligi to będzie to już 16 lat od ostatniego Mistrzostwa, a walka o 4 miejsce to teraz już jest absolutne minimum. Wyobrażam sobie, jak Shankly teraz sobie siedzi w niebie, spogląda na ukochane Anfield i zastanawia się, co się stało, że Liverpool Football Club „Niezniszczalny bastion” pozwolił Manchesterowi United na zostanie klubem, który każdy chce pokonać. Anfield już nie jest fortecą, teraz wszyscy boją się grać na Old Trafford.

Jesteśmy Mistrzami Europy, wspaniale! Możemy po raz kolejny nimi zostać, jeszcze lepiej! Ale nie potrafimy wykorzystać takich sytuacji. Wydanie tylko DVD po wspaniałym sukcesie wydaje mi się trochę małą inicjatywą. Jestem pewien, że można było to lepiej zrobić. Pierwszą rzeczą, jaką bym zrobił, gdybym był w zarządzie to wystawiłbym Puchar Europy, żeby ludzie mogli go oglądać. Potem spędziłbym kilka tygodni w innych krajach, zachęcających do przyjazdu na Anfield, żeby obejrzeć Puchar Europy. Wyjątkowy film z tamtego meczu byłby pokazywany na całym świecie na ogromnych telebimach, zwłaszcza tam, gdzie jest dużo młodzieży i jeśli wtedy znajdzie się ktoś, kogo to nie zaintryguje to nie ma sensu o niego walczyć, bo po prostu to nie jest dla niego. Także nakręciłbym takie filmy, w których piłkarza zachwala Liverpool i byłyby pokazywane na całym świecie, żeby ludzie widzieli, że nam na nich zależy. Czerwone światła, YNWA najgłośniej, jak się da i urywki komentatorów z Finału. Setki pamiątek o LFC, byłyby dostępne dla każdego. To byłby taki wyjątkowy występ Liverpoolu i działoby się to w niedalekim kraju dla każdego.

Pamiętam, jak kilka lat temu Liverpool odwiedził Maltę. Mój Boże, ludzie to uwielbiali. Bawili się, śpiewali, pili, wydawali pieniądze! Doszła znaczna ilość członków do Oficjalnego Klubu Kibica Liverpoolu. Rzadko widuję tak oddanych kibiców. Zawstydziliby wielu fanów urodzonych w Liverpoolu. Malta jest małym krajem i nie była najlepszym celem, ale jest wiele innych, dużych państw, które na takie coś czekają. Klub to wie, ale myślę, że zarząd potrzebuje zastrzyku świeżej krwi, żeby zaczął działać. Uważam, że Steven Morgan byłby idealnym kandydatem, żeby ożywić poczynania klubu. Nie tylko z powodów finansowych, ale także on obudziłby w końcu tych ludzi.

Mój najlepszy przyjaciel mieszka w Nowym Jorku. W szkole grał w piłkę (tą normalną, a nie ten amerykański kicz) i kochał to. Jednak po szkole wszystko wróciło do normy, interesował się tylko futbolem amerykańskim, baseballem i hokejem. Kiedy pojechał do Nowego Jorku w tym roku poszliśmy na mecz Anglików. Mimo, że nie rozumiał większości zasad, to podobało mu się to. Kiedy ostatnio przyjechał do Anglii, zabrałem go na Anfield i był zdumiony. Bardzo mu się podobało. Kupił sobie koszulkę z napisem „Smoove 76”, ponieważ „nikt z moich kolegów nie ma koszulki Liverpoolu”. Oni mają pieniądze, ale piłka nożna nie jest tam odpowiednio wypromowana. Oni tylko potrzebują odrobinę zachęty i nauki. Mają pieniądze i kochają swoje sporty. Nawet, jak wrócił do Stanów to ciągle mówił o Liverpoolu. Teraz nawet ogląda mecze w TV. Wcześniej wiedział o moim zaangażowaniu w kibicowanie Liverpoolu, ale dopóki nie poznał historii klubu, nie wiedział, co nas trzyma przy nim, nie mógł mnie zrozumieć. Teraz mamy jednego kibica więcej, który będzie kupował pamiątki i wykupi e-season ticket. Teraz wyobraĽcie sobie ilu takich ludzi jest na całym świecie. Tu chodzi o to, żeby do nich dotrzeć.

Bardzo krytykowałem Ricka Parry’ego, kiedy odmówił udziału klubu w filmie „Gol”, ponieważ widziałem szansę na zarobienie pieniędzy za darmo. Inne kluby były gotowe zapłacić, byleby tylko zaistnieć w filmie. Ostatni w radiu słyszałem, ze Newcastle zarobiło już od 15 do 20 milionów funtów, a tego będzie jeszcze więcej, ponieważ jest wiele kontraktów reklamowych. Nie wiem, czy sprzedadzą dużo więcej koszulek, ale wkurza mnie to, że Parry i Moores chcieli sprzedać Liverpool, jakimś Tajlandczykom, a nie skorzystali z takiej łatwiej okazji by zarobić. Nie obchodzi mnie, czy „Gol!” to dobry film, mi tu chodzi o same korzyści! Może trochę samolubne, ale ja chcę wszystkiego, co najlepsze dla tego klubu. Oczywiście nie jestem jakimś ekspertem, ale jeśli nie mogę wyrazić swojej opinii na własnej stronie, to coś jest nie tak. Zwłaszcza, że zazwyczaj mam lepsze wiadomości, niż przeciętny Joe Bloggs, który wierzy w każde słowo oficjeli z Anfield.

Jednak to już jest przeszłość, a my musimy patrzeć naprzód. Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego AGM, ponieważ Steve Morgan na pewno będzie znowu walczył. Znam kilka osób, które go nie lubią, ponieważ tak gdzieś przeczytali i uważają, że tak będzie lepiej dla klubu, ale jeśli ktoś nie miałby kontrowersyjnych poglądów to wszystko nie miałoby sensu. Nie sugeruje, że wszystko, co mówi klub jest nieprawdą, ale uważam, że może nie wszystko zostało powiedziane. Serce Morgana na pewno jest w odpowiednim miejscu. Każdy kibic, który stara się pomóc klubowi powinien być szanowany.

„Chciałem stół, a dali mi lampę”, tak Rafa Benitez mówił o transferach w Valencii. Jeśli zarząd Liverpoolu nie będzie go wspierał to Rafa będzie mógł mówić, że chciał stół a dostał tylko katalog z meblami.

W lipcu 1999 roku miejsce miała podobna sytuacja. Granada kupiła 9,9% udziałów za 22 miliony funtów i to miało nam pomóc powrócić do dawnej sławy.

„Zarząd Liverpoolu i Zarząd Granady pragną ogłosić, że obie instytucje doszło do porozumienia. To są nowe udziały, więc David Moores nie sprzedał żadnych udziałów,” głosiło pismo.

W tym samym czasie reporter BBC powiedział: „ten ruch pomoże w stworzeniu telewizji Liverpoolu.”

”Liverpool, najbardziej utytułowany klub w historii angielskiej piłki, dzięki swoim sukcesom w latach 70 i 80 stracił panowanie na rzecz Manchesteru United w latach 90”

David Moores potem powiedział: „Dzięki zwiększonym funduszom i większemu doświadczeniu jestem pewien, że Liverpool będzie wkrótce powróci na swoje miejsce w piłkarskiej hierarchii. Najważniejsze, że ta współpraca pomoże osiągać dobre wyniki na boisku, a to zawsze był nasz nadrzędny cel.”

Niestety Moores był w błędzie. Sześć lat póĽniej i Liverpool nie jest bliżej Manchesteru United (choć oni nigdy nie zdobędą 5 Pucharów Europy!) i ciągle szukamy wsparcia finansowego. Nie może sprzedawać pamiątek tylko w kilku miejscach, jak jakiś słaby sklep, jeżeli chcemy odzyskać tytuł. Musimy zrobić coś, żeby klub miał większe zyski, zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy Mistrzami Europy! Dopóki tego nie zrobimy to nigdy nie będziemy blisko United, a na pewno nie „na tym samym poziomie.”



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 11.10.2005 (zmod. 02.07.2020)